Zbliża się
koniec wakacji, czas więc napisać coś niecoś o szkołach poznańskich. Kilka
tygodni temu napisałem tekst o Akademii Lubrańskiego ( patrz - link: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/2011/06/akademia-lubranskiego.html, a dziś
zapraszam do lektury notki o innej, nie mniej ważnej i znanej uczelni
nowożytnego Poznania, mianowicie o Kolegium Jezuickim. Budynek, w którym kiedyś
znajdowała się szkoła, mieści się przy Placu Kolegiackim i jest znany chyba
wszystkim poznaniakom, gdyż obecnie jest siedzibą Urzędu Miasta Poznania.
Jezuici zostali
sprowadzeni do Poznania przez biskupa Adama Konarskiego w 1571 roku. Celem
sprowadzenia zakonników Towarzystwa Jezuickiego, była walka z rosnącymi
wpływami reformacji oraz założenie nowoczesnej szkoły, która odciągałaby
młodzież od studiów na zagranicznych uczelniach, przesiąkniętych duchem Lutra i
Kalwina. Pierwszymi zakonnikami w Poznaniu byli ojcowie: Wawrzyniec
Maggio, Szymon Wysocki i znany kaznodzieja, teolog i tłumacz Biblii na język polski – Jakub Wujek. Przekazano im kościół szpitalny św. Stanisława, kaplicę św. Gertrudy, dwa szpitale, szkołę miejską i plac za szkołą do budowy kolegium. Oprócz tego zapewniono stały dochód w postaci kilku wsi oraz liczne darowizny mieszczan. Budynek kolegium zaczęto wznosić w 1572 roku wg planów twórcy poznańskiego ratusza – Jana Baptysty Quadro. Kompleks szkolny był gotowy już rok później. Na parterze mieściły się 4 klasy szkolne, na piętrze zaś pokoje mieszkalne, sala teatralna i biblioteka. Uroczysta inauguracja szkoły odbyła się już 25 czerwca 1573 roku.
Maggio, Szymon Wysocki i znany kaznodzieja, teolog i tłumacz Biblii na język polski – Jakub Wujek. Przekazano im kościół szpitalny św. Stanisława, kaplicę św. Gertrudy, dwa szpitale, szkołę miejską i plac za szkołą do budowy kolegium. Oprócz tego zapewniono stały dochód w postaci kilku wsi oraz liczne darowizny mieszczan. Budynek kolegium zaczęto wznosić w 1572 roku wg planów twórcy poznańskiego ratusza – Jana Baptysty Quadro. Kompleks szkolny był gotowy już rok później. Na parterze mieściły się 4 klasy szkolne, na piętrze zaś pokoje mieszkalne, sala teatralna i biblioteka. Uroczysta inauguracja szkoły odbyła się już 25 czerwca 1573 roku.
Organizatorem
nauki i pierwszym rektorem szkoły został Wujek (1541 - 1597), który ułożył nowoczesny
program, oparty o humanistyczne ideały kulturalno-wychowawcze, ale służący
interesom Kościoła i wychowujący młodzież w duchu kontrreformacyjnym.
Ksiądz Jakub Wujek, źródło: Wikimedia. |
Religia
katolicka stała się podstawą dydaktyki. Nauka odbywała się w pięciu klasach
niższych (6-7 lat), podczas których uczono gramatyki i retoryki łacińskiej i
greckiej, arytmetyki i języka ojczystego. Językiem polskim jednak można było
posługiwać się tylko w niedzielę. W pozostałe dni obowiązywała łacina.
Zapoznawano uczniów w wybranymi dziełami literatury antycznej, oczywiście tylko
z tymi, które były pozbawione idei pogańskich i krytycyzmu wobec
chrześcijaństwa. Uczono się głównie na dziełach Cycerona, Cezara, Wergiliusza,
Horacego i innych. Po ukończeniu klas niższych, przechodzono na wyższy kurs
filozofii (2 lata) lub teologii (4 lata). W 1599 roku wprowadzono jednolity dla
całego zakonu program nauczania, zwany Ratio
studiorum. Uczniowie brali udział w dysputach filozoficznych i teologicznych, uświetniali także swymi deklamacjami różnego
rodzaju uroczystości. W styczniu 1574 roku wzięli udział w powitaniu
wjeżdżającego do Poznania króla Henryka Walezego.
Od samego
początku istnienia szkoły działał teatr, cieszący się dużą popularnością w
mieście. Uczniowie sami wystawiali sztuki i sami w nich grywali. Oczywiście
wszystkie wystawiane sztuki miały charakter religijny. Teatr jezuitów należał
do najlepszych tego typu placówek w Polsce. Ojcowie zachęcali uczniów do
rywalizacji w nauce, wpajali im zasady dobrego wychowania i uczyli
bezwzględnego posłuszeństwa wobec nauczycieli, przełożonych i Kościoła.
Opornych karano cieleśnie. Jednego tylko braciszkowie jezuici nie nauczyli
wychowanków, mianowicie tolerancji religijnej. Patrzyli przez palce na bójki
uczniów z innowiercami i Żydami, widząc w tym przywiązanie ich do Kościoła.
Wychowankowie kolegium brali udział z spaleniu zboru braci czeskich i luteran.
Sprawcy tych wybryków pozostali bezkarni, gdyż na mocy umowy między władzami
miasta i jezuitami, uczniowie podlegali jurysdykcji rektora. Mimo to, wysoki
poziom nauczania i sława kolegium powodowała, że uczyli się tam nie tylko
synowie mieszczan i szlachty wyznania katolickiego, ale nawet synowie
innowierców. Liczba uczniów zresztą stale rosła. W 1574 roku było ich 300,
natomiast w 1596 roku, już 800.
Ojcowie pragnęli przekształcić kolegium w uczelnię
wyższą z pełnym prawem do nadawania stopni naukowych w zakresie teologii i
filozofii. Uzyskali nawet na to zgodę króla Zygmunta III w 1611 roku, jednak
wskutek protestu ze strony Uniwersytetu Jagiellońskiego, broniącego swego
monopolu, popartego przez sejm, zgoda została cofnięta w 1613 roku. Próbowano
jeszcze kilkakrotnie - w 1650 roku, uzyskując zgodę króla Jana Kazimierza, oraz
w 1678 roku, za zgodą Jana III Sobieskiego, lecz i tym razem wskutek wrogiej
postawy zacofanej i podupadłej krakowskiej uczelni, plany te spełzły na niczym.
Uniwersytet w Poznaniu powstał dopiero w 1919 roku. Lata świetności
poznańskiego kolegium przerwał najazd szwedzki w 1655 roku. Budynek kolegium
został zamieniony na stajnie, sprzęty, a nawet okna i podłogi zostały
zrabowane. Bogate zbiory biblioteczne wywieziono do Szwecji, gdzie pewnie spora
ich część przetrwała do dzisiaj. Rektor Kasper Drużbacki podjął starania o wybudowanie
nowej siedziby dla szkoły. Ostatecznie nowy gmach powstał dopiero w 1733 roku,
a do tego czasu uczniowie i nauczyciele korzystali z innych budynków w mieście.
Budynek dawnego Kolegium Jezuickiego, źródło: Wikimedia. |
Przełom XVII i
XVIII wieku przyniósł zmiany w programie kształcenia. Oprócz przedmiotów
wykładanych do tej pory, doszły nowe. Zaczęto uczyć nauk przyrodniczych,
matematyki, fizyki, astronomii, geografii, historii i prawa. Oprócz języków
martwych, jak łacina, greka i hebrajski, w programie uczelni pojawiły się
języki nowożytne, głównie niemiecki i francuski. Językiem wykładowym stał się
polski. Do tej pory była nim łacina.
Prawdziwym
kamieniem milowym dla kolegium okazała się działalność profesora-jezuity, ojca
Józefa Rogalińskiego (1728 – 1802). Ten wszechstronnie wykształcony i utalentowany
profesor (zajmował się fizyką doświadczalną, matematyką, geografią, astronomią,
hydrologią, architekturą, geometrią, geologią, meteorologią, mechaniką i
optyką) uczynił Poznań jednym z głównych ośrodków nauk ścisłych w Polsce. W
1763 roku objął w kolegium katedrę fizyki doświadczalnej, dokąd przybył z
Paryża, gdzie studiował fizykę, matematykę i astronomię.
Nagrobek Józefa Rogalińskiego w poznańskiej farze, źródło: Wikimedia. |
Przywiózł ze sobą z
Francji spory zbiór pomocy naukowych, zakupionych dzięki pomocy rodziny i
subwencjom królowej Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV. Założył w Poznaniu
tzw. „muzeum fizyko-techniczne” (oczywiście nie było to muzeum w dzisiejszym
tego słowa znaczeniu, a po prostu pracownia) oraz obserwatorium astronomiczne.
Rogaliński był też pomysłodawcą otwartych, publicznych wykładów z fizyki doświadczalnej.
Wykłady odbywały się w latach 1766 – 1776, a przychodzić mogli na nie wszyscy
zainteresowani, bez względu na pochodzenie społeczne, czy wykształcenie.
Podczas wykładów nie tylko przekazywał nasz uczony jezuita wiedzę teoretyczną,
ale także przeprowadzał doświadczenia. Upowszechniał tym samym wiedzę z zakresu
nauk ścisłych wśród społeczeństwa wielkopolskiego. Rogaliński znany był także
jako gorący zwolennik teorii Kopernika. Aż trudno uwierzyć, ale jeszcze
wówczas, czyli dwieście lat po ogłoszeniu teorii o heliocentrycznej budowie
wszechświata, teoria toruńskiego uczonego dalej była odrzucana przez Kościół.
Kasata zakonu
jezuitów w 1773 roku, nie położyła kresu istnienia kolegium. Przekształcono ją
w Akademię Wielkopolską, której rektorem został dobrze już nam znany Józef
Rogaliński. Program nauczania nie zmienił się radykalnie. Nauczano ogrodnictwa,
rolnictwa, języków: łacińskiego, greckiego, niemieckiego, francuskiego i
hebrajskiego, literatury greckiej i łacińskiej, geografii historii Polski i
powszechnej, algebry, geometrii, trygonometrii, mechaniki, fizyki, astronomii,
historii naturalnej, logiki, metafizyki, etyki, prawa, teologii i prawa
kanonicznego. Rogaliński zabiegał usilnie o przekształcenie Akademii w
Uniwersytet. Miał poparcie jednego z najbardziej wpływowych członków Komisji
Edukacji Narodowej – Augusta Sułkowskiego. W końcu Akademia Wielkopolska miała
duże grono świetnie wykształconych profesorów, bogaty zbiór pomocy naukowych,
zgromadzonych głównie przez Rogalińskiemu, bibliotekę liczącą ponad 50 tys.
woluminów, oraz własną drukarnię. Mimo to, wskutek wrogiej postawy Uniwersytetu
Jagiellońskiego, sabotującego od prawie dwustu lat wszelkie plany utworzenia w
stolicy Wielkopolski szkoły wyższej, projekt upadł. W 1780 roku przyłączono do Akademii podupadłą
Akademię Lubrańskiego. Akademię Wielkopolską zaś przekształcono w
sześcioklasową Szkołę Wydziałową Poznańską. Rozgoryczony Rogaliński podał się
do dymisji i resztę życia poświęcił wyłącznie sprawom kościelnym. Obserwatorium
i pracownię fizyczną zamknięto, a pomoce tam zgromadzone wywiózł do Warszawy
Jędrzej Śniadecki. Szkoła Wydziałowa przetrwała do 1793 roku, czyli do II
rozbioru i włączenia Poznania do Prus.
Poznań od XVI do
końca XVIII wieku mógł poszczycić się posiadaniem nowoczesnych szkół na
poziomie uniwersyteckim, czyli Akademią Lubrańskiego i Kolegium Jezuickim.
Program nauczania w obu tych szkołach daleko bardziej przerastał poziom
Uniwersytetu Jagiellońskiego, uczelni, która konsekwentnie przez dwieście lat
nie pozwoliła zrealizować marzeń o uniwersytecie w Poznaniu.
Źródło:
Dzieje Poznania. Tom 1 do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego,
Warszawa – Poznań 1988.
Maria B. Topolska, Józef Rogaliński, w: Wielkopolski Słownik Biograficzny, praca
zbiorowa pod redakcją Antoniego Gąsiorowskiego i Jerzego Topolskiego, Warszawa
– Poznań 1983.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz