Strony

środa, 7 marca 2012

Związki Józefa Ignacego Kraszewskiego z Poznaniem


Rok 2012 został ogłoszony rokiem Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812 – 1887). W tym roku bowiem obchodzimy dwusetną rocznicę urodzenia tego wybitnego polskiego powieściopisarza, dramaturga, poety, tłumacza, wydawcy, dziennikarza, historyka, historyka sztuki, krytyka literackiego i muzycznego, archeologa, pianisty, etnografa i... szpiega. Nie ma drugiego pisarza w Polsce, który napisał więcej niż Kraszewski, a i w dziejach literatury światowej tylko Barbara Cartland (1901 – 2000) brytyjska autorka romansów napisała więcej od niego.

Źródło: Wikimedia.

Nie chcę tu szczegółowo opisywać biografii Kraszewskiego, a jedynie zaznaczyć jego związki z Poznaniem, choć nie jest to tak oczywiste zagadnienie, jakby się wydawało. Ale o tym za chwilę. Potraktujmy ten artykuł jako niewielki wkład w ogólnopolskie obchody i wspomnienie tego niezwykłego człowieka. Dlaczego niezwykłego? Może ze względu na skalę zainteresowań i ogrom twórczości, która może przyprawić o
zawrót głowy. Autor dobrze nam wszystkim znanej Starej Baśni, napisał bowiem 220 powieści, wydanych w ponad 400 tomach. Oprócz tego stworzył ok. 150 nowej, opowiadań i obrazków, ok. 20 sztuk teatralnych, 20 tomów prac historycznych,  w tym Historię Wilna w 4 tomach i trzytomową Polskę w czasie trzech rozbiorów1772 – 1799. Napisał kilka relacji z podróży, których nie powstydziłby się sam Ryszard Kapuściński, a także wydał 6 tomów poezji.  Kraszewski to także tłumacz. Dokonywał przekładów z 5 języków: angielskiego, niemieckiego, francuskiego, łaciny i włoskiego. Oprócz powyższych, znał dobrze także język rosyjski (w końcu wychował się w zaborze rosyjskim, a więc był poddanym cara). Przetłumaczył m. in. kilka sztuk Szekspira i Boską Komedię Dantego. Każdy, kto przeczytał chociaż fragmenty działa Dantego zdaje sobie sprawę, jak trudna jest to lektura, a co dopiero mówić o tłumaczeniu, tym bardziej, że jest napisana w starym dialekcie toskańskim języka włoskiego.

Źródło: Wikimedia.

Kraszewski to jednak przede wszystkim dziennikarz i publicysta. Sam wydawał i redagował kilka gazet. Jako pierwszy wydawca na świecie, zaczął drukował Nędzników Wiktora Hugo w odcinkach, na łamach redagowanej przez siebie „Gazety Polskiej”. Przez całe swoje życie współpracował z ponad setką czasopism. Gdyby zebrać wszystkie jego ocalałe artykuły, recenzje, felietony itd., a zachowało się ich kilka tysięcy, to w wydaniu książkowym objęłyby ponad 100 tomów! Autor Hrabiny Cosel prowadził też rozległą korespondencję. Do dziś zachowało się ponad kilkadziesiąt tysięcy listów, a przecież sporo nie przetrwało do naszych czasów. Wspomniana już Barbara Cartland napisała wprawdzie 723 powieści, ale jeśli weźmiemy pod uwagę wszystko, co Kraszewski napisał, to z pewnością można uznać, że żaden pisarz, czy pisarka w dziejach literatury światowej nie może się z nim równać. Gdyby w XIX wieku istniał istniała Księga Rekordów Guinnessa, to Kraszewski by do niej trafił, a jego rekord nie zostałby pobity po dziś dzień.

Źródło: Wikimedia.

Aż trudno uwierzyć, że człowiek ten miał jeszcze czas na inne rzeczy poza pisaniem. Autor Starej Baśni wykazywał również talenty: plastyczny i muzyczny. Jest autorem ok. 1800 rysunków i obrazów, uznawanych za wcale udane. Nic dziwnego, skoro jego nauczycielem był sam January Suchodolski. W wolnych chwilach (trudno uwierzyć, że u ogóle miał jakieś wolne chwile) Kraszewski oddawał się muzyce. Codziennie przez godzinę grał na fortepianie. Jego relację z koncertów i przedstawień operowych świadczą o znawstwie tematu. Na wstępie zaznaczyłem, że Kraszewski był też szpiegiem, a rzecz przedstawiała się następująco. W 1883 roku pisarz został aresztowany w Berlinie za działalność wywiadowczą na rzecz Francji. Rzeczywiście, znalezione w archiwach dokumenty nie pozostawiały wątpliwości – w latach 1873 – 1881 współpracował on z przyczyn patriotycznych z wywiadem francuskim, przeciw Prusakom. Za to prezydent Francji Mac Mahon chciał go udekorować nawet Krzyżem Komandorskim Legii Honorowej. Sąd skazał go na 3,5 roku twierdzy. Po 16 miesiącach jednak ze względu na wiek i zły stan zdrowia wypuszczona go warunkowo. Wkrótce potem Kraszewski wyjechał do Włoch, a potem Szwajcarii, gdzie zmarł. Zwłoki sprowadzono do Krakowa i pochowano na Skałce.

Grobowiec J.I. Kraszewskiego na krakowskiej Skałce, źródło: Wikimedia.

Jakim pisarzem był Kraszewski? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pisał powieści o różnej tematyce, głównie historyczne i obyczajowe, ale także romanse, choć najbardziej znane są historyczne, jak lektura szkolna, Stara Baśń czy Hrabina Cosel (ta ostatnia znana jest przede wszystkim za sprawą ekranizacji z 1968 roku w reżyserii Jerzego Antczaka ze świetną Jadwigą Barańską w roli tytułowej, Mariuszem Dmochowskim jako August II Mocny i Danielem Olbrychskim w roli króla Szwecji, Karola XII). Ja sam czytałem kilka powieści historycznych Kraszewskiego i uznaję je za całkiem udane utwory. Fabuła jest dobrze skonstruowana, akcja wartka, a autor zna fakty historyczne i realia epok o których pisał. Może do Aleksandra Dumasa-ojca mu daleko, ale jego książki warte są polecenia. Literaturoznawcy uważają go raczej za dobrego rzemieślnika, niż artystę, ale trzeba oddać mu jedno – był on tak naprawdę pierwszym polskim powieściopisarzem w pełnym tego słowa znaczeniu, wcześniej dominowała bowiem poezja. Do czasów Sienkiewicza był on też najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem. Znacznie wyżej od powieści badacze literatury polskiej stawiają jego publicystykę. Tak czy inaczej, postać Kraszewskiego warta jest zainteresowania. Przejdźmy teraz do jego związków z Poznaniem.

Źródło: Wikimedia.

Może zabrzmi to dziwnie, ale właściwie za życia Kraszewski nie miał zbyt bliskich związków z Poznaniem. Autor Saskich Ostatków był od 1860 roku do śmierci członkiem honorowym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, bywał też w Poznańskiem, choć nie udało mi się znaleźć informacji, czy odwiedził Poznań (proszę wybaczyć mi moją ignorancję). Wydaje się to jednak oczywiste, biorąc pod uwagę rangę Poznania. Pisarz był raczej związany z takimi miastami, jak: Wilno, Biała Podlaska, Żytomierz (był tam przez jakiś czas dyrektorem miejscowego teatru), Warszawa, Lublin, Kraków i oczywiście Drezno, gdzie zamieszkał po tym, jak musiał opuścić Warszawę w 1863 roku. W Poznaniu jednak znajduje się Pracownia-Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego, umiejscowiona się przy ul. Wronieckiej 14. Jeśli pisarz nie był związany z Poznaniem, to skąd to muzeum? Zaraz odpowiem na to pytanie.

Źródło: Wikimedia.

1879 roku w Krakowie hucznie obchodzono 50-lecie pracy literackiej Kraszewskiego. Z tej okazji zjechało się do miasta 11 tys. osób. Pisarz otrzymał aż 257 darów, 15 dyplomów i adresów oraz 509 telegramów z życzeniami. Początkowo dary te były wystawiane w Sukiennicach, a dochód z tej wystawy wzbogacił fundusz na budowę pomnika Mickiewicza. W końcu dary jubileuszowe zabrał Kraszewski do Drezna, gdzie wtedy mieszkał. Pojawił się jednak pomysł utworzenia stałego muzeum, gdzie dary te mogły być eksponowane, tym bardziej, że sam Kraszewski uważał je za własność narodu, a siebie jedynie za tymczasowego ich depozytariusza. W 1883 roku autor Starej Baśni postanowił przekazać zbiór w darze Poznańskiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk, którego był członkiem honorowym, pod warunkiem, że zbiór nie będzie rozproszony. PTPN z radością zgodził się na przyjęcie zbiorów. Reprezentujący Towarzystwo przyjaciel Kraszewskiego, hrabia Wawrzyniec Engeström poradził pisarzowi, aby dar przekazał on aktem notarialnym, zastrzegając, że jest to własność rodziny Kraszewskich, a zbiory przekazane są na zasadzie depozytu, a w razie rozwiązania Towarzystwa, mają wrócić do rodziny. Chciał w ten sposób zabezpieczyć dary, aby w razie rozwiązania PTPN, nie zostały one skonfiskowane przez władze pruskie. Kraszewski zgodził się na to i 20 czerwca 1884 roku, zbiór jubileuszowy dotarł do Poznania.

Ławeczka J.I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej, źródło: Wikimedia.

Do 1939 roku zbiór był eksponowany w Bibliotece PTPN, ale w okresie międzywojennym, kiedy gwiazda pisarza mocno już przybladła, nie wzbudzał on już takiego zainteresowania. Lata II wojny światowej zbiór jubileuszowy przeleżał w podziemiach Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu, część jednak uległa zniszczeniu podczas działań wojennych w 1945 roku. Po wojnie zbiór trafił do pałacu w Rogalinie.

Pracownia-Muzeum powstała jednak później i to za sprawą rzemieślnika i bibliofila, Mariana Walczaka (1906 – 1987). Walczak od najmłodszych lat był zapalonym czytelnikiem i zbieraczem książek. W latach pięćdziesiątych zainteresował się pisarstwem Kraszewskiego i od tego czasu zaczął gromadzić pamiątki po pisarzu, a przede wszystkim kolejne wydania jego powieści i publicystyki, a także ryciny Kraszewskiego i jego rękopisy. Zbiór stale się powiększał. W końcu kolekcjoner zaczął myśleć o przekazaniu zbiorów Poznaniowi. 3 maja 1979 roku nastąpiło uroczyste przekazanie zbiorów miastu Poznań. Władze miasta zobowiązały się stworzyć specjalne muzeum, nad którym pieczę sprawowałaby Biblioteka Raczyńskich. Muzeum-Pracownię Józefa Ignacego Kraszewskiego otwarto w 1986 roku jako oddział Biblioteki Raczyńskich w specjalnie wyremontowanej kamieniczce przy ul. Wronieckiej 14. Do kolekcji Walczaka dołączono też jubileuszowy zbiór darów dla Kraszewskiego z 1879 roku, przechowywany do tej pory w Rogalinie. Stworzono dla niego specjalny gabinet. Dziś zbiory muzealnie liczą blisko 3 tys. woluminów, w tym 220 pierwszych wydań powieści Kraszewskiego, oraz niemal wszystkie późniejsze edycje jego dzieł. Ponadto zgromadzono prace naukowe poświęcone pisarzowi, kilkadziesiąt rękopisów autora Hrabiny Cosel, w tym autograf wiersza Pieśni, ty moja pieśni, a także kilkadziesiąt jego listów. Ponadto w zbiorach znajdują się fotografie oraz dokumentacja prasowa towarzysząca twórczości Kraszewskiego. Osobny dział stanowią wspomniany dary jubileuszowe pisarza, w tym albumy, adresy jubileuszowe, kałamarze, medale, puchary itd. Ciekawą pamiątką jest fotel Kraszewskiego, ozdobiony wizerunkami 12 herbów ziem historycznej Wielkopolski.

Pracownia-Muzeum J.I. Kraszewskiego w Poznaniu, źródło: www.bracz.edu.pl

Rok Kraszewskiego to dobry moment na przypomnienie Polakom dorobku tego niezwykłego pisarza. Dla poznaniaków jest to okazja, aby zwiedzić muzeum jego imienia, które jednak leży na uboczu głównych szlaków turystycznych i spacerowych naszego miasta i nie znajduje się chyba w czołówce najchętniej odwiedzanych muzeów w Poznaniu.

Źródło:
J. Bachórz, Józef Ignacy Kraszewski, http://literat.ug.edu.pl/autors/kraszew.htm
K. Klupp, W. Dominikowski, Marian Walczak. W XV-lecie śmierci. Rzemieślnik, bibliofil, darczyńca, http://www.bracz.edu.pl/winieta/w28/28_06.pdf
P. Kraszewski, Pracownia-Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Poznaniu, http://www.bkpan.poznan.pl/biblioteka/JW70/kraszew.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz