Poznańskie koziołki

środa, 19 grudnia 2012

Wesołych Świąt !!!


Już za kilka dni święta Bożego Narodzenia. To już drugie święta „Poznańskich Historii”. Chciałbym przy tej okazji podziękować wszystkim Czytelnikom za czytanie, życzliwe komentarze i maile.

Źródło: Wikimedia.

Tradycyjnie, w okresie świąteczno-noworocznym zrobimy sobie małą przerwę. Pisanie o historii Poznania jest pasjonująca, zwłaszcza, jeśli piszę się ją dla tak wspaniałych Czytelników, ale od czasu do czasu przerwa jest konieczna. Spotkamy się ponownie już w nowym, 2013 roku. Wrócimy z nowymi tekstami, pomysłami i krótkimi notkami na Facebook’u. Pomysłów na nowe teksty chyba nigdy nie zabraknie, wszak Poznań liczy sobie ponad 1000 lat. Cieszę się także, że zgłaszają się chętni do umieszczania na blogu swoich tekstów o Poznaniu i ciekawych zdjęć. W tym roku miałem przyjemność nawiązać współpracę z Mariuszem Szymczakiem, który stworzył ciekawego fanpage’a na Facebook’u – „Poznań – ciekawostki historyczne”, bijącego rekordy popularności, żałuję tylko, że czas nie zawsze pozwala mi umieszczać tam tylu postów, ile bym chciał.

Chciałbym wszystkim Czytelnikom, Fanom, Współpracownikom, Poznaniakom z wyboru i urodzenia, złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Życzę ciepłych, radosnych i rodzinnych Świąt, bogatego Gwiazdora, pięknej choinki i smacznych potraw wigilijnych. W nowym roku zaś, życzę samych radości i wszelkich pomyślności. Niech rok 2013 będzie lepszy, a przynajmniej nie gorszy od mijającego. Miejmy nadzieję, że sytuacja gospodarcza naszego kraju i miasta poprawi się, Poznań będzie coraz piękniejszy, a jego mieszkańcy szczęśliwsi.

Specjalne życzenia i podziękowania chciałbym złożyć następującym osobom:

- mojej Żonie Oldze, za cierpliwość i wyrozumiałość, 

- Mariuszowi Szymczakowi za wspólne działania na rzecz popularyzowania historii Poznania,

- Pani Urszuli Kałużnej za propozycje pisania artykułów o architekturze i historii Międzynarodowych Targów Poznańskich,

- Pani Ilonie Szwajcer za zaproszenia do Radia Merkury,

- Pani Aldonie Fiedler za popularyzowanie bloga,

- Marcinowi Jankowiakowi za dołączenia do grona współpracowników,

- Lucjanowi Morosowi za piękne zdjęcia z uroczystości odsłonięcia pomnika Romana Wilhelmiego i napisanie tekstu o wyżej wymienionym,

- Annie Sylwestrzak za zawsze życzliwe słowa i bycie wierną fanką, 

- Martynce Metce za włączenie się w działalność bloga i jej mamie Annie za słowa zachęty do dalszej działalności,

- pracownikom Centrum Turystyki Kulturowej TRAKT za współpracę i promowanie bloga,

- last but not least Jagodzie Ratajczak, autorce fenomenalnego bloga „Następna-Blogująca …ale na szczęście, o języku” za inspirujące dyskusje, podrzucanie nowych pomysłów i talent literacki, który stanowi niedościgniony wzór, a której teksty zmuszają do myślenia.

Źródło: Wikimedia.

WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozrywki dzieci i młodzieży w dziewiętnastowiecznym Poznaniu


Kiedy zagłębiamy się w historię Poznania i Wielkopolski, czy też śledzimy losy bohaterów fenomenalnego serialu Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że życie ówczesnej ludności wypełniała praca, praca i jeszcze raz praca. Jeśli zaś akurat ludzie nie pracowali, to udzielali się w różnorodnych towarzystwach i organizacjach, poświęcając się bez pamięci dla innych lub też walcząc z naporem niemczyzny. Rzadko kiedy mieli czas dla rodziny, nie mówiąc już o rozrywkach. Sposobów na spędzanie wolnego czasu jednak, wbrew pozorom, nie brakowało, a nawet zwiększył się ich repertuar w porównaniu z poprzednimi wiekami. Tym razem jednak postanowiłem napisać nie o rozrywkach dorosłych, a dzieci i młodzież. Dlaczego? Może dlatego, że dopiero wiek XIX tak naprawdę odkrył młodych ludzi i zaczął dostrzegać ich potrzeby. Zaczęto przywiązywać większą wagę do wychowania i edukacji najmłodszych, dzieci stawały się bohaterami literatury. Pojawiły się też odrębne stroje dla dzieci, bo do tej pory ubiory

niedziela, 2 grudnia 2012

Powojenna odbudowa Starego Rynku


Nikt chyba nie ma wątpliwości co do tego, że poznański Stary Rynek jest wizytówką miasta. Dziś, co prawda, nie stanowi on już centrum handlu i administracji Poznania, a jedynie miejsce spotkań, rozrywki i ważny punkt na turystycznej mapie grodu Przemysła. Nie trzeba być historykiem sztuki i znawcą architektury, aby dostrzegać, że nie wszystkie budynki w obrębie Starego Rynku mają długą historię. Na pierwszy rzut oka widać, że architektura budynków Galerii Miejskiej Arsenał i Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego znacznie różni się od sąsiadujących obiektów i jest zdecydowanie bardziej współczesna.  Niewielu znam ludzi, którzy

niedziela, 25 listopada 2012

Roman Wilhelmi - wybitny aktor z Poznania

Od kilku tygodni możemy w Poznaniu cieszyć się pomnikiem wybitnego aktora-poznaniaka, Romana Wilhelmiego. Chyba nikomu tej postaci przedstawiać nie trzeba, ale warto przypomnieć jego biografię. Zadania tego podjął się współpracownik "Poznańskich Historii", miłośnik talentu Wilhelmiego i początkujący, acz utalentowany artysta-fotografik, Pan Lucjan Moros. Pan Lucjan opublikował już na tym blogu dwuczęściowy tekst o historii Warty Poznań oraz przygotował fotorelację z uroczystości odsłonięcia pomnika Romana Wilhelmiego. Serdecznie zapraszam do lektury tego bardzo ciekawego tekstu.

"Jako dziecko chciał być marynarzem lub lotnikiem. Został jednym z najwybitniejszych polskich aktorów,

wtorek, 20 listopada 2012

Ponowny pochówek junikowski kosynierów


 
Zapraszam do lektury Jednodniówki kosynierskiej. Poznań – Junikowo 24.11.2012, autorstwa Panów: Piotra Orzechowskiego i Pawła Drzymały i jednocześnie zapraszam w najbliższą sobotę, 24 listopada na Cytadelę. 


"W listopadzie 1845 r. przywódcy Centralizacji Towarzystwa Demokratycznego Polskiego w Paryżu, najliczniejszego ugrupowania polskiej emigracji, podjęli decyzję o rozpoczęciu narodowego powstania wyznaczając jego termin na noc z 21 na 22 lutego 1846 r. Na jego czele mieli stanąć: Ludwik Mierosławski,

niedziela, 18 listopada 2012

Antiqua civitas posnaniensis, czyli dzieje Śródki


Śródka, to jedno z najstarszych miejsc w Poznaniu. Leży na szlaku Traktu Królewsko-Cesarskiego, pomiędzy Komandorią, a Ostrowem Tumskim. Najstarsze dzieje Śródki giną w mrokach dziejów, nawet pochodzenie jej nazwy nie jest do końca jasne. Prawdopodobnie Śródka otrzymała prawa miejskie jeszcze przed lewobrzeżnym Poznaniem, stąd w źródłach występuje jako antiqua civitas posnaniensis czyli stare miasto poznańskie.

Rynek Śródecki, źródło: Wikimedia.

Dzięki badaniom archeologicznym przeprowadzonym w 1994 roku, naukowcy postawili tezę, że początki osady na Śródce sięgają przynajmniej drugiej połowy XI, a być może nawet X wieku. Prawdopodobnie

niedziela, 11 listopada 2012

Poznań w listopadzie 1918 roku


Dziś Narodowe Święto Niepodległości. W dniu 11 listopada 1918 roku, Józef Piłsudski przejął w Warszawie władzę nad wojskiem z rąk Rady Regencyjnej, a jednocześnie podpisano rozejm kończący I wojnę światową. Oczywiście, proces wyzwalania ziem polskich spod władzy niedawnych zaborców dopiero się rozpoczął. Wielkopolska pozostawała jeszcze wówczas częścią Niemiec i musiała poczekać na wyzwolenie kilka miesięcy, ale Wielkopolanie nie czekali z założonymi rękami i podjęli działania, które zaowocowały wyswobodzeniem.

Rok 1918 uznawany jest za prawdziwy koniec „długiego wieku XIX”, który rozpoczął się wybuchem rewolucji francuskiej w 1789

niedziela, 4 listopada 2012

Poznańska moda w czasach Oświecenia


Kiedy myślimy o modzie XVIII wieku, wyobrażamy sobie zapewne mężczyzn w surdutach i trójgraniastych kapeluszach, pod którymi widać było słynne „harcapy”, czyli peruki zakończone warkoczem. Kobiety zaś w bogatych, bardzo szerokich sukniach à la madame de Pompadour, z fantazyjnymi, wysokimi i bogato zdobionymi perukami, na których noszono kapelusze, przyozdobione owocami i kwiatami. O ile na ulicach Poznania w czasach Mozarta, Casanovy i Woltera, można było spotkać tak ubrane kobiety, to wśród mężczyzn surduty i harcapy raczej się nie przyjęły. Zajrzyjmy więc do szaf mieszczan poznańskich, żyjących w XVIII wieku.

Źródło: Wikimedia.

Podobnie, jak w wiekach XVI i XVII, mieszczańska odzież męska,

Odsłonięcie pomnika Romana Wilhelmiego w Poznaniu - fotorelacja


Olgierd Jarosz w Czterech pancernych i psie, Stanisław Anioł w Alternatywy 4, czy Nikodem Dyzma w Karierze Nikodema Dyzmy, to najsłynniejszej i najbardziej charakterystyczne role w karierze znakomitego aktora teatralnego i filmowego rodem z Poznania – Romana Wilhelmiego (1936 – 1991). Wczoraj stanął w Poznaniu jego pomnik, na skwerze przy ulicy Masztalarskiej, który to skwer będzie się zwał odtąd skwerem Romana Wilhelmiego. Warto pamiętać, że Wilhelmi urodził się na Wildzie, a mieszkał na Jeżycach. 

Uroczystość odsłonięcia pomnika odbyła się w sobotę, 3 listopada

niedziela, 28 października 2012

Poznańskie stadiony, część 2 - Stadion im. Edmunda Szyca


Dziś prezentujemy drugą część tekstu Pan Marcina Jankowiaka o poznańskich stadionach, tym razem Pan Marcin opowie nam o stadionie im. Edmunda Szyca. Z tym obiektem wiąże się wiele ciekawych, radosnych, ale także tragicznych wydarzeń z najnowszej historii Poznania. Zapraszam więc do lektury. 

"Poznań okresu międzywojnia był jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast II Rzeczypospolitej. Wśród największych poznańskich sukcesów tego okresu, najczęściej wymienia się organizację PeWuKi, czyli Powszechnej Wystawy Krajowej w 1929 r. Impreza, która miała na celu prezentację osiągnięć państwa polskiego po dekadzie niepodległości, przyniosła stolicy Wielkopolski wiele korzyści. W oczywisty sposób łączy się sukces PeWuKi z rozbudową terenów Międzynarodowych Targów Poznańskich i jego najbliższych okolic (wystarczy wymienić trwale wpisane w świadomość mieszkańców

niedziela, 21 października 2012

Legenda polskiej archeologii


16 października 2012 roku, odsłonięto w parku przed zamkiem cesarskim ławeczkę poświęconą nestorowi polskiej archeologii, współzałożycielowi Uniwersytetu Poznańskiego, profesorowi Józefowi Kostrzewskiemu. To dobra okazja, aby zaprezentować Czytelnikom sylwetkę i dokonania tego wybitnego naukowca.

Profesor Józef Kostrzewski, źródło: www.regionwielkopolska.pl

Józef Kostrzewski urodził się 25 lutego 1885 roku w Węglewie k. Pobiedzisk, w rodzinie zamożnego chłopa Stanisława i Elżbiety z Brońkańskich. Uczył się najpierw w gimnazjum w Ostrowie Wlkp., a następnie w Gnieźnie. Zdał maturę w 1907 roku w Poznaniu. Początkowo myślał o studiach medycznych na

niedziela, 14 października 2012

Jak budowano Winogrady

Zespół osiedli mieszkaniowych Winogrady zamieszkuje dziś ok. 43 000 mieszkańców. Tworzą go osiedla: Wichrowe Wzgórze (w czasach PRL – osiedle Kraju Rad), Zwycięstwa, Kosmonautów, Pod Lipami (niegdyś Wielkiego Października) oraz Przyjaźni. Dzięki swojej zabudowie, zdominowanej przez wysokie bloki z wielkiej płyty, jest to jeden z najbardziej charakterystycznych miejsc w Poznaniu. Winogrady umiejscowione są także w najwyższej części miasta i są doskonale widoczne ze śródmieścia. Winogrady należą do tzw. wielkich osiedli mieszkaniowych, zbudowanych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, wraz z Ratajami i częścią Grunwaldu. Oto historia powstania winogradzkich osiedli. 

Panorama Winograd, źródło: Wikimedia.

Po 1956 roku, nastąpił w Polsce intensywny rozwój budownictwa mieszkaniowego.  Miał on opierać się na reaktywowanych spółdzielczych formach własności i budownictwie komunalnym. W PRL istniały trzy typy

poniedziałek, 8 października 2012

Poznaniaków droga ku nowoczesności


Czasem, jak popatrzy się na dzieje Poznania, to aż dziw bierze, że od momentu lokacji w 1253 roku, do zajęcia miasta przez Prusy w 1793 roku, granice stolicy Wielkopolski praktycznie się nie zmieniły! Owszem, miasto wewnętrznie zmieniało swoje oblicze, kolejne pożary, powodzie i inne klęski powodowały, że budynki wewnątrz murów ulegały częstym przeobrażeniom. Poznań był najpierw gotycki, później renesansowy, aż wreszcie stał się barokowy z elementami klasycyzmu. Bujnie rozwijały się też przedmieścia i to zarówno wsie, jak i miasteczka, satelickie wobec Poznania, ale samo miasto przez nieomal 550 lat pozostało w granicach, które wytyczył podczas lokacji jego zasadźca – Tomasz z Gubina.
Podobna rzecz miała się z mieszkańcami. Co prawda nie da się utrzymać tezy, że mieszkańcy się nie zmieniali, w końcu różnice między tym, jak świat postrzegali ludzie średniowiecza, a jak kolejne pokolenia żyjące w XVI, XVII i XVIII wieku, były diametralne, ale jednak pewne cechy pozostały wspólne, jak

niedziela, 30 września 2012

Złodziejki, prostytutki, cudzołożnice, czyli kobieca przestępczość w dawnym Poznaniu


Kobiety stanowiły liczny i dość ważny element przestępczego półświatka dawnego Poznania. Niewiasty, podobnie zresztą jak i mężczyźni, zajmowali się łamaniem prawa zawodowo, a także wchodzili w konflikty z nim od czasu do czasu. Co prawda, kobiety stanowiły tylko 25% skazanych za przestępstwa, ale istniały zbrodnie, za popełnienie których skazywano głównie kobiety, jak chociażby: prostytucja, czary, czy dzieciobójstwo. Poznańskie przestępczynie wywodziły się na ogół z mniejszych miast i wsi Wielkopolski, z biedoty miejskiej i marginesu społecznego, choć zdarzało się, że i patrycjuszki, czy nawet zdeklasowane szlachcianki, wkraczały na drogę zbrodni. Materiał, jakim się posiłkuję, dotyczy co prawda XVI i XVII wieku, ale należy sądzić, że zarówno w średniowiecznym, jak i osiemnastowiecznym Poznaniu, przestępczy świat wyglądał podobnie.

Jak już wspomniałem, większość kryminalistek wywodziło się z nizin społecznych. Mężczyznom w miastach było w tamtych czasach pod każdym względem łatwiej, mogli praktycznie bez przeszkód trudnić się

niedziela, 23 września 2012

Od mostu Łacina do mostu św. Rocha


Już w momencie lokacji Poznania na lewym brzegu Warty, pojawił się problem przeprawy przez rzekę. Warta, jak wiadomo, często wylewała a jej spiętrzone wody, a także kra w sezonie wiosennych roztopów, niejednokrotnie bardzo utrudniały przeprawę. Od samego początku funkcjonowania miasta na lewym brzegu, istniały drewniane mosty łączące Ostrów Tumski z Chwaliszewem i dalej z lewobrzeżnym miastem, do którego wjeżdżało się  przez bramę Wielką. Był to główny trakt biegnący w stronę Konina i Gniezna. Zaistniała też konieczność połączenia Poznania ze Środą i Kaliszem. Droga ta wiodła przez bramę Wodną, następnie przez przedmieście Garbary, rozlewisko zwanym Zgniłą Wartą, a następnie przez przedmieście Grobla i dalej w kierunku na Środę i Kalisz. Most w tym miejscu ważny był także z innego powodu, po nim do miasta mogli się dostać mieszkańcy przedmieścia Święty Roch, zwanego też Miasteczkiem lub Łaciną oraz ludność z miejskiej wsi Rataje. Most, który był przerzucony nad Zgniłą Wartą, zwano mostem Łacina, bądź

niedziela, 16 września 2012

Jak króla Henryka w Poznaniu witano


Zastanawiałem się długo, jak przedstawić bohatera dzisiejszej opowieści i doszedłem do wniosku, że najlepsze są klasyczne, sprawdzone metody. A zatem czas na prezentację. Henryk de Valois (1551 – 1589), książę Orleanu, Angoulême i Andegawenii (Anjou), król Francji (jako Henryk III), syn króla Henryka II i Katarzyny Medycejskiej, ostatni przedstawiciel dynastii Walezjuszy, rodu, który panował we Francji od 1328 roku, król Polski i wielki książę litewski. Do historii naszego kraju przeszedł głównie jako pierwszy król wybrany drogą wolnej elekcji oraz jako ten, który po zaledwie kilkumiesięcznym panowaniu uciekł z Rzeczpospolitej, aby objąć władzę w ojczystej Francji. Nie był jednak, o czym się zapomina, pierwszym elekcyjnym królem, gdyż właściwie wszyscy Jagiellonowie byli wybierani na tron, choć elekcji dokonywano się w obrębie jednej rodziny. Co ma jednak Poznań do Henryka? Ano ma, i to niemało.

Dziewiętnastoletni książę Henryk d'Anjou, źródło: Wikimedia.

W chwili śmierci króla Zygmunta Augusta, 7 lipca 1572 roku, brać szlachecka zdecydowała, że odtąd panujących będzie wybierał ogół szlachty (łac. electio viritim). Perspektywa sięgnięcia po koronę polską była kusząca dla wielu europejskich rodów, ówczesna Rzeczpospolita bowiem, była wielkim i bogatym krajem.

niedziela, 9 września 2012

Poznańskie stadiony, część 1 - Stadion Lecha na Dębcu



Mam przyjemność przedstawić dziś Czytelnikom bardzo interesujący tekst Pan Marcina Jankowiaka, o starym piłkarskim stadionie na Dębcu. Jest to pierwszy z cyklu artykułów o poznańskich stadionach, które Pan Marcin zechciał dla nas napisać. Autor jest absolwentem historii z kulturą polityczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a obecnie jest w trakcie studiów doktoranckich w Instytucie Historii UAM. Interesuje się najnowszą historią Polski, polityką, literaturą i sportem, a co ważne, jest także zapalonym „kibolem Kolejorza”. Zapraszam więc do lektury tego ciekawego tekstu i innych, które Pan Marcin jeszcze napisze.

„Początki najpopularniejszego i najbardziej utytułowanego piłkarskiego klubu Poznania, czyli Lecha, sięgają roku 1922. 19 marca na Dębcu - który stał się częścią stolicy Wielkopolski dopiero w 1925 r. - powstał

niedziela, 2 września 2012

Budowniczy, uczony, biskup i polityk, czyli opowieść o Janie Lubrańskim


Wielu wybitnych ludzi Kościoła mieszkało w pałacu na Ostrowie Tumskim. Zostawili po sobie sporo śladów, ale chyba żaden z nich nie zapisał się w historii Poznania, tak, jak biskup Jan Lubrański. Owoce jego działalności fundacyjnej widoczne są do tej pory na Ostrowie, a stworzona przez niego pierwsza w Polsce humanistyczna szkoła średnia o ambicjach uniwersyteckich, to chluba Poznania. Spacerując dziś po Ostrowie Tumskim, co rusz spotykamy budynki wzniesione przez tego biskupa-fundatora. Pora więc opowiedzieć o życiu i działalności tego wybitnego człowieka.

Biskup Jan Lubrański, źródło: Wikimedia.

Jan Lubrański herbu Godziemba urodził się w 1456 roku, jako syn Ruperta (Lamberta) z Lubrańca i Barbary Boleścicówny z Kosowa k. Kutna, herbu Jastrzębiec. Dzieciństwo spędził prawdopodobnie na Kujawach, w dobrach rodzinnych, gdzie jego ojciec, absolwent Akademii Krakowskiej i były kandydat do

niedziela, 26 sierpnia 2012

Pomniki dziewiętnastowiecznego Poznania


Pomniki, bez nich trudno dziś wyobrazić sobie nasze miasta. W dawnych wiekach były wznoszone ku czci świętych i władców, dopiero w wieku XIX, nastąpiła ich stopniowa „demokratyzacja”. Zaczęto bowiem wznosić pomniki ludziom zasłużonym na polu nauki i kultury, bohaterom narodowym, a także zaczęły one uosabiać idee, czyny i legendy, które legły u podstaw kształtowania się nowoczesnych narodów.

Pomniki, to bodaj jedyne obiekty, które w równym stopniu interesują historyków, socjologów, politologów, urbanistów, architektów, historyków sztuki, a także specjalistów od dziejów propagandy. Historyków interesują przede wszystkim dzieje powstania monumentów i ich wymowa ideologiczna, socjologów fascynuje sposób, w jaki oddziaływają one na społeczeństwo, a także przebieg akcji zbiórki funduszy na ich wystawienie. Politolodzy zastanowią się zapewne, czy wyrażały one oficjalną ideologię i program polityczny 

środa, 15 sierpnia 2012

Poznańscy ułani


Wciąż gotowi do kochania,
To ułani są z Poznania.

Dziś Święto Wojska Polskiego, ustanowione w rocznicę zwycięskiej bitwy warszawskiej 1920 roku, pogardliwie nazywanej „Cudem nad Wisłą”. Określenie to ukłuli zwolennicy Narodowej Demokracji, wrodzy wobec marszałka Józefa Piłsudskiego, aby w ten sposób zdyskredytować jego osiągnięcia. Myślę, że to dobry moment na przypomnienie historii formacji wojskowej, która nieodmiennie wiążę się z Poznaniem, a więc 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Miasto było honorowym szefem tej jednostki kawaleryjskiej, a ułani z Poznania walczyli również w wojnie polsko-bolszewickiej.

Proporczyk 15. Pułku Ułanów Poznańskich, źródło: Wikimedia.

Pierwszy wielkopolski oddział kawalerii powstał jeszcze podczas powstania wielkopolskiego, 28 grudnia 1918 roku, na terenie opanowanych przez powstańców koszar pruskiego 1 Pułku Królewskich Strzelców

niedziela, 12 sierpnia 2012

Na scenach kabaretów międzywojennego Poznania


Podstawowym problemem badacza dziejów kultury dwudziestolecia międzywojennego jest niezwykła obfitość materiału. Żadna inna epoka w historii naszego kraju nie zanotowała podobnej eksplozji talentów i to praktycznie w każdej dziedzinie. Pisali wówczas najwybitniejsi literaci z Reymontem, Żeromskim, Nałkowską i Dąbrowską na czele, tworzył Tuwim, Wierzyński, Pawlikowska-Jasnorzewska, malowała Stryjeńska, Witkacy, komponował Szymanowski. Na scenie grali Jaracz, Junosza-Stępowski i Węgrzyn, na deskach kabaretu śpiewała Ordonka, tańczyły: Zula Pogorzelska i Loda Halama. Popularnością cieszyli się aktorzy filmowi ze Smosarską i Żabczyńskim na czele. (S. Koper, Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczpospolitej, Warszawa 2010). Listę wyżej wymienionych twórców, aktorów, pisarzy, muzyków i tancerzy, których najlepsze lata działalności artystycznej przypadały na okres międzywojenny, można by poszerzyć jeszcze o wiele nazwisk, co dowodzi tego, jak wielką rolę w historii polskiej kultury odegrał właśnie ten okres. Centrum życia artystycznego

środa, 8 sierpnia 2012

Próby emancypacji poznańskich Żydów w pierwszej połowie XIX wieku


Według Słownika Wyrazów Obcych „emancypacja”, to uwolnienie się od zależności i poddaństwa, ucisku; usamodzielnienie się; uzyskanie równouprawnienia. W przypadku Żydów, emancypacja oznaczała zrównanie ich w prawach z pozostałymi obywatelami danego państwa. Ruch zmierzający do emancypacji, a w konsekwencji także do stopniowej asymilacji ludności wyznania mojżeszowego, narodził się w Prusach w połowie XVIII wieku i nosił nazwę „Haskala”. Powstał on pod wpływem idei oświeceniowych i dążył do wyrwania Żydów z kulturalnego i cywilizacyjnego getta, w którym żyli oni od stuleci, a także ich stopniowej integracji ze społeczeństwem. Pierwszym krokiem dla pełnej asymilacji było jednak zdobycie pełni praw obywatelskich i politycznych.

J. Scheich, Studiowanie Talmudu, źródło: Wikimedia.

Ideą haskali była nie tylko walka o emancypację Żydów. Był to także ruch intelektualny postulujący

niedziela, 5 sierpnia 2012

Dzieje "poznańskiej Wenecji"


Chwaliszewo, jedna z najbardziej charakterystycznych dzielnic Poznania, w latach 1444 – 1800 była odrębnym miastem, należącym do poznańskiej kapituły katedralnej. Powstało ono na wyspie położonej pomiędzy rozlewiskami Warty i posiadało przez wieki specyficzny klimat i, co tu dużo mówić, nie cieszyło się dobrą sławą. Zawdzięczało to głównie słynnym „juchtom”, czyli swego rodzaju romantycznym chuliganom, którzy przesiadywali w miejscowych knajpach, a swoje porachunki załatwiali za pomocą pięści i noża. Przypominali oni nieco lwowskich batiarów. Po włączeniu w granice Poznania w 1800 roku, skończyła się historia miasta Chwaliszewa, które odtąd stało się rzemieślniczą, a później robotniczą dzielnicą. Dziś sława Chwaliszewa mocno już przebrzmiała, a sama dzielnica leży na uboczu i jest omijana przez turystów, sama zresztą mocno podupadła. O ile jednak ciężko sobie wyobrazić Poznań bez Wildy, Jeżyc, czy Łazarza, tak nie sposób mówić o Poznaniu, pomijając Chwaliszewo. Pora więc opowiedzieć o tym miejscu, zwanym też

niedziela, 15 lipca 2012

Poznański debiut Władysława Hańczy


Wszyscy chyba znamy trylogię komediową Sylwestra Chęcińskiego: Sami swoi (1967), Nie ma mocnych (1974), Kochaj albo rzuć (1977) i niezapomniany duet dwóch zadziornych i niezwykle upartych zabużańskich chłopów, którzy usiłują na nowo zorganizować sobie życie na Ziemiach Odzyskanych, czyli Kargula i Pawlaka. W roli Władysława Kargula wystąpił Władysław Hańcza, wybitny i charakterystyczny aktor, który miał zostać… inżynierem włókiennictwa i niejako przez przypadek został aktorem teatralnym i filmowym, a później również reżyserem i wykładowcą Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Decyzję o wyborze aktorskiej kariery podjął Hańcza w Poznaniu, do którego trafił również przez czysty przypadek. Tutaj też zadebiutował i zdobył pierwsze doświadczenia na teatralnych deskach.

Władysław Hańcza, źródło: www.e-teatr.pl

Rola Kargula we wspomnianej już trylogii komediowej, nie była jedyną wielką kreacją tego aktora. W filmie zadebiutował on w 1947 roku. Szerszej publiczności znany jest głównie z drugoplanowych ról w filmach i serialach.

środa, 11 lipca 2012

Najcenniejsza relikwia poznańskiej katedry


Papież Stefan VII wysyłając Jordana Biskupa do zamieszkującego w Poznaniu księcia Mieczysława, aby wstęp jego na biskupstwo poznańskie uczynić tym przyjemniejszym duchowieństwu i ludowi, dał miecz, którym według podania miał św. Piotr uciąć w Ogrodzie Oliwnym uchu Malthusowi, słudze Arcykapłana, czyli też inny użyty w to miejsce i pobłogosławiony, a to na pamiątkę tego sławnego czynu Apostoła. Tak przez ten miecz miał Kościół Poznański, pozyskać wiecznotrwały klejnot, któryby, jako od widzialnej Głowy Chrystusowego Kościoła i następcy św. Piotra ku jego czci, świetności jego imieniu i tytułu udarowany i zaszczycony mógł się cieszyć. Miecz ten jeszcze po dziś dzień w wielkim pozostaje poszanowaniu. Tymi słowami Jan Długosz w Żywotach Biskupów Poznańskich jako pierwszy wspomina o mieczu przechowywanym w skarbcu katedry poznańskiej, uznając go za miecz św. Piotra. Pomylił jednak imię papieża. Stefan VII nie mógł podarować biskupowi Jordanowi

niedziela, 8 lipca 2012

Łacińskie inskrypcje na poznańskim Ratuszu, część 2

Dziś rozszyfrowujemy pozostałe inskrypcje z poznańskiego ratusza.

Źródło: Wikimedia.

Na zachodniej fasadzie ratusza znajdują się dwa zbiory sentencji odnoszących się do wojny i pokoju. Dwa pierwsze napisy pochodzą ze zbioru sentencji Andreasa Eboriensisa z 1585 roku: PAX OPTIMA RERUM (Pokój najlepszą z rzeczy) oraz PACEM AMANTES DEUM QUI EST AUTOR PACIS AMANT (Kochający pokój kochają Boga, który jest twórcą pokoju). Następna inskrypcja: DULCE BELLUM INEXPERTIS (Słodka wojna niedoświadczonym) pochodzi z utworów Erazma z Rotterdamu. Dwie kolejne sentencje są do siebie podobne. Pierwsza głosi co następuje: QUI DESIDERAT PACEM PRAEPARET BELLUM (Kto pragnie pokoju, przygotowuje się do wojny), druga brzmi: FOELIX CIVITAS QUE TEMPORE PACIS BELLA NUTRIT (Szczęśliwe miasto, które w czasie pokoju przygotowuje się do wojny). Pierwsza z cytowanych inskrypcji pochodzi ze zbioru Eboriensisa, a druga

środa, 4 lipca 2012

Łacińskie inskrypcje na poznańskim Ratuszu, część 1


Jak zapewne wielu spośród Czytelników, kiedy chcę spotkać się ze znajomymi i przyjaciółmi na Starym Rynku, zwykle obieramy pręgierz, jako miejsce zbiórki. Mam niestety tę wadę (lub zaletę), że jestem przesadnie punktualny, więc bywa, że pod pręgierzem zjawiam się kilkanaście minut przed czasem. Dla zabicia czasu lubię patrzeć na fasadę ratusza i staram się rozszyfrować namalowane tam łacińskie sentencje, ale niestety z bardzo mizernym skutkiem. Uczyłem się co prawda łaciny na studiach i muszę przyznać, że lubiłem ten język, ale od tamtego czasu upłynęło już sporo wody w Warcie. Na szczęście udało mi się dotrzeć do materiałów, w których nie tylko znaleźć można tłumaczenia inskrypcji na ścianach ratusza, ale także poznać ich pochodzenie i ciekawą historię ich powstania.

Źródło: Wikimedia.

Pierwsze inskrypcje na ratuszu pojawiły się po przeprowadzeniu przebudowy gmachu przez Jana Baptystę Quadro w połowie XVI wieku, nie wiadomo jednak co głosiły. Podczas prac konserwatorskich w latach

czwartek, 28 czerwca 2012

Poznański romantyk - Ryszard Wincenty Berwiński


Skończyłem jednak patriotycznie,
Skończyłem czysto po polsku –
Bo nie skończyłem!
Ryszard W. Berwiński, Don Juan poznański.

Biografia Ryszarda Berwińskiego, wybitnego poety romantycznego drugiego pokolenia, działacza politycznego i badacza folkloru, nie pasuje do dziewiętnastowiecznego Poznania. No bo jak to, romantyczny poeta w mieście, które ponad wszystko ceniło sobie realizm, pracę, i którego mieszkańcy twardo stąpali po ziemi. Poeta nie pasuje do idei pracy organicznej i działalności społecznikowskiej, a z poezji nie da się stworzyć fabryk, pracować w handlu i na roli, ku pożytkowi zniewolonego narodu. W dodatku człowiek ten walczył  z bronią z ręku i właściwie do końca życia nie stracił wiary w tę walkę. Wprawdzie, Marcinkowski i

niedziela, 24 czerwca 2012

Na pomoc Prezydentowi i Rządowi! Poznań wobec przewrotu majowego 1926 roku


Nie jest tajemnicą, że marszałek Józef Piłsudski nie cieszył się nigdy szczególną sympatią w Poznaniu i Wielkopolsce. Długo można by wymieniać zarzuty, jakie wobec niego wysuwano. Zarzucano mu m.in. nieudzielenie pomocy powstańcom wielkopolskim, zbytnie przywiązanie do Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej, kosztem ziem zachodnich i proniemieckie nastawienie podczas I wojny światowej. Poznań był bastionem endecji, a więc ugrupowania politycznego wrogiego wobec marszałka. Najbardziej jednak nie mogli mu Wielkopolanie wybaczyć zamachu z 1926 roku, a w rezultacie obalenia legalnego rządu i objęcia niemal dyktatorskiej władzy. Duża część wojsk stacjonujących w Wielkopolsce, wyruszyła na pomoc prawowitemu rządowi, a politycy poznańscy wzywali do mobilizacji w obronie praworządności. Nie będę tu rozwodził się nad samym zamachem, napisano już wiele na ten temat, a dyskusja nad racjami obu stron pewnie i tak nigdy się nie skończy. Sam marszałek zwykł ponoć mówić, że prawda jest jak pewna część

środa, 20 czerwca 2012

Roman May i jego przemysłowe imperium


Nazwisko Romana Maya jest raczej znane poznaniakom, zwłaszcza tym ze Starołęki, a także mieszkańcom Lubonia.  Na ogół kojarzy się ono z fabryką chemiczną, którą w istocie założył, jednak jego spadkobiercy, a wśród nich przyszły prezydent Poznania - Cyryl Ratajski, rozwinęli biznes Maya do rozmiarów koncernu o międzynarodowym zasięgu. Dzieje rodzinnej fortuny Mayów przypominają bohaterów serialowej Dynastii, z tą wszakże różnicą, że dzieci Romana Maya nie odnajdywały się w cudowny sposób na całym świecie. May, w przeciwieństwie do Blake’a Carringtona, nie wzbogacił się na ropie, a na nawozach sztucznych. W rodzinie Mayów nie było też kobiet o urodzie i charakterze Alexis. Fortuna rosła, rodzina przejmowała kolejne przedsiębiorstwa, ale nic nie trwa wiecznie. Skutki światowego kryzysu z 1929 roku nie ominęły i Poznania. Kilka nietrafionych inwestycji okazało się zabójcze w kryzysowym okresie. Rodzinne imperium Mayów upadło.

Wizerunek Romana Maya, źródło: Wikimedia.

Roman May pochodził ze spolszczonej niemieckiej rodziny, osiadłej w Wielkopolsce już na pewno w drugiej

niedziela, 17 czerwca 2012

Poznańskie organy Ladegasta


Gdyby zapytać przeciętnego przechodnia, gdzie znajdują się najsłynniejsze organy w Polsce, sądzę, że większość odpowie, że w katedrze oliwskiej, część wspomni o organach w Leżajsku lub Świętej Lipce. Ciekawe jednak, ile osób wymieniłoby organy z poznańskiej fary, jako jeden z najlepszych tego typu instrumentów w kraju. Tymczasem organy Friedricha Ladegasta zasługują na uwagę nie tylko ze względu na wspaniale dźwięki, ale przede wszystkim na fakt, że ich twórcą był jeden z najwybitniejszych budowniczych organów w dziewiętnastowiecznej Europie, oraz dlatego, że instrument ten zachował swój wygląd i brzmienie z 1876 roku, kiedy to ukończono jego budowę. Nie można tego powiedzieć o innych, starszych i bardziej znanych polskich organach.

Organy Ladegasta w poznańskiej farze, źródło: Wikimedia.

Cała historia zaczęła się w 1870 roku. Ówczesny proboszcz parafii farnej, ksiądz Walerian Ziętkiewicz, otrzymał z rąk pewnej anonimowej po dziś dzień parafianki 4000 talarów na budowę nowych organów.

niedziela, 10 czerwca 2012

Książka w średniowiecznym Poznaniu


Tyle się dzisiaj mówi o spadku zainteresowania książką i czytelnictwem w ogóle. Nauczyciele i socjologowie alarmują, że młodzi ludzi coraz mniej czytają, a nawet jeśli coś przeczytają, to najczęściej bez zrozumienia. Nie sądzę jednak, aby sprawdziły się katastroficzne wizje społeczeństwa, w którym dominować będą wtórni analfabeci. Wielokrotnie już prorokowano koniec ery słowa drukowanego. Pierwszy raz po wynalezionemu radia, później po upowszechnieniu się telewizji, a w końcu po pojawieniu się gier komputerowych i Internetu, a książka dalej żyje i ma się całkiem dobrze. Co prawda, wiele osób czuje osobliwy wstręt do czytelnictwa, ale na szczęście zawsze będą tacy, którzy nie wyobrażają sobie życia bez czytania, a domu bez książek. Im właśnie dedykuję ten tekst. Zapraszam  więc do wędrówki po dziejach książki w średniowiecznym Poznaniu.

Źródło: Wikimedia.

Początki książki i piśmiennictwa na terenie Poznania, wiążą się oczywiście z przyjęciem chrześcijaństwa w 966 roku i pojawieniem się tu pierwszych duchownych, z biskupem misyjnym Jordanem na czele. Jordan przybył

środa, 6 czerwca 2012

Wielkopolskie struktury przedwojennego wywiadu i kontrwywiadu, czyli "Dwójka" w Poznaniu i Bydgoszczy, część 2


Podstępem będziesz prowadził wojnę!
Motto Mossadu (izraelskiego wywiadu cywilnego).

Zapraszam na drugą część tekstu o działaniach przedwojennego wywiadu i kontrwywiadu w Wielkopolsce.

W okresie, w którym szefem Ekspozytury nr 3 w Poznaniu był mjr dr Marian Stiefler, poprawiła się znacznie jakość sieci agenturalnej w Niemczech. Dokładnie rozpoznano 13 niemieckich garnizonów, będących w zainteresowaniu ekspozytury oraz zwiększono ilość konfidentów i agentów rozpracowujących wrogie wobec Polski środowiska mniejszości niemieckiej. Centrala w Warszawie otrzymała szereg ważnych meldunków i opracowań. Po Stieflerze, kierownictwo poznańskiej placówki objęli kolejno: mjr dypl. Wiktor Jakubowski (1927 – 1929) i mjr dypl. Stanisław Tatara (1929 – 1930). Ten ostatni zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Mimo dobrej oceny pracy ekspozytury pod koniec lat dwudziestych, jej działania zostały nagle sparaliżowane przez tragiczną śmierć majora Tatary. W kierowaniu akcjami operacyjnymi zapanował

niedziela, 3 czerwca 2012

Wielkopolskie struktury przedwojennego wywiadu i kontrwywiadu, czyli "Dwójka" w Poznaniu i Bydgoszczy, część 1


Szpiegostwo, owszem jest niebezpieczne. Ale też jakże frapujące!
Jerzy Sosnowski alias Georg von Nalecz-Sosnowski, as polskiego wywiadu.

Jak wiadomo, żadne państwo nie może obyć się bez wywiadu i kontrwywiadu, niezależnie od tego, czy jest to światowe mocarstwo, czy też kraj nieprowadzący zbyt aktywnej polityki zagranicznej. Szpiegostwo jest tak stare, jak ludzka cywilizacja. Z pomocy szpiegów korzystali już władcy starożytnych państw. Wywiad zajmuje się zdobywaniem informacji politycznych, gospodarczych i wojskowych, dotyczących innego państwa, z którym znajduje się w niezbyt przyjacielskich stosunkach lub ma z nim sprzeczne interesy w danej dziedzinie. Bywa jednak, że wywiad zbiera informacje o krajach zaprzyjaźnionych. Ponoć w Stanach Zjednoczonych co jakiś czas dochodzi do ujawnienia działań izraelskich agentów, pracujących dla słynnego w świecie i budzącego grozę Mossadu. Z reguły wykrada się informacje niejawne, choć nie tylko. Bardzo

środa, 30 maja 2012

"Echt Poznanioki" kontra "Galicjoki", czyli konflikt swój-obcy w międzywojennym Poznaniu


Poznań w odrodzonej Rzeczpospolitej należał do największych, najbogatszych i najlepiej zorganizowanych miast w Polsce. Był też jednym z najbardziej „polskich” ośrodków, gdyż ponad 90% jego mieszkańców stanowili przedstawiciele ludności polskiej. Poznaniacy, czy też raczej Poznańczycy, byli dumni ze swojej długoletniej walki z naporem germanizacji, znanej jako „najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”. Sami też wywalczyli sobie niepodległość, czym zadali kłam opiniom, że Wielkopolanie nie są zdolni do zbrojnej walki o wolność z racji swojego, wyssanego z mlekiem matki lojalizmu.

Przez cały wiek XIX wykształcił się pewien swoisty etos poznaniaka, którego jednak początki sięgają jeszcze okresu przedrozbiorowego. Owy poznański etos dojrzał w walce z prusko-niemieckim zaborcą, który był bardziej „wymagającym” wrogiem od Rosjan czy Austriaków. Prusy były (w przeciwieństwie do

niedziela, 27 maja 2012

Królewska Akademia Niemiecka


W centrum Poznania, przy skrzyżowaniu ulic: Wieniawskiego i Święty Marcin, w obrębie dawnej Dzielnicy Cesarskiej, stoi majestatyczny, neorenesansowy budynek Collegium Minus Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Budynek znany jest oczywiście wszystkim studentom tej szacownej uczelni z racji tego, że mieści się w nim Rektorat, a także odbywają się tam podniosłe akademickie uroczystości, jak inauguracje kolejnych lat akademickich i absolutoria, kiedy to przed budynkiem można zobaczyć tłum ubranych w togi i birety absolwentów, kończących najpiękniejszy okres w życiu, a także gromadki dumnych rodziców. Budynek ten znany jest także melomanom, gdyż w auli uniwersyteckiej odbywają się koncerty Filharmonii Poznańskiej. Budynek Collegium Minus nie został zbudowany na potrzeby UAM lecz innej uczelni wyższej,

środa, 16 maja 2012

Pierwszy polski podręcznik savoir-vivre


Nie wiem jako to jest obecnie, ale pamiętam, że kiedy uczyłem się w liceum ogólnokształcący (a było to kilkanaście lat temu) w pierwszej klasie na lekcjach języka polskiego, przerabiało się literaturę średniowieczną. Czytaliśmy wówczas m in.: Bogurodzicę, Legendę o Świętym Aleksym i Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Były to oczywiście wiersze o charakterze religijnym. Pierwszym, znanym wierszem świeckim było O zachowaniu się przy stole, zwany też O chlebowym stole. Poemat ten byłby też pierwszym polskim „podręcznikiem” savoir-vivre’u, a co najciekawsze, w przeciwieństwie do poprzednich, znamy autora tegoż wiersza. Zwał się on Przecław Słota z Gosławic i pełnił urząd burgrabiego poznańskiego, a sam poemat powstał na zamku poznańskim i tu był pierwotnie wygłaszany.

Rękopis O chlebowym stole, źródło: Wikimedia.

Przecław Słota urodził się około 1375 roku na ziemi łęczyckiej i pochodził z rodu pieczętującego się herbem Jelita. Jego ojcem był niejaki Florian, zmarły w 1391 roku. Niewiele wiemy o życiu Przecława przed

niedziela, 13 maja 2012

Centrum Turystyki Kulturowej TRAKT, czyli jak wypromować Poznań, część 2


Chciałbym dziś zapoznać Państwa z kolejnymi projektami Centrum Turystyki Kulturowej TRAKT. Spośród wielu ciekawych propozycji, nie mogło zabraknąć oferty dla najmłodszych. W tej dziedzinie TRAKT ma do zaprezentowania niezwykle ciekawą i bogatą ofertę, skierowaną specjalnie dla dzieci i młodzieży. Projekty te mają za zadanie przekazywać młodym ludziom wiadomości z historii miasta i regionu, poprzez zabawę. Dzieci mogą zapoznawać się z nimi zarówno w szkole podczas zajęć z edukacji regionalnej, jak i w domu, podczas wspólnych zabaw z rodzicami. 

Źródło: CTK TRAKT

Aby opowiedzieć o ofercie TRAKTU skierowanej dla dzieci, najlepiej zapytać samych zainteresowanych. One w końcu potrafią powiedzieć, co im się podoba, a co nie. Poprosiłem więc o konsultację Martynkę

środa, 9 maja 2012

Dzieje poznańskiej masonerii, część 2


W ostatnią niedzielę opublikowałem bardzo obszerny wstęp do historii poznańskiego wolnomularstwa, a dziś przechodzę do sedna. Poznańska masoneria nie odegrała może zbyt wielkiej roli w stolicy Wielkopolski, ale należało do niej wiele czołowych działaczy niepodległościowych, a także przedstawiciele najważniejszych wielkopolskich rodów arystokratycznych. Dziś wielu poznańskich masonów jest patronami ulic w tym mieście, a ślady po wolnomularzach można znaleźć na wielu budynkach. Poznańska Biblioteka Uniwersytecka zaś posiada największy w Polsce zbiór literatury masońskiej, który jest przechowywany i udostępniany w dawnym pałacu biskupów poznańskich w Ciążeniu niedaleko Konina.

Pierwsze wzmianki o istnieniu loży masońskiej w Poznaniu pochodzą z 1739 roku, kiedy to podczas rozruchów tłum wykradł księgi i akcesoria jakiegoś bliżej nieznanego stowarzyszenia masońskiego, które miało swoją siedzibę przy ul. Wronieckiej. Był to zapewne rezultat ogłoszenia z ambon bulli papieskiej

niedziela, 6 maja 2012

Dzieje poznańskiej masonerii, część 1



Przysięgam w imię Najwyższego Architekta Wszystkich Światów nie ujawniać nigdy wszystkich sekretów, znaków, sposobów dotykania, słów i nauk używanych przez wolnomularzy i zachować co do tego wieczne milczenie. Ślubuję i przysięgam na Boga nie wyjawiać nigdy żadnej rzeczy z tych, które mi powierzono od chwili obecnej i które powierzy mi się w przyszłości. Zobowiązuję się i poddaję się następującej karze, jeśli złamię swoje słowo: niech mi spalą wargi rozpalonym żelazem, niech mi utną rękę, przetną szyję i wyrwą język, a mój trup niech wisi w loży w czasie przyjmowania nowego brata, aby służył za odrażający dowód mojej niewierności i był przestrogą dla innych. Niech zostanie potem spalony, a popioły rzucone na wiatr, aby nie został żaden ślad po mojej zdradzie. Tak

czwartek, 3 maja 2012

Poznań a Konstytucja 3 Maja


Dziś święto uchwalenia Konstytucji 3 Maja 1791 roku. Warto może przypomnieć przy tej okazji, jak w Poznaniu odebrano przyjęcie tego doniosłego aktu prawnego. Okazuje się, że stolica Wielkopolski nie tylko z entuzjazmem przyjęła uchwalenie „Ustawy Rządowej”, ale władze miasta wzięły aktywny udział w przygotowywaniu i przeprowadzeniu reform Sejmu Wielkiego.

Jan Matejko, Uchwalenie Konstytucji 3 Maja, źródło: Wikimedia.

Poznań w drugiej połowie XVIII wieku wyraźnie odradzał się z upadku, w który wpędziły go ciągłe przemarsze wojsk, oblężenia, epidemie i pożary, jakie miały miejsce w pierwszej połowie „wieku świateł”. Druga połowa wieku, to bardziej pomyślny okres w dziejach miasta, głównie za sprawą działalności Komisji Dobrego Porządku z lat 1780-84. Gospodarka miejska została uporządkowana, powstawały nowe,

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rowerem przez Afrykę


Jak nazwać człowieka, który zdecydował się samotnie przebyć cały kontynent afrykański z północy na południe, i z powrotem, a na dodatek rowerem? Miłośnikiem przygody, niestrudzonym podróżnikiem, bohaterem czy szaleńcem? Na to pytanie niech każdy sam sobie odpowie. Faktem jest, że dokonał tego Polak, a do tego Wielkopolanin, choć kresowiak rodem. Co jednak ciekawe, motyw jego podróży, poza oczywiście chęcią poznania Czarnego Lądu, był czysto materialny. Człowiek ten po prostu przez wiele lat nie mógł znaleźć pracy, a miał na utrzymaniu żonę i dwójkę dzieci. Wyruszając w podróż liczył, że będzie mógł pisać reportaże, które następnie będą drukowały gazety w Polsce, a honoraria wysyłać żonie. Jako pierwszy człowiek na świecie, przebył na rowerze całą Afrykę, od Trypolisu na północy, do Przylądka Igielnego na południu, łącznie ponad 40 tys. kilometrów! Jego wyczyn był tak nieprawdopodobny, że wielu ludzi nie mogło w to uwierzyć. Kazimierz Nowak, bo o nim mowa, jest dziś uważany za jednego z największych

środa, 25 kwietnia 2012

Rycerze św. Jana Jerozolimskiego w Poznaniu


Wielu ludzi wjeżdżających do Poznania od strony Warszawy, zapewne zwróci uwagę na stojący po lewej stronie niewielki, acz bardzo interesujący kościół. Wprawne oko dostrzeże, że został on zbudowany w trzech stylach – romańskim, gotyckim i barokowym. Ci co bardziej dociekliwi, poszukają informacji o tym kościele. Zapewne zdziwią się, kiedy się dowiedzą, że teren na którym znajduje się ta niezwykła  budowla zwie się Komandorią, a za nią znajduje się sztuczne jezioro o nazwie Malta. Jeśli jednak ludzie ci dowiedzą się, że przez prawie 700 lat znajdowała się tam komandoria Zakonu Szpitala św. Jana Jerozolimskiego, zwanego od XVI wieku do dzisiaj Zakonem Kawalerów Maltańskich, wszystko stanie się jasne.

Symbol Zakonu Maltańskiego, źródło: Wikimedia.

Historia Zakonu Maltańskiego
Pełna nazwa zakonu brzmi obecnie: Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego zwany Rodyjskim i Maltańskim. Powstał on w czasie wypraw krzyżowych i był jednym z trzech

niedziela, 15 kwietnia 2012

Czy w Poznaniu strzelano do cara?


W 1843 roku zdarzył się w Poznaniu pewien niegroźny z pozoru incydent, który jednak wkrótce wywołał bardzo poważne reperkusję polityczne, angażując służby dyplomatyczne Prus i Rosji, a także poważne siły policyjne i administracyjne Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Królestwa Polskiego. Wszystko wywołał przypadkowy wystrzał z karabinu. Pech chciał jednak, że padł on w pobliżu powozu, w którym podróżował car i imperator Wszechrosji – Mikołaj I Pawłowicz.

Car Mikołaj I, źródło: Wikimedia.

Mikołaj I (1796 – 1855, panował od 1825 roku) był trzecim synem cara Pawła I. Jego starszymi braćmi byli: car Aleksander I (1777 - 1825, panował od 1801 roku) i dobrze nam znany, wielki książę Konstanty Pawłowicz (1779 – 1831). Kiedy po bezpotomnej śmierci Aleksandra I, Konstanty miał wstąpić na tron, poddani dowiedzieli się nagle, że ich kolejnym władcą zostanie nie on, lecz jego młodszy brat Mikołaj.

środa, 11 kwietnia 2012

Początki poznańskiej kinematografii


Kiedy 28 grudnia 1895 roku w Paryżu, dwaj bracia - wynalazcy i przedsiębiorcy, August i Louis Lumiére, po raz pierwszy zaprezentowali swój nowy wynalazek, zwany kinematografem, mało kto chyba przeczuwał, że oto narodziła się nowa forma rozrywki – kino. Pierwszy pokaz „ruchomych obrazków” – Wyjście robotników z fabryki w Lyonie, jest uważany za pierwszy film w dziejach ludzkości, choć obecnie jego pierwszeństwo jest  kwestionowane. Niektórzy badacze za pierwszy film uznali, trwający zaledwie dwie sekundy obraz Scenka ogrodu z Roundhay z 1888 roku, zrealizowany w Wielkiej Brytanii, jednak nie czas i miejsce tutaj na rozstrzyganie tego sporu. O sukcesie kina, które od samego początku miało tyluż zwolenników, co przeciwników, zdecydował przede wszystkim jego charakter jako produkt masowej rozrywki. W przeciwieństwie do teatru, opery lub wystawy sztuki, filmy można oglądać bez wcześniejszego przygotowania. Była to rozrywka bardziej „demokratyczna” od elitarnego teatru. Już w zaledwie

niedziela, 1 kwietnia 2012

Palmy, zajączek i dyngus, czyli wielkopolskie tradycje wielkanocne, część 2

Dziś zapraszam do lektury drugiej części tekstu o zwyczajach i tradycjach związanych ze świętami wielkanocnymi w Wielkopolsce.

Piero della Francesca, Zmartwychwstanie, źródło: Wikimedia.

Wielka Sobota, czyli święconka
W Wielką Sobotę tradycyjnie święci się w kościołach wodę i ogień. W dniu tym święci się także potrawy, które następnie zostaną zjedzone podczas uroczystego śniadania wielkanocnego w pierwszy dzień świąt. Zacznijmy jednak od święcenia ognia i wody. Pomijając aspekt liturgiczny, lud wiejski uważał, że poświęcone w tym dniu zarówno ogień jak i woda, mają moc uzdrawiania. Zdarzało się, że kobiety zabierały

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...