Strony

niedziela, 9 czerwca 2013

Odrodzenie z upadku, czyli działalność Komisji Dobrego Porządku w Poznaniu


Komisje Dobrego Porządku były bodaj pierwszymi zorganizowanymi instytucjami, mającymi przywrócić porządek, naprawić finanse i poprawić wygląd miast królewskich, które znacznie podupadły w XVIII stuleciu w wyniku zniszczeń wojennych i permanentnego kryzysu gospodarczego, w jakim znalazła się Rzeczpospolita w okresie rządów Sasów. Komisje powołał do życia król Stanisław August Poniatowski i były one częścią reform państwowych, mających uratować kraj przed ostatecznym upadkiem. Zwieńczeniem tych działań była oczywiście Konstytucja 3 Maja, przyjęta zresztą w Poznaniu z ogromnym entuzjazmem. Plan naprawy państwa co prawda nie udał się, ale wiele ze zmian, jakie powstały w czasach rządów ostatniego króla Polski, pozostały w pamięci pokoleń, a owoce działań Komisji w Poznaniu możemy oglądać do dzisiaj. Prace Komisji objęły swoim zasięgiem niemal wszystkie obszary życia w mieście, jak choćby: rzemiosło, handel, ustrój, czy finanse, ja jednak postanowiłem skupić się przede wszystkim na
kwestii rozbudowy miasta, problemach sanitarnych i porządkowych.   

Stanisław August Poniatowski, źródło: Wikimedia.
Pierwsza połowa XVIII wieku, to dla Poznania jeden z najczarniejszych okresów w dziejach. Właściwie, to początek końca świetności Poznania zaczął się wraz a „potopem” szwedzkim w 1655 roku. Miasto zostało w dużej części zniszczone i ograbione, a przedmieścia spalone. Ledwie gród Przemysła podniósł się w ruin, a już spadł na nie kolejne klęski. W 1703 roku Poznań zdobyli Szwedzi, a rok później oblegli go Sasi. W roku 1709 w mieście wybuchła dżuma, zabijając 9 tys. ludzi (połowa mieszkańców), a w 1716 roku, stolicę Wielkopolski zdobyli konfederaci tarnogrodzcy. W 1725 roku z kolei, gwałtowny huragan, spowodował zawalenie się wież ratusza, starej fary i katedry. Jedenaście lat później, kolejna klęska żywiołowa – tym razem wielka powódź, zerwała 8 mostów i zniszczyła część murów miejskich. W roku 1764, duża część lewobrzeżnej części miasta została zniszczona przez wielki pożar, a w 1771 roku, Poznań obległy wojska konfederatów barskich. Przemarsze obcych wojsk i ciągłe oblężenia, oprócz zniszczeń wojennych, niosły ze sobą konieczność spłat olbrzymich kontrybucji. Upadło rzemiosło i handel; mieszkańcy popadali w nędzę, a miasto się wyludniało. W raporcie z 1756 roku czytamy: Ratusz i kamienice walą się. Bruki zniszczone, mosty i bramy zaniedbane. Wszędzie brud. Poznań w niczym nie przypomniał już bogatego, pięknego i potężnego miasta sprzed dwustu lat.  

Zniszczenia wojenne dotknęły także innych miast polskich. Przez prawie cały XVIII wiek, przez terytorium Rzeczpospolitej bezkarnie przetaczały się obce wojska, niszcząc i grabiąc co tylko się dało. Skarb świecił pustkami, a królowie – August II Mocny i August III niewiele dbali o nasz kraj, szlachta zaś i magnateria zbyt były zajęte ciągłymi walkami frakcyjnymi, aby zdać sobie sprawę, że kraj zmierza ku przepaści. Handel i gospodarka pogrążyły się w kryzysie, miasta zaś przeżywały niebywały regres. Szlachta gardziła mieszczaństwem, a handel uważała za coś uwłaczającego godności każdego szanującego się człowieka. Już jednak w pierwszej połowie XVIII wieku co bardziej światli prekursorzy Oświecenia, zwracali uwagę na potrzebę podniesienia miast. Usiłowali też zmienić podejście szlachty do handlu. Zabrano się do akcji porządkowania miast i ich zabudowy wierząc (niestety naiwnie), że poprawa wyglądu miast, spowoduje poprawę ich funkcjonowania (w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie). Na sejmie konwokacyjnym w 1764 roku, podjęto decyzję o nowej polityce budowlanej w miastach królewskich. Zniesiono uciążliwy obowiązek dawania bezpłatnych kwater dla uczestników sejmików i zjazdów szlacheckich w miastach, władze miast mogły przejmować puste place i domu, opuszczone dłużej niż 60 lat. Zaczęto także stopniowo znosić jurydyki (obszary niepodlegające jurysdykcji magistratów). W 1765 roku, zapoczątkowano akcję powoływania lokalnych komisji szlacheckich, których celem było uzdrowienie gospodarki komunalnej w miastach królewskich. Komisje takie nazywano Dobrego Porządku (Boni Ordinis) i początkowo powstały w Warszawie, Wieliczce i Kamieńcu Podolskim.

Poznańska KDP, płaskorzeźba z zamku cesarskiego, źródło: Wikimedia.

Poznańska Komisja Dobrego Porządku została powołana reskryptem królewskim  stosunkowo późno, bo dopiero 23 listopada 1778 roku. Jednak pierwsze posiedzenie odbyło się rok później, bo 15 listopada 1779 roku, po czym prace jej trwały do 31 sierpnia 1780 roku, a następnie działalność Komisji została zawieszona na cztery lata. Jej prace zostały wznowione 13 sierpnia 1784 roku. Na jej czele stanął Kazimierz Raczyński, ostatni starosta generalny Wielkopolski, a jej członkowie wywodzili się wyłącznie spośród szlachty. Aby należycie wykonać postanowienia reskryptu królewskiego, należało najpierw przygotować dokładne mapy i plany terenu Poznania i okolic. Plany takie wykonał geometra miejski Karol Grunt, ale uległy one zniszczeniu w 1945 roku. Zachowały się jedynie odbitki z kopii sporządzonej w 1933 roku.

Kazimierz Raczyński, źródło: Wikimedia.

Poznań w drugiej połowie XVIII wieku tworzył dużą aglomeracje miejską, w skład której wchodziły, oprócz miasta właściwego, miasteczka, przedmieścia, jurydyki i wsie podmiejskie, różniące się jednak wielkością, strukturą ekonomiczną i ustrojem. Na prawym brzegu Warty leżały osady i miasta należące do Kościoła, jak Chwaliszewo, Ostrówek, Ostrów Tumski i Śródka. Dalej leżały tam także osady: Stanisławowo (zwane też Łaciną) oraz przedmieścia Grobla i jurydyka Piotrowo. Na lewym brzegu do najważniejszych należały przedmieścia: Święty Wojciech, Święty Marcin, Nowe Ogrody, jurydyka Wenetowo, należąca do benedyktynek oraz Rybaki i Piaski, reszta, to wsie i folwarki miejskie, jak Wilda, Jeżyce, Rataje, Piątkowo itd.

Kiedy już sporządzono plany, wówczas policzono wszystkie budynki w mieście i na przedmieściach, w tym domy, budynki służące produkcji, jak młyny, a także gmachy użyteczności publicznej. Pomijając liczbę domów i zakładów produkcyjnych, inwentarz wymienił 57 gmachów publicznych, w tym zamek, ratusz, wagę miejską, zbrojownię, odwach, strzelnicę, 8 klasztorów, 9 kościołów katolickich, zbór i 3 synagogi. Co ciekawe, do gmachów użyteczności publicznej zaliczono też bramy miejskie i 30 baszt. Inwentarz jednak nie wymienił budynków publicznych, znajdujących się na przedmieściach, a więc m. in.: sześciu kościołów, trzech klasztorów, ratusza na Chwaliszewie, pałacu arcybiskupiego itd.

Komisja dążyła do ożywienia ruchu budowlanego i rozwoju przemysłu, stąd nakazano przymusową likwidację pustych placów i umożliwiono zwolnienie z podatków na 3 lata dla właścicieli nowo powstałych zakładów przemysłowych. Prócz tego Komisja nakazała przeprowadzać remont jednego gmachu użyteczności publicznego rocznie. Z inicjatywy Kazimierza Raczyńskiego, miano odbudować zniszczoną wieżę ratusza, zamek i przewidziano budowę nowego odwachu. Nakazano też rozebrać drewniane budy i szopy, stojące przy rynku, które nie dość, że szpeciły, to jeszcze stanowiły poważne zagrożenie pożarowe.

Odwach, źródło: Wikimedia.

Ochronie przeciwpożarowej poświecono w ogóle sporo uwagi, choć sam problem nie był nowy. Pierwsze przepisy przeciwpożarowe wydawano już co najmniej na początku XVI wieku. Nakazywano budować w mieście tylko domu murowane, kryte dachówką lub blachą. Zabroniono używania słomy jako materiału na pokrycie dachów. Istniejące budynki z muru pruskiego i kryte gontem, miały zostać przebudowane i pokryte dachówką przy pierwszym remoncie. Ponadto zarządzono częste czyszczenie kominów, a na wieży ratusza zainstalowano piorunochron. Zakazano przechowywania materiałów łatwopalnych i  wybuchowych poza wyznaczonymi miejscami. Każdy członek cechów był zobowiązany do akcji gaśniczej, a miasto wyposażono w nowe sikawki. Zabroniono poruszać się po mieście z pochodniami i żarzącymi się fajkami. 

Wiele uwagi poświęcono sprawie czystości miasta. Dwa razy w tygodniu właściciele domów mieli zamiatać ulicę i czyścić rynsztoki, a szynkarze nawet codziennie. Słomę, którą przywożono z produktami chłopskimi do miasta, należało natychmiast usunąć, to samo dotyczyło gruzu powstałego po remontach. Zabroniono też wylewać wody i innych nieczystości przez okna. Śmiecie były składowane w jednym miejscu i raz w tygodniu wywożone przez chłopów ze wsi miejskich. Nie zakazywano co prawda hodowania zwierząt, ale zastrzeżono, że mają być chowane tylko dla potrzeb życia codziennego. Zabroniono jednak wyprowadzać zwierzęta na pastwiska i puszczać je samopas. Zwierzęta hodowlane, które wałęsałyby się po mieście, podlegały konfiskacie, a właściciel płacił kary. Ponadto nie wolno było dokonywać uboju w obrębie miasta i dbano o to, aby zwierzęta przeznaczone na rzeź nie były chore. Stale kontrolowano także czystość kramów, sprzedających produkty żywnościowe.

Zamek, a właściwie "budynek Raczyńskiego", źródło: Wikimedia.

Komisja wydała też specjalne rozporządzenia dotyczące aptekarzy i lekarzy. W Poznaniu w omawianym okresie, było sześć aptek. Aptekarzy zaliczono do bractwa kupieckiego, a nowo przybyli adepci farmacji musieli przedłożyć świadectwa opanowania sztuki produkcji leków przed magistratem, złożyć egzamin ze swych umiejętności przed lekarzem, przyjąć prawo miejskie i wstąpić do bractwa. Dwa razy w roku lekarze przeprowadzali niezapowiedziane kontrole aptek, a po trzykrotnym stwierdzeniu niedociągnięć, aptekę zamykano. Pozostali kupcy, niebędący aptekarzami, mieli zakaz sprzedaży leków i trucizn. Aptekarze mogli sprzedawać trucizny, ale tylko na pisemne polecenie wydane przez lekarza, prezydenta miasta, bądź księdza. Lekarze mogli praktykować dopiero po zweryfikowaniu ich umiejętności przez magistrat. Lekarstwa mogli pobierać tylko z aptek.
   
Zadbano też o komunikację w obrębie miasta. Nakazano czyszczenie Warty i likwidację młynów z groblami, które uniemożliwiały swobodny przepływ barek. Polecono odbudować most Wielki za przedmieściem Grobla, a do czasu jego postawienia, uruchomiono stałą przeprawę promową. Właściciele gruntów mieli utrzymać drogi, bruki i mosty w porządku. Drogi poza miały być wyprostowane, ewentualne doły zasypane, a pobocza nakazano obsadzić drzewami.    

Działalność Komisji, dała impuls do dalszych prac nad przebudową i upiększaniem Poznania. Prawie w ogóle zniknęły puste parcele w mieście i na przedmieściach. W 1793 roku, w obrębie miasta były zaledwie 4 puste parcele, a na przedmieściach 11, podczas, gdy w roku 1780 było ich aż 80 (w mieście i na przedmieściach). Odrestaurowano liczne kamienice przyrynkowe, a wielu z nich nadani formy klasycystyczne. Co prawda, pałac Gurowskich (obecnie Działyńskich) przy Starym Rynku powstał w latach 70. XVIII wieku, czyli jeszcze przed powstaniem Komisji Dobrego Porządku w Poznaniu, ale doskonale wpisał się on w nowy, stanisławowski Poznań. Zgodnie z zaleceniami Komisji, w latach 1781 – 1783, odbudowano hełm wieży ratuszowej, zniszczony przez huragan. 19 lipca 1783 roku, na hełmie uroczyście zawieszono metalowego orła, którego historia jest pasjonująca sama w sobie i zasługuje na odrębną opowieść. W 1787 roku, z inicjatywy Kazimierza Raczyńskiego (postaci niezwykle zasłużonej dla Poznania, choć przy tym, bardzo kontrowersyjnej), wzniesiono nowy budynek odwachu. Raczyński zbudował też nową Bramę Wroniecką, szkoda tylko, że przy okazji zniszczył starą, średniowiecznej jeszcze daty. Przeprowadził też odbudowę zamku Przemysła, która oczywiście z żaden sposób nie przypominała zamku, a raczej dworek szlachecki (obecna siedziba Muzeum Sztuk Użytkowych), stąd nazwano go „budynkiem Raczyńskiego”. W tym czasie przeprowadzono też szeroko zakrojone prace budowlane w katedrze, zniszczonej przez pożar w 1772 roku, nadając fasadzie zachodniej formy klasycystyczne, przez co zatraciła swój gotycki charakter. 

Katedra po przebudowie, źródło: www.wieczorkiewicz.org

W czasach Stanisława Augusta powstał w Poznaniu tylko jeden kościół, którym był zbór ewangelicki Świętego Krzyża (ob. Wszystkich Świętych) na Grobli.

Nie udało się natomiast zachować gotyckiej fary pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Kościół spłonął od uderzenie pioruna w 1773 roku. Przystąpiono wprawdzie do jej odbudowy, ale już cztery lata później, runęła jedna ze ścian. W 1780 roku, kolejny pożar zniszczył to, co zdołano odbudować. Wkrótce po zajęciu miasta przez Prusy, zdecydowano o rozbiórce ruin fary. Tym sposobem zniknął z miejskiego krajobrazu kościół, który istniał tu niemal od początku, a który przez wieki stanowił dumę mieszkańców.

Ruiny fary, mal. K. Alberti, źródło: Wikimedia.

Komisja Dobrego Porządku przyczyniła się do podniesienia miasta z upadku, w jakim znajdował się od początku XVIII wieku, czy nawet od „potopu” szwedzkiego. Co prawda, wiele z jej założeń nie udało się zrealizować, czemu na przeszkodzie stanął II rozbiór Polski, to jednak trzeba uznać, że nastąpiła wyraźna poprawa stanu sanitarnego i ochrony przeciwpożarowej miasta. Poznań zyskał nowe, piękne budowle, z których część można oglądać do dziś. Komisja zaś opracowała koncepcję nowego uregulowania miasta, które były zgodne z duchem Oświecenia. Nie można wprawdzie mówić o jakieś konkretnej koncepcji urbanistycznej, ale na pewno udało się polepszyć stan miasta.

Źródło:
M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, Wrocław 1986.
M. Drozdowski, Problemy przestrzenne rozwoju miasta. Działalność Komisji Dobrego Porządku w dziedzinie odbudowy Poznania, w: Dzieje Poznania, Tom 1, do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją J. Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988.
B. Tyszkiewicz, Komisja Dobrego Porządku w Poznaniu 1780 – 1784, Poznań 2005.

3 komentarze:

  1. Kolejny ciekawy wpis. Właśnie uczę się na historię o insurekcji kościuszkowskiej, dlatego temat Komisji Dobrego Porządku wydaje mi się dość znany, ale oczywiście nie w takim wydaniu. :)

    Nie wiem, czy wspomniano tu o Żydach w Poznaniu, ale jeśli nie, to zachęcam do napisania takiego posta, z chęcią przeczytałabym go jednym tchem.

    Pozdrawiam,
    lazurowaprzestrzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) Pisałem już o poznańskich Żydach. Pierwszy artykuł dotyczył ludności żydowskiej w średniowieczu i nowożytności, kolejny zaś prób emancypacji poznańskich Żydów w pierwszej połowie XIX wieku. W przyszłości chcę także napisać o rabinie Akivie Eigerze, poznańskich Żydach w okresie międzywojennym, kuchni żydowskie itp. Z przyjemnością poczytam sobie "Lazurową Przestrzeń" :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie i zapraszam do mojego autorskiego wyzwania: Czytam książki wydane przed 1990 rokiem

    Tutaj szczegóły:
    http://skrytkaslow.blogspot.com/2013/06/nowe-wyzwanie-czytelnicze-czytam.html

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń