Strony

czwartek, 13 października 2011

Religijność w barokowym Poznaniu


Przeglądając dotychczas opublikowane teksty na blogu, zauważyłem, że stosunkowo mało uwagi poświęciłem do tej pory dziejom Poznania w XVII i XVIII wieku, a porównaniu np. z wiekiem XVI. Wynika to być może w faktu, iż historia renesansowego Poznania jest lepiej opisana, a poza tym był to okres największej świetności w dziejach miasta nad Wartą. Druga połowa XVII i XVIII wiek, to okres wyraźnej stagnacji stolicy Wielkopolski. Trzeba jednak poświęcić tej epoce więcej uwagi. Dziś wybrałem temat, mam nadzieje ciekawy, o wpływie religii na życie codzienne w barokowym Poznaniu.

Kościół Franciszkanów, przełom XVII i XVIII wieku. Źródło: Wikimedia.

Poznań od początku siedemnastego wieku, wkroczył wyraźnie w okres kontrreformacji. Pociągnęło to za sobą ostateczne zwycięstwo katolicyzmu nad protestantyzmem i umocnienie Kościoła rzymskiego w całej Rzeczpospolitej. Religia katolicka zdominowała życie mieszkańców ówczesnego Poznania, szczególnie w dziedzinie obyczajów. Normy obyczajowe i społeczne, propagowane przez duchowieństwo katolickie,
utożsamiono z życiem codziennym. Wraz z nastaniem kontrreformacji, rozpoczął się nowy kierunek w sztuce, architekturze, muzyce i literaturze, nazwany barokiem. Powstawały nowe, barokowe kościoły, a te już wcześniej istniejące, przebudowywano w nowym stylu. Przepych towarzyszący temu prądowi miał onieśmielać wiernych i jednocześnie dawać wyobrażenie o potędze Boga i Kościoła.

Kościół Bernardynów, wiek XVII. Źródło: Wikimedia.

W omawianym okresie bardzo wzrósł kult świętych, propagowanych zwłaszcza przez poszczególne zakony. Jezuici np. propagowali kult św. Ignacego i św. Ksawerego, Franciszkanie św. Anny, pijarzy św. Józefa Kalasantego. Prawie każdy zawód miał swojego świętego patrona. Cech młynarski czcił św. Józefa, piekarski – św. Annę, piwowarski – św. Stanisława, sukiennikom patronowali św. Filip i Jakub, introligatorzy czcili św. Michała. Cechy stawiały swoim patronom ołtarze i odprawiali nabożeństwa ku ich czci. Wierzono w cudowną moc modlitwy do świętych, ich pomoc i radę. Wierni modlili się do świętych w czasach zagrożenia. Aby uchronić miasto przed pożarem, modlono się do św. Floriana i św. Wawrzyńca, przed burzą i piorunami chroniła św. Barbara. W 1684 roku, władze miasta uchwaliły przyjęcie św. Rocha i św. Benona w  poczet patronów miasta. Szczególnie czczono św. Marię Magdalenę, patronkę kolegiaty farnej, najważniejszego kościoła w mieście. Wierzono, że obronią oni miasto przed zarazami. Silny był kult świętych patronów Polski: św. Wojciecha i św. Stanisława Biskupa. Najsilniej jednak rozwijał się kult maryjny. Innowierców podejrzanych o obrazę Matki Boskiej, karano pieniężnie lub pozbawieniem obywatelstwo miejskiego. W przypadku jawnego wyszydzania, sądy biskupie karały śmiercią.    

Nawa główna kościoła Bernardynów. Źródło: Wikimedia.

Wyrazem pobożności, a zarazem dumy mieszczan poznańskich, była z pewnością kolegiata św. Marii Magdaleny, obecnie już nieistniejąca, znajdowała się ongiś na placu Kolegiackim. Kościół musiał olśniewać współczesnych swym przepychem i bogactwem. Prawie każdy zapis testamentowy zawierał nakaz donacji na rzecz kolegiaty. Nic dziwnego, że stanowił prawdziwy skarbiec dzieł ze złota i srebra, bogatą kolekcję rzeźby i malarstwa. W kolegiacie (zwanej też starą farą) znajdowało się 50 ołtarzy i kilkanaście kaplic ufundowanych przez mieszczan. Zasłużeni obywatele Poznania znaleźli w kryptach miejsce wiecznego spoczynku, m. in. najwybitniejszy lekarz polski XVI wieku – Józef Struś. W 1662 roku przebudowany został ołtarz główny w stylu barokowym, zapewne ozdobiony został wielkimi, realistycznymi rzeźbami i bogatą ornamentyką. Doprawdy, wielka szkoda dla miast i w całego dziedzictwa narodowego naszego kraju, że kościół ten już nie istnieje...

Kościół pojezuicki, "nowa fara", przełom XVII i XVIII wieku. Źródło: Wikimedia.

Obok kultu świętych był kult relikwii i świętych obrazów, którym przypisywano cudowną moc. Poznań szczycił się posiadaniem cudownego krzyża, którego w 1652 roku przeniesiono uroczystej procesji z udziałem mieszkańców, duchowieństwa, szlachty i magistratu z bramy Wrocławskiej do jednej z kaplic katedry. Od 1668 roku, rozpoczął się także kult uznanego za cudowny niewielkiego obrazu Matki Boskiej Boreckiej, zwanej obrazem Matki Boskiej w Cudy Wielmożnej, znajdującego się posiadaniu zakonu franciszkanów konwentualnych, sprowadzonych do Poznania dopiero w XVII wieku i znajdującego się w kościele franciszkańskim pw. Św. Antoniego Padewskiego.      

Kościół w erze kontrreformacji zaakceptował niektóre obrzędy wywodzące się jeszcze z czasów pogańskich i włączył je do praktyk świąt kościelnych. Podtrzymywano też, a nawet umacniano wiarę wśród ludu w złe moce, diabły i czarownice. Procesy o czary dalej toczono, ale przy coraz większym sprzeciwie warstw wykształconych, najczęściej sprawy umarzano.

Kościół Karmelitów Bosych, wiek XVII. Źródło: Wikimedia.

Zadziwiające jest to, iż przy tak wielkiej katolicyzacji życia codziennego, społeczeństwo miejskie zachowało daleko idącą tolerancję w stosunku do protestantów. Po „potopie” szwedzkim Poznań był jednym z niewielu miast w Rzeczpospolitej, w którym dopuszczano innowierców do prawa miejskiego. Obserwujemy w tym czasie współpracę gospodarczą pomiędzy przedstawicielami różnych wyznań chrześcijańskich. Śluby mieszane nie były rzadkością, z tym, że żona przyjmowała religię męża. O zawarciu związku małżeńskiego decydował raczej korzystne połączenie majątków, niż wyznanie. W wielu ważnych uroczystościach, zarówno tych radosnych, jak i smutnych, brali udział wszyscy obywatele miasta, bez względu na wyznanie. Jeżeli dochodziło do tumultów, czy walk pomiędzy katolikami i protestantami, to miały one prawie wyłącznie charakter walki konkurencyjnej. Inaczej kwestia tolerancji religijnej przedstawiała się w stosunku do Żydów. Wyznawcy religii mojżeszowej byli celem stałych ataków ze strony mieszczan. Przypisywano Żydom najbardziej nieprawdopodobne zbrodnie, jak chociażby porywanie i mordowanie dzieci w celach rytualnych, uważano za sprawców wszystkich wojen, pożarów i klęsk, jakie spadały na miasto. Kupiec czy rzemieślnik żydowski był znienawidzonym konkurentem. Dochodziło do ataków na domy i synagogi w dzielnicy żydowskiej, a czasie której grabiono sklepy i mieszkania. Fanatycznemu motłochowi przewodzili często uczniowie kolegium jezuickiego. Nienawiść do Żydów podsycały opowieści o rzekomych zbrodniach tej grupy narodowościowej, jak chociażby legenda „O trzech skradzionych hostiach”. 

Rozwój religijności w czasach kontrreformacji najlepiej widać w krajobrazie miejskim Poznania. Najbardziej okazałe kościoły były wznoszone w stylu barokowym, a te wcześniej istniejące, po zniszczeniach w wyniku pożarów, były przebudowywane w tym właśnie stylu, dotyczyło to również katedry, wyglądającej zupełnie inaczej, niż dziś.

Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1,  do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988. 
Poznań. Przewodnik po zabytkach i historii, praca zbiorowa, Poznań 2003.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz