Dziś mam przyjemność zaprezentować
kolejny artykuł autorstwa Agnieszki Wiśniewskiej, która jest już doskonale znana
wszystkim stałym czytelnikom „Poznańskich Historii”.
D
|
zisiejsze
osiedla bloków na Ratajach powstały na dawnym obszarze fortecznym należącym do
Twierdzy Poznań. Obiekt, którego dotyczy ten tekst, znajduje się na terenie
nieistniejącej już obecnie wsi Chartowo. W czasie, kiedy został zbudowany, były
to przedpola Poznania, lecz teraz po rozbudowie miasta i wchłonięciu
okolicznych wsi znajduje się w jego granicach.
Pierścień umocnień twierdzy fortowej, źródło: www.poznan-posen.pl |
Fort IIa jest jednym z osiemnastu fortów
tworzących pierścień obronny wokół Poznania i wchodzących w skład Twierdzy
Poznań. Powstał w drugim etapie budowy twierdzy fortowej w latach 1887 – 1890
jako fort artyleryjski pośredni (Zwischenwerk), nowego typu. Dzieła pośrednie
nowego typu budowano na międzypolach fortów głównych, tam, gdzie, nie było
jeszcze fortów pośrednich z wcześniejszego etapu budowy twierdzy. Powstały w
oparciu o najnowsze jak na tamte czasy technologie w budownictwie. Były też
większe od fortów pośrednich starego typu. Wszystkie sześć fortów nowego typu
zbudowano według tego samego schematu, aczkolwiek różniły się między sobą tym,
że jedne stanowiły lustrzane odbicie drugich (Forty Ia, VIIa i VIIIa były lustrzanym
odbiciem IIa, IIIa i Va) m. in. Fort IIa, to lustrzane odbicie opisywanego już
wcześniej przeze mnie Fortu VIIa. Różniły się także komunikacją z kaponierami
czołowo-barkowymi. Obiekt miał narys trapezu przeznaczony był do stacjonowania
piechoty. Dojazd zapewniała droga forteczna (niezachowana do dziś) oraz droga
rokadowa (dziś ulica Chartowo, al. ks. Radziejewskiego i ulica Inflancka).
Widok z lotu ptaka, źródło: Google maps. |
Budowa sporego obiektu jakim
niewątpliwie jest Fort IIa, była dużym przedsięwzięciem, wymagała przygotowań i
dobrej organizacji. Na początku wykupywano teren pod budowę; następnie
powstawał projekt, a kiedy był już gotowy, zatrudniano firmy budowlane wraz z
odpowiednią ilością robotników odpowiedzialnych bezpośrednio za budowę.
Kolejnym etapem było załatwianie ogromnej ilości materiałów budowlanych takich jak
kamienie, cegły, wapno oraz elementy wyposażenia wnętrza obiektu. W tym celu
uruchomiono nową cegielnię, która powstała nad przepływającą w pobliżu Piaśnicą
(dopływ Cybiny). Obecnie po cegielni pozostały stawy na terenie zakładów
papierniczych Malta, w sąsiedztwie linii tramwajowej.
Do budowy fortu nie używano maszyn i
sprzętu, jaki wykorzystuje się obecnie. Materiały budowlane transportowano
wozami konnymi, które pomocne były także w pracach ziemnych. Budowano ręcznie z
wykorzystaniem prostych narzędzi. Wszystko to świadczy o tym, jak ciężkie
musiały być to prace i ile wysiłku w budowę tak dużej budowli musieli włożyć
jego budowniczowie. Rozpoczynając prace należało odwodnić teren, na którym
powstawał posterunek. Aby móc transportować materiały budowano wpierw drogę
dojazdową. Kiedy była gotowa i wszystkie niezbędne sprawy załatwione dokładnie
mierzono obszar, na którym miał stanąć fort. W pierwszej kolejności kopano
fundamenty oraz murowano te części obiektu, które miały znaleźć się poniżej
poziomu otaczającego terenu. To one właśnie najwcześniej obsypywano ziemią
pochodzącą z wykopywanej później fosy i majdanu (wewnętrznego placu). Do nich zaliczały
się koszary szyjowe (posiadające pięć pomieszczeń a ich elewacja ze skromną
dekoracją architektoniczną nawiązuje do stylu gotyckiego), koszary czoła (gdzie
znalazły się później sala oficerska, dla podoficerów, sale żołnierskie, a także
kuchnia, lazaret, filtrownia wody, magazyn broni i amunicji oraz prowiantowy) oraz pomieszczenia poterny
głównej (głównego podziemnego przejścia). Potem przyszła kolej na wykonanie
części bardziej zagłębionych jak lewa i prawa kaponiera rewersowa a także fosa.
Wykopywana ziemia posłużyła do formowania nasypów obsadzanych później
roślinnością. Roślinność forteczna sadzona była nie przypadkowo lecz według
obowiązujących regulaminów i odpowiednich instrukcji. Kiedy fort był już
ukończony, przychodziła kolej na wyposażenie jego wnętrza. Wtedy m.in.
zamontowane zostały bramy, okna, zasłony strzelnic a także most zwodzony. Dzieło zajmuje powierzchnię 950 m2,
otacza je fosa o głębokości 6m. Koszt budowy tego obiektu wyniósł około miliona
marek.
W okresie między 1910 a 1914 rokiem Fort
IIa otrzymał swojego patrona. Został nim pruski generał Henrich Ludwig August
von Thumen, który w latach 1815 – 1820 był dowódcą V Korpusu Armii. W
przededniu wybuchu I wojny światowej w ramach przygotowań mobilizacyjnych
dokonano modernizacji obiektu. W tym okresie właśnie wnętrze fortu otrzymało
stalowe drzwi przeciwpodmuchowe oraz niektóre wejścia przebudowano na
labiryntowe. Wszystko to miało zabezpieczać wnętrza przed odłamkami i falą
uderzeniową. Ponadto w strzelnicach zamontowane zostały płyty pancerne z
zasuwami. Modernizację przeszła też instalacja elektryczna, a w kaponierach
zamontowano reflektory. Na koniec na drodze krytej zbudowano dwa schrony
pogotowia.
Po wybuchu I wojny światowej okazało
się, że już w pierwszych tygodniach zmagań od Twierdzy Poznań odsunęło się
niebezpieczeństwo walk i oblężenia. Tak więc poznańskie fortyfikacje nie
odegrały większej roli w czasie działań wojennych. A skoro nie brały udziału w
walkach, niemieckie dowództwo utworzyło z nich dobrze wyposażone zaplecze dla
swej armii.
W grudniu 1918 roku powstańcy
wielkopolscy zdobyli Fort IIa wraz z innymi fortami praktycznie bez walki, gdyż
po wcześniejszej demobilizacji nie stacjonowały w nich oddziały wojsk
niemieckich, które broniłyby obiektów.
W okresie międzywojennym Fort IIa był
własnością armii polskiej. W roku 1931 zmieniono mu nazwę. Otrzymał wtedy
polskiego patrona – kapitana Kazimierza Więckowskiego, Wielkopolanina,
organizatora oporu w okresie rozbiorów Polski. W okresie międzywojennym
znajdowała się w nim składnica Intendentury DOK VII (Dowództwo Okręgu Korpusu
nr VII).
W 1939 roku w trakcie kampanii
wrześniowej, obiekt wzmocniono umocnieniami polowymi. Tak jak inne forty
Twierdzy Poznań, również ten miał chronić miasto w trakcie walk. Został
obsadzony wojskiem. Nie brał udziału w działaniach wojennych, ponieważ naczelny
wódz Edward Rydz-Śmigły zadecydował o wycofaniu Armii Poznań 100 kilometrów na
wschód od Poznania, gdzie znajdowała się główna linia obronna. 10 września
pierwsze oddziały wroga były w mieście, a dwa dni później władza przeszła w
ręce administracji niemieckiej, która przekazała forty wojsku. Wtedy
przywrócono im pruskie nazwy sprzed 1918 roku. Armia niemiecka po przejęciu
Fortu IIa, utworzyła w nim swoje magazyny wspierające front w czasie działań
wojennych. Oprócz magazynów produkowano w tym miejscu też spadochrony lotnicze.
Alarm w Twierdzy Poznań ogłoszono 20
stycznia 1945 roku. Do obrony Fortu skierowano 309. batalion zapasowo – szkolny
artylerii fortecznej, a wspomóc go mieli słuchacze szkoły podoficerskiej 9.
Armii. Fort IIa Thumen został obsadzony batalionem żołnierzy, który
przypuszczalnie tego dnia przybył do Fortu i przygotował go do obrony. Dowodził
nim von den Driesch. Batalion wchodził w
skład Pododcinka II, dowodzonego przez majora Friedela Pflaginga. Pododcinek
ten podlegał Odcinkowi „Wschód”. Już 27 stycznia 1945 roku Na Fort IIa uderzyły
oddziały 47. Dywizji Piechoty Armii Czerwonej. Ten atak został przez obrońców
odparty. Armia radziecka kierowała swe główne uderzenia na międzypolach fortów
wzdłuż głównych traktów. W ciągu tygodnia kolejne natarcia Rosjan zostały
powstrzymywane. Niemieccy obrońcy mogli stawiać długotrwały opór dzięki
zgromadzonej w obiekcie sporej ilości amunicji i żywności. Wpływ na to miało
także położenie topograficzne i obecność sąsiednich fortów, tworzących
pierścień obronny Twierdzy Poznań. 6 lutego Rosjanie wywalczyli wyłom pomiędzy
Fortem IIa a Fortem III (obecnie na tym obszarze jest osiedle Zodiak). Nocą z 8
na 9 lutego 1038. pułk 117. Dywizji Piechoty zdobył Żegrze, a także tereny
Rataj i Chartowa. Załoga niemiecka broniąca Fortu IIa, aby uniknąć okrążenia
przez wojska radzieckie, podjęła decyzję o wycofaniu się. Obrońcy opuścili
obiekt i przedostali się do Fortu Rocha na Miasteczku. Niebawem Rosjanie
wkroczyli do Fortu i zajęli obiekt bez większych walk.
Wywieźli z niego zmagazynowaną tam przez
Niemców żywność oraz broń a następnie go opuścili. Po zakończeniu działań
wojennych ulegał dewastacji. W następnych latach przez krótki okres był
wykorzystywany przez Ludowe Wojsko Polskie a także przez oddziały Korpusu
Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Później przez dłuższy czas swoje magazyny miała
tam Milicja Obywatelska. W latach sześćdziesiątych ceglane sklepienia zostały
otynkowane i pokryte farbą wapienną, a pomieszczenia poprzedzielano ściankami
działowymi. Aż do początku lat dziewięćdziesiątych także na cele magazynowe
wykorzystywany był przez Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Farmaceutycznego
„Cefarm”. W roku 1997 spalił się most zwodzony, który prowadził do Fortu.
Brama wjazdowa do Fortu IIa oraz tablica informacyjna na jego terenie, fot. A. Wiśniewska. |
Obecnie Fort IIa należy do miasta a od
1998 roku użytkowany jest przez Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody
„Salamandra”. Informuje o tym tablica przy bramie prowadzącej do zabytku
pruskiej architektury militarnej. Można też z niej wyczytać, iż jest to miejsce
zimowania nietoperzy, ostoja rzadkich roślin, a przede wszystkim Fort jest
chronionym zabytkiem architektonicznym. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych, po
inwentaryzacji przyrodniczej obiektu, odkryto porost Peltigera monticola (pierwsze
stanowisko w Polsce), któremu nadano nazwę pawężnica forteczna. Do dzisiejszych czasów obiekt zachował się w
stosunkowo dobrym stanie. Pozostało w nim wiele elementów oryginalnego
wyposażenia, m.in. krata forteczna, drzwi przeciwpodmuchowe, pancerze, winda
amunicyjna, zbiornik na wodę. Natomiast problem stanowi zalana fosa (od strony
barków i czoła), przez co dochodzi do erozji murów i przenikania wody do
wnętrza.
Kaponiery czołowe przy zalanej fosie, fot. A. Wiśniewska. |
Woda częściowo odpływa do zasypanej
studni rewizyjnej drenu odwadniającego na zachód od Fortu. Istotnym problemem
jest jak w przypadku większości
poznańskich fortów nadmiernie rozrastająca się na nadziemiu roślinność, która
powoduje zniekształcanie bryły budowli i szkodzi substancji zabytkowej obiektu.
PTOP „Salamandra” odkąd przejęło opiekę nad Fortem przeprowadziło prace
adaptacyjne i remontowe m.in. wycinkę nadmiaru zieleni oraz drzew porastających
dno fosy, a także piaskowanie ścian poterny głównej, podłączona została
elektryczność. Dziś Fort IIa Thumen otoczony jest zabudową osiedlową. Znajduje
się w parku na zachód od osiedla Czecha, pomiędzy ulicą Kurlandzką (od strony
czoła) a Piaśnicką. Od strony szyi, obok wjazdu z obiektem graniczy kościół i
zabudowania parafii pod wezwaniem św. Marka Ewangelisty, zaś w bliskim
sąsiedztwie kościoła, przy ulicy Piaśnickiej jest Biedronka i Pepco oraz
wiedzie trasa tramwajowa na Franowo; dalej osiedle Rusa. Spacerując po parku
można obejść Fort dookoła. Dobrze widoczne są koszary szyjowe wraz z kaponierą
oraz blokhauz, zbudowany z lewej strony wjazdu, a także kaponiery czołowe,
ośmiometrowe mury oporowe, zalana fosa, czy otaczająca dzieło krata forteczna.
Koszary szyjowe z kaponierą oraz blokhaus, fot. A. Wiśniewska. |
Pruski obiekt jest też miejscem zbiórek
harcerzy i zuchów z I Szczepu Drużyn Harcerskich i Zuchowych im. Poznańskich
Kryptologów, ZHP Poznań-Wilda.
Teren Fortu wchodzi w skład obszaru
Natura 2000. Możliwość zwiedzenia go z przewodnikami nastąpiła podczas IV
Fortecznego Weekendu, który odbył się 28 – 29 kwietnia 2012 roku. Wtedy na
placu przed koszarami szyjowymi powstał obóz wojskowy a przedstawiciele grup
rekonstrukcyjnych wystąpili w mundurach z epoki. Można było też zobaczyć
inscenizację walki, a także nabyć publikacje książkowe związane z tematyką
wojenną i militarną. Jak zwykle przy tej cyklicznej imprezie były tłumy
zwiedzających. Korzystając z takiej okazji mogłam zobaczyć wnętrza Fortu IIa.
Na co dzień są niedostępne dla osób postronnych. W marcu tego roku udałam się
zobaczyć to miejsce i zrobić zdjęcia do artykułu. Dzieło forteczne znajduje się
w parku uczęszczanym przez mieszkańców pobliskich osiedli. A więc dla
spacerujących dobrze widoczne, szczególnie wczesną wiosną, kiedy nie ma na
drzewach liści a roślinność wyschnięta jest po zimie. Bez trudu można dostać
się na plac broni i dokładnie z bliska obejrzeć blokhauz, dobrze zachowane
koszary szyjowe wraz z kaponierą. Fort robi wrażenie. Mimo, iż „ukryty” jest
wśród drzew i od strony ulic niewidoczny, swym wyglądem bardzo odbiega od
architektury sąsiadujących z nim ratajskich bloków. Dobrze się stało, że kiedy
powstawały osiedla nikt nie wpadł na pomysł, aby go wyburzyć. Jest częścią
nieistniejącego już w tym miejscu dawnego świata; zabytkiem, których niewiele
zostało w tej części Poznania. Cieszę się, że jest stosunkowo niedaleko mojego
miejsca zamieszkania. Zawsze mogę pospacerować w jego pobliżu; podziwiać kunszt
jego budowniczych, poczuć klimat tego miejsca i oczyma wyobraźni przenieść się
w inne czasy, kiedy to Fort IIa Thumen tętnił życiem.
IV Forteczny Weekend, fot. A. Wiśniewska. |
Agnieszka Wiśniewska
Źródło:
Biesiadka
Jacek, Gawlak Andrzej, Kucharski Szymon, Wojciechowski Mariusz, Twierdza
Poznań. O fortyfikacjach miasta Poznania
w XIX i XX wieku, Poznań 2006.
Karwat
Janusz, Ratajskie fortyfikacje, „Kronika
Miasta Poznania”, Rataje i Żegrze, nr
3, 2001.
Bardzo ciekawy artykuł. Dużo już wiedziałem na temat tego fortu, ale ten artykuł dopełnia moją wiedzę na temat tego obiektu. Gdyby Pan panie Macieju chciał zrobić kilka fotek z wnętrza fortu dla urozmaicenia tego art. to proszę pisać na adres 1szdhiz@poznan-wilda.pl.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, przekażę je Agnieszce, autorce artykułu. Chętnie zobaczyłbym fort od wewnątrz. Dziękuję za propozycję, odezwę się.
Usuńwiele ciekawostek można w Poznaniu znaleźć jak widać ;) Bardzo ciekawy artykuł :) To jest kawałek, solidny kawałek historii. Nie tylko Naszej, Polskiej - i taką historię trzeba pielęgnować na równi z Naszą, "narodową" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ;)
Jak zwykle dziękuję piewcom piękna Lemkowyny :) Jestem pewien, że blogi regionalne mają wielką przyszłość.
UsuńPozdrawiam :)
dzieciństwo spędziłem na tym forcie. znam każdy kawałek tego miejsca. dużo sentymentalnych wspomnień
OdpowiedzUsuńNa prawdę dobry artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń