Kilka dni temu
wskutek wandalskiego wybryku, zniszczono statuę kata, który wieńczył kolumnę
pręgierza. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że posąg ten nie był oryginałem, a
jedynie repliką, choć pochodzącą z 1925 roku. Ten osobliwy pomnik wymiaru
sprawiedliwości, to jeden z symboli i najbardziej charakterystycznych elementów
poznańskiego Starego Rynku (a także miejsce umawiania się mieszkańców, głównie
studentów na spotkania towarzyskie). Korzystając z tej (smutnej) okazji,
przypomnę historię pręgierza.
Pręgierz został
postawiony na obecnym miejscu w 1535 roku. Pieniądze na jego budowę pochodziły
z grzywien, jakie nakładano na służące i inne panny niskiego stanu,
przechadzające się ulicami miasta w zbyt bogatych strojach. Mogły w ten sposób
uchodzić za patrycjuszki, bądź inne, wysoko urodzona niewiasty.
Rada miasta wprowadziła zakaz strojenia się pannom służącym, aby nie zacierać tym sposobem różnic stanowych. I tak: „Żadna z dziewczyn służebnych, mamek i szynkarek nie ma głowy swojej zdobić jedwabiami kosmatemi, adamaszkiem i atłasem; nie ma się na ulicy pokazywać w czepkach jedwabnych, futrem kunim albo innymi drogimi podbitymi, pod karą niżej opisaną. [...] Zakazujemy także, aby żadna z dziewczyn służebnych do stroju swego nie używała złota, srebra i pereł; aby na palcach pierścieni złotych i srebrnych, na szyi łańcuszków złotych, srebrnych i jedwabnych nie nosiła”. Karą za to wykroczenie była grzywna w wysokości 6, lub 12 groszy, w przypadku recydywy. Pręgierz zwany też „słupem hańby”, służył do wystawiania przykutych do niego przestępców na widok publiczny, a także do chłosty, piętnowania gorącym żelazem, bądź też do obcinania uszu, palców i rąk. Organem uprawnionym do wydawania wyroków, a tym także karania śmiercią, była ława miejska, wybierana spośród patrycjatu. Na czele ławy stał wójt, który miał do pomocy miejskich urzędników i kata. Figura tego ostatniego właśnie, zdobi szczyt kolumny pręgierza.
Rada miasta wprowadziła zakaz strojenia się pannom służącym, aby nie zacierać tym sposobem różnic stanowych. I tak: „Żadna z dziewczyn służebnych, mamek i szynkarek nie ma głowy swojej zdobić jedwabiami kosmatemi, adamaszkiem i atłasem; nie ma się na ulicy pokazywać w czepkach jedwabnych, futrem kunim albo innymi drogimi podbitymi, pod karą niżej opisaną. [...] Zakazujemy także, aby żadna z dziewczyn służebnych do stroju swego nie używała złota, srebra i pereł; aby na palcach pierścieni złotych i srebrnych, na szyi łańcuszków złotych, srebrnych i jedwabnych nie nosiła”. Karą za to wykroczenie była grzywna w wysokości 6, lub 12 groszy, w przypadku recydywy. Pręgierz zwany też „słupem hańby”, służył do wystawiania przykutych do niego przestępców na widok publiczny, a także do chłosty, piętnowania gorącym żelazem, bądź też do obcinania uszu, palców i rąk. Organem uprawnionym do wydawania wyroków, a tym także karania śmiercią, była ława miejska, wybierana spośród patrycjatu. Na czele ławy stał wójt, który miał do pomocy miejskich urzędników i kata. Figura tego ostatniego właśnie, zdobi szczyt kolumny pręgierza.
Źródło: Wikimedia. |
W 1593 roku
zwieńczono kolumnę kamienną postacią, ubraną w zbroję i trzymającą miecz i
rózgę. Figurę wykonał mistrz kamieniarski, Henryk Hornstein. Miecz symbolizuje
prawo wykonywania kary śmierci, natomiast rózga – prawo wykonywania kary
chłosty. Sposób przedstawienia kata, jako mężczyzny ubranego w zbroję budziło
wątpliwości, czy to aby na pewno kat, a nie rycerz. Jednak napisy pod stopami
figury: EXECVTOR i IUSTICIE, rozwiewają
wszelkie wątpliwości. W XVI wieku każdy mężczyzna zdolny do noszenia broni
musiał się zaopatrzyć w zbroję i broń, aby w razie oblężenia móc bronić miasta,
stąd zapewne przedstawienie kata w zbroi. Mimo uwiecznienia na cokole,
katowskie rzemiosło nie cieszyło się poważaniem, a nawet wzbudzało wstręt. Kat
musiał mieszkać po za murami miasta i to w pewnym oddaleniu od innych mieszkań.
Dotknięcie przez tego „rzemieślnika” podczas wykonywania przezeń czynności
służbowych, powodowało utratę czci. Ze względu na działania czasu i warunków
atmosferycznych, oryginalną figurę kata postanowiono w 1925 roku przenieść do Muzeum
Historii Miasta Poznania w ratuszu, a na kolumnie umieścić replikę, którą
wykonał zresztą znany wielkopolski rzeźbiarz, Marcin Rożek.
Źródło: Wikimedia. |
Miejmy nadzieję,
że nowy posąg kata, wieńczącego pręgierz wróci wkrótce na swoje miejsce.
Źródło:
Marcin
J. Januszkiewicz, Adam Pleskaczyński, Podręcznik
Poznańczyka, albo 250 dowodów wyższości Poznania nad resztą świata, Poznań
2002.
Poznań. Przewodnik po zabytkach i historii, praca zbiorowa, Poznań 2003.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz