Pomniki, bez
nich trudno dziś wyobrazić sobie nasze miasta. W dawnych wiekach były wznoszone ku
czci świętych i władców, dopiero w wieku XIX, nastąpiła ich stopniowa
„demokratyzacja”. Zaczęto bowiem wznosić pomniki ludziom zasłużonym na polu
nauki i kultury, bohaterom narodowym, a także zaczęły one uosabiać idee, czyny
i legendy, które legły u podstaw kształtowania się nowoczesnych narodów.
Pomniki, to
bodaj jedyne obiekty, które w równym stopniu interesują historyków, socjologów,
politologów, urbanistów, architektów, historyków sztuki, a także specjalistów
od dziejów propagandy. Historyków interesują przede wszystkim dzieje powstania
monumentów i ich wymowa ideologiczna, socjologów fascynuje sposób, w jaki
oddziaływają one na społeczeństwo, a także przebieg akcji zbiórki funduszy na
ich wystawienie. Politolodzy zastanowią się zapewne, czy wyrażały one oficjalną
ideologię i program polityczny
państw i formy ich rządów. Historycy sztuki badają pomniki pod kątem ich formy i wartości artystycznych, a architekci i urbaniści, ich miejsce w przestrzeni miasta. Historycy propagandy, dziedziny stosunkowo młodej, a w Polsce prawie nie funkcjonującej, zainteresują się ideologią wyrażaną w pomnikach i ich propagandowym wydźwiękiem.
państw i formy ich rządów. Historycy sztuki badają pomniki pod kątem ich formy i wartości artystycznych, a architekci i urbaniści, ich miejsce w przestrzeni miasta. Historycy propagandy, dziedziny stosunkowo młodej, a w Polsce prawie nie funkcjonującej, zainteresują się ideologią wyrażaną w pomnikach i ich propagandowym wydźwiękiem.
Istnieje wiele
klasyfikacji monumentów. Dzieli się je na: prywatne, publiczne, polityczne,
historyczne, alegoryczne i religijne. Do tego można dodać jeszcze pomniki
realistyczne (takie które wprost wyrażają idee) i symboliczne, czyli takie,
których twórcy wyrażają idee na pomocą symboli, a które dzięki temu można
różnie interpretować. Historia pomników jest często odbiciem dziejów państw i
narodów, a także miast, w jakich powstawały. Po rewolucji październikowej w
Rosji, upadło wiele monumentów poświęconych carom i ich dygnitarzom, a
zastąpiły je pomniki Lenina, Marksa, Stalina, Dzierżyńskiego itp., które z
kolei zburzono po upadku komunizmu w tym kraju, choć w wielu miastach dalej
stoją w najlepsze. Podobny los spotkał pomniki wystawiane przez władze zaborcze
na ziemiach polskich. Po 1918 roku, większość z nich zburzono, zastępując je
monumentami poświęconymi polskim bohaterom narodowym, walczącym o wolność,
które z kolei były niszczone przez niemieckich i sowieckich najeźdźców w 1939
roku. Historia powstawania i upadku pomników jest więc niezwykle ciekawa, a w
Poznaniu wieku XIX, stanowiła jeden z frontów „najdłuższej wojny nowoczesnej
Europy”.
W Poznaniu
pomysły fundacji pomników prowadziły niejednokrotnie do konfliktów. Władze
pruskie niechętnie pozwalały Polakom na stawianie monumentów w obawie, by nie
stały się one elementem kształtującym świadomość narodową, a także nie prowadziły
do buntu przeciw władzy, czy wreszcie nie były miejscem manifestacji
patriotycznych. Natomiast pomniki stawiane pruskim królom, cesarzom i politykom,
były odbierane przez Polaków jako prowokacja i manifestacja pruskiego panowania
na tych ziemiach. Co jednak ciekawe, pierwsze pruskie pomniki o
nacjonalistyczno-militarystycznym wydźwięku pojawiły się dopiero w drugiej
połowie XIX wieku i wiązały się z nasileniem polityki germanizacyjnej. Polacy
jednak nie ustawali, i im również udawało się, dzięki różnym zabiegom, stworzyć
kilka ważnych dla kultury narodowej pomników.
Do 1848 roku, a
więc w okresie, kiedy Prusy były monarchią absolutną, pozwolenie na budowę
pomników wydawał sam król, po konsultacji ze swoimi ministrami. Pierwsze próby
budowy pomników, które przypomniałyby o polskiej przeszłości Poznania, Polacy
podejmowali już w latach 1816 – 19 i wiązały się one z budową monumentu,
poświęconego pierwszym władcom polskim – Mieszkowi I i Bolesławowi Chrobremu.
Władze pruskie początkowo nie wyrażały zgody na budowę takich pomników, ale
dzięki staraniom niestrudzonego prałata, a wkrótce arcybiskupa Gniezna i
Poznania, Teofila Wolickiego i innych działaczy, m.in. Edwarda Raczyńskiego,
uzyskano zgodę na wystawienie tych pomników w katedrze w 1828 roku. Ku zdziwieniu
pruskich urzędników, król Fryderyk Wilhelm III nie tylko zgodził się, ale także
ofiarował pierwszą składkę w wysokości 100 talarów. Król Prus uznawał się za
potomka Piastów, a poza tym pomnik taki wyrażał ideę monarchizmu, a ponadto stanęły
one w Kaplicy Królewskiej, zwanej też „Złotą Kaplicą” w katedrze, a więc poza
przestrzenią miejską.
Pomnik Mieszka I i Bolesława Chrobrego w katedrze, źródło: Wikimedia. |
Kolejną polską
inicjatywą, był pomysł wybudowania pomnika ku czci generała Jana Henryk
Dąbrowskiego. W 1842 roku, powstał komitet jego budowy, poparty m.in. przez
Karola Marcinkowskiego, Ludwika Sczanieckiego i Seweryna Mielżyńskiego, od razu
też zaczęto zbierać składki, a polscy mieszkańcy Poznania okazali się niezwykle
hojni. Pomnik miał być monumentalny i przedstawiać generała na koniu, natomiast
na cokole miały być wypisane nazwy bitew, w których brał udział. Tym razem
władze jednak zdecydowanie odmówiły zgody i trudno im się dziwić, w końcu w
1806 roku Dąbrowski jako pierwszy wystąpił militarnie przeciw Prusom.
Uwieńczone sukcesem były natomiast długie zabiegi nad postawieniem pierwszego
na ziemiach polskich pomnika Adama Mickiewicza w 1858 roku. Historia obu
pomników Mickiewicza, zarówno tego dziewiętnastowiecznego, który stanął na
placu w pobliżu kościoła św. Marcina, jak również tego dwudziestowiecznego,
który obecnie stoi przed Collegium Minus UAM, jest na tyle ciekawa i obszerna,
że zasługuje na odrębnym tekst, który niedługo powstanie, teraz pozwolę sobie
jedynie o nim wspomnieć. W 1884 roku, powstał kolejny pomnik polskiego poety,
tym razem Jana Kochanowskiego, wystawiony w trzechsetną rocznicę jego śmierci.
Pomnik Jana Kochanowskiego, źródło: Wikimedia. |
Obiekt miał formę obelisku i stanął w pobliżu katedry. Władze zgodziły się na
pomnik, jednak nie polskiego poety, a… tytularnego proboszcza katedry, którym
Kochanowski w istocie był. Ponadto pomnik stanął na Ostrowie Tumskim, a więc z
dala od centrum miasta.
Pierwsza
inicjatywa wystawienia pruskiego pomnika pojawiła się już w 1804 roku. Monument
miał być poświęcony królowi Fryderykowi Wilhelmowi II i wyrażać wdzięczność za
przyłączenie Poznania do państwa pruskiego. Pomnik planowano umiejscowić na nowo powstałym
Placu Wilhelmowskim (ob. pl. Wolności), jednakże projekt nie doczekał się
realizacji, gdyż dwa lat później do Wielkopolski wkroczyły wojska napoleońskie
i wkrótce po tym prowincja ta została włączona do Księstwa Warszawskiego. Do
projektu pomnika Fryderyka Wilhelma II powrócono jeszcze w latach 60. tych XIX
wieku, ale wówczas wywołał on oburzenie ze strony polskich mieszkańców
Poznania, dla których król ten był jednym z „grabarzy” niepodległej
Rzeczpospolitej. Władze pruskie będąc w przededniu wojny z Austrią, nie chciały
antagonizować stosunków narodowościowych w Prowincji Poznańskiej i ostatecznie
nie powstał w Poznaniu pomnik tego króla.
Pierwszy
niemiecki pomnik odsłonięto w Poznaniu 27 czerwca 1870 roku i był to tzw. Lew
Nachodu (Löwendenkmal). Upamiętniał on żołnierzy V korpusu armii pruskiej,
stacjonującego na terenie Prowincji Poznańskiej, którzy zginęli w bitwie pod
Nachodem 27 czerwca 1866 roku w czasie wojny prusko - austriackiej.
Lew Nachodu, źródło: www.mars.slupsk.pl |
Pomnik
przedstawiał lwa z grzywą na wysokim cokole, wspierającego się przednimi łapami
na lawecie armatniej. Wokół cokołu ustawiono cztery figury dowódców różnych
rodzajów sił zbrojnych pruskiej armii. Lew nieprzypadkowo patrzył na Wschód, co
wyrażało dążenia ekspansjonistyczne Prus. Twórcą pomnika był Cäsar Stenzel, a
stał on na Placu Wilhelmowskim. Na ceremonię odsłonięcia nie przybył, mimo
zaproszenia, król Wilhelm I. Obecni byli za to przedstawiciele władz prowincji
i arcybiskup Mieczysław Halka-Ledóchowski. Monument został zburzony w kwietniu
1919 roku, a w miejscu w który niegdyś stał, wmurowano tablicę upamiętniającą
przysięgę powstańców wielkopolskich.
Zwycięstwo w wojnie
z Francją w latach 1870-71 roku i proklamowanie Cesarstwa Niemieckiego,
wywołało falę wznoszenia pomników upamiętnienia żołnierzy poległych w tej
wojnie i samego cesarza Wilhelma I. Fala ta nie ominęła również Poznania. W
1879 roku pruski Prowincjonalny Związek Obrony Krajowej wystąpił z inicjatywą
wzniesienia pomnika poświęconego cesarzowi Wilhelmowi I, jednakże odsłonięcie
nastąpiło dopiero 10 lat później, 22 września 1889 roku. Pomnik stanął na Placu
Działowym, w obecnej północnej części Alei Marcinkowskiego, przed
nieistniejącym już budynkiem Generalnej Komendantury.
Pomnik Wilhelma I, źródło: www.fotopolska.eu |
Pomnik przedstawiał cesarza
Wilhelma I w mundurze, a przy cokole umieszczono dwie postaci kobiece, pierwsza
uosabiała boginię zwycięstwa oraz Ojczyznę, opłakującą swych poległych synów. Odsłonięcie
odbyło się bez udziału władz centralnych, a władzę duchowną reprezentował
jedyny w historii niemiecki arcybiskup gnieźnieński i poznański – Julius
Dinder. Twórcą pomnika był berliński rzeźbiarz Robert Baerwald, a monument
uchodził za jeden z najlepszych pomników cesarza, samemu Baerwaldowi zaś
zapewnił sławę. Pomnik został zburzony w kwietniu 1919 roku.
Wzrost nastrojów
nacjonalistycznych pod koniec XIX i nasilenie kursu germanizacyjnego przejawiło
się również we wznoszeniu pomników. 2 września 1902 roku, odsłonięto pomnik,
zmarłego w 1888 roku na raka krtani po zaledwie 99 dniach panowania, cesarza
Fryderyka III. Władcę przedstawiono w mundurze polowym, a samą figurę ustawiono
na wysokim cokole. Pomnik stanął we wschodniej stronie pl. Wilhelmowskiego,
przed budynkiem Muzeum Prowincjonalnego, przemianowanego następnie w Muzeum
Cesarza Fryderyka III (obecne Muzeum Narodowe).
Pomnik Fryderyka III, źródło: www.poznan.wikia.pl |
Odsłonięcia dokonał syn
Fryderyka III, cesarz Wilhelm II, który wraz z małżonką, cesarzową Augustą
Wiktorią, przybył do Poznania specjalnie na tę okazję. Twórcą pomnika był
rzeźbiarz Johannes Boese. Pomnik został zburzony również w kwietniu 1919 roku.
Kolejnym
symbolem pruskiego panowania w Poznaniu był pomnik poświęcony kanclerzowi Ottonowi
von Bismarckowi. Odsłonięto go w 1903 roku. O tym pomniku napisałem już jakiś
czas temu w tekście pt. Pomnik Bismarcka w Poznaniu, do którego niniejszym odsyłam. Ostatnim
„imperialnym” pomnikiem w Poznaniu był monument poświęcony pruskiemu feldmarszałkowi
Augustowi von Gneisenau, odsłonięty 19 października 1913 roku. Gneisenau
walczył w wojnach napoleońskich, brał m.in. udział w bitwie pod Lipskiem w 1813
roku, a w czasie powstania listopadowego, dowodził wojskami pruskimi w Wielkim
Księstwie Poznańskim. Tutaj zresztą umarł i został pochowany.
Pomnik Bismarcka, źródło: Wikimedia. |
Repertuar
poznańskich pomników nie byłby pełny bez przedstawienia fontann, będących
jednocześnie pomnikami. Pierwszym był pomnik bogini zdrowia, Hygei ufundowany
przez Edwarda Raczyńskiego w latach 1840-41. Cokół został ozdobiony medalionem
z głową pioniera wodolecznictwa – Wincentego Priessnitza.
Pomnik Hygei, źródło: Wikimedia. |
W 1888 roku Poznań
nawiedziła wielka powódź, a do miasta przybyła wówczas cesarzowa Wiktoria, żona
umierającego Fryderyka III. Miasto postanowiło uczcić tę wizytę okazałą
fontanną, przedstawiającą scenę mitologiczną - uwolnienia Andromedy przez
Perseusza. Twórcą rzeźby odlanej w brązie był Johannes Pfuhl, a jej odsłonięcie
nastąpiło w 1891 roku. Pierwotnie fontanna zdobiła plac Królewski (obecnie pl.
Cyryla Ratajskiego). W 1956 roku przeniesiono rzeźbę do Parku Marcina Kasprzak
(obecnie Park Wilsona), gdzie znajduje się do dzisiaj, jednak już jako zwykła
rzeźba, a nie fontanna. Jest to bodaj jedyny niemiecki pomnik, który przetrwał
do tej pory, a zawdzięcza to neutralnej tematyce i niezwykłej wartości
artystycznej.
Pomnik Perseusza i Andromedy, źródło: Wikimedia. |
Kolejnym pomnikiem-fontanną, była odsłonięta w 1911 roku
fontanna, której centralnym elementem była figura brandenburskiego żołnierza
trzymającego chorągiew. Miał on symbolizować potęgę Prus i wieczną
przynależność Poznania i całej Wielkopolski do Niemiec. Fontanna stanęła przed
zamkiem cesarskim na placu w pobliżu skrzyżowania dzisiejszych ulic: Św. Marcin
i Kościuszki.
Oczywiście tekst
ten nie obejmuje wszystkich pomników, które stanęły w Poznaniu w okresie zaboru
pruskiego. Wybrałem tylko te największe i najbardziej znane. Mimo oporów ze
strony władz pruskich, udało się stworzyć w mieście kilka pomników poświęconych
polskim bohaterom, jednakże inicjatywa na tym polu należała zdecydowanie do
Prusaków, co zważywszy na okoliczności, wydaje się oczywiste. Nie należy
lekceważyć ceremonii odsłonięcia monumentów, gdyż były one okazją do
manifestacji patriotycznych, bądź wyrażania niezadowolenia. Odsłonięcia
prusko-niemieckich pomników były z reguły bojkotowane przez Polaków, z
wyjątkiem kilku lojalnych ziemian i duchownych, natomiast odsłonięcie pomników
Mickiewicza, czy Kochanowskiego były okazją do zamanifestowania przywiązania do
polskości.
Źródło:
W. Molik, Poznańskie pomniki w XIX i na początku XX wieku, , w: Pomniki, „Kronika Miasta Poznania”, 2, 2001.
Dzieje Poznania w latach 1793 – 1945, praca zbiorowa pod redakcją J. Topolskiego i L.
Trzeciakowskiego, Warszawa – Poznań 1994.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz