Strony

środa, 28 marca 2012

Palmy, zajączek i dyngus, czyli wielkopolskie tradycje wielkanocne, część 1

Zbliża się Wielkanoc, a więc dobra okazja, aby zaprezentować Państwu wielkopolskie zwyczaje ludowe, związane z tymi świętami. Wprawdzie Wielkanoc nie cieszy się takim uwielbieniem, jak Boże Narodzenie i nie ma tak bogatej oprawy, nie mniej jednak to właśnie Wielkanoc jest najważniejszym świętem w kalendarzu chrześcijańskim. Świętom wielkanocnym także towarzyszy wiele ciekawych zwyczajów i ludowych obrzędów, często jeszcze pogańskiego pochodzenia. Warto więc je omówić. Przewodnikiem po tej podróży będzie ksiązka profesora Andrzeja Brencza z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM, pt. Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana.

Rafael Santi, Zmartwychwstanie, źródło: Wikimedia.

Pyry z gzikiem i śledzie, czyli Wielki Post
Jak wszyscy wiemy, Wielkanoc jest poprzedzona czterdziestodniowym okresem Wielkiego Postu, który rozpoczyna się środą popielcową, zwaną też popielcem. Wielkanoc jest świętem ruchomym, to znaczy, że
przypada co roku w inne dni, zawiera się jednak pomiędzy 22 marca, a 25 kwietnia. Data obchodzenia świąt Zmartwychwstania Chrystusa została ustanowiona na Soborze Nicejskim w 325 roku. Wtedy to postanowiono, że będą one obchodzone w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni księżyca, przypadającej po równonocy wiosennej. Było to związane z wyznaczaniem żydowskiego święta Paschy.

Wieki Post był bardzo surowo przestrzegany na wsiach, nie tylko zresztą wielkopolskich. Przez cały jego okres należało powstrzymać się od jedzenia tłuszczów zwierzęcych, mięsa i jaj. W niektóre dni tygodnia, a ściślej w środy, piątki i soboty, w ogóle powstrzymywano się od jedzenie i picia przez cały dzień. Co zatem jedzono w pozostałe dni? Co ciekawe, w przeciwieństwie do reszty ziem polskich, w Wielkopolsce dość wcześnie odeszło się od spożywania żuru, jako podstawowej potrawy postnej. Żur przyrządzano z mąki żytniej na wodzie, zakwaszonej zaczynem chlebowym. Wiadomo jednak, że dawniej jedzono żur, o czym świadczą obrzędy związane z rozbijaniem, paleniem, czy zakopywaniem garnków z żurem podczas Wielkiego Czwartku. Najczęściej jadano (jakżeby inaczej) ziemniaki, kraszone olejem lnianym, a najczęściej w formie typowej dla tego regionu, a więc słynnych „pyrów z gzikiem” (dla niewtajemniczonych - gzik to biały ser rozdrobniony mlekiem). Jedzono także śledzie i zupy mączne lub z ziemniaków. Nic więc dziwnego, że po czterdziestu dniach na takiej diecie wszyscy z utęsknieniem wypatrywali Wielkanocy.

Giotto, Wjazd do Jerozolimy, źródło: Wikimedia.

Niedziela Palmowa
Niedziela Palmowa rozpoczyna Wielki Tydzień. W dzień ten upamiętnia się uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Palmy, którymi Żydzi witali Chrystusa, w polskiej tradycji zastąpione zostały gałązkami wierzbowymi, przybranymi kwiatami i ziołami. Wielkopolskie palmy nie są jednak tak okazałe, jak w pozostałych regionach. 

Źródło: Wikimedia.
Zwyczaj przynoszenia palm do kościołów i święcenia ich został potwierdzony już w XVI wieku. Ma on jednak wyraźnie pogański charakter i wiąże się z kultem drzew i roślin poświęconym pewnym bóstwom. Palmy sporządzali już dawni Słowianie, a wiązały się one ze świętem wiosny obchodzonym w czasie równonocy wiosennej, a sama palma była symbolem odradzającego się życia na wiosnę. Palmom przypisywano też magiczną moc. Często połykano pąki aby zapewnić sobie zdrowie, bądź zakopywano je w polu, co miało zapewnić urodzaj. Podczas burzy zaś, wystawiano je na okno, co miało chronić dom przed piorunami.

Wielki Czwartek, czyli palenie żuru i wizyta zajączka
Jak już napisałem, w Wielkopolsce dość wcześnie zrzucono tradycję spożywania żuru jako podstawowej potrawy świątecznej. Zachował się jednak ciekawy zwyczaj, zwany paleniem lub zakopywaniem żury. Polegał on na rozbijaniu, zakopywaniu bądź paleniu garnków z żurem. Żur spożywany w Wielkim Poście w nadmiernych ilościach, mógł się już przejeść więc z radością żegnano się z nim do kolejnego Wielkiego Postu. Sygnałem do zmiany jadłospisu było właśnie rozbicie garnków z żurem. Pisał o tym ojciec polskiej etnografii, Oskar Kolberg: W Wielki Czwartek wieczorem zbierali się chłopaki i stare garnki, w których żur zarabiano, tłukli o drzwi każdego domu.

Źródło: Wikimedia.

Kolejnym wielkoczwartkowym zwyczajem, było obdarowywanie dzieci słodyczami przez zajączka. Dzieci jednak aby otrzymać łakocie, musiały zrobić gniazdko dla tego skądinąd sympatycznego zwierzaka, albo odnaleźć słodycze przez niego pochowane. Sam również otrzymywałem w dzieciństwie słodycze od zajączka, a były to przede wszystkim jajka i zające z czekolady, cukierki i inne łakocie. Później część z tych słodyczy mama wsadzała do koszyka ze święconką. Musiałem jednak zrobić wcześniej gniazdko dla zajączka. Gdzieniegdzie, na przykład na Górnym Śląsku, z którego pochodzi moja żona, zajączek przychodził z nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Zmartwychwstania. W niektórych rejonach Wielkopolski było podobnie. Chodziło tu najpewniej o to, aby dzieci nie objadały się słodyczami w Wieki Piątek. Tradycja ta jest stosunkowo nowa, gdyż pojawia się dopiero w XX wieku i jest zapożyczeniem z tradycji niemieckiej. Poza ziemiami dawnego zaboru pruskiego, zwyczaj ten jest nieznany. 

Wielki Piątek, czyli boże rany i pisanki   
W Wielki Piątek o wschodzie słońca, mieszkańcy wielkopolskich wsi wychodzili w domów i obmywali się wodą z naturalnych zbiorników wodnych, a więc z rzek i jezior. Wierzono, że kąpiel w zimnej wodzie właśnie w ten dzień, będzie chronić przed chorobami przez cały rok. Jest to zwyczaj wywodzący się z tradycji przedchrześcijańskiej. Słowianie uważali, że „woda żywa” ma właściwości oczyszczające i uzdrawiające. Prawie zapomniany i praktykowany tylko w niektórych wioskach jest zwyczaj, zwany „topieniem Judasza”. Tradycja ta sięga przynajmniej XVIII wieku i jest podobna do topienia Marzanny, z tą tylko różnicą, że pali się lub topi kukły wyobrażającej Judasza. Miała to być symboliczna kara za zdradę Chrystusa.

Ukrzyżowanie, autor nieznany (ok. 1400 r.), źródło: Wikimedia.

Bardzo popularna i do dzisiaj żywa tradycja wielkopiątkowa wiąże się z tzw. „bożymi ranami”. Rodzice, a zwłaszcza matki, biły symbolicznie dzieci w tym dniu, a niekiedy też męża - rózgami, paskiem lub rękami, wołając przy tym „Boże rany, Boże rany!”. Czyniono to na pamiątkę biczowania Chrystusa. Autor tych słów nie raz oberwał (na szczęście nie za mocno) w każdy Wielki Piątek. Oddajmy głos Oskarowi Kolbergowi: W Wielki Piątek, który nazywają: Boże rany, zaczynają na pamiątkę tych ran okładać rózgami już przede dniem z kolei wszystkich domowych. Tu występuje czynnie sama gospodyni, która zaczyna bicie od męża, płacąc mu za cały rok, jeżeli jej dokuczał, a kończy swe plagi na najmłodszem dziecku, i nie odstąpi żadnego, dopóki ono rzewnie nie zapłacze.

Źródło: Wikimedia.

Jednym z głównych atrybutów świąt wielkanocnych są oczywiście pisanki. Trudno bez nich wyobrazić sobie te święta. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że symbolika jajka ma przedchrześcijańskie korzenie. Jajko było uważane w wierzeniach wielu ludów za symbol odradzającego się życia. Kościół zaadoptował zwyczaj dzielenia się jajkami i wyjaśnił go ideą Zmartwychwstania, jako powrotu do życia, nakazując je święcić, aby w ten sposób uczynić z niego symbol Zmartwychwstania Chrystusa. Dla średniowiecznych alchemików jajko było bardzo ważnym symbolem. Przypisywali mu znaczenie „pierwotnej materii”. Jajko było odzwierciedleniem istoty kosmosu, a każda jego część – skorupa, błona, białko i żółtko symbolizowało cztery żywioły – powietrze, ogień, wodę i ziemię. Dla dawnych Słowian, jajko równie było symbolem odrodzonego życia. Pozwalało ono nawiązać kontakt żywych ze zmarłymi przodkami. Jajka barwiono na czerwono (czerwień to przecież kolor krwi) i składano na wiosnę na grobach zmarłych. Tutaj też należy dopatrywać się zwyczaju barwienia jajek na Wielkanoc. Barwieniem, czyli „pisaniem” jajek zajmowały się gospodynie i ich córki. Od tego „pisania” właśnie pochodzi słowo „pisanka”.

W drugiej części tekstu, który ukaże się już w najbliższą niedzielę, przedstawię tradycje związane z Wielką Sobotą, pierwszym świętem Wielkanocy, czyli Niedzielą Zmartwychwstania oraz drugim świętem, czyli Poniedziałkiem Wielkanocnym. Serdecznie zapraszam.

Źródło:
A. Brencz, Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana, Poznań 2006.

1 komentarz: