Strony

niedziela, 9 października 2011

Dzieje poznańskiej sceny operetkowej


Niezależnie od tego, czy jesteśmy miłośnikami muzyki operetkowej i musicali, czy też nie, każdy z nas z pewnością słyszał najpopularniejsze „hity” tego właśnie gatunku muzycznego, którego Jerzy Waldorff nazwał ”lekkomyślną siostrą opery”, jak chociażby: Co się dzieje, oszaleję, Wielka sława to żart, Usta milczą, dusza śpiewa, Bo to jest miłość, Artystki, artystki, artystki z varieté, Graj Cyganie, Ach jedź do Varašdin czy też Miłość, to niebo na ziemi. Autor niniejszych słów sam zalicza się do grona wielbicieli zarówno muzyki operowej, jak i operetkowej, więc listę tych szlagierów mógłby jeszcze wydłużyć, ale nie miejsce i czas po temu...  

Teatr Muzyczny w Poznaniu, źródło: Wikimedia.

Operetka narodziła się w połowie XIX wieku w Paryżu. Jest to gatunek sceniczny, spokrewniony z operą, charakteryzującym się lekką, melodyjną muzyką i komediową akcją. Gatunkami bardzo zbliżonymi do operetki są: wodewil, singspiel (śpiewogra), musical i opera komiczna. Paryż przez wiele lat był europejską
stolicą operetki. Tworzył tu przede wszystkim pierwszy wielki kompozytor operetkowy: Jacques Offenbach, a do jego największych dzieł należą: Orfeusz w piekle (z tej właśnie operetki pochodzi słynny taniec kankan), Piękna Helena, Życie paryskie, Perichola

Jacques Offenbach, źródło: Wikimedia.

Wkrótce jednak głównym ośrodkiem w jakim powstawały operetki, stał się Wiedeń. Oczywiście należy wspomnieć przede wszystkim o Johannie Straussie synu i jego niezapomnianych dziełach, bez których nie obejdzie się żaden szanujący się teatr muzyczny na świece, a więc: Zemsta Nietoperza, Noc z Wenecji, Baron Cygański i Wiedeńska Krew. Po kilkunastu latach kryzysu, objawił się geniusz Franza Lehara, z tym, że Lehar zerwał z konwencją „happy endu” z operetce i wiele jego dzieł ma dość smutne zakończenie. Wymieńmy chociażby najsłynniejsze: Wesołą Wdówkę, Hrabiego Luksemburga, Paganiniego, Carewicza, Krainę Uśmiechu, Giudittę. Prawdziwym jednak zbiorem operetkowych szlagierów, są dzieła Emmericha (Imre) Kàlmàna, wystarczy wspomnieć chociażby Księżniczkę Czardasza i Hrabinę Maricę.

Johann Strauss syn, źródło: Wikimedia.

Na ziemiach polskich operetka od samego początku wzbudziła zainteresowanie i zdobyła spore grono wielbicieli. Operetki, mające swe prapremiery w Paryżu, Wiedniu czy Berlinie, natychmiast trafiały do Warszawy, Lwowa, Krakowa i Poznania. W Poznaniu w czasach pruskich, wystawiano je na kilku scenach, niektóre miały po 30 i więcej spektakli w ciągu sezonu. Kiedy w od 31 sierpnia 1919 roku, zaczął działać polski Teatr Operowy w miejsce niemieckiego Teatru Miejskiego (obecnie Teatr Wielki i im. S. Moniuszki), w jego repertuarze znalazły się również operetki. W sezonie 1926/27 na 10 premier operowych, przypadało 6 premier operetkowych. Oprócz Teatru Operowego, operetki wystawiano także w Teatrze Uśmiech przy ulicy Marszałka Focha (obecnie ul. Głogowska) oraz na jednej ze scen w Teatrze Nowym, którą nazwano Komedią Muzyczną. Świadczy to o ogromnej popularności tego gatunku wśród Poznańczyków. Podczas okupacji, Niemcy przejęli kierownictwo polskich palcówek kulturalnych. Prezentowano wówczas operetki autorstwa niemieckich klasyków.

Franz Lehar, źródło: Wikimedia.

Po wojnie i zainstalowaniu się nowych, komunistycznych władz, dla operetki nadeszły trudne lata. Ten gatunek muzyczny władze uznały bowiem za przejaw „drobnomieszczańskich gustów” i „burżuazyjną rozrywkę”. Dopiero na fali odwilży w 1956 roku, dano operetce zielone światło. W Poznaniu ze względu na problemy z odpowiednimi budynkami, wyznaczono gmach Domu Żołnierza przy ulicy Niezłomnych na siedzibę teatru operetkowego. Budynek te nie nadawał się na lokalizację dla teatru ze względu na ciasnotę, ale w końcu miejsce to miało być tymczasowe, a ponieważ prowizorki zazwyczaj są trwałe, to stan ten trwa aż do dzisiaj... 23 marca 1956 roku powołano do życia Państwową Operetkę Poznańską. Jej dyrektorem został Jan Teresiński, kierownikiem muzycznym Zygmunt Wojciechowski, a głównym reżyserem Zbigniew Szczerbowski. Sprowadzono siedmioro znanych śpiewaków, m. in.: Irenę Szulc-Kruk, Jerzego Golfera i Erikę Wosińską. Zatrudniono też młodych obiecujących artystów: Zofię Głowińską, Mariana Pokrzyckiego, Jerzego Bandela i Andrzeja Wizę. Chór, balet i orkiestrę tworzyli uczniowie i studenci szkół muzycznych. Operetka zainaugurowała działalność 20 maja 1956 roku spektaklem Wiktoria i jej huzar Paula Abrahama. Mimo pewnych niedociągnięć, związanych z pośpiechem, przedstawienie cieszyło się ogromnym powodzeniem. Grano je 102 razy. Kolejna premierą była Wesoła Wdówka Franza Lehara. Grano ją 165 razy. Dawały o sobie znać jednak problemy lokalowe. Nowy dyrektor, Zygmunt Wojciechowski uskarżał się w prasie: scena jest za ciasna i nie  nadaje się do przedstawień operetkowych, szatnie są wspólne dla kobiet i mężczyzn, próby chóru i baletu odbywają się w kawiarni, w przedstawieniach przeszkadzają tańcówki w sali nad sceną, jeden pokoiczek jest nie tylko palarnią i poczekalnią przed wejściem na scenę, ale zarazem siedzibą inspicjenta i suflera. Mimo tych trudności, artyści dawali z siebie wszystko i szybko stali się w mieście niezwykle popularni, a widownia była wypełniona po brzegi. Do repertuaru weszły: Hrabina Marica Kàlmàna, Bal w Savoyu Abrahama i Zemsta Nietoperza Straussa.

Latami pomyślności Operetki poznańskiej, był okres dyrektorowania Stanisława Renza (1962 – 73). W 1964 roku odbyła się premiera słynnego musicalu Frederica Loewego My Fair Lady

Afisz reklamujący My Fair Lady na Broadway'u, źródło: Wikimedia.

Odtąd musicale na trwałe weszły do repertuaru poznańskiej Operetki. W 1973 roku na czele Operetki Poznańskiej stanął aktor – Henryk Olszewski. Głośno mówiono już o potrzebie zbudowania nowej siedziby. Zmieniono także nazwę na Teatr Muzyczny w Poznaniu. Nowy dyrektor zmniejszył liczbę premier operetkowych na rzecz współczesnych sztuk widowiskowych, angażując nie tylko śpiewaków, ale także aktorów dramatycznych. Przedstawianie realizowali m. in. Maria Fołtyn i Beata Artemska, a także choreograf Emil Wesołowski. Nowatorskie podejście do repertuaru przez nowego dyrektora nie wszystkim się podobały. Recenzje z przedstawień pisał m. in. Bogusław Kaczyński. W zespole pojawiła się nowa gwiazda, a przyszła primadonna – Anna Bajerska-Witczak. Mimo wszystko, wierna publiczność tłumnie przychodziła na spektakle. Wielkim powodzeniem cieszyły się: Wiedeńska krew Straussa i Paganini Lehara, a także sztuka współczesna: Wesele Fonsia Ryszarda Ruszkowskiego. W 1980 nowym dyrektorem został Andrzej Wiza, śpiewak związany z Poznaniem. Lata jego rządów nie zapisały się niczym szczególnym z dziejach teatru. W repertuarze jednak pojawiły się spektakle dla dzieci, zwłaszcza Magiczny Cylinder Jerzego Wojtkowiaka. Oprócz tego, przygotowano premiery: Dyrektora Teatru Mozarta, Zamku w Czorsztynie Kurpińskiego i Domku trzech dziewcząt Schuberta.

Pomnik Emmericha (Imre) Kalmana, źródło: Wikimedia.

W 1984 roku na czele teatru stanęli – Jan Tomaszewski i Włodzimierz Krzyżanowski. Postawiono wówczas na musicale, przedstawienia dla dzieci i współczesne sztuki, choć nie zaniedbano klasycznych operetek. Repertuar został więc znacznie urozmaicony. Zmiany przyjęto raczej pozytywnie. Wielki wydarzeniem była premiera słynnego musicalu Gigi Loewego w 1989 roku. Spektakl wyreżyserował Daniel Kustosik, który również w nim zagrał. Publiczność była oczarowana. Kiedy w tym samym roku Tomaszewski postanowił zrezygnować z funkcji dyrektora, zastąpił go właśnie Kustosik, który zajmował to stanowisko aż do 2012 roku. Była to najdłuższa kadencja w historii Teatru Muzycznego. Dyrektor Kustosik poszukał złotego środka między zwolennikami klasycznych operetek, a wielbicielami współczesnych sztuk. Pojawiły się więc kolejne propozycje: Kopciuszek Sergiusza Prokofiewa, Opera za trzy grosze Kurta Weila, Grek Zorba Johna Kendera, Skrzypek na dachu Jerry’ego Bocka, Phantom Maury’ego Yestona i Arthura Kopita, Ania z Zielonego Wzgórza i Awantura o Basię Macieja Szymańskiego, Królewna Śnieżka Bogdana Pawłowskiego, Księżniczka Czardasza Kàlmàna, Baron Cygański Straussa, Carewicz Lehara i wiele innych. Zaczęto także organizować koncerty krajowych gwiazd estrady i operetki: Grażyny Brodzińskiej, Urszuli Trawińskiej-Moroz, Jacka Wójcickiego, Jerzego Połomskiego, czy Michała Bajora. Teatr wyszedł „na ulicę” organizując koncerty na Placu Wolności z okazji przywitania i pożegnania lata. Koncerty te ciszą się niezwykłym powodzeniem.   

Obecnie największym wyzwaniem przed jakim stoi Teatr Muzyczny to znalezienie nowej siedziby. Stara siedziba przy ul. Niezłomnych, mimo modernizacji, dalej jest niewystarczająca. Jest nadzieja na przejęcie budynku po dawnym kinie Olimpia u zbiegu ulic: Matejki i Grunwaldzkiej. W budynku tym jest trzy razy więcej miejsca, niż w starej siedzibie. Na deskach teatru święci tryumfy nowa generacja artystów, a zwłaszcza: Olga Gładysz, Anna Lasota, Anita Urban-Wieczorek, Agnieszka Wawrzyniak, Lucyna Winkel, Włodzimierz Kalemba, Mirosław Kin, Wiesław Paprzycki, Jarosław Patycki, Maciej Ogórkiewicz i inni.

Teatr Muzyczny, a wcześniej Operetka Poznańska cieszy się od samego początku swego istnienia wielką popularnością w stolicy Wielkopolski. Świadczą o tym trudności w zakupie biletów, jeśli wcześniej się ich nie zarezerwowało, gdyż popyt na nie jest naprawdę wielki. Trudno znaleźć spektakl, podczas którego widownia nie była by wypełniona po brzegi. Życzymy więc zespołowi Teatru Muzycznego w Poznaniu dalszych sukcesów, a przede wszystkim szybkiej przeprowadzki do nowej siedziby.

Źródło: 
E. Mikołajewska, Lekkomyślna siostra opery. Z dziejów Teatru Muzycznego, w: Muzyka, „Kronika Miasta Poznania" nr 2, 2010.
Lucjan Kydryński, Przewodnik operetkowy. Wodewil, operetka, musical, Kraków 1998.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz