W jednym z
odcinków wielokrotnie już przeze mnie przywoływanego serialu Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy,
jest taka scena. Otóż, wybucha Wiosna Ludów w 1848 roku w Wielkopolsce, a w
Poznaniu zbierają się patrioci, powołując Komitet Narodowy. Walenty Stefański
odczytuje listę jego członków. Oprócz samego Stefańskiego wchodzą także w skład
Komitetu znani działacze organicznikowscy i narodowi: Władysław Niegolewski,
Maciej hrabia Mielżyński, Gustaw Potworowski i niejaki Jakub Krauthofer. Wówczas
wstaje elegancko ubrany, łysiejący jegomość z brodą i lekko żartobliwym tonem, przy
aplauzie zgromadzonej publiczności, ogłasza: „Przecież ja się nazywam
Krotowski!”. Abstrahując od prawdziwości tej literacko-filmowej sceny prawdą
jest, że znany wówczas adwokat, z polsko-niemieckiej rodziny, stał się jednym z
najwybitniejszych polityków i działaczy Wiosny Ludów w Wielkopolsce. Dziś jest
raczej mało znany przeciętnemu poznaniakowi, czy nawet Wielkopolanom. Nie
należał do pierwszego
„garnituru” najbardziej znanych przedstawicieli dziewiętnastowiecznego Poznania. Jest patronem kilku wielkopolskich szkół i niewielkiej ulicy na pograniczu dwóch poznańskich dzielnic - Łazarza i Górczyna. Warto jednak przypomnieć tę interesującą i nietuzinkową postać.
„garnituru” najbardziej znanych przedstawicieli dziewiętnastowiecznego Poznania. Jest patronem kilku wielkopolskich szkół i niewielkiej ulicy na pograniczu dwóch poznańskich dzielnic - Łazarza i Górczyna. Warto jednak przypomnieć tę interesującą i nietuzinkową postać.
Jakub Krauthofer-Krotowski, źródło: Wikimedia. |
Jakub
Krauthofer-Krotowski urodził się 28 lipca 1806 roku w Bninie. Jego ojciec –
Józef Augustyn, wywodził się z niemieckiej rodziny rodem z Bawarii, osiadłej w
Wielkopolsce zaledwie przed półwieczem, jego matka była jednak Polką. Wpoiła
ona synowi zamiłowanie do wszystkiego co polskie. Jedyne, co łączyło go z
Niemcami, to nazwisko, które zresztą później zmienił. Po ukończeniu szkoły
miejskiej w Poznaniu, młody Jakub znalazł pracę jako pisarz w kancelarii
adwokackiej Wacława Przepałkowskiego. Wówczas zainteresował się prawem i sam
postanowił zostać adwokatem. Zgromadził środki i wyjechał do Berlina na studia
prawnicze, które ukończył pod koniec lat 20. Pracował początkowo w Berlinie, aż
wreszcie powrócił do Poznania i otworzył tu kancelarię adwokacką i notarialną,
gromadząc sporą klientelę i niemały majątek. Początkowo nie interesował się
działalnością publiczną. Nie wziął też (podobnie jak Hipolit Cegielski) udziału
w powstaniu listopadowym.
Dopiero od
początków lat 40. coraz bardziej angażował się w pracę na rzecz polskich
mieszkańców Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Opublikował szereg artykułów w
„Gazecie Wielkiego Księstwa Poznańskiego” i „Tygodniku Literackim”, w których
domagał się równouprawnienia Polaków i Niemców przez sądami. Występował przeciw
dyskryminacji ludności polskiej i ostrzegał przed postępującą germanizacją. W
latach 1841 – 43 wygłosił cykl wykładów w Sali Czerwonej pałacu Działyńskich,
głównie z zakresu metodologii prawa. Wykłady otwarte w pałacu Działyńskich
zorganizowano z inicjatywy Tytusa Działyńskiego. Była to jakby namiastka
polskiego uniwersytetu, którego wtedy w Poznaniu nie było. Oprócz Krauthofera,
odczyty wygłaszali też: filozof - Karol
Libelt, historyk – Jędrzej Moraczewski, lekarz – Teodor Teofil Matecki
i inni. Zwróciło to na niego uwagę nie tylko działaczy polskich, ale także
policji pruskiej, pod której nadzór się dostał. Nie brał udziału w wydarzeniach
1846 roku w Poznaniu, a rok później wyjechał do Belgii, gdzie spotkał się przedstawicielami
polskiej Wielkiej Emigracji. Kiedy w lutym 1848 roku wybuchła Wiosna Ludów,
najpierw w Paryżu, w marcu zaś w Wiedniu i Berlinie, Krauthofer powrócił do
Poznania i jeszcze w marcu tego samego roku wystosował adres do króla Prus,
Fryderyka Wilhelma IV (1840 – 61), w którym wzywał monarchę do odbudowania
Polski. Pod petycją podpisało się tysiące ludzi, adres jednak nie trafił do
króla. Zastąpiono go znacznie bardziej umiarkowanym pismem. Wówczas to poglądy
polityczne adwokata uległy radykalizacji. Zaczął on domagać się pełniej
niepodległości Polski, bez pójścia nie jakiekolwiek kompromisy.
Król Fryderyk Wilhelm IV, źródło: Wikimedia. |
20 marca 1848
roku został wybrany do Komitetu Narodowego i jako jedyny w Komitecie domagał
się otwartej wojny w Prusami. Reszta działaczy, w tym naczelny dowódca wojsk
powstańczych, Ludwik Mierosławski, liczyła na wojnę prusko-rosyjską, w której
Polacy wzięliby udział po stronie Prus, otrzymując za to swobody narodowe, a
możne nawet autonomię. Dowództwo powstańcze wyraźnie wstrzymywało działania wojenne. Krauthofer
zdecydowanie odrzucał te pomysły, co przysporzyło mu wrogów w Komitecie.
Opuścił więc Poznań i udał się wprost na front. 1 kwietnia oficjalnie zmienił
nazwisko na Krotowski, aby nie być kojarzony z Niemcami. Zorganizował oddział
partyzancki w Kórniku i podjął walkę z Prusakami. Po rozbiciu jego oddziału
przez pruskich żołnierzy, przedostał się do Wrześni, gdzie zorganizował
rozruchy antypruskie, Mierosławski jednak nakazał ewakuację powstańców z tego
miasta i wycofanie się do zgrupowania pod Miłosławiem. Krotowski zagroził
wówczas Mierosławskiemu odwołaniem z funkcji dowódcy powstania. Ten chcąc pozbyć
się krewkiego adwokata i zarazem potencjalnego konkurenta, wysłał go do Berlina
w charakterze agenta. Miał on tam także złożyć protest przeciwko planom
podziału Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Misja jednak nie powiodła się i
Krauthofer-Krotowski powrócił w szeregi powstańcze.
Bitwa pod Miłosławiem, źródło: Wikimedia. |
Przyłączył się
do oddziału Włodzimierza Wilczyńskiego i został jego szefem sztabu. Oddział
zajął Kórnik, Rogalin i Mosinę, w której 3 maja 1848 roku Krotowski proklamował
powstanie Rzeczpospolitej Polskiej Poznańskiej, a sam został jej prezydentem.
Usuwał wszędzie pruskich urzędników, mianując na ich miejsce Polaków. Wydawał
też oficjalne dokumenty zaopatrzone orłem jagiellońskim z napisem „Polska
Powstająca”. Radość jednak nie trwała długo. Zaledwie 5 dni później Prusacy
przeprowadzili kontratak i rozbili wojska powstańcze. Wilczyński popełnił
samobójstwo, a Krotowski został schwytany w Konarzewie i w osadzony w
poznańskiej cytadeli. 14 grudnia 1848 roku stanął przed sądem oskarżony o
zdradę stanu. Dzięki jednak świetnej, trwającej 5 godzin mowie obrończej,
wspomagany przez Władysława Niegolewskiego, został uniewinniony. Co ciekawe,
Krotowski odpowiadał przed sądem przysięgłych, składających się w dużej mierze z Niemców.
Prokurator jednak nie dał za wygraną i ponownie oskarżył Krotowskiego, tym
razem o udział w walkach powstańczych. Sytuacja więc powtórzyła się i nasz
bohater ponownie stanął przed sądem. W lutym 1849 roku Krotowski został jednak uniewinniony.
Nie udało się także pozbawić go prawa do wykonywania zawodu adwokata.
Władysław Niegolewski, źródło: Wikimedia. |
W lipcu 1849
roku został wybrany do sejmu pruskiego z okręgu pleszewskiego i stał się
członkiem Koła Polskiego. Jego radykalne poglądy utrudniały mu jednak
współpracę z pozostałymi członkami Koła. Domagał się od władz pruskich potępienia
rozbiorów Polski i uważał, że polscy posłowie nie powinni zajmować się sprawami
ogólnopruskimi, a skupiać się jedynie na sprawach polskich. W proteście
przeciwko, jego zdaniem, zbyt ugodowej postawie Koła Polskiego, złożył mandat.
Wrócił do Poznania, zajmując się działalnością publicystyczną, potępiając
jakikolwiek kompromis z władzami pruskimi. Bronieniem także przed sądami
polskich działaczy niepodległościowych.
W skutek źle
przeprowadzonej operacji, Jakub Krauthofer-Krotowski zmarł 2 sierpnia 1852 roku
w Berlinie, gdzie został pochowany.
Źródło:
Z. Grot, Jakub Krauthofer-Krotowski, w: Wielkopolski
Słownik Biograficzny, praca zbiorowa pod redakcją A. Gąsiorowskiego i J.
Topolskiego, Warszawa, Poznań 1983.
K. Pol, W 150. rocznicę śmierci. Adwokat Jakub Krauthofer-Krotowski (1806-1852),
http://www.palestra.pl/index.php?go=artykul&id=699
www.pl.wikipedia.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz