Strony

wtorek, 15 listopada 2011

Skóry, wosk, śledzie i wino, czyli handel nowożytnego Poznania, część 2


Połowa XVII wieku zaznaczyła się  znacznym osłabieniem handlu poznańskiego. Było to spowodowane przede wszystkim zniszczeniami po wojnie ze Szwecją, zwanej „Potopem” (1655 – 1660). Co ciekawe jednak, w owym czasie przypadł największy rozwój jarmarków świętojańskich, zwanych też zjazdami kontraktowymi. Trwały one początkowo 3 tygodnie, a w wieku XVIII – 2 tygodnie. Kontrakty, to spotkania szlachty ze sobą i kupcami, podczas których zawierano transakcje handlowe, odnotowywane następnie w księgach grodzkich. Głównym przedmiotem handlu podczas jarmarków było zboże i wełna. Wielkopolska w drugiej połowie XVII stała się czołowym producentem wełny w Polsce. Kupcy poznańscy handlowali nią nie tylko na rynkach wewnętrznych, lecz eksportowali także do Niemiec, Holandii, na Węgry i do Anglii.

Stary Rynek z lotu ptaka, źródło: Wikimedia.

W ciągu XVII wieku w handlu poznańskim coraz większą rolę odgrywały produkty wielkopolskiego rolnictwa i leśnictwa, które kupcy skupowali na potrzeby samego miasta, a także na eksport. Zboże, mąkę,
bydło, skóry, łój , pierze, chmiel, owoce i ryby napływały do Poznania głównie z powiatów: kościańskiego, wschowskiego, międzyrzeckiego i pyzdrskiego. Największym dostarczycielem zboża na rynek poznański był folwark miejski Wilda. Poznań był także najważniejszym rynkiem zbytu dla tkanin wielkopolskich i zagranicznych. Głównym dostawcą sukna w XVII wieku był Rawicz, a później Leszno. Tekstylia wysyłano przede wszystkim na Zachód drogą morską przez Gdańsk, a także na wschodnie tereny Rzeczpospolitej,  na Węgry przez Kraków.

Wiek XVIII, z wyjątkiem załamania w początku wieku, spowodowanego przez Wielką Wojną Północną (1700-21), był dla wielkopolskiej gospodarki okresem bardzo pomyślnym. Wielkopolska był regionem gęsto zaludnionym i zurbanizowanym, a produkcja rolna stała na bardzo wysokim poziomie. Bilans handlowy regionu był dodatni,  co z kolei zaowocowało zwiększonymi obrotami poznańskiego handlu. Nadwyżki produkcji rolnej stwarzały możliwość ich eksportu. Poznań by także dużym ośrodkiem produkcji przemysłowej, wytwarzanej przez warsztaty rzemieślnicze i szlacheckie manufaktury. Zapotrzebowanie na surowiec przyczyniło się do wydawania przepisów ochraniających poznański przemysł. Skór na przykład nie można było wywozić przed zaspokojeniem własnych potrzeb. Ochraniano też produkcję świec, złota malarskiego, wyrobów szklanych, fajansowych i żelaznych.

Król pruski Fryderyk II Wielki, źródło: Wikimedia.

Handel dalekosiężny przez jakiś czas utrudniały Prusy. Król Fryderyk II, nakładał wysokie cła na polskie zboże. Tradycyjny szlak handlowy przez Frankfurt nad Odrą przestał się poznaniakom opłacać. Na szczęście nie trwało to długo. Król zrezygnował z pobierania cła, kiedy zorientował się, że poznaniacy sprzedają zboże do Saksonii w Lipsku.  Pomyślnie za to rozwijał się eksport drewna przez Szczecin. Drewno potrzebne było do budowy statków. Niestety, druga stroną tego medalu było znaczne wyniszczenie wielkopolskich lasów dębowych. Kupcy poznańscy, tak jak poprzednio, byli zwolnieni ze wszystkich ceł we wszystkich miastach koronnych, obcy zaś mogli bez opłat celnych sprzedawać klientom tylko w czasie jarmarków, oraz wszystkim kupcom. Poza okresem jarmarków, musieli handlować tylko z kupcami poznańskimi.

Widok Lipska ( XVII w.), źródło: Wikimedia.

Od lat 40. XVIII wieku, do rozbiorów, zaobserwować można dużą dynamikę w obrocie towarowym w Poznaniu w porównaniu z latami poprzednimi. Dla przykładu podajmy, że przywóz wina, głównie węgierskiego i francuskiego wzrósł 30-krotnie, skór ponad 6-krotnie, ryb morskich 10-krotnie, drewna 250-krotnie, sukna regionalnego 4-krotnie, wyrobów żelaznych 5-krotnie. Obroty produktami rolnymi, a więc przede wszystkim zbożem i mięsem, wzrosły 19-krotnie. Warto przyjrzeć się rynkowi zbożowemu. Kupcy poznańscy wysyłali zboże do Frankfurtu nad Odrą, Berlina, Szczecina i Anklam. Ze Szczecina zboże szło dalej do Szwecji, Francji i Anglii. Przez Śląsk wielkopolskie zboże wędrowało do Saksonii.

Na potrzeby miasta, kupcy sprowadzali duże ilości mięsa, owoców, warzyw, a także inne, dość egzotyczne produkty spożywcze, jak chociażby ostrygi i holenderskie sery. Importowano też duże ilości wyrobów żelaznych, powozów i bryczek, szkła, fajansu i porcelany, a także książek, papieru i materiałów budowlanych. Przywóz dużych ilości towarów luksusowych świadczy o zamożności Poznania i jego roli, jak ośrodka handlowego.

Widok Szczecina (XVII w.), źródło: Wikimedia.

Poznań był również znaczącym ośrodkiem handlu drewnem. Surowiec ten kupcy poznańscy kupowali bezpośrednio od szlachty. Spławiano go Odra do Szczecina, skąd był wysyłany do Europy Zachodniej. Spore ilości wysyłano do Prus. Drewno było używane do produkcji okrętów, beczek i na opał. Miasta europejskie zużywały go niezwykle dużo, co przyczyniło się do zmniejszenia powierzchni lasów w całej Europie. Poznań importował też duże ilości soli. Po pierwszym rozbiorze Polski, Prusy uzyskały monopol na dostawy soli do Wielkopolski. Dostawy te kontrolowała Morska Kompania Handlowa. Poznań, jak dawniej, był chłonnym rynkiem dla różnego rodzaju tkanin i skór. Skóry sprowadzano z Litwy, tkaniny zaś, głównie jedwab i płótno, pochodziły z rynku lokalnego, a także z Saksonii Prus i z Litwy.

Poznań przez większą część XVIII wieku, nie przestawał być głównym ośrodkiem handlowym Wielkopolski, a zarazem jednym z najważniejszych rynków w Rzeczpospolitej. Ilość towarów sprowadzanych do miasta i liczne kontakty handlowe świadczyły o pomyślności Poznania i zaradności jego kupców. 

Źródło:
Jerzy Topolski, Handel Poznania w XVI-XVIII wieku, w: Targi, jarmarki, MTP, „Kronika Miasta Poznania”, nr 2, 1996.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz