Strony

niedziela, 13 listopada 2011

Życie codzienne mieszczan poznańskich w średniowieczu, część 6


Domy mieszczańskie i ich wyposażenie

To już szósta, przedostatnia część naszego długiego cyklu o życiu codziennym w średniowiecznej aglomeracji poznańskiej. W tym odcinku omówię wygląd domów w Poznaniu w interesującym nas okresie, a także wyposażenie typowego mieszkania. Ze względu na brak źródeł, opis ten będzie dotyczył tylko miasta lokacyjnego. Zapraszam do lektury.

Nie znamy dokładnie wyglądu domów mieszkańców Poznania w pierwszych latach po lokacji, która nastąpiła przypomnę, w 1253 roku. Były to na pewno mieszkania drewniane, prawdopodobnie o zabudowie szczytowej, jedno- lub dwukondygnacyjnej. Budowano je na wytyczonych, regularnych działkach. Na tych samych działkach, na tyłach domów, znajdowały się zabudowania gospodarcze. Jedynymi budynkami murowanymi w mieście, oprócz oczywiście murów i bram, były: zamek, ratusz i kościół farny. Dynamiczny rozwój miasta od końca XIV wieku i przez cały wiek XV, zaznaczył się szybkim bogaceniem jego
mieszkańców i stopniową wymianą drewnianej zabudowy na murowaną. Wokół rynku zaczęły powstawać wysokie, trzypiętrowe kamienice, będące świadectwem zamożności ich mieszkańców, oraz wyrazem świadomości mieszczan i demonstracją ich związków z miastem. Za wznoszeniem budynków murowanych przemawiały też względy bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Kamienice bogatych patrycjuszy niejednokrotnie dorównywały standardem zamkom i dworom przeciętnego szlachcica.

Kamienice gotyckie na Starym Rynku, źródło: Wikimedia.

Typy domów były zróżnicowane z zależności od zamożności właścicieli. Wokół rynku wznosiły się domy zwykle trzykondygnacyjne, podpiwniczone, szerokie na 7-8 m, głębokie na 18-23 m. Ich powierzchnia użytkowa sięgała 360-540 m², przy dodatkowych 120-180 m² powierzchni magazynowej w piwnicach i na strychach. Domy znajdujące się dalej od rynku miały powierzchnię użytkową 750-1000 m² i ponad 300 m² powierzchni magazynowej. Na parterze znajdowała się wielka sień, gdzie wznoszono też schody na dalsze piętra. Zwykle znajdował się tam kuchnia, oraz wyodrębniona izba dla służby. Na pierwszym i drugim piętrze znajdowały się po dwie izby z przeznaczeniem na pokoje dla właściciela domu i jego rodziny. Strych wykorzystywano, podobnie jak piwnicę, czyli na cele magazynowe, lub też na pomieszczenia dla służby. Na tyłach domu znajdowało się podwórko, na które wychodziło się przez sień. Stał tam również drugi dom, tzw. dom tylni, zbudowany w miejscu dawnych zabudowań gospodarczych. Był to budynek podpiwniczony, dwu- lub trzykondygnacyjny. Na parterze znajdował się sionka, łącząca podwórze z uliczką. Na każdym z pięter zwykle umiejscowiono po jednej izbie. Dom tylni służył początkowo jako miejsce na warsztat, magazyny lub pomieszczenia dla czeladzi i służby. Później przeznaczano go na mieszkania dla dalszej rodziny właściciela, na wynajem dla kupców i szlachty przybywających do Poznania, lub po prostu sprzedawano jako odrębną nieruchomość.  Ten typ nieruchomości, składającej się z dwóch budynków, nie występował praktycznie poza obrębem rynku. W domach rzemieślników, parter zajmował warsztat właściciela. Na cele mieszkalne adaptowano też często występujące wykusze, czyli fragment budynku, wystający z lica elewacji, poszerzający przylegające wnętrze, nadwieszony powyżej pierwszego piętra na wysokości jednej, lub kilku kondygnacji.

Przykład wykusza (dworzec w Akwizgranie), źródło: Wikimedia.

W ciągu XV wieku wymiana budynków z drewnianych na murowane, objęła także przedmieścia Poznania, czyli wsie i miasteczka, znajdujące się po obu brzegach Warty, jak: Paski, Groblę, Chwaliszewo, Śródkę, Garbary, Ostrów Tumski i Ostrówek. Model budynków z poznańskiego śródmieścia, w różnych oczywiście wariantach, był wzorem dla tych właśnie osiedli, wchodzących w skład aglomeracji poznańskiej. Większe różnice spotykało się tylko w mieszkaniach kanoników kurialnych i prałatów koło katedry, oraz w budynkach o specjalnym przeznaczeniu, jak szpitale i domy psałterzystów i altarystów. Szlachta zamieszkała w Poznaniu, wykorzystywała istniejące domu mieszczańskie, czasem je tylko rozbudowując, czego przykładem jest chociażby pałac Górków (link: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/2011/06/paac-gorkow.html).

Wyposażenie domu zależało od zamożności właścicieli. W bogatych domach ściany ozdabiano fryzem architektonicznym, zwieszano kotary i opony, czyli tkaniny dekoracyjne. W niszach pod oknami znajdowały się murowane siedziska. Wyposażenie w izbach było stosunkowo skromne, najczęściej znajdowały się tam: łoże drewniane z siennikami, przykryte pierzynami, stół, krzesła, pod ścianami ławy, proste lub z oparciami. Na ścianach wieszano półki z dzbanami, misami, ozdobnymi rzeczami, itp. Ruchomości przechowywano w skrzyniach, często ozdobnych. 

Skrzynia ozdobna, źródło: Wikimedia.

Rzadko trafiały się szafki. Często znajdowały się też pulpity do pisania, półki na ksiązki i papier listowny, oraz zwierciadła. Zwracano uwagę nie tylko na funkcjonalność sprzętów, lecz również na ich wygląd. Świadczyło to bowiem o bogactwie właściciela i powodzeniu w interesach. Dziś powiedzielibyśmy, że był to element kształtowania wizerunku mieszczanina. Izby ogrzewano początkowo kominkami, ale w XV wieku pojawiły się piece kaflowe, ozdabiane kolorowymi kaflami. Najbogatsi mieszczanie-patrycjusze mieszkali wokół rynku. Im dalej, tym wyposażenie było skromniejsze. Łóżko zastępowała prycza, krzesła, zydle, a na ścianach nie było zdobionych tkanin i detali architektonicznych. Gliniane i drewniane naczynia nie pełniły funkcji ozdobnych. Bywały mieszkania, które miały tylko jedną izbę, która była jednocześnie kuchnią i sypialnią.     

Piec kaflowy z Dworu Artusa w Gdańsku, źródło: Wikimedia.

Najlepiej wyposażona była kuchnia. Było to obszerne pomieszczenie na parterze domu. Patrycjusze mogli sobie pozwolić na zatrudnienie profesjonalnej kucharki. Zapasy jedzenia przechowywano w drewnianych misach i nieckach. Potrawy podgrzewano bezpośrednio na piecu. Wykorzystując żar z paleniska, umieszczano tam gliniane garnki z przykrywkami, rondle o trzech nóżkach, rynienki do smażenia ryb, tygielki do wytapiania tłuszczu. Nad ogniem zawieszano miedziane kociołki lub rożna do pieczenia mięsa.  Używanie naczyń glinianych było problematyczne, gdyż przesiąkały one zapachem potraw, stąd przyrządzano w nich tylko zbliżone typy potraw, a to niosło ze sobą konieczność trzymania w kuchni sporej ilości naczyń z gliny.

Na stół podawano potrawy w bogato zdobionych misach glinianych, a biesiadnicy nakładali sobie jedzenie na talerze z gliny, metalu lub drewna. Zupy i polewki jadano w miseczkach, pogryzając chlebem. Przy jedzeniu posługiwano się nożem i łyżką, widelce pojawiły się dopiero w XVI wieku. Napoje podawano w dzbankach, przelewając je do glinianych lub metalowych, a w końcu szklanych kubków.  Jakość zastawy stołowej zmieniała się a zależności od znaczenia zaproszonych gości. Czeladź i służba jadała osobno, często w kuchni, posługując się glinianymi naczyniami.

Za jakiś czas przedstawię ostatnią, siódmą część tego cyklu. Tym razem przyjrzymy się ówczesnej modzie.

Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1,  do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988. 
www.pl.wikipedia.org

1 komentarz: