Chwaliszewo,
jedna z najbardziej charakterystycznych dzielnic Poznania, w latach 1444 – 1800
była odrębnym miastem, należącym do poznańskiej kapituły katedralnej. Powstało
ono na wyspie położonej pomiędzy rozlewiskami Warty i posiadało przez wieki
specyficzny klimat i, co tu dużo mówić, nie cieszyło się dobrą sławą.
Zawdzięczało to głównie słynnym „juchtom”, czyli swego rodzaju romantycznym
chuliganom, którzy przesiadywali w miejscowych knajpach, a swoje porachunki
załatwiali za pomocą pięści i noża. Przypominali oni nieco lwowskich batiarów.
Po włączeniu w granice Poznania w 1800 roku, skończyła się historia miasta
Chwaliszewa, które odtąd stało się rzemieślniczą, a później robotniczą
dzielnicą. Dziś sława Chwaliszewa mocno już przebrzmiała, a sama dzielnica leży
na uboczu i jest omijana przez turystów, sama zresztą mocno podupadła. O ile
jednak ciężko sobie wyobrazić Poznań bez Wildy, Jeżyc, czy Łazarza, tak nie
sposób mówić o Poznaniu, pomijając Chwaliszewo. Pora więc opowiedzieć o tym
miejscu, zwanym też
„poznańską Wenecją”, przy czym nazwa ta nie powstała od położenia wyspy pomiędzy nurtami Warty, a od przybyszów z Republiki Weneckiej, którzy osiedlali się na Chwaliszewie przy ulicy, którą wkrótce nazwano Wenecjańską.
„poznańską Wenecją”, przy czym nazwa ta nie powstała od położenia wyspy pomiędzy nurtami Warty, a od przybyszów z Republiki Weneckiej, którzy osiedlali się na Chwaliszewie przy ulicy, którą wkrótce nazwano Wenecjańską.
Chwaliszewo, źródło: Wikimedia. |
Chwaliszewo
powstało na dwóch wyspach na rozlewiskach Warty, z których jedną zwano Groblą
Kapitulną, a drugą – Czartorią. Obie wyspy połączono w XIV wieku. Osobną wyspą
pozostała Grobla. Przez wyspy wiódł główny trakt ze wschodu na zachód, a także
było to dogodne miejsce do przeprawy przez rzekę, nic więc dziwnego, że stało
się dobrym miejscem do osiedlania się, mimo częstych powodzi. Po raz pierwszy
wzmianki o osadzie na wyspie pojawiły się w 1401 roku, Chwaliszewo należało już
wówczas do kapituły katedralnej i zwano je Groblą Kapitulną.
Już w 1427 roku
Grobla Kapitulna miała status miasta na prawie polskim z dziedzicznym wójtem na
czele. W trzy lata później podjęto starania o nadanie jej przywileju lokacji na
prawie magdeburskim. Kapituła osiągnęła cel 18 sierpnia 1444 roku, wówczas to
Władysław III, król Polski i Węgier, nazwany przez potomnych „Warneńczykiem”,
wydał przywilej lokacyjny Chwaliszewa w czasie wyprawy wojennej przeciw Turkom,
zakończonej tragicznie klęską pod Warną i śmiercią króla (choć istniały
legendy, że król przeżył bitwę, gdyż nie odnaleziono jego ciała, a sam miał
resztę swoich dni spędzić jako mnich na Bałkanach lub na Bliskim Wschodzie,
bądź też jako portugalski żeglarz na Maderze). Poznańska kapituła katedralna
była bardzo wpływową instytucją w kraju i król wolał mieć ją po swojej stronie,
stąd zapewne to mała przysługa wyświadczona kapitule.
Władysław III Warneńczyk, źródło: Wikimedia. |
Kościołem
parafialnym dla Chwaliszewa był początkowo nieistniejący już kościół św.
Mikołaja na Zagórzu, lecz wkrótce mieszkańcy „dorobili” się własnych dwóch
kościołów. Pierwszym był kościół św. Barbary erygowany w 1455 roku, pełniący
funkcję kościoła parafialnego, przy którym pod koniec XV wieku powstał szpital.
Pod koniec XV wieku zbudowano także drugi szpital p. w. św. Wawrzyńca, wraz z
kościołem. Obie świątynie już nie istnieją, zostały na początku XIX rozebrane z
nakazu władz pruskich. Chwaliszewo, jak na prawdziwe miasto przystało, posiadało
również ratusz, a także prawo organizowania dwóch jarmarków w ciągu roku,
jednego w dniu św. Michała, a drugiego w dzień św. Piotra. W 1475 roku, król
Władysław Jagiellończyk nadał miastu przywilej handlu solą krakowską z
Poznaniem i z całą Wielkopolską.
Miasto w XV i
XVI wieku przeżywało swój „złoty wiek”, stając się ważnym ośrodkiem
rzemieślniczym, konkurującym z samym Poznaniem. Rzemieślnicy byli zrzeszeni w
13 cechach, a więc w tylu, ile było w Poznaniu, z czego na Chwaliszewie
funkcjonował jedyny w Polsce cech rybaków. W drugiej połowie XVI wieku liczba
chwaliszewskich rzemieślników wahała się od 60 do 72 osób. W 1520 roku Jan
Patruus z Koła otworzył tu jedną z pierwszych w Wielkopolsce księgarni, wraz z
introligatornią. W XVII wieku istniała na Chwaliszewie również drukarnia
Wojciecha Regulusa. O randze Chwaliszewa niech świadczy fakt, że osiedlali się
w nim cudzoziemcy, m.in. Ormianie, zajmujący się kupiectwem, Grecy, którzy
handlowali winem i wspomniani już Wenecjanie, których specjalnością było
wykonywanie figur gipsowych, a później figurek z porcelany. Miasto padało też
często ofiarą pożarów, z których największy miał miejsce w 1569 roku, a także
licznych powodzi i epidemii. Losy Chwaliszewa były ściśle związane z losami
Poznania. Oba te miasta w tym samym czasie przeżywały swój „złoty wiek”, ale
również klęski. Chwaliszewo, podobnie jak Poznań, znacznie ucierpiało podczas
„potopu” szwedzkiego i wielkiej wojny północnej z lat 1700 – 1721.
Ul. Chwaliszewo od północy, źródło: Wikimedia. |
W wyniku
drugiego rozbioru Polski w 1793 roku, Poznań i Chwaliszewo znalazły się w
państwie pruskim. Rząd w Berlinie dążąc do kasacji dóbr należących do Kościoła
katolickiego, odebrał Chwaliszewo kapitule katedralnej i włączył je 28 czerwca
1800 roku w granice Poznania. Byłe miasto kapitulne liczyło wówczas 1433
mieszkańców i 105 domostw. Władze pruskie zamiast remontować kościoły
znajdujące się w złym stanie technicznym, wydawały nakaz rozbiórki tychże
obiektów. Dzięki tej polityce rozebrano wiele zabytkowych poznańskich
kościołów. Ten los podzieliły też chwaliszewskie świątynie p.w. św. św. Barbary i Wawrzyńca. Zostały one
rozebrane w 1816 roku. Wcześniej, bo już 1803 roku ratusz został zamieniony w
lazaret, a później przekształcony w budynek mieszkalny.
Przez cały XIX
wiek Chwaliszewo zachowało swój handlowo-rzemieślniczy charakter. Charakterystycznym
elementem jego krajobrazu były liczne spichlerze, z których jednak żaden już
nie istnieje. Od XIX wieku Chwaliszewo przestało też cieszyć się dobrą opinią.
Często wybuchały tu bójki, nierzadko krwawe, wywoływane przez sławnych na cały
Poznań „juchtów”. W dziewiętnastym stuleciu na Chwaliszewie miały miejsce dwa
wydarzenia, które odbiły się szerokim echem w Europie. Pierwszy zdarzył się w
1843 roku, kiedy to podczas przejazdu przez most Chwaliszewski orszaku cara
Rosji Mikołaja I, padł strzał. Był to najprawdopodobniej wypadek, ale car
podejrzewał zamach. Pisałem o tym szczegółowo w tekście pt. Czy w Poznaniu strzelano do cara?
(link: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/2012/04/czy-w-poznaniu-strzelano-do-cara.html). Drugie takie wydarzenie miało miejsce w 1846 roku. Doszło wtedy do próby wywołania trójzaborowego powstania i na moście Chwaliszewskim doszło do potyczki spiskowców z wojskiem pruskim. Więcej informacji o tym zdarzeniu w tekście pt. Romantycy i spiskowcy, czyli próba wywołania powstania w 1846 roku w Poznaniu (link: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/2011/11/romantycy-i-spiskowcy-czyli-proba.html).
(link: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/2012/04/czy-w-poznaniu-strzelano-do-cara.html). Drugie takie wydarzenie miało miejsce w 1846 roku. Doszło wtedy do próby wywołania trójzaborowego powstania i na moście Chwaliszewskim doszło do potyczki spiskowców z wojskiem pruskim. Więcej informacji o tym zdarzeniu w tekście pt. Romantycy i spiskowcy, czyli próba wywołania powstania w 1846 roku w Poznaniu (link: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/2011/11/romantycy-i-spiskowcy-czyli-proba.html).
W 1888 roku
Chwaliszewo, a także Garbary, Śródka i Stary Rynek, zostały zalane przez
wezbrane wody Warty. Do Poznania przyjechała wtedy cesarzowa Wiktoria,
żona cesarza Niemiec Fryderyka III, który
panował zaledwie 99 dni i zmarł na raka krtani w tym samym, 1888 roku. Cesarz
ten był zdecydowanym przeciwnikiem polityki Bismarcka, a jego żona, Wiktoria
Koburg, córka brytyjskiej królowej Wiktorii, znana była ze swojego liberalizmu,
podobnie zresztą, jak jej cesarski małżonek. Podczas wizyty w Poznaniu,
cesarzowa odwiedziła również Chwaliszewo.
Cesarzowa Wiktoria, źródło: Wikimedia. |
W 1878 roku
stary, drewniany most Chwaliszewski zastąpiono nowym, o konstrukcji kratowej. W
1880 roku przeprowadzono przez niego linię tramwaju konnego, a 1898 roku,
tramwaj elektryczny. Na końcu mostu ustawiono krzyż pochodzący z XVIII wieku. Krzyż
ze złotą pasyjką został zniszczony podczas okupacji, ale jego kopia stoi tam do
dzisiaj, choć mostu już dawno nie ma.
Krzyż chwaliszewski, źródło: Wikimedia. |
Kolejnym charakterystycznym, obok mostu, elementem
chwaliszewskiego krajobrazu, był potężny port rzeczny, zbudowany w latach 1896
– 1902, stojący w pobliżu dzisiejszej ulicy Szyperskiej, niedaleko mostu. Port
ten został zniszczony w 1945 roku. Na
przełomie XIX i XX wieku powstało kilka fabryk na Chwaliszewie, a on sam stawał
się robotniczą dzielnicą.
Skoro o juchtach
mowa, to najsłynniejszym z nich był niejaki „Ślepy Antek”, który z bohatera
Chwaliszewa stał się bohaterem narodowym. Naprawdę nazywał się Antoni
Gąsiorowski i urodził się 1901 roku. Przed wojną mieszkał na Chwaliszewie i był
woźnicą w firmie Hartwig. W młodości stracił oko, stąd jego przydomek, a po
pracy przesiadywał w kilku chwaliszewskich knajpach z paczką przyjaciół i wiódł
żywot typowego juchty. Odznaczał się wielką odwagą i patriotyzmem. W styczniu
1942 roku został zwerbowany do oddziału AK,
z czego zresztą był dumny, do tego stopnia, że nie krył tego przed
kolegami, łamiąc podstawowe zasady konspiracji, sam zresztą wciągnął do współpracy
z podziemiem kilku chwaliszewskich juchtów, w tym swojego brata Władysława. „Ślepy
Antek” wraz z 11 innymi żołnierzami AK, wziął udział w akcji „Bollwerk”, która
miała miejsce w nocy z 21 na 22 lutego 1942 roku. Celem akcji było zniszczenia magazynów
armii niemieckiej z zaopatrzeniem przeznaczonym na wschodni front, znajdujących
się w porcie rzecznym na Chwaliszewie. Akcja w pełni się udała i była
największą operacją podziemia w okupowanym Poznaniu. Ponoć uznanie dla tej
akcji wyraził sam generał Władysław Sikorski, a także… Józef Stalin. Gąsiorowski
został aresztowany 25 czerwca 1942 roku. Podczas śledztwa nikogo nie wydał, a
nawet mając związane ręce dopadł jednego z gestapowców i przegryzł mu gardło.
Zmarł rok później w niewyjaśnionych okolicznościach.
Pomnik akcji "Bollwerk", źródło: Wikimedia. |
Podczas walk o
Poznań w 1945 roku, Chwaliszewo zostało zniszczone w 90%. Po wojnie nie przywrócono mu już jednak
dawnej świetności. Dzielnica została co prawda odbudowana, ale wyglądała już
zupełnie inaczej, niż przed wojną. Nie odbudowano już portu rzecznego, a most
Chwaliszewski, który wprawdzie stanął na nowo po wojnie, został w 1968 roku
ponownie rozebrany, kiedy to zasypano zachodnie koryto Warty. Uchroniło to
Poznań przed powodziami, ale Chwaliszewo straciło swoją odrębność i nastąpiła
powolna degradacja dzielnicy. Dzisiaj są plany rewitalizacji tego miejsca, ale
jak zwykle brakuje pieniędzy.
Na zakończenie
warto wymienić jeszcze kilku zasłużonych obywateli Chwaliszewa. Tu w 1547 roku
urodził się poeta, historyk i sekretarz królowej Anny Jagiellonki Tomasz Treter
(zm. w 1610). Na Chwaliszewie urodził się również wybitny działacz
niepodległościowy, polityk, publicysta i filozof Karol Libelt (1807 – 1875). W
XX wieku mieszkali tu m.in. pisarz, dziennikarz i krytyk literacki Emil Zegadłowicz
(1888 – 1941), aktorka, reżyserka i pedagog Stanisława Wysocka (1877 – 1941)
oraz tancerz i choreograf Conrad Drzewiecki (1926 – 2007). Nie zapominajmy też
oczywiście o „Ślepym Antku”.
Źródło:
W. Karolczak, Chwaliszewo na przełomie XIX i XX wieku, w: Chwaliszewo, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 1, 1995.
K. Lutyński, Kapitulne Chwaliszewo w XVI
w., w: Chwaliszewo, „Kronika Miasta Poznania”, nr 1, 1995.
J. Sobczak, Poznań znany i nieznany, Poznań 2011.
B. Walczak, Dlaczego „juchta” z Chwaliszewa?, w: Chwaliszewo, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 1, 1995.
M. Woźniak, „Ślepy Antek” – bohater z Chwaliszewa, w: Chwaliszewo, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 1, 1995.
Poznań stracił swoją Wenecję, http://epoznan.pl/news-news-27891-Poznan_stracil_swoja_Wenecje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz