W
|
ubiegłą niedzielę, 21 czerwca, minęło 140 lat
od otwarcia Teatru Polskiego w Poznaniu. Już od dawna nosiłem się z zamiarem
napisania tekstu o historii tej szacownej instytucji. Trudno wyobrazić sobie
lepszy pretekst do jego napisania, niż okrągła rocznica założenia teatru, nawet
jeśli miało to miejsce tydzień temu.
W środku kulturkampfu, w okresie coraz większego dokręcania śruby
germanizacyjnej, w momencie, gdy triumfy święcił kanclerz Otto von Bismarck, w
Poznaniu powstaje najważniejsza polska instytucja kulturalna zaboru pruskiego –
Teatr Polski, wzniesiony dzięki datkom Polaków ze wszystkich zaborów. W
teatrze, oprócz wystawiania dramatów, dawano też przedstawienia
operowo-operetkowe, organizowano wystawy malarstwa i uroczystości patriotyczne.
Zbudowanie Teatru Polskiego wywołało irytację i zazdrość władz pruskich i niemieckich
obywateli miasta.
Przedstawię dziś historię teatru do 1918
r. Życie Teatru Polskiego w okresie międzywojennym, to temat na inną opowieść.
Teatr Polski, źródło: Wikimedia. |
Teatr
Polski w Ogrodzie Potockiego
Prusacy doskonale zdawali sobie sprawę
ze znaczenia teatru dla propagowania języka niemieckiego, a z kolei Polacy
wiedzieli, że tylko założenie stałej sceny, gdzie wystawiano by sztuki w języku
polskim, może stanowić skuteczną zaporę przeciw dominacji niemczyzny. Zanim
powstał Teatr Polski, w Poznaniu istniał tylko jeden budynek teatralny – Teatr
Miejski, zbudowany w 1804 r. na placu Wilhelmowskim. W teatrze tym grywano czasem
sztuki po polsku, problem był jednak w tym, że trzeba było uzyskać na to zgodę
władz.
Stary Teatr Miejski w Poznaniu (połowa XIX w.), źródło: Wikimedia. |
Zbudowanie polskiego teatru stało się naglącą sprawą, choć zdano sobie
sprawę, że nie ma co liczyć na władze pruskie. Jeśli Polacy chcą mieć własny
budynek teatralny, to sami muszą go sobie wybudować. Paradoksalnie jednak,
pomoc przyszła ze strony samych Niemców. W 1869 r. parlament Związku
Północnoniemieckiego uchwalił tzw. ustawę procederową, która wprowadziła pewną
liberalizację życia publicznego, a mianowicie przewidywała możliwość
wystawienia sztuk teatralnych w języku innym niż niemiecki, bez konieczności
uzyskiwania zgody władz administracyjnych. Polska prasa zaboru pruskiego
natychmiast wystąpiła z inicjatywą budowy teatru polskiego. Co ciekawe,
spotkało się to z życzliwym przyjęciem ze strony Polaków z innych zaborów.
Zaczęto już nawet zbierać datki.
25 listopada 1869 r. powstała Komisja
Tymczasowa, a już 18 grudnia tego samego roku, powołano Komitet Teatralny na
czele z Adolfem hr. Bnińskim. W prace Komitetu włączył się także zasłużony
poseł do parlamentu pruskiego, Kazimierz Kantak. Pojawił się jednak problem
zebrania pieniędzy na postawienie teatru z wyborem miejsca, gdzie miał on
stanąć. Osoby zaangażowane w projekt postanowiły powołać spółkę. 13 grudnia
1870 r. podczas walnego zebrania, uchwalono powstanie spółki z kapitałem
zakładowym w wysokości 60 tys. talarów, podzielonym na 1200 akcji po 50
talarów. Wielkopolski arystokrata Bolesław hr. Potocki, właściciel pięknego
pałacu w podpoznańskim Będlewie (ob. Ośrodek Konferencyjny Instytutu
Matematycznego PAN), podarował spółce nieruchomość przy ul. Królewskiej 5 (ob.
ul. Libelta). W dowód wdzięczności, spółkę nazwano „Teatrem Polskim w Ogrodzie
Potockiego”. Darowizna Potockiego nie była jednak zupełnie bezinteresowna. W
przypadku sprzedaży nieruchomości, Potocki miał otrzymać jej równowartość w
akcjach, a ponadto zażądał bezpłatnej loży w teatrze. Ostatecznie, otrzymał
połowę bezpłatnych miejsc w loży, a druga połowa miała być za pół ceny. Potocki
zrzekł się wszelkich procentów i dywidend. Wszelkie operacje bankowe zobowiązał
się przeprowadzić bezpłatnie Bank Rolniczo-Przemysłowy Kwilecki-Potocki i Ska w
Poznaniu. Powołanie spółki „Teatr Polski w Ogrodzie Potockiego” to świetny
przykład zdolności organizacyjnych ówczesnych Poznańczyków. Czterdzieści lat
pracy organicznej przyniosło efekty.
Zbiórka
funduszy
Rozprowadzenie akcji rozpoczęto w lutym
1871 r. i już do maja rozeszły się wszystkie. Rozpoczęto więc subskrypcję, a
akcję promocyjną rozciągnięto na inne zabory. W Galicji w zbiórkę funduszy
zaangażowali się m.in.: lwowski poeta, Władysław Bełza i krakowski publicysta
Teodor Żychliński, który w dodatku wyruszył też do Warszawy i Petersburga.
Zebrane fundusze pozwoliły już oficjalnie zarejestrować spółkę i powołać jej
zarząd. Wpisanie do rejestru odbyło się 22 kwietnia 1871 r., a na czele Rady
Nadzorczej stanął Adolf hr. Bniński.
Wkrótce jednak pojawił się problem
lokalizacji teatru. Nieruchomość ofiarowania przez Potockiego okazała się być
niekorzystnie położona, leżała bowiem na peryferiach ówczesnego Poznania, a do
tego w pobliżu szpitala wojskowego i magazynów, co mogłoby utrudnić uzyskanie
zgody władz na wybudowanie w tym miejscu teatru. Postanowiono sprzedać nieruchomość
Potockiego i nabyć inną, należącą do budowniczego Stanisława Hebanowskiego przy
ul. Berlińskiej 13 (ob. 27 Grudnia). Sam Hebanowski zresztą był autorem
projektu gmachu teatralnego.
Teatr Polski (1893 r.), źródło: Wikimedia. |
Budowa
Kamień węgielny pod budowę teatru wmurowano
8 czerwca 1873 r. Wkrótce jednak pojawiły się trudności. Grunt okazał się zbyt
piaszczysty, co wymagało dodatkowych prac, a to z kolei spowodowało wzrost
kosztów budowy. Pieniądze za akcję wpływały nieregularnie, trzeba było więc
zaciągnąć pożyczkę pod hipotekę. Aby sfinansować budowę i spłacić pożyczkę,
odwołano się do ofiarności Polaków z ze wszystkich zaborów, a czasy były
trudne. Trwał właśnie kulturkampf i
wzmożony ucisk germanizacyjny. Składanie datków na rzecz teatru uznano za
obowiązek patriotyczny. Początkowo zakładano, że koszt budowy teatru wyniesie
55 tys. talarów, wkrótce koszty wzrosły do 83 tys., ale dzięki ofiarności
Polaków, do 1882 r., zebrano 95 tys. talarów. Zdarzały się przypadki, że chłopi
i ziemianie dobrowolnie opodatkowywali się na rzecz teatru, a w akcję zbiórki
zaangażowało się wielu znanych ludzi.
Trudne
początki polskiej sceny
Nadszedł wreszcie 21 czerwca 1875 r.,
dzień uroczystego otwarcia teatru. Polacy ze wszystkich zaborów byli dumni z
tego pięknego budynku, który powstał ze składek społecznych i zwiastował nową
erę w zmaganiach ze naporem germanizacji. Z drugiej strony, teatr wzbudzał
nieukrywaną zazdrość ze strony Niemców. Trwała właśnie budowa nowego Teatru
Miejskiego w miejsce starego, który miał już ponad siedemdziesiąt lat. Budowa
nowego ślimaczyła się, mimo poparcia władz, a ponadto z trudem gromadzono
potrzebną sumę. Nawet cesarz Wilhelm I zmuszony był sięgnąć do kieszeni. W
końcu nowy Teatr Miejski (dzisiejszy budynek Arkadii) został ukończony w 1879
r., ale jego otwarcie nie było tak uroczyste, jak otwarcie Teatru Polskiego.
Nowy Teatr Miejski (koniec XIX w.), źródło: Wikimedia. |
Sezon artystyczny otwarto 25 września
1875 r., a pierwszą sztuką, wystawioną na jego deskach, była Zemsta Aleksandra Fredry. Dyrekcję
teatru objął Karol Doroszyński i pełnił tę funkcję do 1881 r. Początki
działalności teatru były niezwykle trudne. Teatr zmagał się z kłopotami
finansowymi, nie spłacono jeszcze wszystkich należności związanych z budową, a
rozchody spółki przewyższały dochody. Na pomoc władz oczywiście nie można było liczyć.
Na szczęście dalej spływały datki od społeczeństwa, a w 1879 r. znakomity
pisarz Józef Ignacy Kraszewski, wystąpił z apelem o wpłacanie pieniędzy na rzecz
teatru i sam wyasygnował 400 marek. Na apel pozytywnie odpowiedzieli Polacy z
innych zaborów, zwłaszcza z Galicji. Pieniądze spływały nawet z Rosji i USA! W
1880 r., największa polska aktorka tamtych czasów, Helena Modrzejewska,
przeznaczyła na rzecz polskiej sceny w Poznaniu całe honorarium za
sześciodniowe występy, łącznie 6000 marek. Zresztą Modrzejewska miała sentyment
do Poznania, bowiem występowała już w tym mieście w 1866 r. i tu poznała
swojego przyszłego męża, Karola Chłapowskiego. Pisałem już o tym w tekście: Występy Heleny Modrzejewskiej na scenach poznańskich teatrów. Aktorzy
występujący w Poznaniu często zrzekali się części lub całości gaży za swoje
występy.
Helena Modrzejewska, źródło: Wikimedia. |
Remedium na ciągłe kłopoty był udany,
jak się okazało, pomysł dra Józefa Kusztelana, dyrektora Banku Związku Spółek
Zarobkowych. W 1890 r. powołano spółkę budowlaną Pomoc, kupiono parcelę,
oddzielającą teatr od ulicy Berlińskiej, rozebrano stary dom tam stojący i
wybudowano okazałą kamienicę, a całkowity dochód z czynszów za luksusowe mieszkania
i sklepy stał się podstawą materialną teatru. Autorem projektu kamienicy
(nieistniejącej już niestety) był
wybitny architekt, Zygmunt Gorgolewski, twórca m.in. pałacu Twardowskich w
Kobylnikach, gmachu PTPN, a zwłaszcza wspaniałej Opery Lwowskiej, będącej jego opus vitae.
Zygmunt Gorgolewski, źródło: Wikimedia. |
Pieniądze na zakup parceli i
budowę kamienicy pochodziła oczywiście za składek społecznych, ale najwięcej
przekazała nieoceniona Modrzejewska, hotel Bazar oraz magistraty Lwowa i
Krakowa. W 1893 r. na frontonie Teatru Polskiego pojawił się znamienny napis
„Naród Sobie”.
Kiedy poradzono sobie z kłopotami finansowymi,
pojawił się problem postawy władz niemieckich, które robiły co mogły aby
utrudnić życie teatru, bowiem zamknąć go nie mogły. Co prawda ustawa procederowa
z 1869 r. zezwalała na wystawianie sztuk teatralnych w języku innym, niż
niemiecki, ale władze rościły sobie prawo o ingerencji w repertuar teatralny. W
Poznaniu działała cenzura teatralna, ustanowiona przez Prezydium Policji.
Wydanie zgody na wystawienie danej sztuki zależało od dowolnej interpretacji
jej treści, w zależności od bieżącej sytuacji politycznej. W 1908 r. władze
wydały Wykaz zakazanych przez Poznańską
Cenzurę Teatralną polskich sztuk teatralnych. Na liście znalazło się 35
tytułów. Zakazem wystawiania w Teatrze Polskim objęto m.in.: Wesele Stanisława Wyspiańskiego, Odsiecz Wiedeńską Wincentego Rapackiego
i Panią Walewską Wacława
Gąsiorowskiego. W teatrze, oprócz wystawiania dramatów, odbywały się także
deklamacje, odczyty i wieczory, podczas których słuchano pieśni. Cenzura
teatralna i tutaj interweniowała, zakazując np. śpiewania Bogurodzicy. Ponadto, zakazywano występowania poza sezonem aktorów
nie posiadających obywatelstwa niemieckiego. Zmusiło to aktorów z Galicji i
Kongresówki do wyjazdu z Poznania w okresie letnim.
Afisz zapowiadający występ H. Modrzejewskiej, źródło: Wikimedia. |
Na
afiszach
Dzieje teatrów dzieli się według okresów
zarządzania nimi przez kolejnych dyrektorów. W czasie o którym mówimy,
dyrektorami poznańskiego Teatru Polskiego byli: Karol Doroszyński (1875-1881),
Łucjan Kościelecki (1881-1882), Aleksander Podwyszyński (1882-1883), Franciszek
Dobrowolski (1883-1896), Edmund Rygier (1896-1908), Andrzej Lelewicz
(1908-1912), Nuna Młodziejowska-Szczurkiewiczowa i jej mąż Bolesław
Szczurkiewicz (1912 – 1914). Po zakończeniu I wojny światowej, dyrekcję ponownie
objęło małżeństwo Szczurkiewiczów.
Franciszek Dobrowolski, źródło: Wikimedia. |
Za rządów Doroszyńskiego grano głównie
sztuki zagraniczne, nie stroniąc od przedstawień operowych i operetkowych. Co
istotne, Doroszyński zapoznał poznaniaków z dramatem skandynawskim. Grano także
polskie dramaty romantyczne i pozytywistyczne. Dwaj kolejni dyrektorzy:
Kościelecki i Podwyszyński kierowali teatrem bardzo krótko, a ich rządu
zakończyły się kłopotami finansowymi w jakich znalazła się ta instytucja.
Franciszek Dobrowolski wprowadził bilety zniżkowe na dramaty o charakterze
dydaktycznym i patriotycznym, a Edmund Rygier preferował współczesny dramat
polski, a więc wystawiał sztuki Stanisława Wyspiańskiego i Gabrieli Zapolskiej.
Za dyrekcji Andrzeja Lelewicza, na deskach teatru królowała opera i operetka,
jednakże fakt, że dyrektor rolę pierwszo- i drugoplanowe obsadzał chórzystami,
wywoływało głosy krytyki. Do najwybitniejszych dyrektorów w historii Teatru
Polskiego, należeli bez wątpienia Bolesław i Nuna Szczurkiewiczowie. Stworzyli
fenomenalny duet zarządzający, oboje byli zresztą aktorami, a wcześniej
kierowali teatrem wileńskim. Ich ambicją było uczynienie z poznańskiego teatru
czołowej polskiej sceny. Ich działalność przerwała I wojna światowa, ale po
uzyskaniu niepodległości, powrócili do kierowania Teatrem Polskim.
Niezależnie od tego, kto kierował
teatrem, w repertuarze nie brakowało nigdy sztuk Szekspira, Goethego,
Schillera, Moliera, Gogola, Gorkiego, Ibsena, Mickiewicza, Słowackiego,
Krasińskiego, Wyspiańskiego, Fredry, Bałuckiego i Zapolskiej. O randze Teatru
Polskiego świadczył fakt, że wstawiano tu także opery i operetki. Poznaniacy
mogli zapoznać się z największymi dziełami polskiej i światowej sztuki
operowej. Wystawiono chyba wszystkie dzieła Stanisława Moniuszki i Karola
Kurpińskiego. W interesującym nas okresie, zagrano także m.in.: Traviatę, Trubadura i Ernaniego Giuseppe Verdiego, Córkę Pułku Gaetano Donizettiego, Cyrulika Sewilskiego i Faworytę Gioacchino Rossiniego, Fausta Charlesa Gounoda, Carmen Georgesa Bizeta, Madame Butterfly Giacomo Pucciniego i
inne.
Teatr Polski (1918 r.), źródło: Wikimedia. |
Zespół aktorski Teatru Polskiego był
niezwykle pracowity, bywało, że w sezonie wystawiano nawet 38 sztuk. Skład zespołu
zresztą ulegał częstym zmianom. Niejednokrotnie występowali tu najwybitniejsi
aktorzy tamtych czasów, na czele ze wielką Heleną Modrzejewską, a oprócz niej na scenie można było podziwiać chociażby: Stefana
Jaracza, Juliusza Osterwę, Ludwika Solskiego, Gabrielę Zapolską, Kazimierza
Junosza-Stempowskiego, Stanisławę Wysocką i Franciszka Rylla. Niestety,
wybitni aktorzy z reguły nie zagrzali zbyt długo miejsca w Poznaniu. Decydował
o tym na poły niemiecki charakter miasta, ograniczenia pobytu wymuszane przez
władze i prowincjonalne położenie grodu Przemysła na teatralnej mapie. Poznań
często przegrywał z Krakowem, mimo, że gaże były tam mniejsze, niż w Poznaniu.
Teatr Polski współcześnie, źródło: Wikimedia. |
Teatr Polski w Poznaniu był instytucją
kulturalną wysokiego lotu i wielkich ambicji artystycznych. Budził świadomość
narodową i przybliżał poznaniakom najwybitniejsze dzieła europejskiego teatru.
Akcja zbierania składek na budowę polskiego teatru, pokazała jedność Polaków ze
wszystkich zaborów i wprawiała w irytację władze pruskie.
Źródło:
H.
Lorkowska, Opera w Teatrze Polskim, w:
Uśmiech Melpomeny. Teatry Poznania,
„Kronika Miasta Poznania”, nr 3, 2000.
L.
Trzeciakowski, „Cacko i pieścidełko” –
Teatr Polski 1875 – 1918, w: Uśmiech
Melpomeny. Teatry Poznania, „Kronika Miasta Poznania”, nr 3, 2000.
M.
Witkowski, Dzieje Poznania, t. 2,
1793 – 1918, praca zbiorowa pod redakcją J. Topolskiego i L. Trzeciakowskiego,
Warszawa – Poznań 1998.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł! W temacie historii polecam też to archiwalne video https://cyfrowa.tvp.pl/video/teatr-i-sztuka-sceniczna,jerzy-grotowski-1972-r,59627280
OdpowiedzUsuń