Strony

niedziela, 8 stycznia 2012

Kawiarnia, teatr i karty, czyli kilka słów o rozrywkach osiemnastowiecznego Poznania


Poznań okresu późnego baroku i Oświecenia, stopniowo podnosił się z upadku, spowodowanego zniszczeniami wojennymi, zarazami i innymi klęskami, jakie spadły na to miasto w drugiej połowie XVII i na początku XVIII wieku. Dzięki sprowadzeniu Bambrów, podmiejskie wsie i folwarki ponownie się zaludniły, a ich gospodarka stanęła na nogi, zapewniając tym samym niemałe dochody kasie miejskiej. Co prawda, w dobie wojny siedmioletniej (1756-63) obce wojska bezkarnie wkraczały do miasta, ale jednak ich pobyt nie był już tak katastrofalny w skutkach, jak chociażby w okresie „potopu” szwedzkiego, czy wojny północnej. W czasach stanisławowskich miasto przeżywało swój drugi „złoty wiek”. Wydatnie przyczyniła się do tego Komisja Dobrego Porządku, która uporządkowała zabudowę miejską. Powstały nowe, reprezentacyjne budynki, kwitła kultura, sztuka i nauka. Zmieniły się też sposoby spędzania wolnego czasu przez poznańskich mieszczan. Nadal główną rozrywką dla większości obywateli pozostało huczne obchodzenie świąt
kościelnych, jednak coraz większą rolę odgrywały świeckie, często ambitne „zabawy przyjemne i pożyteczne”.

Swoistym novum w dziedzinie rozrywki w okresie Oświecenia, było rozpowszechnienie się nowego napoju, pochodzenia orientalnego, mianowicie kawy. Nie chodzi tu tylko o sam zwyczaj picia tej używki, ale pojawienie się lokali gdzie serwowano kawę, czyli kawiarni. 

F. Boucher, Poranna kawa (1739), źródło: Wikimedia.

Stały się one miejscem spotkań towarzyskich i wspólnej degustacji tego cudownego napoju. Pierwszą kawiarnię a zarazem cukiernię w Poznaniu, otworzył w 1784 roku Jan Geisler we własnym domu przy ulicy Wronieckiej. W przyległym ogrodzie rozgrywano coraz popularniejsze wówczas gry hazardowe: bilard i kręgle. Służył on także jako miejsce majówek, koncertów i zabaw. Pierwsza poznańska kawiarnia zyskała powodzenie i popularność. Skłoniło to tego samego Geislera do ubiegania się o drugą koncesję. Wkrótce ją uzyskał i otworzył kolejny lokal na przedmieściu św. Marcina. Monopol kawiarniany Greislera przetrwał do 1795 roku. Wtedy to bliżej nieznany Parthey założył kolejną kawiarnię. Picie kawy stało się powszechnym zwyczajem towarzyskim. Pod koniec XVIII wieku wdowa Dąbrowiczowa urządził kawiarnię i hotel w starej baszcie za Brama Wrocławską gdzie gość obcy i tutejszy może znaleźć towarzyską przyjemność i przyzwoitą rozrywkę.

Panowie z towarzystwa, nie tylko zresztą wyższego, lubowali się w grach hazardowych. Oprócz starych gier karcianych, pojawiły się nowe, jak: pikieta, chapanka, kupiec, rus, fryszak, faraon, kwindecz, ćwika i wist. Grano także w kości. Bogatsi mieszczanie grali w kręgle i bilard. Nieco w zapomnienie poszły szachy i warcaby. Gry hazardowe zadomowiły się na salonach i stały się częścią wystawnych przyjęć i bali.

T. Rowlandson, Gracze (1792), źródło: Wikimedia.

Rozrywki wyższego rzędu, jak czytelnictwo prasy i książek, spektakle teatralne, koncerty, kolekcjonowanie dzieł sztuki i mecenat artystyczny, stały się domeną niewielkiego kręgu mieszczan. Poznań stał jednak nieco na uboczy głównego nurtu życia kulturalnego ówczesnej Rzeczpospolitej. W stolicy Wielkopolski nie wydawano prasy, a docierały tu jedynie gazety warszawskie i czasopismo toruńskie „Thornische Wöchentlische Nachrichten und Anzeigen”. Jeśli chodzi o książki, to coraz większą udział w rynku księgarskim zdobywały książki o tematyce świeckiej. Mieszczanie interesowali się nauką, stąd duża liczba książek naukowych. Czytano także literaturę piękna, zarówno polską, jak i powszechną, działa historiograficzne, polityczne i prawnicze oraz literaturę antyczna. Kupowano także słowniki polsko-łacińskie, polsko-niemieckie i polsko-francuskie. Z dzieł religijnych najczęściej czytywano żywoty świętych, katechizmy, modlitewniki i oczywiście księgi Starego i Nowego Testamentu.

Od końca XVI wieku do 1773 roku, w Poznaniu działał szkolny teatr jezuicki, założony przy kolegium jezuitów. W XVIII wieku, obok tradycyjnie wystawianych dzieł o tematyce religijnej, jak: misteria, jasełka, pasje i żywoty świętych, coraz częściej włączano do repertuaru utwory świeckie o tematyce moralizatorskiej i dydaktycznej. Wystawiano w teatrze szkolnym m. in: komedie Franciszka Bohomolca oraz komedie francuskie, przeplatane pantomimą i baletem. W sztukach tych piętnowano wady ludzkie – chciwość, głupotę, lenistwo, przewrotność oraz przywary narodowe Polaków, jak choćby pijaństwo (Pijacy F. Bohomolca). Wychwalano zaś cnoty – mądrość, męstwo i uczciwość. Przez krótki czas działał w Poznaniu stały teatr pod kierunkiem „ojca teatru polskiego” – Wojciecha Bogusławskiego. 

Wojciech Bogusławski, źródło: Wikimedia.

W 1782 roku teatr rozpoczął działalność, wystawiając komedię Panna Reynard, czyli ojciec we własnej córce zakochany oraz operę Donnerwetter, czyli kapral na werbunku. Teatr miał dziesięcioosobowy zespół (w tym dwie aktorki), którym kierował Józef Srokowski. Jednakże po kilku miesiącach wskutek problemów finansowych, teatr został rozwiązany, a aktorzy wyjechali do Krakowa i Warszawy. W Poznaniu występowały także zespoły zagraniczne. W 1784 roku gościł w mieście niemiecki zespół Constantiniego, a w latach 1791-93 grał zespół włoski pod kierownictwem Magrioniego, wystawiający głównie sztuki, pantomimy i balety otrzymane w konwencji commedia dell’arte.
Arlekin - postać z commedia dell'arte, źródło: Wikimedia.
W dobie oświecenia bardzo popularne były koncerty muzyczne. W Poznaniu koncerty muzyki świeckiej i kościelnej, dawali zarówno wędrowni grajkowie, jak i grupy miejscowych muzyków, wspieranych przez prywatnych mecenasów. W 1774 roku kapela przy kolegiacie św. Marii Magdalenie uzyskała status kapeli miejskiej. Oprócz wykonań muzyki poważnej, zapewniała ona oprawę muzyczną podczas uroczystości miejskich, a także pogrzebów i wesel co znaczniejszych mieszczan. Kapela składała się z 12 stałych muzyków. Bardzo popularny stał się zwyczaj muzykowania w domowym zaciszu. W domach poznańskich mieszczan znajdowały się: klawesyny, klawikordy, lutnie, organki, skrzypce, harfy, itd.

Wiek XVIII zwany jest także "wiekiem rozumu". Nauka przestała być domeną nielicznej grupy uczonych i coraz częściej trafiała „pod strzechy”. Dużym wzięciem cieszyły się publiczne wykłady i doświadczenia jednego z najwybitniejszych polskich uczonych tamtych czasów, profesora kolegium jezuickiego, ks. Józefa Rogalińskiego. Był on, nawet jak na tamte czasy, bardzo wszechstronnym uczonym. Zajmował się bowiem: matematyką, fizyką, astronomią, architekturą i filozofią. Jego działalność w Poznaniu przyczyniła się do popularyzacji nauki.

Nagrobek J. Rogalińskiego, źródło: Wikimedia

Nadal jednak z życiu poznaniaków dominowały wydarzenia związane z kalendarzem świąt kościelnych. Dużą wagę przykładano do celebrowania świąt, zwłaszcza tych najważniejszych: Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Bożego Ciała. Przygotowywano się do nich przez dłuższy czas. W okresie Bożego Narodzenia wystawiano jasełka, szopki i uczestniczono w nabożeństwach, w których łączono modlitwę ze śpiewaniem kolęd. Boże Narodzenie otwierało okres karnawału. Uczestniczono więc licznie w zabawach i biesiadach. W Wielkanoc spożywano wystawne śniadanie i uczestniczono w nabożeństwach. W poniedziałek wielkanocny urządzano tradycyjnego dyngusa, który często kończył się wrzucaniem panien i mężatek do Warty lub miejskich fos. Bardzo uroczysty charakter miały procesje Bożego Ciała. Oprócz duchowieństwa świeckiego i zakonnego, uczestniczyli w nich także władze cechowe z własnymi chorągwiami, żołnierze z miejscowego garnizonu i większość mieszkańców miasta. Na trasie procesji, ustawiano bogato dekorowane ołtarze, kapliczki i bramy triumfalne.

Okazją do organizowania festynów, były jarmarki świętojańskie. Oprócz znaczenia gospodarczego, dawały też możliwość oderwania się od szarej rzeczywistości. Uczestniczyli w nich zarówno mieszczanie, jak i szlachta z okolicznych majątków. Można było wówczas obejrzeć występy wędrownych kuglarzy, trup teatralnych i cyrkowych. Podczas jarmarków bawili się wszyscy mieszczanie niezależnie od wykształcenia, majątku, czy pozycji społecznej.

Katalog rozrywek osiemnastowiecznego Poznania, był szeroki. Oprócz tych znanych już wcześniej, pojawiły się nowe, jak chociażby odwiedziny kawiarni, czy możliwość obserwacji doświadczeń naukowych. 

Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1,  do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988. 
                

1 komentarz:

  1. Bardzo chętnie odwiedziłbym Poznań i zrobił wycieczkę po lokalnych kawiarniach. Póki co przebywam w stolicy Dolnego Śląska - moja ulubiona kawiarnia wrocław to Etno, mają naprawdę wysokiej jakości kawę w niezłych cenach :)

    OdpowiedzUsuń