Dzisiejszym
tekstem chciałbym zaproponować Państwu przegląd najważniejszych i
najciekawszych źródeł do historii Poznania. Będę omawiał teksty, które stały
się podstawą do badań nad dziejami Poznania, bez względu na ich rodzaj. Omówię
więc kroniki, pamiętniki, dzienniki itp. Być może moje artykuły będą dalekie od
fachowych, źródłoznawczych publikacji, ale mam zamiar zachęcać Czytelników do
przyjrzenia się tekstom źródłowym, a nie ich usypiać. Nie stosuje żadnej
chronologii, czy podziału tekstów na te o większej wartości poznawczej i tych
mniej ważnych, gdyż moim zdaniem wszystkie źródła są ważne i z każdego można
się czegoś dowiedzieć. Niech więc Czytelników nie zdziwi, że na przykład „Przechadzki
po mieście” Marcelego Mottego zostaną omówione przed „Kroniką poznańskich
pisarzy miejskich”, a zanim mówię „Katalog biskupów poznańskich”, zajmę się „W
Poznaniu i wokół niego. Wspomnienia poznańskiego lekarza” Tadeusza Szulca. Będę
unikał frazesów w stylu: Każdy poznaniak
powinien sięgnąć po tą lub
tamtą książkę... Każdy ma swój rozum i swoje własne preferencje w doborze lektury, nic tak bowiem nie irytuje, jak narzucanie komuś tego, co powinien czytać.
tamtą książkę... Każdy ma swój rozum i swoje własne preferencje w doborze lektury, nic tak bowiem nie irytuje, jak narzucanie komuś tego, co powinien czytać.
Dziś proponuję
naprawdę ciekawą pozycję, autorstwa wybitnego architekta i urbanisty Władysława
Czarneckiego która nosi tytuł „To był też mój Poznań. Wspomnienia architekta
miejskiego z lat 1925 – 1939”.
Jest to jeden z 12 tomów wspomnień, jaki
Czarnecki napisał. „To był też mój Poznań” jest wyborem, którego dokonał Janusz
Dembski, skupiając się na pracy Czarneckiego jako architekta miejskiego w
latach 1925 – 1939.
Tablica poświęcona W. Czarneckiemu, źródło: Wikimedia. |
Władysław
Czarnecki urodził się 11 czerwca 1895 roku we Lwowie. Tam chodził do szkoły,
skończył studia na Wydziale Architektury tamtejszej politechniki oraz rozpoczął
pracę zawodową. Całe dorosłe życie poświęcił jednak dla Poznania, do którego
przeniósł się w 1925 roku, kiedy to wygrał konkurs na stanowisko architekta
miejskiego. W latach 1931 – 1939, pracował jako naczelnik Wydziału Planowania
Miasta Zarządu Miejskiego w Poznaniu, gdzie kierował pracownią urbanistyczną.
Tam powstały wszelkie plany rozbudowy miasta i poszczególnych dzielnic. We
wrześniu 1939 roku walczył w szeregach Armii „Poznań”. Pod koniec Wojny
Obronnej, przedostał się na Węgry, gdzie objął funkcję oficera łącznikowego do
spraw przerzutów do Francji. Od 1941 roku walczył w Brygadzie Karpackiej. W
1944 roku został wykładowcą w Centrum Wyszkolenia Grup Technicznych Armii
Polskiej w Szkocji. Po zakończeniu wojny pozostał jakiś czas w Wielkiej Brytanii,
gdzie w latach 1945 – 1946 prowadził wykłady w Polish School of Architecture przy
uniwersytecie w Liverpool. W 1946 roku jako profesor nadzwyczajny, został
członkiem brytyjskiego Instytutu Planowania Miasta. W 1947 roku zdecydował się
na powrót do Poznania. W latach 1947 – 1950 pracował jako naczelnik w Wydziale
Budownictwa i Architektury w Zarządzie Miasta Poznania, w tym samym czasie
kontynuował pracę dydaktyczną w Szkole Inżynierskiej na Wydziale Architektury. Od
1953 roku oddał się wyłącznie pracy dydaktycznej, pracując jako kierownik
Katedry Planowania Miast i Osiedli Politechniki Wrocławskiej, równocześnie
kierując w latach 1956 – 1962 Wyższym Studium Urbanistyki i Planowania
Regionalnego w Poznaniu. Był także prezesem oddziału poznańskiego Stowarzyszenia
Architektów Polskich. W tych latach chwycił za pióro, spisując 12 tomów
wspomnień (ponad 2800 stron). Wspomnienia obejmują okres od początku kariery
zawodowej do powrotu do Polski z Anglii w 1947 roku. Trzy tomy pamiętników
obejmują okres pracy w międzywojennym Poznaniu. „To był też mój Poznań” jest
wyborem z tych trzech tomów. Czarnecki napisał także szereg prac naukowych z
dziedziny architektury i urbanistyki, z których najważniejsza jest wielotomowa
praca „Planowanie miast i osiedli”. Profesor Władysław Czarnecki zmarł 18
lutego 1983 roku i został pochowany na cmentarzu w Pniewach, gdzie mieszkał
przez ostatnie lata życia.
Długo by
wymieniać wszystkie projekty Czarneckiego w Poznaniu przed- i po wojnie,
wymienię więc tylko te najważniejsze i zrealizowane, gdyż sporo jego projektów
pozostało tylko na papierze. Przed wojną zrealizował m. in.:
- ośrodek
zdrowia przy ul. Słowackiego (1925),
- budynek
restauracji Magnolia przy ul.
Głogowskiej (1926),
Restauracja "Magnolia", źródło: Wikimedia. |
- budynek
mieszkalny przy ul. Głogowskiej 48/50 (pomiędzy ulicami: Wyspiańskiego i Berwińskiego
- 1926),
Kamienica przy ul. Głogowskiej 48/50, źródło: Wikimedia. |
- zespół
mieszkalny przy ulicach: Rolnej i Wspólnej (1926),
Budynek przy ul. Wspólnej, źródło: Wikimedia. |
- wejście do
Parku Wilsona (1926),
- osiedla dla
tramwajarzy na Jeżycach (1927),
- sierociniec, a
po wojnie Wielkopolskie Centrum Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Szamarzewskiego
(1927),
- taras
wystawowy i wypoczynkowy przed Palmiarnią Poznańską (1928),
- kilka willi
przy ulicy Grunwaldzkiej (1928),
- zabudowa
osiedla Jana Ostroroga (1929),
- kilka
pawilonów na Powszechnej Wystawie Krajowej (1929),
- Dom Żołnierza
przy ul. Ratajczaka (1937).
Dom Żołnierza, źródło: Wikimedia. |
Po wojnie
pracował głównie przy odbudowie miasta po zniszczeniach wojennych, ale
zrealizował też kilka własnych projektów:
- szpital
onkologiczny na Garbarach (1947-48),
- odbudowa
Starego Rynku, Domu Żołnierza i Biblioteki Raczyńskich (1947 – 1950),
- kościół
Dominikanów (1947 – 1962),
Kościół Dominikanów, źródło: Wikimedia. |
- szkoły
podstawowe przy ul. Szamarzewskiego na Jeżycach (1948) i na Ratajach – przy ul.
Wioślarskiej (1949),
- Wielkopolska
Przychodnia Specjalistyczna przy ul. Słowackiego (1948),
- budynek
Komitetu Wojewódzkiego PZPR przy ul. Św. Marcin (ob. Wydział Historyczny UAM –
1949).
Wydział Historyczny UAM, źródło: Wikimedia. |
Jak wynika z
książki, Władysław Czarnecki przez przypadek związał swoje życie z Poznaniem: Zupełnie przypadkowo, przeglądając w czasie
śniadania „Kurier Warszawski” natknąłem się na komunikat, że Magistrat m.
Poznania ogłasza konkurs na obsadzenie stanowiska architekta miejskiego.
Zgłoszenia należało przesłać z życiorysem i dokumentami do dnia 15 września.
Posłałem wymagane papiery, nie przypuszczając jednak, aby coś w tego wynikało.
Wyobrażałem sobie, że na pewno będą tacy, którzy posiadają odpowiednie
„koneksje” czy protekcję u władz miejskich i że konkurs jest tylko pewnego
rodzaju formalnością. Żadnej ciotki ani wujaszka w Poznaniu nie miałem. Miasta
w ogóle nie znałem i jeszcze go nie widziałem.
Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu 16 września
otrzymałem telegram:
- Oferta pańska została przyjęta. Proszę o
natychmiastowy przyjazd. Ratajski. [...]
Próbowałem, sobie przypomnieć co wiem o
Poznaniu. Z opowieści dziadunia pamiętałem, że Lech, Czech i Rus spotkali się w
tym miejscu i nazwali go Poznaniem. [...] Z historii architektury
polskiej wiedziałem o istnieniu w Poznaniu wspaniałego ratusza renesansowego w
attyką zasłaniającą połacie dachu, podobno starszą od attyki na Sukiennicach
krakowskich. Coś niecoś pamiętałem o katedrze i kościele Św. Wojciecha.
Po kilku latach
pobytu w Poznaniu Czarnecki poczynił pewne, ciekawe spostrzeżenia na temat charakteru
poznaniaków: W obyczajach panowała dziwna
dla nas pruderia i prowincjonalne zacofanie. Nie wypadało np. aby kobiety
chodziły same do restauracji lub kawiarni albo wieczorem po ulicy. Żonie
naszego kolegi – warszawiance – gdy założyła w tramwaju nogę na nogę, konduktor
oburzony zwrócił uwagę:
- Spuść pani tę girę, tu nie kabaret! [...]
Mimo tych pewnych śmiesznostek, łatwo
zauważalnych, poznaniacy imponowali przybyszom z innych dzielnic swoją
solidnością, pracowitością, uczciwością w interesach, punktualnością codzienną i
w dotrzymywaniu terminów, mądrą gospodarnością opartą na realnej kalkulacji a
przede wszystkim wrodzona, a może wyuczoną uprzejmością. Klient w sklepach, bez
względu na to czy kupował dużo, czy mało, był obsłużony zawsze uprzejmie, mógł
przewrócić cały zapas towaru i nic nie wybrać, jeszcze doradzono mu, gdzie
ewentualnie znajdzie to czego szuka. W Warszawie sprzedawcy byli opryskliwi,
nieuprzejmi, znudzeni klientem, a kupcy nieuczciwi w interesach. To samo w
restauracjach i kawiarniach. Różnica po prostu rzucała się w oczy. [...]. Polskie beztroskie: „jakoś to będzie” było
zatrważające, specjalnie w Warszawie. Tu, w Poznaniu, nie odczuwałem tego.
Wręcz odwrotnie – podobał mi się rygor, terminowość załatwiania spraw,
przestrzeganie punktualności panujące w administracji miejskiej.
Nie pozostaje mi
nic innego, jak tylko polecić Państwu lekturę „To był też mój Poznań”
Władysława Czarneckiego. Książka jest niebywale interesująca, nawet dla
czytelników nie mających zbyt wielkiej wiedzy o architekturze i urbanistyce
(jak chociażby piszący te słowa). Język jest niezwykle barwny, a książkę czyta
się bardzo przyjemnie. Czarnecki był nie tylko wybitnym architektem, ale
również utalentowanym pisarzem.
Źródło:
W. Czarnecki, To był też mój Poznań. Wspomnienia architekta miejskiego z lat 1925 –
1939 w wyborze i opracowaniu Janusza
Dembskiego, Poznań 1987.
H. Kondziela, Władysław Czarnecki, w: Wielkopolski
Słownik Biograficzny, praca zbiorowa pod redakcją A. Gąsiorowskiego i J.
Topolskiego, Warszawa, Poznań 1983.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz