Jutro obchodzić
będziemy Narodowe Święto Niepodległości, ustanowione w rocznicę odzyskania
przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Jednakże 11 listopada ma w Poznaniu wymiar
szczególny. W tym dniu bowiem przypada święto świętego Marcina, patrona ulicy,
która od początku XX wieku była najbardziej reprezentacyjną i najważniejszą z
ulic Poznania. Czy jest nią dzisiaj? Niestety, chyba już nie. Święty Marcin
znacznie stracił na swojej atrakcyjności. Brakuje tu miejsc, które decydują o popularności
ulic, placów i alei, takich, jak chociażby kawiarnie, restauracje, puby, sklepy
z atrakcyjnymi (co niekoniecznie musi oznaczać drogimi) artykułami. Takim
miejscem jest dziś raczej Stary Rynek. Miejmy nadzieję, że w przyszłości uda
się zrealizować ambitne plany rewitalizacji ulicy św. Marcin. Ale póki co,
trzeba się cieszyć, że chociaż na ten jeden dzień w roku ulica zapełni się
ludźmi, biorącymi udział w paradzie św. Marcina, no i oczywiście będzie
można zjeść górę znanych na całą Polskę rogali świętomarcińskich. Warto może przy tej okazji przypomnieć historię ulicy Święty Marcin i sylwetkę jej patrona.
można zjeść górę znanych na całą Polskę rogali świętomarcińskich. Warto może przy tej okazji przypomnieć historię ulicy Święty Marcin i sylwetkę jej patrona.
Ulica Św. Marcin, źródło: Wikimedia. |
Początki osady
Święty Marcin są nieznane, wiadomo jednak, że istniała ona już przed lokacją
Poznania na lewym brzegu Warty. W 1252 roku książę Przemysł I, zawierając umowę
z kapitułą poznańska i biskupem Boguchwałem na odstąpienie przez nich ziem pod
budowę miasta, wspomniał o kościele i osadzie świętego Marcina. Osada wraz z
kościołem nie została włączona do nowo założonego miasta, pozostała poza jego
murami. Do niedawna przypuszczano, że osada musiała powstać wokół kościoła.
Jednakże nowsze ustalenia przeczą tym hipotezie. Uważa się, że to kościół
został wybudowany już na terenie osady. Kościoły bowiem nie powstawały w pustce
osadniczej, a miały do wykonania konkretne zadania duszpasterskie w stosunku do
wiernych. Stąd można przypuszczać, że najpierw powstała osada, a później
kościół. Przez osadę przechodziły ważne szlaki handlowe, łączące Poznań ze
Śląskiem i Ziemią Lubuską, oraz z Niemcami. Mieszkańcy osady utrzymywali się
więc z obsługi szlaku handlowego. Właściciele karczem, kowale, kołodzieje i
inni mieli tu sporo do roboty. Kościołowi pw. św. Marcina poświęcę osobny
artykuł, gdyż ta budowla w pełni na to zasługuje. Powiem tylko kilka słów o
parafii, podlegającej jurysdykcji tegoż kościoła. Była to jedna z dwóch parafii
podmiejskich w średniowieczu (drugą była parafia przy kościele św. Wojciecha).
W jej skład wchodziły osady: Garbary (tam, gdzie znajduje się ulica o tej samej
nazwie), Grobla, Piaski (teren obecnego placu Bernardyńskiego), Półwieś (obecna
ulica Półwiejska), Wierzbice (obecnie Wilda), Górczyn, Rybaki lub Rybitwy
(obecna ulica Rybaki), Nowe Ogrody
(obecnie ulica Ogrodowa), Glinki (rejon alei Marcinkowskiego i placu
Wolności). W XV część parafian, mieszkających za Bramą Wrocławska (m. in.
Półwieś) objęli opieką duszpasterską karmelici trzewiczkowi, opiekujący się
kościołem Bożego Ciała.
Kościół pw. św. Marcina, źródło: Wikimedia. |
W okresie
reformacji część parafian przeszła na protestantyzm. Osada i kościół zostały
zniszczone podczas „potopu szwedzkiego”. W 1797 roku Prusacy włączyli osadę w
granice Poznania. W 1902 roku, przy okazji likwidacji części fortyfikacji
twierdzy poznańskiej, rozebrano też znajdującą na ulicy Św. Marcin Bramę
Berlińską. Ulica stała się częścią tzw. Dzielnicy Cesarskiej, której głównym punktem
był zamek Wilhelma II. Od tej pory ulica stała się nowym centrum Poznania.
Wcześniej, bo przez cały XIX wiek, był nim rejon placu Wilhelma (pl. Wolności)
i alei Wilhelmowskiej (al. Marcinkowskiego). Dziś za centrum miasta jedni
uważają Św. Marcina, inni plac Wolności, w jeszcze inni Stary Rynek. Spór ten
niechaj rozstrzygną poznaniacy. Jednak wystarczy wybrać się wieczorem na Stary
Rynek, aby zobaczyć, gdzie tętni życie towarzyskie miasta. Częściej też chyba
ludzie, umawiają się „pod pręgierzem”, niż „pod Adasiem”, czyli pomnikiem Adama
Mickiewicza. Pozostawię jednak te rozważania Czytelnikom i przejdę do krótkiego
opisu żywota św. Marcina z Tours.
Św. Marcin pędzla El Greco, źródło: Wikimedia. |
Święty Marcin
urodził się pomiędzy rokiem 316
a 317 w Sabarii dziś Szombathey w Panonii (dzisiejsze Węgry).
Jego ojciec był oficerem w armii chylącego się już ku upadkowi Cesarstwa
Rzymskiego. On też nadał synowi imię na cześć boga wojny Marsa - Martinus. Jeszcze
w dzieciństwie Marcin przeniósł się z rodzicami do Pavii we Włoszech. Tam
zetknął się z chrześcijanami, którzy mogli już wtedy swobodnie wyznawać swą
religię. Postanowił również zostać chrześcijaninem i wpisał się na listę
katechumenów, czyli kandydatów do chrztu. Rodzice jednak nie zgodzili się na
chrzest. W wieku 15 lat poszedł drogą ojca i wstąpił do wojska, jednak
pełnoprawnym legionistą został po osiągnięciu pełnoletności, co w tamtych
czasach oznaczało mieć skończone 17 lat.
Prawosławna ikona św. Marcina, źródło: Wikimedia. |
W 338 roku, nasz
bohater został wraz ze swym garnizonem przeniesiony do Francji w okolice miasta
Amiens. Tam doszło do wydarzenia, które przeszło do legendy i było od tej pory
stale kojarzone ze św. Marcinem. Pewnego mroźnego dnia, Marcin napotkał
półnagiego żebraka, któremu bez wahania oddał połowę swojego płaszcza,
rozcinając go mieczem. W nocy miał mieć sen, w którym zobaczył Chrystusa
odzianego właśnie w jego płaszcz, który powiedział do aniołów: Patrzcie, jak mnie Marcin, katechumen
przyodział. Od tej pory na większości obrazów w tradycji zachodniego
chrześcijaństwa, św. Marcin był przedstawiany, jak mieczem rozcina swój płaszcz
na dwoje. W końcu nadszedł upragniony przez niego dzień. W Wielkanoc 329 roku,
został ochrzczony. Wówczas doszedł do wniosku, że nie może być jednocześnie
rzymskim żołnierzem i chrześcijaninem. Postanowił porzucić służbę. Podczas
wyprawy przeciw plemionom germańskim, pustoszącym ziemie cesarstwa, zakomunikował
swoją decyzję przełożonym, ci kazali go jednak uwięzić. Marcin poprosił wtedy o
możliwość walki z Germanami, ale zamiast miecza chciał walczyć z... krzyżem.
Niestety, ku rozpaczy Marcina, Germanie następnego dnia poprosili o pokój, a sam
zainteresowany uzyskał zwolnienie ze służby.
Wjazd św. Marcia do Amiens, obraz z katedry poznańskiej, źródło: Wikimedia. |
Marcin udał się
następnie do Francji i osiadł w Poitiers, tam poprosił biskupa, św. Hilarego o
wyznaczenie mu miejsca na pustelnię, gdyż zamierzał spędzić resztę życia jako
pustelnik i asceta. Biskup wydzielił mu pustelnię w pobliskim Ligugé, gdzie
zamieszkał wraz z kilkoma towarzyszami, stając się ojcem życia zakonnego we
Francji. Bardzo szybko stało się głośno
o naszym bohaterze, za sprawą jego pobożnych uczynków. Nie dziwota więc, że gdy
w 371 roku zmarł biskup Tours, wierni zapragnęli, aby Marcina został ich nowym
biskupem. Porwali go więc do tamtejszej katedry i błagali, aby przyjął tę
godność. Marcin uległ i 4 lipca 371 roku, przyjął święcenia kapłańskie i sakrę
biskupią. Godność tę sprawował przez 25 lat. Zawsze starał się być blisko
ludzi. Zniszczył pozostałości kultów pogańskich w swojej diecezji, prowadził
dysputy z arianami i innymi chrześcijanami, mającymi inne zdanie w kwestiach
wiary, niż powszechnie obowiązujące, czyli po prostu heretykami, jednakże, gdy
owi heretycy bywali skazywani na śmierć, stawał w ich obronie. Popadał w ten
sposób w konflikty z innymi biskupami, którzy podejrzewali go o ciche
wspieranie herezji. Marcin zmarł 8 listopada 397 roku. Pochowano go 11
listopada i ten dzień został ustanowiony dniem świętego Marcina. Święty ten
został jednym z patronów Francji, opiekuje się także żołnierzami. Warto też
zaznaczyć, że jego kult żywy jest również w Kościele prawosławnym.
Na koniec życzę
wszystkim Marcinom wszelkiej pomyślności z okazji święta ich patrona, a
wszystkim poznaniakom smacznych rogali świętomarcińskich, uformowanych na
kształt podkowy, którą koń Marcina zgubił, przejeżdżając przez Poznań. To
oczywiście legenda, ale jakże słodka, nawet jeśli nieprawdopodobna...
Źródło:
J. Wiesiołowski, Kościół i osada Święty Marcin w średniowieczu i okresie staropolskim,
w: Święty Marcin, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 1, 2006.
www.pl.wikipedia.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz