Poznań w okresie
międzywojennym stał się jednym z najbardziej polskich miast, tzn. miał bardzo
niski odsetek ludności o narodowości innej, niż polska. O ile w 1918 roku udział
mniejszości narodowych w liczbie ludności Poznania wynosił 43%, tak już w 1921
roku było ich 6,3% a w 1931 roku tylko 3,4%. Największą mniejszość narodową w
Poznaniu stanowili Niemcy, pomimo tego, iż po 1918 roku większość niemieckich
obywateli Poznania opuściła miasto. Niemcy stracili status narodu panującego, a
wraz z nim przywileje polityczne i ekonomiczne. Ci, którzy pozostali w
Poznaniu, lawirowali między lojalnością wobec państwa polskiego, a wiernością
wobec „starej ojczyzny”. Część włączyła się aktywnie w działalność na rzecz
rozwoju polskiego Poznania, a część przeciwnie, uważała Polskę za kraj
„sezonowy”, czekając na powrót Poznania do Niemiec.
Dawny ewangelicki kościół św. Pawła, źródło: Wikimedia. |
Spora grupa poznańskich Niemców wyjechała z Poznania tuż po wybuchu powstania
wielkopolskiego,
licząc na rychłą klęskę powstańców i powrót do miasta. Kiedy nadzieje te nie ziściły się, wówczas większe grupy przedstawicieli tej narodowości wyjechały z Poznania. Największa fala wyjazdów miała miejsce w latach 1919 – 1921. Wyjeżdżali przede wszystkim urzędnicy, policjanci, wojskowi i ich rodziny. Wyjazdy miały charakter dobrowolny. Niemcy bali się odwetu ze strony Polaków za ucisk narodowy w czasach zaboru. Ponadto, nie chcieli służyć w wojsku polskim i płacić podatków na rzecz tego kraju. Ogółem w latach 1918 – 1928, wyjechało z Poznania około 50 tys. Niemców. Początkowo do wyjazdów zachęcały władze i organizacje niemieckie, ale od 1921 roku, nastąpiła radykalna zmiana i te same organizacje zachęcały do pozostania w Polsce. Agitację na rzecz pozostania w Poznaniu prowadził przede wszystkim Niemiecki Konsulat Generalny w Poznaniu.
licząc na rychłą klęskę powstańców i powrót do miasta. Kiedy nadzieje te nie ziściły się, wówczas większe grupy przedstawicieli tej narodowości wyjechały z Poznania. Największa fala wyjazdów miała miejsce w latach 1919 – 1921. Wyjeżdżali przede wszystkim urzędnicy, policjanci, wojskowi i ich rodziny. Wyjazdy miały charakter dobrowolny. Niemcy bali się odwetu ze strony Polaków za ucisk narodowy w czasach zaboru. Ponadto, nie chcieli służyć w wojsku polskim i płacić podatków na rzecz tego kraju. Ogółem w latach 1918 – 1928, wyjechało z Poznania około 50 tys. Niemców. Początkowo do wyjazdów zachęcały władze i organizacje niemieckie, ale od 1921 roku, nastąpiła radykalna zmiana i te same organizacje zachęcały do pozostania w Polsce. Agitację na rzecz pozostania w Poznaniu prowadził przede wszystkim Niemiecki Konsulat Generalny w Poznaniu.
W 1921 roku w
Poznaniu ponad 11 tys. osób (6,6% ludności) podawało niemiecki jako swój język
ojczysty. W 1931 roku było ich ok. 6,5 tys. (2,6% ludności). Instytucją, która
integrowała poznańskich Niemców był Kościół ewangelicki. Największą liczbę
wiernych narodowości niemieckiej, mógł poszczycić się Ewangelicki Kościół
Unijny. Na drugim miejscu był kościół Ewangelicko-Augsburski. Stosunkowo
niewielką grupę stanowili katolicy niemieccy. Mimo małej liczby niemieckich wiernych
kościołów ewangelickich, zachowali oni sześć gmin (parafii) oraz sześć zborów.
Do ewangelików należały kościoły: św. Pawła przy ul. Fredry, Chrystusa przy ul.
Matejki, św. Łukasza przy Szamarzewskiego, św. Mateusza na Rynku Wildeckim,
oraz Świętego Krzyża na Grobli. Ponadto własnością ewangelików był nieistniejący
kościół św. Piotra u zbiegu ulic: Półwiejskiej i Krysiewicza. Przy ulicy
Ogrodowej znajdowała się świątynia parafii staroluterańskiej (Kościół
Ewangelicko-Luterański) pw. Świętego Krzyża W okresie międzywojennym działał tu
Polski Zbór Ewangelicko-Augsburski, a obecnie kościół ten należy do metodystów. Poznań
był siedzibą konsystorza ewangelickiego oraz generalnego superintendenta.
Nieistniejący kościół ewangelicki św. Piotra, źródło: Wikimedia. |
Duchowieństwo
ewangelickie odgrywało szczególną rolę w życiu miejscowych Niemców, integrując
wiernych na gruncie nie tylko religijnym, ale także narodowo-politycznym.
Większość pastorów nie miała obywatelstwa polskiego, demonstracyjnie okazując
niechęć wobec państwa polskiego i przywiązanie do Niemiec. Dopiero po
podpisaniu polsko-niemieckiego układu o nieagresji w 1934 roku, nastąpiła
zmiana postawy duchownych ewangelickich. Odtąd demonstrowali oni lojalność wobec Polski, uczestnicząc m. in. w
polskich świętach narodowych. Ewangelicy niemieccy posiadali szereg
stowarzyszeń kulturalno-towarzyskich, w których kultywowano przywiązanie do niemieckości i niechętną postawę wobec Polaków. Jednym z
takich ośrodków był Dom Ewangelicki przy ulicy Wjazdowej (obecnie budynek
Akademii Muzycznej). Oprócz niego działały też: Evangelischer Erziehungsverein
(Ewangelicki Związek Wychowawczy) oraz Evangelischer Frauenhilfe (Ewangelicka
Pomoc Kobietom). Ważną rolę odgrywała także siostry z zakonu diakonisek
niemieckich, które posiadały szpital kaplicę i plebanię przy ul. Grunwaldzkiej
(obecnie Szpital Kliniczny nr 2 im. H. Święcickiego). W Poznaniu żyła także niewielka grupa
katolików niemieckich (wg spisu z roku 1931 – było ich ok. 1000). Nie mieli oni
odrębnej świątyni, a na msze chodzili do kościoła Franciszkanów na Górze
Przemysława, gdzie w określone dni odbywały się nabożeństwa po niemiecku. Część
niemieckich księży katolickich wykazywała lojalną postawę wobec Polski, część
jednak wspierała ruch irredentystyczny.
Dawny Dom Ewangelicki, ob. Akademia Muzyczna, źródło: Wikimedia. |
Niemcy poznańscy
działali także w niemieckich stowarzyszeniach handlowych, spółkach akcyjnych,
bankach, spółkach wydawniczych i towarzystwach ubezpieczeniowych, których w tym
mieście było ogółem 21. Największą tego typu organizacją była Spółka Akcyjna
„Concordia” przy ul. Zwierzynieckiej. Poznań był także dużym ośrodkiem
niemieckiego ruchu spółdzielczego. W Poznaniu miały swoją siedzibę: Związek
Spółdzielni Niemieckich w Polsce, oraz Związek Spółdzielni Rolniczych na Polskę
Zachodnią. Największym niemieckim bankiem w Poznaniu był Creditbank.
Spółdzielnia „Revision”, wspierana finansowo przez kredyty płynące z Niemiec,
dbała o niemieckich rolników w Wielkopolsce.
Nie wszyscy
Niemcy byli jednak wrodzy wobec Polski. Zasadniczo poznańskich Niemców można
podzielić na trzy kategorie. Pierwszą grupę stanowili Niemcy wykazujący
formalną lojalność wobec Polski. Na zewnątrz demonstrowali postawę lojalistyczną,
jednak był to tylko wybieg, aby zmylić polską opinię publiczną i reprezentantów
władz państwowych. W rzeczywistości byli krytycznie nastawieni wobec państwa
polskiego i liczyli na powrót Poznania i Wielkopolski do Niemiec. Druga, bardzo
liczna grupa, to Niemcy, którzy nie kryli się ze swoimi antypolskimi poglądami.
Podkreślali rzekomą wyższość kultury niemieckiej nad polską. Nie utrzymywali kontaktów
towarzyskich w Polakami i niechętnie przyjmowali polskie obywatelstwo. Po
dojściu Hitlera do władzy w Niemczech w 1933 roku, stali się podatni na
agitację narodowosocjalistyczną. Trzecią, najmniejsza grupę tworzyli Niemcy
charakteryzujący się aktywną lojalnością wobec państwa polskiego. Podejmowali
oni działania w interesie rozwoju Poznania i niepodległej Polski. Utrzymywali
kontakty towarzyskie z Polakami i sprzeciwiali się niemieckiej irredencie i
tendencjom nacjonalistycznym. Polacy określali ich jako ”polskie Niemcy".
We wrześniu 1939 roku, wielu z nich walczyło w polskich mundurach przeciwko
swej dawnej ojczyźnie.
Dawny ewangelicki kościół Chrystusa, ob. kościół św. Anny, źródło: Wikimedia. |
W Polsce
obowiązywał „mały traktat wersalski”, który nakładał obowiązek przestrzegania
praw mniejszości narodowych. Oprócz niego kolejne konstytucje Rzeczpospolitej gwarantowały poszanowanie tychże praw. Prawa mniejszości niemieckiej w
Polsce nie były więc zagrożone, a władze były tolerancyjne wobec przypadku
antypolskich zachowań ze strony poznańskich i wielkopolskich Niemców. Mimo to,
w 1920 roku powstała organizacja o nazwie Deutschtumsbund zur Wahrung der
Minderheitsrechte (Związek Niemców dla Ochrony Praw Mniejszości Narodowych). Była
to organizacja wyraźnie nacjonalistyczna, chcąca rozciągnąć nadzór nad
całokształtem życia Niemców w Polsce. Cieszyła się ona poparciem ze strony
Niemiec. W 1923 roku została rozwiązana przez władze polskie za działalność
antypolską i szpiegostwo na rzecz Niemiec.
Od 1934 roku
walkę o poparcie ze strony ludności niemieckiej w Polsce prowadziły partie
„starych” działaczy skupionych wokół Deutsche Vereinigung für Westoplen
(Zjednoczenie Niemieckie dla Polski Zachodniej, DV) oraz ugrupowania „młodych”,
reprezentowanych przez pronazistowską Jungdeutsche Partrei (Partia
Młodoniemiecka JDP). Obie partie walczyły o serca Niemców, deklarując lojalność
wobec Polski, zwłaszcza po układzie polsko-niemieckim z 1934 roku. Stopniowo
jednak wobec pogorszenia stosunków pomiędzy Polską a III Rzeszą, mniejszość
niemiecka stała się podatna na werbunek dla działalności dywersyjnej i
szpiegowskiej. W 1939 roku w Poznaniu działała tajna organizacja sabotażowa S-Organisation
i grupa bojowa K-Organisation. Grupami tymi kierowała placówka Abwehry we
Wrocławiu. Od wiosny 1939 roku grupy sabotażowe wzmogły swoja działalność, co
spotykało się z reakcja ze strony ludności polskie oraz represjami, jakie
stosowały władze polskie z wojewodą poznańskim Ludwikiem Bociańskim na czele.
Niemcy mieli w
Poznaniu swoje szkoły, kluby i związki sportowe, biblioteki oraz czasopisma.
Najpopularniejszym był nacjonalistyczny „Posener Tageblatt”, drukowany w
niemieckiej drukarni „Concordia” przy ul. Zwierzynieckiej. Prasę ugodową
reprezentował „Posener Neueste Nachrichten”, wychodzący od 1926 roku, a organem
nazistowskiej organizacji JDP był „Deutsche Nachrichten”. Wydawano także
kalendarze, który zawierały sporo informacji o życiu mniejszości niemieckiej.
Od 1934 roku, coraz bardziej propagowały jednak ideologię
narodowosocjalistyczną.
We wrześniu 1939
roku wielu poznańskich Niemców ujawniło się jako sabotażyści, dywersanci i
szpiedzy, a po wejściu wojsk hitlerowskich do miasta, wydali gestapo wielu
polskich działaczy politycznych i społecznych. Nie zapominajmy jednak, że spora
grupa Niemców walczyła po stronie polskiej przeciwko swoim rodakom, a wielu z
nich zginęło w tej walce.
Źródło:
Dzieje Poznania w latach 1793 – 1945, praca zbiorowa pod redakcją J. Topolskiego i L.
Trzeciakowskiego, Warszawa – Poznań 1994.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz