Z
|
achęcony
zainteresowaniem z jakim spotkał się pierwszy ranking dotyczący dziesięciu
osób, które najbardziej przyczyniły się do rozwoju Poznania, dziś prezentuje
kolejny, którego bohaterami, a właściwie bohaterkami, są sławne i wybitne
panie, których życie w jakiś sposób splotło się z Poznaniem.
Kiedy zabrałem się za ułożenie listy
dziesięciu słynnych poznanianek, pojawił się nie lada problem, bowiem wstępna
lista objęła ponad… trzydzieści nazwisk, i jak tu z tak zacnego grona wyłonić
dziesięć osób? W końcu udało mi się wybrać owe dziesięć pań, zastrzegając, że
jest to lista całkowicie subiektywna. Są tu zarówno rodowite poznanianki,
związane z tym miastem przez całe życie, jak i panie, które żyły tu tylko przez
jakiś czas. Wszelkie kontrpropozycje, polemiki i własne listy, mile wdziane.
1.
Anna Jantar (1950 – 1980).
Któż z nas nie zna takich ponadczasowych przebojów, jak: Nic nie może wiecznie trwać, Staruszek świat, Będziesz mój, Tyle słońca w całym mieście, Za każdy uśmiech, Przetańczyć z tobą chcę całą noc, Baju baj, czy też Wielka dama tańczy sama, a to zaledwie niewielka cząstka wielkiej kolekcji hitów, jakie zaśpiewała Anna Jantar, jedna z najwybitniejszych piosenkarek w dziejach polskiej muzyki rozrywkowej. Nie będzie chyba przesadą jeśli napiszę, że zdominowała ona polską scenę muzyczną lat siedemdziesiątych. Kto wie jak dalej potoczyłaby się jej kariera, gdyby nie tragiczna śmierć w wieku zaledwie trzydziestu lat…
Któż z nas nie zna takich ponadczasowych przebojów, jak: Nic nie może wiecznie trwać, Staruszek świat, Będziesz mój, Tyle słońca w całym mieście, Za każdy uśmiech, Przetańczyć z tobą chcę całą noc, Baju baj, czy też Wielka dama tańczy sama, a to zaledwie niewielka cząstka wielkiej kolekcji hitów, jakie zaśpiewała Anna Jantar, jedna z najwybitniejszych piosenkarek w dziejach polskiej muzyki rozrywkowej. Nie będzie chyba przesadą jeśli napiszę, że zdominowała ona polską scenę muzyczną lat siedemdziesiątych. Kto wie jak dalej potoczyłaby się jej kariera, gdyby nie tragiczna śmierć w wieku zaledwie trzydziestu lat…
Anna Jantar, źródło: www.annajantar.pl |
Anna Jantar, a właściwie Anna Szmeterling,
urodziła się na poznańskim Łazarzu, skończyła VIII Liceum Ogólnokształcące im.
A. Mickiewicza przy ul. Głogowskiej, zadebiutowała również w Poznaniu 1968
roku. W roku 1971 wyszła za mąż za Jarosława Kukulskiego, a ślub odbył się w
łazarskim kościele św. Anny, czyli w parafii panny młodej. Pięć lat później
przyszła na świat córka Kukulskich – Natalia. Anna Jantar solową karierę
rozpoczęła w 1972 roku, wcześniej współpracowała z zespołami: „Polne Kwiaty” i
„Waganci”. Później, to już pasmo samych sukcesów i rosnąca popularność, nie
tylko w Polsce zresztą. Na początku 1980 roku wystąpiła w USA. Podczas powrotu
do Polski, zginęła w głośnej katastrofie lotniczej w pobliżu lotniska Okęcie 14
maja 1980 roku…
2.
Małgorzata Musierowicz (ur. 1945).
Tej pani nie trzeba przedstawiać żadnej miłośniczce książek, bowiem na jej powieściach wychowało się kilka pokoleń dziewcząt, choć pewnie i chłopcy także ją czytali. Pisarka urodziła się na poznańskich Jeżycach i tutaj także umieściła akcję większości swych powieści. Cykl powieściowy Musierowicz nazwano zresztą „Jeżycjadą”. Autorka ukończyła VII Liceum Ogólnokształcące im. Dąbrówki w Poznaniu i tutejszą Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych (obecnie Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu).
Tej pani nie trzeba przedstawiać żadnej miłośniczce książek, bowiem na jej powieściach wychowało się kilka pokoleń dziewcząt, choć pewnie i chłopcy także ją czytali. Pisarka urodziła się na poznańskich Jeżycach i tutaj także umieściła akcję większości swych powieści. Cykl powieściowy Musierowicz nazwano zresztą „Jeżycjadą”. Autorka ukończyła VII Liceum Ogólnokształcące im. Dąbrówki w Poznaniu i tutejszą Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych (obecnie Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu).
Małgorzata Musierowicz, źródło: Wikimedia. |
Pisarka zadebiutowała w 1975 roku
powieścią Małomówny i rodzina.
Wkrótce książki Małgorzaty Musierowicz były rozchwytywane i szybko znikały z
półek księgarskich, a ich powodzenie spowodowało, że tłumy wielbicieli
szturmowały kamienicę przy ul. Roosevelta 5, gdzie miała mieszkać powieściowa
rodzina Borejków. Warto dodać, że bratem autorki był Stanisław Barańczak,
filolog polski, tłumacz i poeta, jeden z czołowych poznańskich opozycjonistów z
okresu PRL, członek Komitetu Obrony Robotników.
3.
Hanna Banaszak (ur. 1957).
O ile lata siedemdziesiąte należały do Anny Jantar, tak dekada lat osiemdziesiątych to czas, w którym na estradzie królowała Hanna Banaszak. Zawdzięczała to przede wszystkim charakterystycznej barwie głosu, skali zainteresowań muzycznych i niezwykłej urodzie. Piosenkarka urodziła się w Poznaniu, ale później mieszkała także w innych miastach naszego kraju, choć ostatecznie osiadła w tym mieście, które, jak sama mówi, kocha.
O ile lata siedemdziesiąte należały do Anny Jantar, tak dekada lat osiemdziesiątych to czas, w którym na estradzie królowała Hanna Banaszak. Zawdzięczała to przede wszystkim charakterystycznej barwie głosu, skali zainteresowań muzycznych i niezwykłej urodzie. Piosenkarka urodziła się w Poznaniu, ale później mieszkała także w innych miastach naszego kraju, choć ostatecznie osiadła w tym mieście, które, jak sama mówi, kocha.
Hanna Banaszak, źródło: Wikimedia. |
Hanna Banaszak zadebiutowała w 1976 roku
w Opolu. Szybko zwrócili na nią uwagę artyści tej miary, co: Jeremi Przybora,
Jerzy Wasowski, Wojciech Młynarski, Andrzej Trzaskowski, Jonasz Kofta i Jerzy
Matuszkiewicz. Artystka wykonuje zarówno muzykę jazzową, jak i rozrywkową lat
dwudziestych i trzydziestych, prócz tego śpiewa poezję. Użyczyła głosy postaci
Hanki Ordonówny w filmie Miłość ci
wszystko wybaczy z 1981 roku. Długo by wymieniać wszystkie przeboje Hanny
Banaszak, dość wspomnieć o tych najbardziej znanych, jak chociażby: Pogoda ducha, Ja dla pana czasu nie mam, W
moim magicznym domu, Samba przed rozstaniem, Mam ochotę na chwileczkę
zapomnienia i Żegnaj kotku. Piosenkarka nie zakończyła kariery estradowej i
dalej występuje, a na jej koncertach widownia jest wypełniona po brzegi. Artystka
nie lubi, kiedy nazywa się ją „gwiazdą”. Nie jest typem celebrytki i rzadko
można ją zobaczyć na okładkach kolorowym czasopism. Oprócz muzyki, kocha teatr,
fotografię i poezję, a nawet sama pisze wiersze
4.
Królowa Elżbieta Ryksa (1288 – 1335).
Była jedyną córką króla Przemysła II i jego drugiej żony Ryksy Szwedzkiej, którą źródła wymieniają jako „ukochaną żonę” tego władcy.
Była jedyną córką króla Przemysła II i jego drugiej żony Ryksy Szwedzkiej, którą źródła wymieniają jako „ukochaną żonę” tego władcy.
Elżbieta Ryksa, źródło: Wikimedia. |
Szybko została sierotą, ale już wkrótce przeszła
do historii jako królowa Czech i Polski, żona dwóch czeskich królów: Wacława II
i Rudolfa III Habsburga. Jej małżeństwa nie trwały długo, ale mimo to Piastówna
na trwale zapisała się w historii Czech, jako fundatorka klasztorów oraz
mecenas kultury i sztuki. Miasto Hradec, będące centrum jej czeskich dóbr, na
cześć „Pięknej Polki” zmienił nazwę na „Hradec Králové”. Do dziś zresztą pamięć
o królowej jest tam żywa i co roku organizuje się w tym mieście jarmark średniowieczny
ku jej czci. Żyjąc w Czechach nie zapomniała o rodzinnej ziemi i mieście, w
którym się urodziła, czyniąc liczne nadania na rzecz wielkopolskich klasztorów
i kultywując pamięć o rodzicach, pochowanych w katedrze poznańskiej, choć
samego miasta raczej nie pamiętała, bowiem wyjechała stąd na zawsze jako mała
dziewczynka.
5.
Emilia Sczaniecka (1804 – 1896).
Nazwano ją „wielkopolską Florence Nightingale”, w czym zresztą nie było przesady. Pochodziła z wielkopolskiej rodziny szlacheckiej i zdobyła typowe dla jej sfery wykształcenie. Kiedy wybuchło powstanie listopadowe, wyjechała do Królestwa Polskiego, gdzie organizowała szpitale polowe dla powstańców, a także łożyła spore sumy na formowanie oddziałów złożonych z wielkopolskich ochotników. Po upadku powstania, utrzymywała kontakty z Wielką Emigracją, a wkrótce osiadła w Poznaniu, gdzie zaprzyjaźniła się z samym Karolem Marcinkowskim, a nawet plotkowano o ich romansie…
Nazwano ją „wielkopolską Florence Nightingale”, w czym zresztą nie było przesady. Pochodziła z wielkopolskiej rodziny szlacheckiej i zdobyła typowe dla jej sfery wykształcenie. Kiedy wybuchło powstanie listopadowe, wyjechała do Królestwa Polskiego, gdzie organizowała szpitale polowe dla powstańców, a także łożyła spore sumy na formowanie oddziałów złożonych z wielkopolskich ochotników. Po upadku powstania, utrzymywała kontakty z Wielką Emigracją, a wkrótce osiadła w Poznaniu, gdzie zaprzyjaźniła się z samym Karolem Marcinkowskim, a nawet plotkowano o ich romansie…
Emilia Sczaniecka, źródło: Wikimedia. |
Kiedy, wskutek zdrady, wykryto spisek z 1846 roku, mający
doprowadzić do wybuchu trójzaborowego powstania, opiekowała się polskimi
więźniami politycznymi. Podczas kolejnych zrywów niepodległościowych: Wiosny
Ludów i powstania styczniowego, niosła dalej pomoc walczącym, jako organizatorka
szpitali polowych. Do końca swojego długiego życia, uczestniczyła w pracy
organicznej i podejmowała działalność filantropijną.
6.
Julia Molińska-Woykowska (1816 – 1851).
Jej życie mogłoby stać się kanwą do dobrej powieści lub filmu. Była bowiem jedną z pierwszych polskich emancypantek i jedną z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w dziejach dziewiętnastowiecznego Poznania. Swoją drogę życiową zaczynała jako świetnie wykształcona guwernantka, wkrótce jednak spróbowała sił jako publicystka, wysyłając swe teksty do liberalnego poznańskiego „Tygodnika Literackiego”. W napisanych przez siebie artykułach, opowiadała się za emancypacją kobiet, demokracją, występowała przeciw mieszczańskiemu stylowi życia, obowiązującym konwenansom, itp. Domagała się równouprawnienia kobiet, dopuszczenia przedstawicielek płci pięknej do wyższych uczelni i takich małżeństw, w których mąż i żona nie mają ściśle określonych ról, a więc związków małżeńskich opartych na partnerstwie. Atakowała wszystkich: konserwatystów, organiczników, duchowieństwo i szlachtę. Próbowała nawet założyć pensję w Poznaniu, gdzie zamierzała uczyć przede wszystkim literatury, historii i przedmiotów przyrodniczych, a nie wyłącznie tańców, dobrych manier i robótek ręcznych. Niestety, plan nie powiódł się z powodu oporu środowisk konserwatywnych i właścicielek innych pensji, obawiających się, że Julia porobi z dziewcząt wariatki. Postać Julii Molińskiej-Woykowskiej zasługuje na przypomnienie.
Jej życie mogłoby stać się kanwą do dobrej powieści lub filmu. Była bowiem jedną z pierwszych polskich emancypantek i jedną z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w dziejach dziewiętnastowiecznego Poznania. Swoją drogę życiową zaczynała jako świetnie wykształcona guwernantka, wkrótce jednak spróbowała sił jako publicystka, wysyłając swe teksty do liberalnego poznańskiego „Tygodnika Literackiego”. W napisanych przez siebie artykułach, opowiadała się za emancypacją kobiet, demokracją, występowała przeciw mieszczańskiemu stylowi życia, obowiązującym konwenansom, itp. Domagała się równouprawnienia kobiet, dopuszczenia przedstawicielek płci pięknej do wyższych uczelni i takich małżeństw, w których mąż i żona nie mają ściśle określonych ról, a więc związków małżeńskich opartych na partnerstwie. Atakowała wszystkich: konserwatystów, organiczników, duchowieństwo i szlachtę. Próbowała nawet założyć pensję w Poznaniu, gdzie zamierzała uczyć przede wszystkim literatury, historii i przedmiotów przyrodniczych, a nie wyłącznie tańców, dobrych manier i robótek ręcznych. Niestety, plan nie powiódł się z powodu oporu środowisk konserwatywnych i właścicielek innych pensji, obawiających się, że Julia porobi z dziewcząt wariatki. Postać Julii Molińskiej-Woykowskiej zasługuje na przypomnienie.
7.
Krystyna Feldman (1916/1920 – 2007).
To jedna z najbardziej niezwykłych polskich aktorek. Przez całe aktorskie życie (a w teatrze zadebiutowała jeszcze przed wojną), grała głównie epizody i małe, choć znaczące role. Pochodziła ze Lwowa, a wychowała się w aktorskiej rodzinie. Jej ojciec był gwiazdą scen lwowskich, a matka śpiewaczką operową. Krystyna Feldman zadebiutowała w filmie w 1953 roku, ale pierwszą i jedyną główną rolą, jaką zagrała w życiu była… rola męska (Mój Nikifor – 2004) i to zaledwie na trzy lata przed śmiercią.
To jedna z najbardziej niezwykłych polskich aktorek. Przez całe aktorskie życie (a w teatrze zadebiutowała jeszcze przed wojną), grała głównie epizody i małe, choć znaczące role. Pochodziła ze Lwowa, a wychowała się w aktorskiej rodzinie. Jej ojciec był gwiazdą scen lwowskich, a matka śpiewaczką operową. Krystyna Feldman zadebiutowała w filmie w 1953 roku, ale pierwszą i jedyną główną rolą, jaką zagrała w życiu była… rola męska (Mój Nikifor – 2004) i to zaledwie na trzy lata przed śmiercią.
Krystyna Feldman, źródło: Wikimedia. |
Do Poznania
przyjechała w 1976 i tu mieszkała do końca życia. Najpierw grała w Teatrze
Polskim, a od 1983 – w Teatrze Nowym. Wcześniej występowała na deskach wielu
polskich teatrów. Co ciekawe, w 1980 roku znalazła się w zainteresowaniu Służby
Bezpieczeństwa, po tym, jak podpisała list w obronie autonomii Uniwersytetu im.
Adama Mickiewicza. Pozwolę sobie tu na osobistą refleksję. Miałem okazję wiele
razy widzieć na żywo panią Krystynę, gdyż miała ona w zwyczaju jeść obiady na
stołówce Wydziału Historycznego UAM.
8.
Kazimiera Iłłakowiczówna (1890/1892 – 1983).
Była nie tylko jedną z najwybitniejszych i najsławniejszych polskich poetek, ale przede wszystkim kobietą o wszechstronnych zainteresowaniach. Studiowała w Oxfordzie, znała kilka języków, pracowała jako tłumaczka, pielęgniarka, urzędniczka w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i sekretarz (nie sekretarka) marszałka Józefa Piłsudskiego. Do Poznania przyjechała w 1948 roku i mieszkała tu do śmierci w 1983 roku. Poświęciła temu miastu kilka tomików wierszy, z których wynika, że lubiła to miasto, choć nigdy nie uważała się za poznaniankę, o czym świadczy chociażby jej słynny wiersz W Poznaniu na wygnaniu.
Była nie tylko jedną z najwybitniejszych i najsławniejszych polskich poetek, ale przede wszystkim kobietą o wszechstronnych zainteresowaniach. Studiowała w Oxfordzie, znała kilka języków, pracowała jako tłumaczka, pielęgniarka, urzędniczka w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i sekretarz (nie sekretarka) marszałka Józefa Piłsudskiego. Do Poznania przyjechała w 1948 roku i mieszkała tu do śmierci w 1983 roku. Poświęciła temu miastu kilka tomików wierszy, z których wynika, że lubiła to miasto, choć nigdy nie uważała się za poznaniankę, o czym świadczy chociażby jej słynny wiersz W Poznaniu na wygnaniu.
Kazimiera Iłłakowiczówna, źródło: Wikimedia. |
Co ciekawe, nigdy
nie uznawała się za poetkę, a raczej za urzędniczkę. Była ponoć trudna we
współżyciu, oschła i pełna dystansu, a także niełatwo nawiązywała przyjaźnie,
ale przy tym wszystkim miała duże poczucie humoru i dystans do siebie. W jej
mieszkaniu przy ul. Gajowej na poznańskich Jeżycach, urządzono muzeum poetki,
przy czym wszystkie sprzęty, jakich używałam, pozostały w tym samym miejscu, w
jakim pozostawiła je Iłłakowiczówna. Widzimy więc m.in. torebkę na łóżku i
biurko wyglądające tak, jakby poetka dopiero co zza niego wstała.
9.
Bibianna Moraczewska (1811 – 1887).
To kolejna z wybitnych, niezależnych, utalentowanych i świadomych swej wartości poznańskich kobiet. Do stolicy Wielkopolski przyjechała wraz z bratem Jędrzejem, wybitnym historykiem w 1842 roku, opuszczając rodzinny majątek. Szybko zaaklimatyzowała się w mieście, a mieszkanie rodzeństwa szybko przekształciło się w salon literacko-naukowy. Bibianna była zwolenniczką emancypacji kobiet oraz głosiła hasła narodowe i demokratyczne. Utrzymywała też bliskie kontakty ze środowiskami emigracyjnymi. Wielokrotnie ryzykowała więzieniem, kolportując nielegalne wydawnictwa do Królestwa Polskiego i niosła pomoc rannym podczas powstań z lat 1848 i 1863-1864.
To kolejna z wybitnych, niezależnych, utalentowanych i świadomych swej wartości poznańskich kobiet. Do stolicy Wielkopolski przyjechała wraz z bratem Jędrzejem, wybitnym historykiem w 1842 roku, opuszczając rodzinny majątek. Szybko zaaklimatyzowała się w mieście, a mieszkanie rodzeństwa szybko przekształciło się w salon literacko-naukowy. Bibianna była zwolenniczką emancypacji kobiet oraz głosiła hasła narodowe i demokratyczne. Utrzymywała też bliskie kontakty ze środowiskami emigracyjnymi. Wielokrotnie ryzykowała więzieniem, kolportując nielegalne wydawnictwa do Królestwa Polskiego i niosła pomoc rannym podczas powstań z lat 1848 i 1863-1864.
Bibianna Moraczewska, źródło: www.poznan.wikia.com |
Z jej inicjatywy powstało Towarzystwo Naukowej
Pomocy dla Dziewcząt, co było jej wkładem w proces kształcenia kobiet. Chwyciła
także za pióro, pisząc powieści i prace o tematyce historycznej dla ludu. Jej
dzieła nie należały jednak do wybitnych i miały charakter tendencyjny i moralizatorski.
Szkoda, że przykład Bibianny, Julii Molińskiej-Woykowskiej, Emilii Sczanieckiej
i innych nietuzinkowych poznanianek XIX wieku, nie zainspirował pisarzy na
miarę Bolesława Prusa, czy Józefa Ignacego Kraszewskiego, do napisania powieści
o nich właśnie. Ciekawe, jak wyglądałaby poznańska wersja Emancypantek czy Szalonej.
10.
Nuna Młodziejowska-Szczurkiewiczowa (1884 – 1958).
Listę zamyka kobieta, która położyła wielkie zasługi dla rozwoju poznańskiego teatru w pierwszej połowie XX wieku. Właściwie, to miała na imię Maria Antonina i pochodziła z Żytomierza. Szlify aktorskie zdobywała na scenach Warszawy, Krakowa i Poznania. Wraz z mężem, Bolesławem Szczurkiewiczem, założyła polski teatr w Wilnie, a na krótko przed wybuchem I wojny światowej, oboje przenieśli się do Poznania, gdzie objęli kierownictwo Teatru Polskiego, na czele którego stali, z przerwą, do 1932 roku.
Listę zamyka kobieta, która położyła wielkie zasługi dla rozwoju poznańskiego teatru w pierwszej połowie XX wieku. Właściwie, to miała na imię Maria Antonina i pochodziła z Żytomierza. Szlify aktorskie zdobywała na scenach Warszawy, Krakowa i Poznania. Wraz z mężem, Bolesławem Szczurkiewiczem, założyła polski teatr w Wilnie, a na krótko przed wybuchem I wojny światowej, oboje przenieśli się do Poznania, gdzie objęli kierownictwo Teatru Polskiego, na czele którego stali, z przerwą, do 1932 roku.
J. Kotlińska, portret N. Młodziejowskiej-Szczurkiewiczowej, źródło: Wikimedia. |
Mąż był dyrektorem, a Nuna wspierała go w tym
dziele występując także na scenie i reżyserując spektakle. W 1927 roku założyła
wraz z aktorką Stanisławą Wysocką i pisarzem Emilem Zegadłowiczem szkołę
dramatyczną przy Teatrze Polskim, zwaną Studiem Teatralnym, której chyba
najsłynniejszym absolwentem był Władysław Hańcza. Po śmierci męża w 1933 roku,
wyjechała z Poznania, ale wróciła tu po wojnie, aby zająć się dalej kształceniem
młodych aktorów. Pochowana została na Cmentarzu Zasłużonych na Wzgórzu św.
Wojciecha.
Jak już napisałem we wstępie, lista ma
całkowicie subiektywny charakter. Zachęcam Was do zgłaszania własnych
kandydatek. Może uda się stworzyć kiedyś długą listę poznanianek wszechczasów?
bardzo ciekawy wpis, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńtanona
To ja dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa:) Polecam zastanowić się nad kandydaturą Hanny Suchockiej, która pochodzi co prawda z Pleszewa, ale z Poznaniem związana od lat i obecnie w Poznaniu mieszkająca. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtrafiony wpis
OdpowiedzUsuńhttp://www.apolonia.net.pl/implantologia/przebieg-leczenia.html
witam, myślę że musimy również pamiętać o Halinie Frąckowiak, toż to rodowita Poznanianka obok Anny Jantar Szmeterling... :) nasza ukochana Emilia Krakowska, Krystyna Łybacka, czy nie zapomniana Urszula Sipińska. ..
OdpowiedzUsuńOczywiście, sławnych poznanianek jest mnóstwo. Wystarczyłoby na kilka takich list. Nie wykluczam kolejnych list wybitnych a sławnych poznanianek :)
UsuńPozdrawiam!