Poznańskie koziołki

środa, 14 września 2016

"Historie warte Poznania" - recenzja

Zapewne wielu z Was przeczytało już wydaną niedawno książkę Filipa Czekały Historie warte Poznania. Od PeWuKi i Baltony do kapitana Wrony. Ja, za namową kolegi Artura Bądkowskiego, redaktora strony Ale czy warto, którą to stronę serdecznie wszystkim polecam. Niedawno nawiązaliśmy współpracę więc pewnie podobnych recenzji będzie więcej.


Najnowsza historia Poznania cieszy się sporym i stale wzrastającym zainteresowaniem mieszkańców miasta. Paradoksalnie jednak, na półkach księgarskich i na regałach bibliotecznych nie znajdziemy zbyt wielu publikacji na ten temat, jeśli nie liczyć książek traktujących o wydarzeniach Poznańskiego Czerwca 1956 r. Znalezienie natomiast rzetelnych, a do tego przystępnie napisanych prac z najnowszej historii Poznania, graniczy niemal z cudem. Próbą zapełnienia tej luki jest książka „Historie Warte Poznania. Od PeWuKi do Baltony i kapitana Wrony”, autorstwa Filip Czekały, politologa i dziennikarza.

Praca zawiera 25 opowieści z dziejów Poznania XX i początków XXI wieku. Zdziwiłby się jednak ten, kto szukałby tu opisów bohaterskich epizodów z wojennej historii stolicy Wielkopolski. Nie znajdziemy tu ani zmagań powstańców wielkopolskich, ani walk o Poznań w 1945 r, ani też starć robotników z wojskiem i milicją w czerwcu 1956. Co zatem znajdziemy? Książka zawiera po prostu sceny z życia codziennego Poznania, od pamiętnej Powszechnej Wystawy Krajowej z 1929 r., do szczęśliwego, awaryjnego lądowania samolotu pasażerskiego pilotowanego przez kapitana Tadeusza Wronę w 2011 r., o czym mówiła cała Polska. Ponadto dowiemy się, jak wyglądały wizyty dygnitarzy Polski Ludowej podczas kolejnych edycji Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie w powojennym Poznaniu można było dobrze zjeść i wypić, jak wyglądała smutna, kolejkowa rzeczywistość peerelowskiego Poznania, jak witano półmilionowego poznaniaka i jak naprawiano stale psujący się mechanizm poznańskich koziołków. Czytelnicy dowiedzą się także jak wyglądały gospodarstwa bułgarskich ogrodników na Ratajach, zanim powstały tam bloki z wielkiej płyty, jak to się stało, że na weselu w poznańskiej Adrii zagrał zespół Iron Maiden i komu kolejne pokolenia mieszkańców stolicy Wielkopolski zawdzięczają neony, rozświetlające główne ulice i budynki w Poznaniu.

Niewątpliwą zaletą pracy Czekały jest fakt, że autor dotarł do świadków opisywanych wydarzeń oraz ludzi, którzy sami tworzyli historie przez niego opisane. W książce znajdziemy także unikatowe zdjęcia, ciekawe rysunki i fragmenty planów miasta z zaznaczonymi miejscami opisywanych wydarzeń. Książka jest niezwykle interesująca, a przy tym napisana w sposób przystępny. Czyta się ją szybko i przyjemnie. To wymarzona lektura na nadchodzące długie, jesienne wieczory.

Mimo wielu zalet, książka posiada także kilka drobnych wad. Trudno nie odnieść wrażenia, że niektóre wydarzenia zostały opisane w sposób bardziej drobiazgowy i dogłębny, a inne potraktowano powierzchownie. Rozdziały o Powszechnej Wystawie Krajowej i okupacji Poznania w czasie II wojny światowej, budzą pewien niedosyt, szkoda, że autor ich nie rozszerzył, materiałów źródłowych przecież nie brakuje. Czekała nie uniknął też powtórzeń. Często te same wypowiedzi świadków i stwierdzenia samego autora pojawiają się w kilku rozdziałach. Szkoda także, że nie umieszczono wskazówek bibliograficznych, które z pewnością pomogłyby czytelnikom zainteresowanym dalszym pogłębieniem wiedzy z najnowszej historii Poznania, tym bardziej, że podobnych prac nie ma zbyt wiele.

Pomimo tych niedociągnięć, książka warta jest polecenia, a czas jej poświęcony nie pójdzie na marne. Warto po nią sięgnąć, a sądzę, że nawet najbardziej wymagający czytelnicy nie będą zawiedzeni.         

Autor: Filip Czekała
Tytuł: „Historie warte Poznania. Od PeWuKi i Baltony do kapitana Wrony”
Wydawnictwo Poznańskie
Język wydania: polski
ISBN: 978-83-7976-409-9
Liczba stron: 378
Wymiary: 170 x 240 mm

Źródło: www.aleczywarto.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...