H
|
istoria
Kościoła nie zna zakonu, który wzbudzałby większe kontrowersje, niż Towarzystwo
Jezusowe, zwane potocznie jezuitami. Oskarżano ich o żądzę władzy i bogactwa,
szerzenie ciemnoty, działania zakulisowe, a nawet wywoływanie konfliktów
zbrojnych i inspirowanie zabójstw politycznych. Jak to zwykle bywa, w czarnych
legendach niewiele jest prawdy, a Poznań ma wielki dług wdzięczności wobec
ojców jezuitów.
Baskijski
szlachcic zakonnikiem
Ponad pięćset lat temu żył sobie pewien
baskijski szlachcic Iñigo López de Oñaz y Loyola. Początkowo robił to samo, co wielu
młodzieńców z jego sfery: pojedynkował się, kochał, ucztował i marzył o
rycerskiej sławie. Okazja pojawiła się w 1521 roku. Wybuchła wtedy wojna
francusko-hiszpańska, a trzydziestoletni Iñigo wziął w niej udział, broniąc
Pampeluny przed wojskami króla Francji.
Ignacy Loyola w zbroi, źródło: Wikimedia. |
Podczas oblężenia, kula armatnia ciężko
zraniła go w obie nogi, co zmusiło go do odbycia długiej rekonwalescencji w
rodzinnym zamku. Z nudów zaczytywał się romansami rycerskimi, a kiedy
przeczytał już wszystkie, sięgnął po literaturę religijną. Lektura i refleksja
nad dotychczasowym życiem, doprowadziły go do przełomu. Porzucił dotychczasowy
styl życia i ruszył w świat. Z czasem zebrał wokół siebie grupę przyjaciół i w
1534 roku założył nowy zakon - Towarzystwo Jezusowe, zatwierdzone sześć lat
później przez papieża Pawła III. Członkowie zakonu oprócz zwyczajowych ślubów:
ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, składali jeszcze jeden – bezwzględnego
oddania papieżowi. Hierarchiczna struktura, dyscyplina i gorliwość jezuitów,
zwróciła na nich uwagę duchowieństwa, które postanowiło wykorzystać ich do
walki z protestantami. Tym szlachcicem, który założył zakon, był oczywiście św.
Ignacy Loyola. Motto zakonu zaś brzmiało: Ad
maiorem Dei gloriam, czyli „Na większą chwałę Bożą”.
P.P. Rubens, Św. Ignacy Loyola, źródło: Wikimedia. |
Czarna
legenda
Wkrótce jezuici założyli sieć
bezpłatnych szkół, do których przyjmowano nie tylko synów katolików.
Nauczyciele i sami bracia byli świetnie wykształceni, a szkoły cechował wysoki
poziom nauczania i nowoczesny program. W szkołach jezuickich można było poznać
np. teorię Kopernika. Sami jezuici zresztą interweniowali u papieża, aby ten zdjął działo
toruńskiego uczonego O obrotach sfer
niebieskich z kościelnego indeksu. Niestety, bez rezultatu. W kolegiach jezuickich budowano też
obserwatoria astronomiczne i gromadzono książki ze wszystkich dziedzin wiedzy. Pomimo
tego, z czasem oskarżono członków Towarzystwa o indoktrynację młodzieży i
szerzenie ciemnoty. Zapomina się jednak, ilu wielkich uczonych, pisarzy i
artystów miało za sobą naukę w szkołach jezuickich. Ze względu na ogromną wiedzę,
jezuici byli mile widziani na dworach możnych i panujących jako spowiednicy i
doradcy, co zaowocowało oskarżeniem ich o chęć wpływania na rządzących, tak,
aby prowadzili oni politykę po myśli zakonu. Większość oskarżeń rodziła się
wśród protestantów, którzy miały powody by nienawidzić jezuitów.
Symbol jezuitów, źródło: Wikimedia. |
Czarny
papież, misje w Azji i redukcje paragwajskie
Generała, czyli przełożonego Towarzystwa
Jezusowego, nazywano „czarnym papieżem”. Określenie to odnosiło się do czarnego
habitu jezuitów, ich pozycji w świecie katolickim i władzy samego generała.
Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego ma nad zakonem władzę absolutną i
pełni swą funkcję dożywotnio, zupełnie jak papież. Nota bene, nazwa „generał” na określenie
przełożonego jezuitów, nie ma nic wspólnego z wojskiem, jak sugerują to
niektórzy autorzy, porównując jezuitów do armii ze względu na absolutne
posłuszeństwo członków względem przełożonych. Prawda jest jednak taka, że słowo
„generał” pochodzi od łacińskiego „generalis”, czyli ogólny, powszechny.
Św. Franciszek Borgiasz, generał jezuitów w latach 1565-72, źródło: Wikimedia. |
Wracając do zadań powierzonych jezuitom,
to oprócz przyciągania protestantów na łono Kościoła katolickiego, mieli oni też
prowadzić działalność misyjną wśród ludów spoza Europy. Jezuici okazali się
wyjątkowymi misjonarzami, nawracając nie tylko ludność w koloniach europejskich
w Ameryce, ale nawet w Chinach i Japonii. Misje na Dalekim Wschodzie łączyły
się z osobą św. Franciszka Ksawerego. Wcześniej misje prowadzili dominikanie i
franciszkanie, jednakże jezuici zupełnie inaczej podchodzili to kwestii
nawracania tubylców, mianowicie starali się stosować rodzaj synkretyzmu
religijnego poprzez wykorzystanie miejscowych zwyczajów i obrzędów podczas mszy
i modlitw. Naturalnie, innym zakonom nie spodobało się to i wkrótce zaczęto
intrygować przeciw Towarzystwu, słać donosy do papieża i podburzać władców Chin
i Japonii przeciw jezuitom. Zakończyło się to wydaleniem ich z ww. krajów, ale
wraz z nimi wyrzucono także misjonarzy z innych zakonów.
Św. Franciszek Ksawery, źródło: Wikimedia. |
Kiedy mówimy misjach jezuickich, to nie
można pominąć słynnych „redukcji paragwajskich”, rozsławionych przez film Misja z 1986 roku z Robertem de Niro i
Jeremy Ironsem z rolach głównych. Mówiąc w skrócie, polegało to na gromadzeniu
Indian z kilku plemion Ameryki Południowej i Środkowej w specjalnych osadach,
gdzie mieli oni być stopniowo chrystianizowani, ponadto uczono ich pisać,
czytać, pracować na roli i rzemiosła, jednocześnie Indianie mieli mieć swobodę
pielęgnowania własnego języka, obyczajów i tradycji. Osady takie, zakładane i
prowadzone przez jezuitów, chroniły Indian przed wyzyskiem hiszpańskich i
portugalskich kolonizatorów, którzy wbrew prawu, obracali Indian w niewolników.
Redukcje przeżywały rozkwit w XVII i pierwszej połowie XVIII wieku, niestety
kilka lat przed kasacją Towarzystwa Jezusowego, osady zostały zlikwidowane pod
naciskiem Hiszpanii i Portugalii. Co ciekawe, sami Indianie chwycili za broń
przeciw kolonizatorom w obronie osad, ale niestety zostali oni brutalnie spacyfikowani.
Samo zaś słowo „redukcja”, pochodzi od łacińskiego reductio, czyli przeprowadzanie.
Jezuici
w Polsce
Pierwsi jezuici pojawili się w Polsce
już w latach pięćdziesiątych XVI wieku. Uważa się, że pierwszym członkiem Towarzystwa
Jezuickiego, który stanął na polskiej ziemi był Alfons Salmeron, który przybył
tu wraz z nuncjuszem papieskim kardynałem Lippomano. Później pojawiło się tu
jeszcze kilku jezuitów, jako wysłannicy papiescy lub ich towarzysze. Głównym ich
zadaniem było przekonanie króla Zygmunta Augusta do walki z reformacją i
przeciwdziałanie się planom króla zwołania synodu narodowego i odłączenia Rzeczpospolitej
od Rzymu.
Jezuitów do Polski sprowadził biskup
warmiński, kardynał Stanisław Hozjusz. Pierwsze kolegium jezuickie powstało w
Braniewie. Nauczanie stało się głównym zadaniem zakonu w Rzeczpospolitej i
sposobem na wypełnienie jego misji, którym było ograniczanie wpływów reformacji
w naszym kraju. Do końca XVI wieku było w Rzeczpospolitej już 11 szkół
jezuickich, w tym jedna wyższa, czyli Akademia Wileńska. Do końca XVII wieku
funkcjonowało już 51 szkół Towarzystwa Jezusowego w państwie polsko-litewskim.
Przenieśmy się teraz do Poznania.
Kardynał Stanisław Hozjusz, źródło: Wikimedia. |
Jezuici
w Poznaniu
W Kronice Jezuitów Poznańskich (młodszej) znajdziemy takie oto przyczyny sprowadzenia
jezuitów do Poznania: Kiedy w różnych prowincjach
Królestwa Polskiego założono już trzy kolegia Towarzystwa Jezusowego, a
mianowicie w Braniewie w Prusach, pułtuskie na Mazowszu i wileńskie na Litwie,
również przewielebny biskup poznański Adam Konarski z Kobylina powziął myśl
utworzenia kolegium w stolicy swej diecezji i Wielkopolski. Skłoniły go do tego
zasadniczo trzy powody. Przede wszystkim przykład tych biskupów, którzy
osadzali w swoich diecezjach Towarzystwo Jezusowe niby na jakiejś straży i
warcie, aby zaradzić tym ponurym czasom upadku Kościoła i religii katolickiej.
Prócz tego wiedza o członkach Towarzystwa, którą zdobył podczas rozmaitych
podróży oraz poselstw do Niemiec i Italii, w różnych miejscach, głównie jednak
w Wiedniu w Austrii oraz w czeskiej Pradze, poznawszy dokładnie korzyści, jakie
wypływały stąd dla Kościoła i całego świata chrześcijańskiego. Po trzecie
wreszcie i najważniejsze, gwałtowny zamęt heretycki w Wielkopolsce i
opuszczenie wielu kościołów w tej rozległej diecezji, której był
zwierzchnikiem. Heretycy bowiem nawet w samym mieście Poznaniu, podzieleni na
dwa odłamy, z których jeden tworzyli luteranie, a drugi pikardzi [kalwiniści
– M.B.], korzystając z poparcia dla
siebie i swojej sekty ze strony kilku wpływowych dostojników koronnych, jawnie
odbywali tu synody, głosili szkodliwe nauki i z coraz większą zuchwałością
znieważali katolików. Nie mieli żadnych zahamowań i z każdym dniem poważali się
na coraz to cięższe zbrodnie.
Biskup Adam Konarski, źródło: Wikimedia. |
Biskupem poznańskim od 1562 roku był
zagorzały przeciwnik reformacji, Adam Konarski. Starał się on wszelkim
sposobami przeciwstawić rosnącym wpływom reformacji w swej diecezji. Wśród
miejskiego patrycjatu znajdowało się wielu protestantów lub sympatyków tego
ruchu. Ewangelicy zdobyli nawet przewagę w radzie miejskiej. Kilku
przedstawicieli rodów magnackich w Wielkopolsce otaczało opieką ewangelików,
bądź nawet, jak chociażby Górkowie, sami stawali się uczniami Lutra i Kalwina.
Skargi składane przez Konarskiego na protestantów, dotarły do Krakowa. Na
sejmie w 1570 roku, nuncjusz papieski Wincenty Portici zasugerował biskupowi
poznańskiemu sprowadzenie jezuitów do Poznania i ufundowanie dla nich kolegium.
Sugestia ta spotkała się z przychylnością biskupa tym bardziej, że miał okazję spotkać
się z członkami tego zakonu, gdyż wcześniej dwóch jezuitów: o. Wawrzyniec
Maggio i o. Stanisław Warszewicki przebywało w Poznaniu, po drodze do Wilna i
spotkali się tu z życzliwym przyjęciem. Biskup skontaktował się z prowincjałem
zakonu, wspomnianym ojcem Maggio i wiceprowincjałem, o. Franciszkiem Sunyerem i
13 grudnia 1570 roku, spisano akt fundacji kolegium jezuickiego w Poznaniu.
Była to czwarta szkoła jezuicka w Rzeczpospolitej.
W czerwcu 1571 roku przybyli do Poznania
pierwsi czterej bracia jezuici pod kierownictwem o. Jakuba Wujka, przyszłego
tłumacza Pisma Świętego i pierwszego rektora kolegium. Początkowo wyznaczono im
siedzibę na Ostrowie Tumskim w pobliżu katedry, ojcowie jednak woleli osiedlić
się w samym Poznaniu, w obrębie murów miejskich, gdzie warunki były co prawda
gorsze, ale za to znaleźli się w centrum i mogli lepiej wypełniać swe
obowiązki, a także bardziej wpływać na bieg życia mieszczan i poznańskiej szlachty,
niż na Ostrowie. Zainstalowano ich w pobliżu kościoła farnego św. Marii
Magdaleny, przy kościołach: św. Gertrudy i św. Stanisława. Kościół św. Gertrudy
przejęli już w 1571 roku, a kościół św. Stanisława dwa lata później, nie bez
pewnych trudności. Tymczasem pojawiła się
nowa trudność. Kapłani bowiem z kościoła św. Stanisława i wielu innych,
nastawieni do nas nieprzyjaźnie, zdecydowanie sprzeciwiali się sprowadzeniu
tutaj ojców i ściągali dla nich cudzą nienawiść, zupełnie tak, jakby tamci
działali bezprawnie zarówno wobec nich samych, jak i wobec fundatora tego
kościoła. Za obrońcę swej sprawy obrali sobie sekciarza i najzagorzalszego
wroga religii katolickiej, wojewodę poznańskiego Łukasza Górkę. Upomniał się on
o rzeczony kościół, wzniesiony przez swoich przodków i bogato uposażony nadaniami.
[…] Ale ponieważ w sprawie tej nic
nie działo się podług naszego planu, ale wszystko dokonywało się z polecenia
biskupa, inicjatywa ta z bożą pomocą znalazła później inne zakończenie, aniżeli
tamci starali się osiągnąć, albowiem szczerze sprzyjali nam mieszczanie.
Łukasz III Górka wojewoda poznański, źródło: Wikimedia. |
W 1572 roku rozpoczęto budowę kolegium,
według planów słynnego Jana Baptysty Quadro z Lugano, twórcy renesansowego
ratusza. Inauguracja szkoły miała miejsce rok później, w czerwcu 1573 roku.
Kolegium przetrwało równo dwieście lat, aż w 1773 przeprowadzono kasację
Towarzystwa Jezusowego. Co prawda w 1814 roku przywrócono ten zakon, ale
jezuici wrócili do Poznania dopiero w 1920 roku. Oddano im wówczas kościół
podominikański przy ul. Szewskiej.
Jak już wielokrotnie wspominałem, Poznań
wiele zawdzięcza jezuitom. To oni stworzyli najznakomitszą szkołę przedrozbiorowego
Poznania, którą usiłowano kilka razy przekształcić w uniwersytet. Przy szkole
istniał teatr, obserwatorium astronomiczne i bogata biblioteka. Pierwsze
kolegium, zbudowane przez Quadro zostało zniszczone przez Szwedów w czasach „potopu”,
a obecne pochodzi z pierwszej połowy XVIII wieku. Autorem projektu był
wybitnych architekt – Jan Catenazzi. Dziś w budynku dawnego kolegium mieści się
Urząd Miasta Poznania. Jezuitom zawdzięcza też Poznań wspaniałą farę budowaną
przez 50 lat, a która jest jednym z najpiękniejszych barokowych kościołów w
Polsce. Pamiętajmy więc o poznańskich jezuitach.
Źródło:
Kronika jezuitów
poznańskich (młodsza), tom I, opracowana przez Ludwika Grzebienia SJ
i Jacka Wiesiołowskiego, Poznań 2004.
Serwański
M., Formy aktywności kolegium jezuickiego
w Poznaniu w XVI – XVIII wieku, „Mazowieckie Studia Humanistyczne”, nr 8/2,
2002.
Żołądź-Strzelczyk
D., Powstanie i rozwój szkół jezuickich w
Poznaniu w okresie do kasacji zakonu w 1773 roku, w: Nasi dawni Jezuici, „Kronika
Miasta Poznania”, nr 4, 1997.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz