Wojska szwedzkie
dwa razy okupowały Poznań, po raz pierwszy podczas „potopu” (1655-1660), a
drugi raz w czasie tzw. Wielkiej Wojny Północnej (1700–1721). Miasto po każdej
takiej „wizycie” zostawało ograbione, zniszczone w poważnym stopniu i
wyludnione. Straty materialne wywołane zniszczeniami, spowodowały, że Poznań na
długo nie mógł stanąć na nogi, a okres świetności jakie miasto przeżywało w XV
i XVI wieku, przeszedł do historii. Dziś zapraszam do zapoznania się z dziejami
pobytu Szwedów w Poznaniu w czasie „potopu”, a za kilka dni, w dobie wojny
północnej.
Okupacja szwedzka podczas „potopu”
Dzieje wojny ze
Szwecją, znana jako „potop”, jest na ogół znana, czy to lekcji historii, czy
też lektury Trylogii Sienkiewicza.
Pozwolę sobie tylko w dwóch słowach przypomnieć jej przyczyny. Królestwo
Szwecji w XVII wieku należało do czołowych mocarstw europejskich. Dążyło ono do
opanowania
wybrzeży Bałtyku, tak, aby stał się on wewnętrznych jeziorem szwedzkim, dzięki czemu królestwo trzech koron, mogłoby ciągnąć zyski z handlu. Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648), Szwecja dysponowała ogromną stałą armią, której nie była w stanie utrzymać w warunkach pokoju. Trzeba więc było znaleźć żołnierzom jakieś zajęcie i źródło dochodu, czyli po prostu dać możliwość zdobywania łupów. Wybór wojowniczego króla „Szwedów, Gotów i Wandalów”, Karola X Gustawa (1654 – 1660), padł na Rzeczpospolitą Obojga Narodów.
wybrzeży Bałtyku, tak, aby stał się on wewnętrznych jeziorem szwedzkim, dzięki czemu królestwo trzech koron, mogłoby ciągnąć zyski z handlu. Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648), Szwecja dysponowała ogromną stałą armią, której nie była w stanie utrzymać w warunkach pokoju. Trzeba więc było znaleźć żołnierzom jakieś zajęcie i źródło dochodu, czyli po prostu dać możliwość zdobywania łupów. Wybór wojowniczego króla „Szwedów, Gotów i Wandalów”, Karola X Gustawa (1654 – 1660), padł na Rzeczpospolitą Obojga Narodów.
Król Szwecji Karol X Gustaw. Źródło: Wikimedia. |
Polska w tym
czasie była poważnie osłabiona wojnami z Kozakami Chmielnickiego (od 1648 roku)
i Rosją (od 1654 roku). Skarb był pusty, a król Jan Kazimierz (1648 – 1668)
miał niebywały talent do zniechęcania do siebie ludzi, zwłaszcza wpływowych
magnatów.
Król Polski Jan II Kazimierz Waza. Źródło: Wikimedia. |
Polska toczyła wojny ze Szwecją już od II połowy XVI wieku, z
niewielkimi przerwami. Powodem były Inflanty, czyli dzisiejsza Łotwa i Estonia.
Szwedzi w końcu zdobyli te ziemie, ale marzył im się Gdańsk i pomorze. Polscy
królowie z dynastii Wazów (Zygmunt III, Władysław IV i Jan Kazimierz), cały
czas nazywali się królami Szwecji, co oczywiście nie wpływało na poprawę
wzajemnych relacji. Magnaci polscy skłóceni z królem, na czele z Hieronimem
Radziejowskim i Januszem Radziwiłłem, zawiązali spisek przeciw Janowi
Kazimierzowi i wręcz prosili Karola Gustawa o interwencję zbrojną, obiecując mu
koronę polską. Wojowniczy Szwed nie dał się długo prosić. W lipcu 1655 roku do
Wielkopolski wkroczył 14-tys. korpus feldmarszałka Arvida Wittenberga.
Feldmarszałek szwedzki Arvid Wittenberg. Źródło: Wikimedia. |
Pod Ujściem,
niedaleko Piły, zgromadziło się pospolite ruszenie i trochę regularnego wojska
pod dowództwem wojewodów: poznańskiego, Krzysztofa Opalińskiego i kaliskiego,
Andrzeja Karola Grudzińskiego. Po krótkiej wymianie ognia, pospolite ruszenie
skapitulowało i poddało się władzy króla szwedzkiego. Kapitulacja ta nosi
znamiona zdrady, a Opaliński i Grudziński byli prawdopodobnie z zmowie z
Radziejowskim i Radziwiłłem. 31 lipca Wittenberg wkroczył do Poznania, który
poddał się bez walki, mimo, że był przygotowany do obrony. Pobyt głównej armii szwedzkiej trwał tylko
kilkanaście dni, później w mieście pozostał tylko 1500-osobowy garnizon.
Początkowo wojska szwedzkie zachowywały się przyzwoicie. Starano się przekonać
do nowej sytuacji mieszkańców Poznania i Wielkopolski. Ukarano nawet śmiercią
kilku żołnierzy, którzy dopuścili się grabieży i rozbojów. Wkrótce jednak
sielanka się skończyła. Wymuszano kontrybucje, kwatery, żywność i furaż dla
koni. Poznań służył jako baza wypadowa dla zwalczania partyzantki, rozwijającej
się zwłaszcza w okolicach Kościana. Stąd też ruszyła wyprawa przeciwko wojskom
Stefana Czarnieckiego, który na początku 1656 roku wkroczył do Wielkopolski.
Żołnierze polscy z lat 1633 - 1668. Źródło: Wikimedia. |
W kwietniu 1656
roku, Szwedów w Poznaniu zastąpili sprzymierzeni z nimi Brandenburczycy pod
dowództwem gen. Burcharda Müllera (tego samego, który dowodził oblężeniem, a
właściwie blokadą Jasnej Góry. Notabene pod Jasną Górą nie było ani jednego
Szweda, tylko najemnicy z krajów niemieckich). Dwutysięczny garnizon miał
osłaniać armię księcia-elektora Fryderyka Wilhelma IV podczas bitwy pod
Warszawą. Brandenburczycy w niczym nie ustępowali Szwedom w dziedzinie
ciemiężenia ludności. Spalili w tym czasie Śrem i Oborniki. W lipcu 1657 roku
przystąpiono do oblężenia Poznania. Brandenburczycy poddali miasto 28 sierpnia.
Bilansem okupacji
szwedzkiej i brandenburskiej, a także walk o Poznań, było ograbienie miasta,
zniszczenia wielu budynków i straty wśród ludności. Zniszczeniu uległy
zwłaszcza przedmieścia, które często umyślnie podpalano, aby nie stanowiły
oparcia dla oblegających. Fakt, że Wielkopolska była jednym z ośrodków opozycji
przeciwko Janowi Kazimierzowi powodowała, że król ten niezbyt lubił Poznań,
stąd w latach późniejszych miasto omijały go subwencje i ulgi podatkowe, co nie
wpływało na szybką jego odbudowę.
Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1, do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego,
Warszawa – Poznań 1988.
www.wikipedia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz