Każdego, kto
mieszka w Poznaniu lub zwiedzał już kiedyś to miasto, nie trzeba przekonywać,
że stolica Wielkopolski ma długą, bogatą i burzliwą historię. Zapisana jest ona
w jego wspaniałych zabytkach, które nie mają sobie równych na całym świecie. Wielu
mieszkańców nie zdaje sobie nawet sprawy z ich piękna i znaczenia dla kultury i
tradycji. Na szczęście, w 2004 roku w Regionalnym Ośrodku Badań i Dokumentacji
Zabytków opracowano trasę turystyczną, dzięki której można prześledzić całą
historię Poznania, zwiedzając te właśnie pomniki historii, które lepiej, niż
najlepsze nawet książki i przewodniki oddają ducha tego miasta. Trasa została
tak wyznaczona, że spina ona niczym klamra tysiącletnie dzieje Grodu Przemysła.
Nazwa trasy: Trakt Królewsko-Cesarski odwołuje się do gościny, jakiej w roku
1000 udzielił w tym grodzie książę, a później król Bolesław Chrobry cesarzowi
Ottonowi III. Ale Trakt ten przywołuje również pamięć o tym, że Poznań od chwili
lokacji w 1253 roku był miastem królewskim. Gościł tu niemal każdy polski
władca. Stolicę
Wielkopolski upodobali sobie zwłaszcza monarchowie z dynastii Jagiellonów, z Władysławem Jagiełłą na czele. Po utracie niepodległości, miasto weszło w skład Prus, ale również władcy tego kraju docenili znaczenie miasta, które stało się stolicą „kresów wschodnich” państwa pruskiego, czego wyrazem były częste odwiedziny członków domu panującego z rodu Hohenzollernów. Na początku XIX wieku w mieście bywał kilkakrotnie pewien cesarz, zwany „bogiem wojny”, mianowicie Napoleon Bonaparte. Poznań stał się także miastem rezydencjonalnym cesarza niemieckiego, Wilhelma II. Można więc bez kozery stwierdzić, że Poznań był miastem królewsko-cesarskim, a więc nazwa Trakt Królewsko-Cesarski, jest jak najbardziej trafna.
Wielkopolski upodobali sobie zwłaszcza monarchowie z dynastii Jagiellonów, z Władysławem Jagiełłą na czele. Po utracie niepodległości, miasto weszło w skład Prus, ale również władcy tego kraju docenili znaczenie miasta, które stało się stolicą „kresów wschodnich” państwa pruskiego, czego wyrazem były częste odwiedziny członków domu panującego z rodu Hohenzollernów. Na początku XIX wieku w mieście bywał kilkakrotnie pewien cesarz, zwany „bogiem wojny”, mianowicie Napoleon Bonaparte. Poznań stał się także miastem rezydencjonalnym cesarza niemieckiego, Wilhelma II. Można więc bez kozery stwierdzić, że Poznań był miastem królewsko-cesarskim, a więc nazwa Trakt Królewsko-Cesarski, jest jak najbardziej trafna.
Proponuje
dzisiaj Państwu spacer po Trakcie. Nie będę jednak opisywał dokładnie
wszystkich zabytków, które znajdują się naTrakcie, gdyż albo zostały one już
opisane na tym blogu, albo kiedyś będą. Pragnę jedynie skupić się na ukazaniu
poszczególnych etapów, którymi prowadzi Trakt, oraz ciekawostkach i nimi
związanych. W najbliższym czasie chciałbym również opowiedzieć o działalności
Centrum Turystyki Kulturowej TRAKT, które realizuje arcyciekawe przedsięwzięcia
związane z popularyzacją historii i dziedzictwa kulturalnego Poznania, zarówno
wśród turystów, jak i poznaniaków.
A zatem,
ruszajmy na Trakt!
Początek Traktu,
to słynna Komandoria, czyli miejsce, w którym książę Mieszko III Stary w 1170
roku ufundował szpital dla wędrowców i pątników, a w roku 1187 sprowadził, tam
i osadził rycerski zakon joannitów, lepiej dziś znany jako Zakon Kawalerów Maltańskich.
Na czele poszczególnych okręgów administracyjnych zakonu stali komandorzy, stąd
ich nazwa – Komandoria. W 1288 roku zakonnicy wybudowali tu kościół św. Jana
Jerozolimskiego. Kościół pierwotnie romański, był kilka razy przebudowywany i
obecnie jest budowlą w trzech stylach: romańskim, gotyckim i barokowym.
Kościół św. Jana Jerozolimskiego, źródło: Wikimedia. |
Opuszczamy
Komandorię i kierujemy się na Śródkę. Dzielnica ta była kiedyś miastem i to
lokowanym jeszcze przed Poznaniem. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od położenia
pomiędzy Ostrowem Tumskim a Komandorią, lub od targów, które odbywały się w
środy. Na miejscu, które niegdyś stanowiło rynek miejski, stoi kościół św.
Małgorzaty z I poł. XIII wieku. W pobliżu jest położone oratorium Filipinów,
dawny klasztor Reformatów, obecnie szkoła dla dzieci niedosłyszących i kościół
św. Kazimierza z II poł. XVII wieku, dzieło włoskich architektów: Krzysztofa
Bandury Starszego, Krzysztofa Bandury Młodszego i Jerzego Catenaziego. Ta
trójka budowniczych, a także brat Jerzego, Andrzej Catenazzi i syn tego
ostatniego – Jan, zbudowali większość najpiękniejszych obiektów sakralnych w
Poznaniu drugiej połowy wieku XVII i pierwszej XVIII wieku. Ze Śródki podążamy
przez most Biskupa Jordana i kierujemy się ku Ostrowowi Tumskiemu. Trudno uwierzyć,
ale po drodze mijamy Ostrówek, niegdyś najmniejsze miasto w Europie, któremu
prawa miejskie nadał w 1444 roku król Władysław Warneńczyk, zaledwie na kilka
dni przed śmiercią na polach warneńskich. Zarówno Śródka, jak i Ostrówek,
należały do kapituły poznańskiej.
Kościół św. Małgorzaty na Śródce, źródło: Wikimedia. |
Ostrowa
Tumskiego nikomu nie trzeba nikomu przedstawiać. Stoi tam pierwsza katedra na
ziemiach polskich – Bazylika archikatedralna Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Zarówno katedra, jak i wszystkie ciekawsze zabytki Ostrowa Tumskiego i Zagórza
(niegdyś część wyspy Tumskiej, przeciętej w latach 60. XX wieku trasą
komunikacyjną – ul. Prymasa S. Wyszyńskiego) zostały już przez mnie opisane w
kilkuodcinkowym cyklu „Historia i zabytki Ostrowa Tumskiego”. Oprócz samej
katedry, warto zobaczyć kościół Najświętszej Marii Panny in Summo z XV wieku, o pięknej gotyckiej bryle, pierwsza w
Wielkopolsce budowla halowa. Kościół stoi na miejscu palatium Mieszka I z
kaplicą Dąbrówki – najstarszym kościołem na ziemiach polskich. Na Ostrowie
znajduje się także pałac arcybiskupi, którego obecny wygląd pochodzi z początków
XVIII wieku i budynek słynnej renesansowej uczelni – Akademii Lubrańskiego,
obecnie zajmowany przez Muzeum Archidiecezjalne. Po drugiej stronie znajduje
się Zagórze, niegdyś osada wczesnośredniowieczna, na której znajduje się
Arcybiskupie Seminarium Duchowne, wraz z kaplicą Najświętszej Marii Panny. Do
1817 roku stał tam średniowieczny kościół św. Mikołaja.
Katedra, źródło: Wikimedia. |
Mostem Bolesława
Chrobrego przechodzimy na Chwaliszewo, niegdyś również miasto kapituły
poznańskiej, stanowiące poważną konkurencję handlową dla Poznania. Chwaliszewo
było aż do lat 70. XX wieku wyspą. Jako ciekawostkę podam, że w 1841 roku przez
most Chwaliszewski, łączący wyspę z Poznaniem, przejeżdżał car rosyjski,
Mikołaj I. Podczas przejazdu wypalił karabin jednego z carskich kozaków.
Monarcha uznał to za próbę zamachu na swoje życie i oskarżył o to Polaków.
Władze miasta, aby uspokoić rozgniewanego cara, wydaliły z miasta wszystkich
uchodźców politycznych z zaboru rosyjskiego. W pobliżu Chwaliszewa leży Grobla,
niegdyś osada na wyspie. Znajduje się na niej piękny, kiedyś ewangelicki kościół
Świętego Krzyża, obecnie katolicka świątynia pw. Wszystkich Świętych z
lat 1777 – 1786. Kościół ten posiada znakomitą akustykę, pozwalającą na
organizowanie koncertów. Na Grobli znajduje się też dawny budynek loży
masońskiej z lat 1817 – 1822, obecnie Muzeum Etnograficzne a w pobliżu także
Muzeum Bambrów Poznańskich.
Kościół Wszystkich Świętych, źródło: Wikimedia. |
Opuszczamy
Groblę i kierujemy się ku Garbarom, dawnej osadzie leżącej poza obrębem miasta,
która swoją nazwę zawdzięcza mieszkającym tam i pracującym garbarzom. Idziemy
następnie na plac Bernardyński, który znajduje się na miejscu dawnej
podmiejskiej osady Piaski. Warto zwiedzić piękny, barokowy kościół Bernardynów.
Mnisi z tego zakonu zostali tu osadzeni w 1456 roku przez biskupa Andrzeja z
Bnina, zwanego „husytobójcą” ze względu na bezkompromisową walkę, jaką hierarcha
ten wydał zwolennikami nauk czeskiego reformatora Jana Husa. Obecny kościół
pochodzi z lat 1661 – 1666 i powstał według projektu znanych nam już:
Krzysztofa Bandury Starszego i Jerzego Catenazziego. W okresie Bożego
Narodzenia można w nim oglądać ruchomą szopkę. Przy tym samym placu znajduje
się niewielki kościół Bernardynek, którego budowę rozpoczęto w 1595 roku, a
zakończono w latach 40. XVII wieku. W ołtarzu umieszczono figurkę Chrystusa
Zbawiciela, która według legendy pochodzi z bazyliki watykańskiej.
Kościół Bernardynów, źródło: Wikimedia. |
Kolejnym etapem
naszej wędrówki jest kościół Bożego Ciała, leżący na dawnej wysepce, zwanej
Błonie. W tym miejscu znajdował się klasztor Karmelitów Trzewiczkowych, a w
1399 roku król Władysław Jagiełło, ufundował tu kościół Bożego Ciała, drugi -
po katedrze - największy kościół gotycki w Poznaniu. Świątynia została
ufundowana w miejscu, w którym wg legendy cudownie odnaleziono sprofanowane
hostie. W skarbcu kościoła znajduje się złota monstrancja z ok. roku 1400,
którą król Jagiełło podarował kościołowi jako wotum za cudowne – w jego
mniemaniu – ocalenie w 1423 roku, kiedy to piorun uderzył w królewski orszak,
zabijając kilka koni i pozbawiając króla na kilka dni słuchu.
Monstrancja Jagiełły z kościoła Bożego Ciała, źródło: Wikimedia. |
Na dalszą część
wędrówki Traktem Królewsko-Cesarskim zapraszam za jakiś czas.
Źródło:
D. Matyaszczyk, Poznań. Trakt Królewsko-Cesarski, Poznań 2009.
Materiały promocyjne Centrum
Turystyki Kulturowej TRAKT.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz