Strony

niedziela, 4 września 2011

Życie codzienne mieszczan poznańskich w średniowieczu, część 4


Medycyna i higiena

Po dłuższej przerwie wznawiam cykl o życiu codziennym średniowiecznego Poznania. Dziś przyjrzymy się średniowiecznej medycynie, farmacji i higienie w stolicy Wielkopolski wieków średnich. Zapraszam do lektury.

Choroby epidemiologiczne to jeden z największych zagrożeń i plag średniowiecza. Strach przed chorobami zwracał uwagę na sprawy lecznictwa. Zawód lekarza stawał się z czasem jednym z najbardziej szanowanych i najlepiej opłacalnych profesji. Medycy zajmowali się głównie chorobami wewnętrznymi. W XV wieku, wyodrębniła się z nich grupa okulistów. Złamaniami, ranami, puszczaniem krwi i chorobami skórnymi zajmowali się cyrulicy, zwani też balwierzami. 

Źródło: www.sredniowiecze.zdrowo.info.pl

Kurowaniem trudnili się również łaziebnicy. Sporządzaniem leków początkowo zajmowali się leczący, dopiero w XV wieku pojawiła się nowa profesja w Poznaniu – aptekarze. Oprócz wyżej wymienionych
grup, leczeniem i sporządzaniem leków zajmowali się zakonnicy, zwłaszcza dominikanie i bernardyni. W każdym klasztorze znajdowało się kilku braci, zajmujących się leczeniem, byli to tzw. infirmarze. Leczyli zarówno współbraci, jak i każdego, kto zwrócił się do nich po pomoc. Nadal popularna była medycyna ludowa. Zajmowały się nią kobiety-znachorki, wyrabiające leki z ziół, korzeni i minerałów, oraz wszelkiego typu zaklęciami o pogańskim rodowodzie. Nieraz znachorki były oskarżane o czary, co dla wielu z nich kończyło się śmiercią na stosie. O popularności medycyny ludowej niech świadczy fakt, że klientami znachorek bywali ludzie majętni i wykształceni.

W Poznaniu praktykowali wybitni lekarze, absolwenci najznakomitszych europejskich uniwersytetów. Leczyli oni zarówno możnych, duchownych, jak i zwykłych mieszczan. Nadwornym lekarzem Bolesława Pobożnego i Przemysła II był mistrz Mikołaj, absolwent uniwersytetu w Bolonii. Znacznie lepiej znamy lekarzy piętnastowiecznego Poznania. Działali tu m. in. Cezary z Tarwii, okulista Piotr, dominikanin mistrz Maciej z Sierakowa, mistrz Andrzej Psarski, medyk biskupa Andrzeja z Bnina i kapituły poznańskiej, absolwent uniwersytetu w Wiedniu. Kolejnym wybitnym poznańskim lekarzem był Mistrz Marcin z Łęczycy, dziekan wydziału sztuk wyzwolonych, a następnie rektor uniwersytetu praskiego. Nie brakowało też lekarzy cudzoziemców, wśród nich byli: Szwajcar, Jan Hieronimowy z Bazylei i Marcin z Landshut – Niemiec. Rdzennymi poznaniakami byli medycy: Wawrzyniec i Maciej Grodziccy. Jak więc widać, Poznań był wielkim ośrodkiem przyciągającym wielu wykształconych za granicą lekarzy.

Jedną z najważniejszych instytucji średniowiecznego miasta, była łaźnia. Właścicielami łaźni byli bogaci patrycjusze, czerpiący z nich ogromne zyski. Najczęściej dzierżawili je fachowym łaziebnikom. Najstarsza łaźnia z Poznaniu mieściła się pod zamkiem przy młynie Bogdanka. W XV wieku powstały łaźnie przy ulicach: Koziej i Woźnej. Poza murami miasta  łaźnie umiejscowione były na Chwaliszewie, Ostrowie Tumskim, Piaskach, św. Marcinie i Wojciechu. Służyły one przede wszystkim celom higienicznym, ale także jako miejsce spotkań towarzyskich przy piwie i przybytek uciech cielesnych, z przesiadującymi tam często prostytutkami miejskimi... 

Źródło: www.historiaswiata.com.pl

Rajcy miejscy mieli obowiązek raz na kwartał spotykać się w łaźniach, a koszty ich kąpieli ponosiła kasa miejska. Niektóre cechy zobowiązywały swoich czeladników do kąpieli przynajmniej raz na dwa tygodnie. Istniejące fundacje dobroczynne, opłacały koszty kąpieli biednych uczniów szkół poznańskich. Pogląd, że ludzie średniowiecza gardzili kąpielami, nie do końca wydaje się mieć uzasadnienie.

Apteki pojawiły się w Poznaniu dopiero w XV wieku. Pierwsze powstawały w klasztorach dominikanów i bernardynów. W 1489 roku aptekarze zostali przyłączeni do cechu złotników, od którego odłączyli się dopiero w 1505 roku, tworząc odrębny cech. Oczywiście średniowieczne apteki różniły się znacznie od dzisiejszych. Oprócz leków, maści, proszków, plastrów i syropów, sprzedawano tam zioła lecznicze, cukierki, syropy,  nalewki, świece, farby i przyprawy korzenne. Aptekarze oprócz sprzedaży, zajmowali się też produkcją leków i innych specyfików.

Źródło: www.liceumplastyczne.lublin.pl

Rada miejska bardzo dbała o stan higieniczny miasta. Chłopi ze wsi miejskich w ramach pańszczyzny, zobowiązani byli czyścić ulice i rynek, wywozić nieczystości z miasta i udrażniać kanały odprowadzające nieczystości. Wydawano przepisy ograniczające hodowlę zwierząt wewnątrz murów. Przedsiębiorstwa zanieczyszczające otoczenie, jak garbarnie czy rzeźnie, znajdowały się poza murami miasta. Rajcy kontrolowali też czystość studni miejskich, oraz świeżość ryb i mięsa sprzedawanych na targach. Dla zapobieżenia epidemiom, poza mury miasta przenoszono też szpitale i cmentarze. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób wenerycznych, prostytutki zgromadzono w domu publicznym na ulicy Woźnej i oddano je pod opiekę kata. Koszty utrzymania tego „przybytku” ponosiło miasto.

Mimo tych zabiegów, Poznań co kilka lat był nawiedzany przez epidemie. Nie mniej jednak trzeba zaznaczyć, że dbałość rajców  o czystość i ochronę zdrowia w mieście jest godna podziwu.   

Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1,  do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz