Drodzy
Czytelnicy, ze względu na uczestnictwo w Dniu Radcy Prawnego (jako osoba
towarzysząca, nie jako radca), nie umieściłem wczoraj żadnego tekstu. Mam
nadzieję, że mi to wybaczycie i z zainteresowaniem przeczytacie dzisiejszy
artykułu, w którym opiszę działanie opieki społecznej w średniowiecznym
Poznaniu. Jest to drugi tekst z cyklu Życie
codzienne mieszczan poznańskich w średniowieczu. Zapraszam więc do lektury.
Poznań, podobnie
jak inne miasta w średniowieczu, był przede wszystkim ośrodkiem produkcji i
handlu. Życie ludzi starszych i chorych, czyli po prostu niezdolnych do pracy,
było niezwykle trudne. Majętni mieszczanie starali się zgromadzić kapitału na
starość, poprzez ulokowanie pieniędzy na hipotekach nieruchomości i życie z 8%
renty. Innym sposobem było pożyczenie pewnej sumy pieniędzy pod warunkiem, że
pożyczkobiorca zobowiąże się żywić i odziewać wierzyciela dożywotnio, a po jego
śmierci, wierzytelność
ulegała umorzeniu. Jeszcze innym sposobem było przepisanie nieruchomości na dzieci, innych członków rodziny, lub jakąś instytucje, powiedzmy klasztor, czy szpital, pod warunkiem użytkowania dożywotniego tejże nieruchomości przez darczyńcę i utrzymywanie go aż do końca jego dni. Jednak mogli sobie na to wszystko pozwolić tylko bogaci mieszkańcy grodu nad Wartą. Dla pozostałych na starość pozostawały szpitale – przytułki miejskie.
ulegała umorzeniu. Jeszcze innym sposobem było przepisanie nieruchomości na dzieci, innych członków rodziny, lub jakąś instytucje, powiedzmy klasztor, czy szpital, pod warunkiem użytkowania dożywotniego tejże nieruchomości przez darczyńcę i utrzymywanie go aż do końca jego dni. Jednak mogli sobie na to wszystko pozwolić tylko bogaci mieszkańcy grodu nad Wartą. Dla pozostałych na starość pozostawały szpitale – przytułki miejskie.
Źródło: Wikimedia. |
Szpitalami,
zajmującymi się głównie osobami starszymi i chorymi, opiekowały się różne
fundacje dobroczynne. Powstały on w XV wieku. Fundacje zakładały cechy, duchowieństwo
świeckie, zakony, a także ława i rada miejska. Pieniądze zbierane i deponowane
w kasach tychże fundacji przeznaczano na utrzymywanie biednych i pensjonariuszy
szpitali. Fundacje pozyskiwały kapitał na różnorakie sposoby. Bogaci
mieszczanie chętnie zapisywali spore kwoty na rzecz biednych, aby w ten sposób
zyskać rozgłos, poważanie, wdzięczność współobywateli, prestiż, ale przede
wszystkim zapewnić sobie zbawienie duszy. Z tych samych powodów mieszczanie,
którzy doszli do jakiegoś majątku, a nie mieli potomków, którzy mogliby po nich
dziedziczyć, zapisywali swoje majątki fundacjom dobroczynnym.
Opiekę nad
ubogimi, starszymi i chorymi powierzano szpitalom miejskim. Pierwszy, św. Michała,
powstał już w XII wieku i był zarządzany przez joannitów (zwanych później
kawalerami maltańskimi). W połowie XIII wieku za bramą Wroniecka otwarto
szpital Świętego Ducha. Był on bogato uposażony, miał własny młyn, ogrody i
świadczenia rzeczowe. Zarządzał nim proboszcz, kontrolowany przez dwóch
prowizorów z ramienia rady miejskiej. Prawdopodobnie w XIV wieku założono
szpital św. Barbary, obsługujący ludność Chwaliszewa, Ostrówka i Śródki. Obok
niego funkcjonował, powstały pod koniec XV wieku, szpital św. Wawrzyńca. Oba te
szpitale opiekowały się ludnością prawobrzeżnych miast należących do kapituły,
stąd patronował im biskup i kapituła. Swoje szpitale miały także dwie głownie
szkoły poznańskie, czyli szkoła katedralna i szkoła parafialna św. Marii Magdaleny.
Szpitalowi przez szkole Marii Magdaleny patronowała św. Gertruda. Istniały też dwa
szpitale dla ubogich księży. Pierwszy z nich powstał w połowie XV wieku przy
kościele Wszystkich Świętych na Piaskach. Drugi, założył w 1516 roku biskup Jan
Lubrański przy kościele św. Stanisława. Najbogatszym szpitalem w mieście był
jednak wspomniany już szpital Świętego Duchua. Posiadał on najwięcej
nieruchomości, miał największą liczbę darczyńców i opiekę rady miejskiej.
Źródło: Wikimedia. |
Opieka mieszczan
nad ubogimi i szpitalami była częścią życia miejskiego. Działalność
dobroczynna, podobnie zresztą jak dzisiaj, był elementem tworzenia wizerunku bogatego
patrycjusza. Kościół propagował idee opieki nad potrzebującymi i wspomaganie
ich finansowo, stąd dając pieniądze na cele fundacji dobroczynnych „zapewniano”
sobie miejsce w niebie, a nierzadko też spokój sumienia, wszak pogoń za
pieniądzem nie jest typowa tylko dla naszych czasów.
Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1, do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego,
Warszawa – Poznań 1988.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz