Strony

poniedziałek, 18 lipca 2011

Szwedzi w Poznaniu, część 1


Wojska szwedzkie dwa razy okupowały Poznań, po raz pierwszy podczas „potopu” (1655-1660), a drugi raz w czasie tzw. Wielkiej Wojny Północnej (1700–1721). Miasto po każdej takiej „wizycie” zostawało ograbione, zniszczone w poważnym stopniu i wyludnione. Straty materialne wywołane zniszczeniami, spowodowały, że Poznań na długo nie mógł stanąć na nogi, a okres świetności jakie miasto przeżywało w XV i XVI wieku, przeszedł do historii. Dziś zapraszam do zapoznania się z dziejami pobytu Szwedów w Poznaniu w czasie „potopu”, a za kilka dni, w dobie wojny północnej.

Okupacja szwedzka podczas „potopu”

Dzieje wojny ze Szwecją, znana jako „potop”, jest na ogół znana, czy to lekcji historii, czy też lektury Trylogii Sienkiewicza. Pozwolę sobie tylko w dwóch słowach przypomnieć jej przyczyny. Królestwo Szwecji w XVII wieku należało do czołowych mocarstw europejskich. Dążyło ono do opanowania
wybrzeży Bałtyku, tak, aby stał się on wewnętrznych jeziorem szwedzkim, dzięki czemu królestwo trzech koron, mogłoby ciągnąć zyski z handlu. Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648), Szwecja dysponowała ogromną stałą armią, której nie była w stanie utrzymać w warunkach pokoju. Trzeba więc było znaleźć żołnierzom jakieś zajęcie i źródło dochodu, czyli po prostu dać możliwość zdobywania łupów. Wybór wojowniczego króla „Szwedów, Gotów i Wandalów”, Karola X Gustawa (1654 – 1660), padł na Rzeczpospolitą Obojga Narodów.

Król Szwecji Karol X Gustaw. Źródło: Wikimedia.

Polska w tym czasie była poważnie osłabiona wojnami z Kozakami Chmielnickiego (od 1648 roku) i Rosją (od 1654 roku). Skarb był pusty, a król Jan Kazimierz (1648 – 1668) miał niebywały talent do zniechęcania do siebie ludzi, zwłaszcza wpływowych magnatów. 

Król Polski Jan II Kazimierz Waza. Źródło: Wikimedia.

Polska toczyła wojny ze Szwecją już od II połowy XVI wieku, z niewielkimi przerwami. Powodem były Inflanty, czyli dzisiejsza Łotwa i Estonia. Szwedzi w końcu zdobyli te ziemie, ale marzył im się Gdańsk i pomorze. Polscy królowie z dynastii Wazów (Zygmunt III, Władysław IV i Jan Kazimierz), cały czas nazywali się królami Szwecji, co oczywiście nie wpływało na poprawę wzajemnych relacji. Magnaci polscy skłóceni z królem, na czele z Hieronimem Radziejowskim i Januszem Radziwiłłem, zawiązali spisek przeciw Janowi Kazimierzowi i wręcz prosili Karola Gustawa o interwencję zbrojną, obiecując mu koronę polską. Wojowniczy Szwed nie dał się długo prosić. W lipcu 1655 roku do Wielkopolski wkroczył 14-tys. korpus feldmarszałka Arvida Wittenberga.

Feldmarszałek szwedzki Arvid Wittenberg. Źródło: Wikimedia.

Pod Ujściem, niedaleko Piły, zgromadziło się pospolite ruszenie i trochę regularnego wojska pod dowództwem wojewodów: poznańskiego, Krzysztofa Opalińskiego i kaliskiego, Andrzeja Karola Grudzińskiego. Po krótkiej wymianie ognia, pospolite ruszenie skapitulowało i poddało się władzy króla szwedzkiego. Kapitulacja ta nosi znamiona zdrady, a Opaliński i Grudziński byli prawdopodobnie z zmowie z Radziejowskim i Radziwiłłem. 31 lipca Wittenberg wkroczył do Poznania, który poddał się bez walki, mimo, że był przygotowany do obrony.  Pobyt głównej armii szwedzkiej trwał tylko kilkanaście dni, później w mieście pozostał tylko 1500-osobowy garnizon. Początkowo wojska szwedzkie zachowywały się przyzwoicie. Starano się przekonać do nowej sytuacji mieszkańców Poznania i Wielkopolski. Ukarano nawet śmiercią kilku żołnierzy, którzy dopuścili się grabieży i rozbojów. Wkrótce jednak sielanka się skończyła. Wymuszano kontrybucje, kwatery, żywność i furaż dla koni. Poznań służył jako baza wypadowa dla zwalczania partyzantki, rozwijającej się zwłaszcza w okolicach Kościana. Stąd też ruszyła wyprawa przeciwko wojskom Stefana Czarnieckiego, który na początku 1656 roku wkroczył do Wielkopolski.

Żołnierze polscy z lat 1633 - 1668. Źródło: Wikimedia.

W kwietniu 1656 roku, Szwedów w Poznaniu zastąpili sprzymierzeni z nimi Brandenburczycy pod dowództwem gen. Burcharda Müllera (tego samego, który dowodził oblężeniem, a właściwie blokadą Jasnej Góry. Notabene pod Jasną Górą nie było ani jednego Szweda, tylko najemnicy z krajów niemieckich). Dwutysięczny garnizon miał osłaniać armię księcia-elektora Fryderyka Wilhelma IV podczas bitwy pod Warszawą. Brandenburczycy w niczym nie ustępowali Szwedom w dziedzinie ciemiężenia ludności. Spalili w tym czasie Śrem i Oborniki. W lipcu 1657 roku przystąpiono do oblężenia Poznania. Brandenburczycy poddali miasto 28 sierpnia.

Bilansem okupacji szwedzkiej i brandenburskiej, a także walk o Poznań, było ograbienie miasta, zniszczenia wielu budynków i straty wśród ludności. Zniszczeniu uległy zwłaszcza przedmieścia, które często umyślnie podpalano, aby nie stanowiły oparcia dla oblegających. Fakt, że Wielkopolska była jednym z ośrodków opozycji przeciwko Janowi Kazimierzowi powodowała, że król ten niezbyt lubił Poznań, stąd w latach późniejszych miasto omijały go subwencje i ulgi podatkowe, co nie wpływało na szybką jego odbudowę.

Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1,  do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988. 
www.wikipedia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz