Strony

niedziela, 7 października 2018

10 niesamowitych poznańskich pomników

P
omniki stały się częścią miejskiego krajobrazu. W Poznaniu także ich nie brakuje, choć nie wszystkie należy uznać za udane. Wybór 10 najciekawszych poznańskich pomników nie był łatwy, ale podjąłem to wyzwanie.

Według słownikowej definicji pomnik to posąg, obelisk, płyta itp., wzniesione ku czci osoby lub dla upamiętnienia jakiegoś wydarzenia. Początkowo wznoszono je ku czci świętych i władców, ale od XIX wieku nastąpiła ich stopniowa „demokratyzacja”. Istnieje wiele klasyfikacji monumentów. Dzieli się je na: prywatne, publiczne, polityczne, historyczne, alegoryczne i religijne. Do tego można jeszcze dodać pomniki realistyczne (wyrażają idee wprost) i symboliczne, czyli takie, których twórcy formułują przesłanie za pomocą symboli, a które dzięki temu można różnie interpretować. Postanowiłem wybrać 10 pomników, które uważam za niezwykłe, przyciągające uwagę lub wyróżniające się pod względem formy. Rozmieszczenie pomników w rankingu jest przypadkowe.

1. Pręgierz
Poznański pręgierz stojący na Starym Rynku przed ratuszem, jest ciekawy z wielu powodów. Po pierwsze, to najstarszy świecki pomnik w Poznaniu, a po drugie wieńczy go figura kata, postaci niezbędnej dla funkcjonowania systemu sprawiedliwości w dawnych miastach, choć cieszącej się złą sławą. Obowiązki, które wypełniał kat, a więc: torturowanie, wykonywanie wyroków śmierci, opieka nad miejskimi prostytutkami, usuwanie padliny z ulic miejskich, chwytanie bezpańskich psów, a w razie potrzeby… nastawianie połamanych kończyn i udzielanie porad medycznych, uchodziły za zajęcia hańbiące. Jakikolwiek kontakt z katem mógł oznaczać społeczny ostracyzm. Pręgierz wystawiono w 1535 r. Pieniądze na ten cel pochodziły z kar, jakie nakładano na służące i inne kobiety wywodzące się z niskiego stanu, a noszące zbyt bogate stroje. W 1593 r. na szczycie słupa pręgierza stanęła figura kata ubranego w zbroję, trzymającego miecz i rózgę. Wyryto także napisy: EXECVTOR i IUSTICIE, aby już nikt nie miał wątpliwości, co to za postać. Oryginalną figurę przeniesiono do Muzeum Miasta Poznania i zastąpiono ją kopią wykonaną w 1925 r. przez Marcina Rożka. Do pręgierza przywiązywano skazańców, których chłostano, piętnowano lub którym obcinano części ciała. Całą robotę wykonywał oczywiście kat.

1. Pręgierz.

2. Pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich
Pomnik, który stoi u zbiegu ulic: Ludgardy i Paderewskiego, został odsłonięty w 1927 roku. Miał on upamiętniać żołnierzy z 15. Pułku Ułanów Poznańskich, poległych w czasie powstania wielkopolskiego i wojny polsko-bolszewickiej. Przedstawia on ułana na koniu, przebijającego lancą smoka. Całość umieszczono na wysokiej kolumnie. W oczywisty sposób pomnik nawiązuje do legendy o św. Jerzym, który miał zabić diabła, ukrywającego się pod postacią smoka. Twórcą pomnika był Mieczysław Lubelski, a projekt całości opracował Adam Ballenstaedt. Pomnik został zniszczony przez Niemców w 1939 roku. Po wojnie władze komunistyczne nie zgadzały się na odbudowę pomnika, w końcu pułk zasłużył się w wojnie polsko-bolszewickiej. Żołnierze bolszewiccy nazywali wówczas poznańskich ułanów "rogate, czerwone diabły" (ot otoku w kolorze czerwonym, zdobiącym rogatywki). Dopiero na początku lat osiemdziesiątych XX w. udało się uzyskać zgodę i pomnik został zrekonstruowany, a jego ponowne odsłonięcie odbyło się 10 września 1982 roku, w rocznicę rozpoczęcia natarcia nad Bzurą w 1939 roku, w której to bitwie pułk brał udział jako część Armii "Poznań". Warto jeszcze dodać, że dowódcą oddziału w latach 1919 – 1921 był ppłk. Władysław Anders.

2. Pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich.

3. Pomnik psa na Jeżycach
Na Jeżycach, na podwórku kamienicy przy ulicy Dąbrowskiego 25, stoi niewielki, ale piękny pomnik, upamiętniający... psy. Muszę przyznać, że monument ten darzę szczególnym sentymentem, gdyż sam jestem miłośnikiem zwierząt, a psów w szczególności. Monument, zwany Pomnikiem Pamięci Przyjaciół, został odsłonięty 16 czerwca 2001 r. z okazji dziesięciolecia fundacji "Zwierzęta i my". Zaprojektowała go i ufundowała Alina Kasprowicz, założycielka fundacji i właścicielka budynku. Pomnik ma upamiętniać wszystkie psy mieszkające w kamienicy od 1900 roku. Imiona tychże psów wyryto na tablicy, wraz z odciskami psich łap. Możemy tam wyczytać następujące imiona czworonożnych przyjaciół: Mizeta, Żoli, Lord, Lilciu, Nelli, Ryś, Ofka, Bobik, Żaba, Bidul, Kora, Kinuli, Woj, Donald, Saba, Sylwek, Ciapa, Nora, Suzi, Stasia, Kali, Aga, Gapa, Bella, Pikuś, Cybina, Dżoka, Zew, Kora, Pegol, Żaba, Morus, Replay. Pomnik powstał nie tylko po to, aby upamiętnić psy mieszkające w pobliskiej kamienicy, ale wszystkie bez wyjątku wierne czworonogi, bez których nasze życie byłoby wyjątkowo ubogie.

3. Pomnik psa na Jeżycach.

4. Fontanna Perseusza i Andromedy
To zdecydowanie jeden z najpiękniejszych pomników w Poznaniu. Właściwie to nie tyle pomnik, co grupa rzeźbiarska mająca pierwotnie być częścią fontanny zbudowanej na cześć cesarzowej Niemiec Wiktorii, żony Fryderyka III, monarchy, który panował zaledwie 99 dni. Wiktoria przyjechała do Poznania w 1888 r. aby wyrazić swą solidarność z mieszkańcami miasta, którzy ucierpieli w następstwie wielkiej powodzi, jednej z największych w dziejach Poznania. Autorem rzeźby był Johannes Pfuhl. 

4. Fontanna Perseusza i Andromedy na dawnym Placu Królewskim.

Ponoć kiedy Wiktoria dowiedziała się, że poznaniacy chcą ufundować dla niej pomnik, sama zasugerowała scenę mitologiczną przedstawiającą uwolnienie etiopskiej królewny Andromedy przez herosa Perseusza, syna Zeusa i królewny Danae, z rąk morskiego potwora Ketosa. Rzeźbę odsłonięto 9 kwietnia 1891 r. Pierwotnie pomnik stanął w centralnym miejscu Placu Królewskiego (ob. plac Cyryla Ratajskiego). W 1956 r. pomnik przeniesiono do Parku Wilsona, gdzie stoi po dziś dzień. Jest to jeden z niewielu pomników z czasów pruskich, który nie został zniszczony w 1919 r. Zawdzięcza to swej ogromnej wartości artystycznej i apolityczności.

5. Rzeźba Perseusza i Andromedy w Parku Wilsona.

5. Pomnik Armii „Poznań”
Monumentalny pomnik poświęcony pamięci żołnierzy Armii „Poznań” dowodzonej przez gen. Tadeusza Kutrzebę, należy do najokazalszych pomników w stolicy Wielkopolski. Stoi także w wyjątkowym  miejscu, czyli na Wzgórzu Świętego Wojciecha. Komunistyczne władze Poznania przez lata nie były zainteresowane budową pomnika wielkopolskich formacji walczących we wrześniu 1939 r., dopiero naciski ze strony kombatantów zdecydował o wyrażeniu zgody na wystawienie takiego monumentu w połowie lat siedemdziesiątych XX w. Kombatanci Armii „Poznań” zwrócili się wprost do docent Anny Rodzińskiej z poznańskiej ASP z prośbą o wykonanie projektu pomnika. Jego odsłonięcie zaplanowano na 1 września 1979 r., a więc w czterdziestą rocznicę wybuchu wojny, jednak biurokracja i problemy ze znalezieniem odpowiedniej lokalizacji spowodowały, że pomnik odsłonięto dopiero 1 września 1982 r. Monument tworzą pochylone bloki kamienne i płyty, z których owe bloki wyrastają. Wewnątrz umieszczono tablice z wyrytymi nazwami bitew, płaskorzeźby przedstawiające żołnierzy idących do ataku i urny z ziemią z pól bitew leżących na szlaku bojowym Armii „Poznań”. Całość przypomina zaporę przeciwczołgową,  symbolizującą opór przeciwko najeźdźcy.

6. Pomnik Armii "Poznań".

6. Fontanna Higiei  
To kolejny z „wędrujących” pomników w Poznaniu, choć pierwotnie była to ozdoba studzienki. Edward hr. Raczyński wiele zrobił dla miasta i całego regionu. Z myślą o poznaniakach, Raczyński w 1840 r. sfinansował budowę wodociągu doprowadzającego wodę z Winiar do miasta. Wodę można było pobierać z czterech studni, a jedna z nich stanęła na Alejach Marcinkowskiego. W 1908 r. studnię ozdobiono figurą greckiej bogini zdrowia Higei, o rysach ukochanej żony Raczyńskiego, Konstancji z Potockich. Była to kopia figury stanowiącej część grobowca Raczyńskiego w Zaniemyślu, tylko w większej skali. Na cokole wyryto medalion z wizerunkiem Vincenza Priessnitza, pioniera wodolecznictwa. W zakładzie leczniczym Priessnitza w czeskim Jeseniku, Raczyńscy leczyli swego jedynego syna, Rogera. Medalion zdobi sentencja: „Nic lepszego nad wodę”. Studnię przeniesiono w obecne miejsce, czyli przed Bibliotekę Raczyńskich na Placu Wolności w 1971 r. Konstancja Raczyńska, której rysy posiada Higieja, była o pięć lat starsza od Edwarda i w dodatku była rozwódką, co oznaczało murowany skandal. Niemniej, było to wyjątkowo zgodne i kochające się małżeństwo, choć oboje różnili się pod względem charakteru i temperamentu.

7. Pomnik Higiei.

7. Pomnik Zygi Latarnika
Na Grobli, w obrębie skweru Łukasiewicza, niedaleko Starej Gazowni, stoi odlany z brązu pomnik-figura latarnika Zygmunta, lepiej znanego w Poznaniu jako latarnik Zyga. Zyga „zapala” autentyczną latarnię. Pomnik odsłonięto 29 maja 2003 r. Autorem rzeźby jest Robert Sobociński, a jego powstanie było efektem wspólnej akcji „Gazety Wyborczej” i Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa, którą nazwano „Ocalmy latarnie”. Celem akcji była ochrona istniejących jeszcze w Poznaniu zabytkowych latarni. Pierwsze latarnie gazowe powstały w Londynie w 1809 r., a następnie w Paryżu w 1819 r. Na poznańskich ulicach latarnie gazowe pojawiły się w 1856 r. Latarnik co wieczór przemierzał kilka kilometrów, zapalając kilkadziesiąt miejskich latarni. Rankiem z kolei, gasił je. Pomnik Zygi ma służyć nie tylko kultywowaniu pamięci o dawnych latarniach, ale jest także hołdem złożonym poznańskich latarnikom.   

8. Pomnik Zygi Latarnika.

8. Pomnik-studzienka Bamberki
Pomnik, a w istocie studzienka Bamberki, to jeden z najciekawszych elementów Starego Rynku i kolejny pomnik, który sporo się przemieszczał zanim stanął tam, gdzie stoi, czyli na tyłach ratusza. Studzienka powstała z inicjatywy zamożnej żydowskiej rodziny kupieckiej Goldenringów, znanych w Poznaniu handlarzy winem. 

9. Odsłonięcie studzienki Bamberki w 1915 r.

Figura dziewczyny w stroju bamberskim, stanowiąca główny element studzienki, miała upamiętnić dwusetną rocznicę przybycia do Poznania pierwszej fali osadników z niemieckiego Bambergu. Studzienkę zaprojektował rzeźbiarz Joseph Wackerle, a pozowała mu pracownica winiarni Goldenringów, Jadwiga Gadziemska, z domu Jakubczak. Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło w 1915 r. Początkowo studzienka stanęła przed domkami budniczymi na wprost ulicy Woźnej. W 1929 r. ustawiono ją pod zachodnią ścianą ratusza. Po wojnie kilkanaście lat spędziła magazynie. W 1963 r. bamberka stanęła w ogrodzie Muzeum Etnograficznego przy ul. Mostowej, ale ostatecznie, w 1977 r., powróciła na Stary Rynek i ustawiono ją na tyłach ratusza. Stoi tam do dzisiaj.

10. Bamberka obecnie.

9. Pomnik Starego Marycha
Gwara poznańska, choć niezwykle piękna, jest już dziś niestety w zaniku. Obecnie tylko część starszych poznaniaków posługuje się nią na co dzień, a młodsze pokolenia używają jedynie niektórych słów i wyrażeń typu: „pyry”, „szneka z glancem”, „bejmy”, „bimba”, „rojber”, „czekać za kimś” (nie na kogoś), itp. Szkoda, ale cóż, nic na to nie poradzimy. Poznań jednak może poszczycić się czymś wyjątkowym, a mianowicie pomnikiem gwary poznańskiej, którą uosabia postać fikcyjnego mieszkańca Poznania („poznańskiej pyry”), co to jada „sznytki zez kaszokiem”, a do lasu chodzi na „betki”, czyli Starego Marycha. Pomnik stanął w 2001 r. u wylotu ulicy Półwiejskiej. Przedstawia mężczyznę z teczką opartego o rower. Postać Starego Marycha stworzył Juliusz Kubel, a jego opowiastki najczystszą gwarą poznańską czytał na antenie Radia Merkury aktor Marian Pogasz. Przez szesnaście lat (1983 – 1999) Marych gościł w mieszkaniach poznaniaków. Autorem pomnika jest Robert Sobociński, który nadał Staremu Marychowi rysy twarzy Pogasza.    

11. Stary Marych.

10. Kotwica nad Maltą
Nad Jeziorem Maltańskim stoi sobie wielka kotwica z przymocowanym do niej ogromnym łańcuchem. Poznań dostępu do morza nie posiada, więc skąd ta kotwica? Otóż, jest ona pamiątką po polskim statku handlowym s/s „Poznań” (skrót s/s oznacza w tym przypadku statek parowy, po angielsku „steam ship”). W 1926 r., staraniem ministra przemysłu i handlu Eugeniusza Kwiatkowskiego, powołano przedsiębiorstwo „Żegluga Polska” i zakupiono od Francji pięć nowych parowców handlowych, którym nadano nazwy polskich miast: „Kraków”, „Toruń”, „Wilno”, „Katowice” i „Poznań”. W okresie międzywojennym s/s „Poznań” pływał głównie na Bałtyku i Morzu Północnym, a w 1934 ruszył w rejs ku wybrzeżom Afryki. 

12. Parowiec s/s "Poznań".

Wieść o wybuchu wojny dotarła do załogi podczas pobytu w Szwecji. Kapitan wydał rozkaz przedostania się do Wielkiej Brytanii. Trudna wyprawa zakończyła się sukcesem. Podczas wojny, „Poznań” pływał w konwojach atlantyckich, a podczas lądowania aliantów w Normandii w czerwcu 1944 r., przewoził amunicję dla walczących oddziałów. W 1945 r. komunistyczne władze Polski zażądały powrotu statku do kraju. Prośba ta została spełniona i „Poznań” został włączony do polskiej flotylli handlowej. Ostatni rejs parowiec odbył w 1961 r., a rok później opuszczono banderę na statku. W 1975 r. oddano go na złom i pocięto na przysłowiowe żyletki. Część urządzeń z parowca powędrowało do szczecińskiego Muzeum Narodowego, a do Poznania trafiła kotwica s/s „Poznań”, którą możemy do dziś oglądać nad Jeziorem Maltańskim.

13. Kotwica nad Maltą.

Oto zestawienie dziesięciu, moim zdaniem, najciekawszych poznańskich pomników, choć oczywiście okazałych monumentów jest w tym mieście o wiele więcej. Ciekaw jestem, które pomniki dopisalibyście jeszcze do tej listy.

Fotografie:

1. https://fotopolska.eu/539632,foto.html
2. https://fotopolska.eu/1277962,foto.html
3. lepszypoznan.pl/Piotr Rychter
4. https://fotopolska.eu/577463,foto.html
5. By Adam Marlewski (Adam Marlewski per OTRS) [CC BY-SA 3.0  (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons
6. https://fotopolska.eu/959195,foto.html
7. https://fotopolska.eu/432247,foto.html
8. https://fotopolska.eu/198942,foto.html
9. https://fotopolska.eu/1192606,foto.html
10. https://fotopolska.eu/547528,foto.html
11. https://fotopolska.eu/1126103,foto.html
12. https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:SS_Poznan_POL.jpg
13. https://www.fotopolska.eu/Poznan/b104921,Kotwica.html

2 komentarze:

  1. Wspaniała historia! Ja się zakochałam w mieście odkąd miałam okazję zajrzeć do Etnocafe w Poznaniu. Tak dobrej kawy w klimatycznym miejscu jeszcze nie piłam i jakoś to rzutowało na wszystkie moje przeżycia w stolicy Wielkopolski. Polecam każdemu zajrzeć tam choć raz!

    OdpowiedzUsuń