Zapraszam do lektury kolejnego tekstu
Pana Pawła Glugli. Dziś artykuł o pewnym niezwykłym wynalazku…
N
|
ie chodzi tutaj o spektakularny wynalazek na miarę co najmniej nagrody
Nobla, chociaż i w tym zakresie ostatnio muzyka zakwalifikowano do grona
noblistów-literatów.
Oto początkiem XX wieku, niejaki
Franciszek Skowroński z Ostrowa otrzymał patent na …. trumnę z podwójnym
wiekiem. Pomysłowość ludzka nie jest domeną współczesnych czasów. A Polak
potrafi. Działo się to bowiem ponad sto lat temu. Sam tytuł: „Pogrzeb bez zwłok” jest równie
intrygujący, co i sensacyjny. Poznajmy owy „news”, który wydrukowano w
specjalistycznym czasopiśmie p.t. „Przegląd
Stolarski”. Wszak trumny robią stolarze, nie szewcy, krawcy, czy malarze. Stąd
i podało go fachowe czasopismo. Organizowane są już w Polsce targi ślubne,
rozwodowe, no i chyba … pogrzebowe. A jeżeli tych ostatnich nie ma jeszcze, to
tylko kwestia czasu i pojawią się. Bussines is bussines.
Pisownię pozostawiam w oryginale.
Poznań, w październiku 1908 roku
Pod zajmującym nagłówkiem: „Pogrzeb bez zwłok” obiegła niedawno pisma
niemieckie wiadomość, iż w miejskim lazarecie w Katowicach ustawiono w
śmiertelnicy trumienkę z rzekomymi zwłokami dziecka, w której jednak rodzice i
krewni, gdy się domagali ujrzenia trupa, ku wielkiemu zdumieniu spostrzegli
jedynie koszulkę dzieciny, ze złożonemi na krzyż rękawami! Zwłoki dziecka,
przeznaczone widocznie do sekcyi dla jakiego zakładu anatomicznego, po
zarekwirowaniu pomocy policyjnej wydobyto nareszcie ze sklepu i teraz dopiero
mógł się odbyć rzeczywisty pogrzeb zmarłego dziecka, a nie samej tylko koszulki
śmiertelnej!
W tym razie rzecz wyszła na jaw skutkiem bardzo energicznego wystąpienia
rodziców, ale czy nieraz już nie odbyły się może z lazaretów „pogrzeby bez
zwłok”?!.
A dalej czyż nie znamy częstych wypadków, iż wywożono ze szpitala zwłoki
Jana Kasprzaka zamiast Kaspra Jankowiaka itp., a spostrzegano „pomyłkę” nieraz
dopiero po dłuższym czasie?! [vide: sprawa zwłok w trumnach ofiar tragedii smoleńskiej i
„zakaz” otwierania trumien – P.G.].
Jak takim wypadkom zapobiedz?
Otóż godzi się z tej okazyi przypomnieć, że właśnie rodak, pan Franciszek
Skowroński z Ostrowa otrzymał niedawno patent na trumnę z podwójnem wiekiem, której
użycie ubezpiecza nie tylko od niespodzianek, jak wyżej opisane, lecz i od
wielu innych niedogodności i obaw, połączonych z chowaniem w używanych
dotychczas trumnach.
Wieko wewnętrzne trumny pomysłu p. Skowrońskiego zaopatrzone w głowach
szybą szklaną, tak że otworzywszy drzwiczki, specyalnie w zewnętrznem wieku
urządzone, widzi się od razu, czy, jaki trup i w jaki sposób leży w trumnie.
Rodzina, znajomi itd., przybywający do lazaretu lub do domu zmarłego, mogą
każdej chwili widzieć zwłoki, nie narażając się przytem na wdychanie niezdrowych
gazów, jakie się wydzielają, gdy trup leży w trumnie otwartej.
Korzyści używania takich trumien są więc bardzo rozliczne. Kontrola wobec
zwłok ze strony lekarzy, władz i t. d. odbywać się może aż do ostatniej chwili
przed spuszczeniem zwłok do ziemi.
W szczególności zmarłych na zaraźliwe choroby może rodzina oglądać i pożegnać
bez obawy; rodziny niezamożne, zniewolone dotąd, skoro posiadają mało miejsca,
wyprawiać trupa z domu jak najrychlej, mogą zatrzymać u siebie drogie zwłoki do
ostatniej chwili; w szpitalach zaś i lazaretach kontrola ze strony rodziny,
ażeby nie brano trupów bezprawnie do anatomii lub nie zamieniano przez pomyłkę
i nieuwagę, jest najściślejszą.
Nadmienić jeszcze wypada, iż p. Skowroński otrzymał także częściowo już
patenty na grobowiec i trumnę, dające bezwarunkową gwarancyę ochrony
pochowanych w letargu od śmierci dopiero w grobie samym skutkiem uduszenia.
Przytem nowe trumny itd. pomysłu p. Skowrońskiego bynajmniej nie różnią
się wiele formą od dotychczasowych, i też co najważniejsze, ceną!
Spodziewać się należy, że przemysł polski stolarski skorzysta z widoków, jakie
mu dają wynalazki pana Skowrońskiego. Jeśliby w Poznańskiem do skutku przyszło
towarzystwo, którego tworzeniem podobno już się zajęły osoby, uznające wartość praktyczną
pomysłów p. Skowrońskiego, byłoby to dowodem budzącej się coraz więcej u nas
energii przemysłowej ! Boć dotąd i najlepsze pomysły polskie wykonywali obcy.
» Przemysłowiec«.
Niestety, pomysł się nie przyjął, a
szkoda. Nie raz zamkniętą trumnę ktoś z rodziny zmarłego życzy sobie otworzyć i
to w najmniej do tego odpowiednim miejscu – np. kościele, chcąc uskutecznić
„ostatnie pożegnanie”.
Polska i Polacy pozostali przy
tradycyjnych modelach trumien. Wdraża się za to od jakiegoś czasu, na modłę
„zachodnią” spopielanie zwłok. Starszemu pokoleniu kojarzy się ono niestety z niemieckimi
obozami - Konzentrationslager. Niektórzy z nas jednak, nie bez racji, miewają
wątpliwości, czy aby otrzymywany w eleganckiej urnie popiół ze spopielonej
zmarłej osoby jest rzeczywiście z ciała tejże osoby ?. Jak pokazywano w TV,
praktyki firm „krematoryjnych” bywają różne. A nikt z pogrążonej w żałobie
rodziny zmarłego nie bawi się w detektywa, czy aby na pewno ten popiół to z
ciała tej osoby. Niewątpliwie każdy sposób ma swoje zalety i wady. Niektórzy
zadają pytanie: – po cóż podwójnie fatygować rodzinę – do krematorium i później
na cmentarz ?. Wszak to podwójne zarówno koszty (chociażby dojazdu żałobników),
jak i czas no i łzy. A w dzisiejszych realiach wielu nie ma przecież czasu na
odwiedziny żyjącego chorego, a cóż dopiero mówić o zmarłym. „Czas ucieka –
wieczność czeka”. I to każdego.
Paweł Glugla
Źródło:
„Przegląd
Stolarski. Ilustrowany fachowy miesięcznik, poświęcony stolarstwu meblowemu i
budowlanemu oraz pokrewnym gałęziom przemysłu drzewnego”, R. 2:1909, nr 4,
s. 4-5.
Oczywiście że targi funeralne (pogrzebowe) już są i odbywają się od lat. Te w naszym mieście na MTP nazywają się "Memento". ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń