Poznańskie koziołki

niedziela, 20 listopada 2011

Elegantki i modnisie dwudziestolecia międzywojennego


Dziś mam przyjemność zaprezentować Czytelnikom kolejny, bardzo ciekawy tekst autorstwa Pani Hanny Budzyńskiej. Pani Hania napisała już jakiś czas temu dwuczęściowy artykuł, poświęcony historii Międzynarodowych Targów Poznańskich w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Dzisiejszy tekst również dotyczy tego okresu historycznego, ale poświęcony będzie modzie kobiecej w tym czasie. Poznań w okresie międzywojennym należał do największych i najważniejszych miast w Polsce. Najnowsze trendy mody światowej nie mogły więc ominąć stolicy Wielkopolski. Zapraszam do lektury, zapowiadając jednocześnie, że już wkrótce ukaże się artykuł Pana Michała Chwaliszewskiego, poświęcony modzie męskiej lat dwudziestych i trzydziestych w Poznaniu.

Źródło: www.stylistka.pl
 
"Moda dwudziestolecia międzywojennego w Polsce to czas elegancji i estetyki, zarówno w stroju codziennym, jak i wieczorowym. Poznańskie firmy krawieckie wzorowały się na domach mody w Paryżu i
Londynie, oferując klientom ubrania uszyte z wysokiej jakości materiałów, szykowne oraz wygodne. Garderoba zamożnej poznanianki składała się z kilku dopasowanych według określonego kanonu zestawów. Były to ubrania dzienne, wizytowe, wieczorowe, sportowe, do pracy zawodowej itp. Kobiecy strój domowy składał się z prostych sukienek o obniżonym stanie szytych najczęściej z wełny, dzianiny bądź jerseyu. 

Źródło: Wikimedia.

Bogatsze damy mogły pozwolić sobie na eleganckie szlafroki-peniuary oraz jedwabne piżamy, które służyły im do przyjmowania mniej oficjalnych gości. Prostotę stroju przełamywano dodatkami takimi jak koraliki, apaszki, cekiny, frędzle. Panie przede wszystkim ceniły sobie luźne funkcjonalne stroje, niekrępujące ruchów. Na poznańskich ulicach można było spotkać kobiety ubrane w gładkie sukienki do kolan w stonowanych kolorach, zestawione z kapelusikami z wywiniętym rondem. W modzie były także stroje dwuczęściowe: spódnica łączona z bluzką lub jumprem. Zbyt barwne ubrania nie cieszyły uznaniem, uchodząc za mało wyrafinowane. Każda elegancka dama nie chcąc popełnić modowej wpadki stosowała się do zaleceń drukowanych na łamach prasy poznańskiej, gdzie można było przeczytać takie porady jak: do teatru nie wolno ubierać się zbyt kolorowo i nosić spódnicy w kratę. Na koncerty nie należy ubierać się w suknie balowe, co bardzo często się zdarza. Wysokich bucików nie należy nigdy nosić do sukni balowej lub letniej. Obowiązkowym elementem wyjściowej garderoby kobiecej był tweedowy kostium albo płaszczyk noszony o każdej porze roku. Nawet w lecie elegantki zmagały się z  upałem w letnim kabatku, pończochach, rękawiczkach oraz słomkowym kapeluszu. Ponadto poznanianki gustowały w  garsonkach z pepitki oraz beretach a la Greta Garbo. Wiele pań dla własnej wygody zrezygnowało z pantofelków na obcasach na rzecz komfortowych płaskich butów. Natomiast sztywne reguły obowiązywały w miejscu pracy. Strój kobiecy musiał być przyzwoity i godny. W grę nie wchodził nawet najmniejszy dekolt, a spódnica nie mogła być krótsza niż 2-3 cm za kolano.

Źródło: Wikimedia.

Największy ruch w sklepach rozpoczynał się wraz ze zbliżającym się karnawałem. Wówczas rzesze kobiet udawały się do luksusowych butików, gdzie kupowały najdroższe kreacje i dodatki. Na wyjście panie zaopatrywały się w futra  zarzucane na strój wieczorowy. Dużą popularnością cieszyły się futra z soboli i gronostajów, uchodzące za najlepsze w swoim rodzaju. Chętnie kupowano także karakuły, popielice czy farbowane króliki. Lata 20 i 30 to schyłek wystawnych bali i początek szalonych dancingów. Całonocne imprezy organizowane w kawiarniach przy rytmach jazzu, przyczyniły się do ewolucji w stroju karnawałowym. 

Źródło: Wikimedia.

Kobiety zamieniły ciężkie tiulowe i koronkowe suknie balowe na wieczorowe bluzki szyte z krynoliny w połączeniu z długą spódnicą. Jednakże zamożne poznanianki nadal kupowały wystawne suknie po które wybierały się do Warszawy. Na eleganckie zabawy panie ubierały gorset wysmuklający sylwetkę oraz jedwabną bieliznę. Bardziej wyzwolone kobiety rezygnowały z tej uciążliwości zakładając jedynie cienką koszulkę na biustonosz. Do sukienek wkładano aksamitne czółenka lub lakierki dopasowując do nich małe płaskie torebki lub skórzane woreczki. Całość kreacji dopełniały dodatki. Sukienkom balowym z krótkim rękawkiem szyku dodawały długie sięgające za łokieć rękawiczki. Oryginalność stroju podkreślały wachlarze z piór czy błyszczące opaski na czoło. Nieodłącznym elementem upiększającym  strój wieczorowy była biżuteria. Na pierwszym miejscu wśród najczęściej noszonych ozdób plasowały się brylanty, tuż za nim perły wylansowane przez Choco Chanel. Poznanianki odważnie eksperymentowały z fryzurą i makijażem. Dominował wizerunek chłopczycy z krótko przystrzyżonymi włosami. Panie gustowały w krótkim bobie z grzywką oraz elegancko ułożonych falach. Trwała ondulacja pojawiła się dopiero w latach 30-tych. Makijaż tego okresu to przede wszystkim przydymione oczy, cienkie mocno podkreślone brwi, czerwone usta, biały puder i róż.

Źródło: Wikimedia.pl

Przypatrując się starym fotografiom z tego okresu można zauważyć jak wiele staranności poznanianki wkładały w kompletowanie ubrań. Kobiety dbały o każdy detal ubioru poczynając od kapelusza kończąc na butach, przy zastosowaniu obowiązującego kanonu ubraniowego. Mimo iż stroje były bardzo proste i praktyczne nie traciły nic z elegancji. Subtelność w ubiorze podkreślona gustownymi ozdobami dodawała kobietom blasku i szyku".

Hanna Budzyńska
          
Źródło:

Maria Teresa Michałowska-Barłóg, „Jeśli chcesz się przypodobać swojemu mężowi, włóż zeszłoroczną suknię” Moda w Poznaniu w dwudziestoleciu międzywojennym. w: Kronika Miasta Poznania „Miałam suknię boską”. KMP 2002

http://www.stylistka.pl/historia-mody-moda-lat-20/

1 komentarz:

  1. Hi there! Thank you very much for your kind words. Glad to have my blog you like. I invite you to continue reading :) Best wishes! Maciej

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...