W
|
wielu tzw. starych dzielnicach Poznania,
znajdziemy okazałe kamienice, zbudowane na przełomie XIX i XX wieku, ale jest
takie miejsce w tym mieście, gdzie cały kwartał zabudowany jest tak wspaniałymi kamienicami,
że nie powstydziliby się ich mieszkańcy Paryża, Wiednia, czy Berlina. To
miejsce znajduje się na Łazarzu i znane jest jako „Teren
Johowa”(Johow-Gelände).
Łazarz, jak wiadomo, wraz z Jeżycami,
Wildą i Górczynem, został włączony w granice Poznania w 1900 r. Właściwie, kiedy
Łazarz stawał się nową dzielnicą miasta, posiadał już miejski charakter. Od
drugiej połowy XIX wieku na terenie ówczesnej wsi powstały pierwsze zakłady
przemysłowe, poprowadzono tory kolejowe, a wiejskie zagrody były zastępowane
przez zabudowę charakterystyczną dla dużych miast. W 1889 r. rozebrano łazarskie
fortyfikacje, rozpoczęto wytyczanie nowy ulic i powstały wielopiętrowe
kamienice. Łazarz został połączony z Poznaniem liniami tramwajowymi. Najpierw
jeździły tędy tramwaje konne, a od 1898 r., elektryczne. Włączenie Łazarza w
granice Poznania było więc jedynie formalnością, bowiem mieszkańcy tej dzielnicy już
od co najmniej kilkunastu lat mogli uważać się za mieszkańców miasta.
1. Kamienica na rogu ulic: Chełmońskiego i Siemiradzkiego. |
„Teren
Johowa”
Mimo intensywnej zabudowy, na Łazarzu
pod koniec XIX w. terenów pod budowę nowych kamienic nie brakowało, zwłaszcza
tych położonych w atrakcyjnej lokalizacji. Szczególnie ciekawy wydawał się
kwartał ograniczony wytyczonymi w latach dziewięćdziesiątych XIX w. ulicami: Nowoogrodową (ob.
Matejki), Hardenberga (ob. Wyspiańskiego), Liebiga (ob. Grottgera) i Kawaleryjską
(ob. Ułańska). Obszar ten wydawał się atrakcyjny głównie dzięki bliskości centrum
miasta oraz terenów zielonych, bowiem niedaleko leżała szkółka drzewna, a
później Ogród Botaniczny (ob. Park Wilsona). Dla lepszej orientacji, w dalszej
części artykułu posługiwał się będę współczesnymi nazwali ulic.
2. Kamienica własna Maksa Johowa przy ul. Matejki 50. |
Pod koniec XIX stulecia obszar ten
należał do dwóch znanych poznańskich lekarzy: Heliodora Święcickiego i
Bolesława Wicherkiewicza. Trzeba przy tej okazji przyznać, że ci dwaj panowie,
poza prowadzeniem praktyki lekarskiej, inwestowali w ziemię. Oprócz
wspomnianych terenów na Łazarzu, posiadali także działki na terenie
dzisiejszych Targów Poznańskich i na Wildzie. Sam Święcicki gromadził ziemię na
długo przed znacznym rozwojem terytorialnym Poznania.
3. Kamienica przy ul. Matejki 55. |
Dzięki znajomościom i
kontaktom służbowym, wiedział, w którym kierunku miasto będzie się
rozbudowywać, po czym tam właśnie kupował ziemię, aby później sprzedać ją z
zyskiem. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie kierował się tu patriotyzmem, bowiem sprzedawał
ziemię zarówno Polakom, jak i Niemcom. W ten oto sposób, przyszły
współzałożyciel i pierwszy rektor Uniwersytetu Poznańskiego, zgromadził znaczny
majątek. W 1902 r. teren przy ulicy Matejki Święcicki sprzedał architektowi
Maksowi Johowowi, ziemianinowi Albertowi Schmidtowi, kupcom: Pawłowi
Bąkowskiemu i Maksowi Krügerowi, urzędnikom: Karlowi Walterowi i Franciszkowi
Rotnickiemu oraz fabrykantowi Fryderykowi Taube. Największy teren kupił Maks Johow i Albert
Schmidt, stąd nazwano go "Terenem Johowa" (Johow-Gelände) lub "Blokiem Schmidta i
Johowa". Panowie wkrótce założyli spółkę Bau Terrain St. Lazarus, mającą za cel
zabudowę kwartału.
4. Kamienica na rogu ulic: Wyspiańskiego i Chełmońskiego. |
Pierwszym zadaniem spółki był podział
kwartału i wyznaczenie ulic. Kwartał podzielono na siedem bloków zabudowy, a
bloki na parcele. W 1904 r wytyczono dwie ulice równoległe do Matejki: Helmholza
(ob. Chełmońskiego) i Siemensa (ob. Kossaka) oraz dwie prostopadłe: Linneusza
(ob. Siemiradzkiego) i Liebiga (ob. Grottgera). 10 września 1902 r. weszły w
życie specjalne przepisy regulujące przyszłą zabudowę kwartału. Każdy nabywca,
który chciał zbudować tu kamienicę, musiał zobowiązać się do ich
przestrzegania. Według ordynacji budowlanej dla Johow-Gelände, kamienice miały
być 4-kondygnacyje (parter i trzy piętra), bez oficyn, z poddaszem i
podpiwniczone.
5. Dom przy ul. Chełmońskiego 22. |
Tylko 1/3 powierzchni działek miała być przeznaczona na cele mieszalne.
Przed kamienicami miały być założone przedogródki (niewielkie ogródki otoczone
płotkiem). W trosce o bezpieczeństwo przeciwpożarowe, każdy blok mieszkalny
musiał mieć umocniony przejazd przez podwórze biegnący równolegle do ul.
Matejki. Ze względu na komfort mieszkańców, na całym terenie zabroniono wznoszenia
innych budynków niż mieszkalne, a także używania urządzeń powodujących hałas i
zanieczyszczenie. Restrykcyjne przepisy budowlane obowiązujące przy zabudowie
kwartału oraz wytyczne mające na celu zapewnienie mieszkańcom spokoju i jak
najlepszych warunków mieszkaniowych, odniosły skutek. Wkrótce kamienice na
Terenie Johowa stały się jednym z najbardziej prestiżowych miejsc do
zamieszkania. Nic dziwnego więc, że chętnych na mieszkania i całe kamienice, nie
zabrakło.
6. Kamienica przy ul. Matejki 58. |
Mieszkańcy
Do 1918 r. powstało 35 kamienic, ale z
zaplanowanych siedmiu bloków zabudowy, powstały tylko trzy. Budowa jednego
budynku trwała stosunkowo krótko, przeważanie od wiosny do jesieni jednego
roku. Na wiosnę następnego roku, a więc zaledwie rok po rozpoczęciu budowy,
lokatorzy mogli się już wprowadzać. Koszt wynajmu jednego mieszkania był
niezwykle wysoki i wynosił ok. 2500 tys. marek rocznie. Dla porównania, tyle
samo płaciło się za wynajem 10-pokojowego domu w innej części Poznania. Najdroższe
były mieszkania na parterze, a najtańsze na poddaszu. Wśród lokatorów
dominowali wojskowi, oczywiście oficerowie, wyżsi urzędnicy miejscy,
nauczyciele, lekarze, prawnicy, kupcy i ziemianie, a więc przedstawiciele
elity. Jednym z mieszkańców „terenu Johowa” był sam Ernst Wilms, ostatni
niemiecki nadburmistrz Poznania. Świadczy to chyba najlepiej o randze kwartału.
Co prawda, wśród właścicieli kamienic i lokatorów dominowali Niemcy, ale
mieszkali tam również zamożni Polacy, choć byli oni w mniejszości.
Wielkość mieszkania musiał
odzwierciedlać pozycje społeczną lokatora. Nauczyciel gimnazjalny, a więc
człowiek cieszący się wówczas ogromnym szacunkiem, nie mógł wynająć mieszkania
mniejszego, niż 4-pokojowe, o ile był kawalerem. Jeśli miał żonę, wówczas
mieszkanie musiało mieć minimum 6 pokoi. W przeciwnym razie, mógłby uchybić
wykonywanemu przez siebie zawodowi.
8. Kamienica przy ul. Matejki 51. |
Kamienice
Każda kamienica przy Johow-Gelände miała
praktycznie taki sam układ: cztery kondygnacje z poddaszem i piwnicą. Na każdej
kondygnacji znajdowały się dwa mieszkania, a na poddaszu jedno. Czasem jedno
mieszkanie umieszczano też w suterenie, a w piwnicy urządzano kotłownię.
Mieszkania liczyły od 250 do 350 m², a liczba pokoi wahała się od 6 do 12. Mieszkania
były tak rozmieszczone, aby zapewnić im jak najlepsze dzienne oświetlenie.
Każde mieszkanie składało się z dwóch części: reprezentacyjnej, znajdującej się
z przodu od wejścia oraz tylnej, z pomieszczeniami gospodarczymi i
sypialniami. W części frontowej znajdował się duży salon, gabinet lub
biblioteka, mniejszy salonik i jadalnia. W głębi umiejscowiono kuchnię,
łazienkę, sypialnie dla dorosłych, pokoje dziecięce i pokoje gościnne. Nie muszę
dodawać, że wszystkie budynki na kwartale były wyposażone w instalację gazową i
elektryczną, a także centralne ogrzewanie z kotłownią w piwnicy. Na wszelki
wypadek, w mieszkaniach zainstalowano również po dwa, trzy piece kaflowe.
Pokoje był bogato zdobione sztukateriami, na podłogach położono parkiety, a w
pomieszczeniach gospodarczych płyty ceramiczne.
9. Dom przy ul. Wyspiańskiego 15. |
O ile układ mieszkań był niemal
identyczny, tak nie da się tego samego powiedzieć o wyglądzie zewnętrznym
kamienic. Każda z nich jest inna, każda jest wyjątkowa, każda jest dziełem
sztuki i każda ma własną historię. Niestety, nie ma tu miejsca na szczegółowe
opisywanie wszystkich kamienic i historii ich mieszkańców. Na szczęście, w
wielu przewodnikach po Poznaniu można poczytać o większości z nich, natomiast
dzieje niektórych lokatorów budynków przy kwartale, opisał Zbigniew Zakrzewski
w swoich wspomnieniach.
10. Ulica Matejki 54. |
Architekci projektujący kamienice na Johow-Gelände,
sięgnęli po najlepsze rozwiązania znane z Berlina, Paryża i Wiednia. Fasady
budowli nawiązują do secesji, ale także do stylów historyzujących, głównie
neoklasycyzmu i neobaroku, choć nie brakuje też neogotyku, a nawet neoromanizmu.
Fasady kamienic zachwycają czasem spokojem i regularnością rozwiązań
klasycystycznych, a innym razem można podziwiać wymyślne zdobienia neobarokowe,
albo charakterystyczne dla secesji dekoracje w formie girland, masek teatralnych,
akantów, misternie kute balustrady balkonów, a także wykusze, ryzality, wieżyczki, cebulaste kopuły,
mistrzowsko zdobione obramienia okien, niesamowite balkony, a nawet kolumny.
Wszystko to powoduje, że spacerując ulicami Matejki, Chełmońskiego i Wyspiańskiego,
nie sposób przejść obok nich obojętnie.
11. Ulica Matejki 52. |
W
wolnej Polsce
Niestety, nie udało się do końca zrealizować
koncepcji Maksa Johowa. Kryzys budowlany w 1910 r., a później I wojna światowa, przerwały dalszą rozbudowę kwartału. Po wyzwoleniu Poznania w 1918/19 r., zmieniło
się niemal wszystko, a przede wszystkim lokatorzy. Prawie wszyscy Niemcy
wyjechali, a do kamienic wprowadzili się nowi przedstawiciele poznańskiej
elity. Większość mieszkańców dalej stanowili wojskowi i urzędnicy, ale nie
zabrakło tu także profesorów poznańskich wyższych uczelni i artystów. W latach trzydziestych powrócono do zabudowywania pustych parceli w kwartale, ale mieszkania były
już mniejsze i znacznie skromniejsze, natomiast fasady proste i pozbawione
zdobień. No cóż, style historyzujące i secesja przeszły już do historii, a
stylem obowiązującym stawał się modernizm.
12. Kamienica na rogu ulic: Kossaka i Siemiradzkiego (lata 30. XX w.). |
Dziś kamienice na Johow-Gelände to
wizytówka Łazarza i skupisko najpiękniejszych kamienic poznańskich z okresu
świetności tego miasta. To jednak także żywa lekcja historii architektury. A
czy ktoś z Czytelników mieszka dziś w kamienicy stojącej na „Terenie Johowa”?
Bibliografia:
J. Goszczyńska, Inwestorzy i mieszkańcy tzw. Johow-Gelände, w: Święty Łazarz, „Kronika Miasta Poznania”, nr 3, 1998.
M. Libicki, Poznań. Przewodnik, Poznań 1997.
Źródło fotografii:
1. By Jerzy (Own work) [Public domain], via Wikimedia Commons
2. By Kura (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
3. By Lukasz pob (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
4. By Ysbail (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
5. By Ysbail (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
6. By Ysbail (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
7. By Tommy Jantarek (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons
8. By Ysbail (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
9. By Lukasz pob (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
10. By Ysbail (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
11. By Lukasz pob (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
12. By Jerzy (Own work) [Public domain], via Wikimedia Commons
Przepiękne kamienice! Mam nadzieję, że przy okazji kolejnej wizyty w Poznaniu wygospodaruję więcej czasu na pobyt na mieście i uda mi się coś zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńPani Mario, gorąco zapraszam do Poznania :)
UsuńDziękuję za spacer po Łazarzu. Kiedyś była to moja droga do szkoły - z Wyspiańskiego do LO 2 - teraz 120 km dalej, więc tym bardziej miło.
OdpowiedzUsuńmieszkam w tym fyrtlu najpierw na Ułańskiej później Siemiradzkiego pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmam mieszkanie w tym fyrtlu Poznania , wogole kamienice na Łazarzu są najpiekniejsze w calym Poznaniu i jedne z najpiekniejszych w Polsce wg. turystow z calego kraju - na forach turystycznych i wg mnie . Karol Barsolis Turysta Kulturowy www.turystakulturowy.pl
OdpowiedzUsuńmieszkam przy ul. Siemiradzkiego i bardzo jestem zadowolony
OdpowiedzUsuńChełmońskiego ,moja ukochana ulica to tu mieszkała moja rodzina,Dziadkowie do śmierci ,wojostwo do czasu prywatyzacji. 9/8 kamienica ktorej nie da sie ominąć ,wszystkie wakacje w całości, jesli tylko jestem w Poznaniu zawsze tam zajrzę.a jestem czesto.uronie łezkę , spojrzenie na balkon, gdzie zawsze ,ktos stal....
OdpowiedzUsuń