Dziś Narodowe Święto Niepodległości. W dniu 11 listopada
1918 roku, Józef Piłsudski przejął w Warszawie władzę nad wojskiem z rąk Rady
Regencyjnej, a jednocześnie podpisano rozejm kończący I wojnę światową.
Oczywiście, proces wyzwalania ziem polskich spod władzy niedawnych zaborców
dopiero się rozpoczął. Wielkopolska pozostawała jeszcze wówczas częścią Niemiec
i musiała poczekać na wyzwolenie kilka miesięcy, ale Wielkopolanie nie czekali
z założonymi rękami i podjęli działania, które zaowocowały wyswobodzeniem.
Rok 1918 uznawany jest za prawdziwy koniec „długiego wieku
XIX”, który rozpoczął się wybuchem rewolucji francuskiej w 1789
roku, a zakończył rozejmem w Compiégne. I wojna światowa, która była najkrwawszą z wojen znanych do tej pory ludzkości, dobiegała końca, rozpoczynając zarazem nową epokę historyczną – XX wiek. Upadły stare imperia – carską Rosję, zastąpiła Rosja bolszewicka, Cesarstwo Niemieckie przekształciło się w republikę, a Austro-Węgry po prostu się rozpadły. Powstały nowe państwa w Europie, jak Finlandia, Łotwa i Estonia, a niektóre, jak Polska, odzyskiwały niepodległość po latach. Zatriumfowała demokracja, choć już w kilkanaście lat po zakończeniu wojny, większość państw europejskich była rządzona w sposób totalitarny lub autorytarny. Traktat wersalski, podpisany w 1919 roku, okazał się właściwie rozejmem na dwadzieścia lat, kiedy to świat stanął w obliczu wojny jeszcze straszniejszej, niż ta z lat 1914 – 18. Ale wróćmy do Poznania; jest wczesna jesień 1918 roku…
roku, a zakończył rozejmem w Compiégne. I wojna światowa, która była najkrwawszą z wojen znanych do tej pory ludzkości, dobiegała końca, rozpoczynając zarazem nową epokę historyczną – XX wiek. Upadły stare imperia – carską Rosję, zastąpiła Rosja bolszewicka, Cesarstwo Niemieckie przekształciło się w republikę, a Austro-Węgry po prostu się rozpadły. Powstały nowe państwa w Europie, jak Finlandia, Łotwa i Estonia, a niektóre, jak Polska, odzyskiwały niepodległość po latach. Zatriumfowała demokracja, choć już w kilkanaście lat po zakończeniu wojny, większość państw europejskich była rządzona w sposób totalitarny lub autorytarny. Traktat wersalski, podpisany w 1919 roku, okazał się właściwie rozejmem na dwadzieścia lat, kiedy to świat stanął w obliczu wojny jeszcze straszniejszej, niż ta z lat 1914 – 18. Ale wróćmy do Poznania; jest wczesna jesień 1918 roku…
Aleje Marcinkowskiego na pocz. XX w., źródło: poznan.pl |
Poznań w 1918 roku, liczył 170 tys. mieszkańców, z czego Polacy
stanowili najliczniejszą grupę narodowościową (57%) ale, mimo swej przewagi
liczebnej, byli dyskryminowani. Wyższe stanowiska w urzędach, wojsku i policji
były dla nich zamknięte. W Poznaniu nie było uniwersytetu, co powodowało, że
liczba polskiej inteligencji była stosunkowo niewielka, mimo to, działało wiele
polskich instytucji kulturalno-oświatowych i gospodarczych. Ukazywały się też
polskie czasopisma. Namiastką uniwersytetu, było Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Polacy
zasiadali w parlamencie pruskim i niemieckim, co dawało im świetną szkołę polityczną. Poznań uchodził za
stolicę ziem zaboru pruskiego, co czyniło go centrum życia politycznego
zachodnich ziem polskich. Głównymi siłami politycznymi w mieście, były:
chadecja, endecja i ugrupowania konserwatywne, a dużymi wpływami cieszyli się
przedstawiciele Kościoła katolickiego, którzy nierzadko pełnili wiele funkcji
politycznych i społecznych. Młodzież angażował się w ruchu skautowski i
wstępowała do Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.
Wojciech Trąmbczyński, źródło: Wikimedia. |
Endecja i chadecja jeszcze wówczas współpracowały z sobą, w
ramach Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego. Czołowi politycy związani z
endecją, to: adwokaci: Bernard Chrzanowski, Jarogniew Drwęski i Wojciech
Trąmbczyński oraz lekarze: Bolesław Krysiewicz, Czesław Meissner i Celestyn
Rydlewski. Wśród najbardziej aktywnych działaczy obozu chrześcijańskiej
demokracji, należałoby wymienić księży: Stanisława Adamskiego, Józefa Kłosa i
Antoniego Stychla. Partie robotnicze i chłopskie były nieliczne i nie cieszyły
się zbyt wielkim poparciem ludności. Polacy byli podzielenie polityczne i
społecznie, ale jednocześnie cechowała ich solidarność narodowa, którą
zawdzięczano tradycjom pracy organicznej.
Ks. Stanisław Adamski, źródło: Wikimedia. |
Ofensywa na froncie zachodnim, podjęta przez Niemcy po
podpisaniu traktatu pokojowego z Rosją Radziecką w Brześciu 3 marca 1918 roku,
załamała się i generalicja niemiecka zdała sobie sprawę, że wojna jest
przegrana. 1 października 1918 roku na czele rządu niemieckiego stanął książę
Maksymilian Badeński, który kilka dni później wystąpił w parlamencie, informując,
że podjęto rozmowy w sprawie zakończenia walk. Strona niemiecka zwróciła się do
prezydenta USA Woodrowa Wilsona, z propozycją nawiązania rokowań w oparciu o
słynny program pokojowy prezydenta, zawarty w 14 punktach i ogłoszony 8
stycznia 1918 roku. 13 punkt prezydenckiego orędzia mówił o odbudowie
niepodległego państwa polskiego z dostępem do morza. Polscy posłowie do
parlamentu Rzeszy z przewodniczącym Koła Polskiego Władysławem Seydą, natychmiast
uznali, że oderwanie ziem zaboru pruskiego od Niemiec i przyłączenie ich do
odradzającej się Polski, jest w pełni uzasadnione, jednakże większość polityków
niemieckich nie chciało nawet o tym słyszeć.
Władysław Seyda, źródło: Wikimedia. |
Tymczasem jednak, w dniach od 3 do
9 listopada, przetoczyła się przez Rzeszę fala rewolucji, która obaliła
wszystkie domy panujące. 10 listopada król pruski i cesarz Niemiecki Wilhelm II
uciekł do Holandii i wkrótce zrzekł się obydwu tronów. Armia znalazła się w
rozkładzie, a administracja przestała funkcjonować. Władzę przejmowały
stopniowo rady robotników i żołnierzy. 11 listopada Niemcy zawarły rozejm z
Francją, Wielką Brytanią i pozostałymi krajami ententy.
Cesarz Wilhelm II na froncie w 1917 r., źródło: Wikimedia. |
Polacy w Poznańskiem tymczasem, szykowali się do przejęcia
władzy nad ziemiami zaboru pruskiego i przyłączenia ich do Polski. Od 1916 roku,
działał w konspiracji Tajny Międzypartyjny Komitet Obywatelski, który w lipcu
1918 roku przekształcono w Centralny Komitet Obywatelski. Jednocześnie
utworzono Komitet Obywatelski na Miasto Poznań, w skład którego wchodzili
m.in.: Jarogniew Drwęski, ks. Walenty Dymek, Bolesław Krysiewicz, Czesław Meissner,
Celestyn Rydlewski, Roman Leitgeber, Wojciech Trąmpczyński i wielu innych.
Czesław Meissner, źródło: Wikimedia. |
Część polityków działało jednocześnie w CKO, jak i w Komitecie Obywatelskim na Miasto
Poznań. Na czele CKO stał Wydział Wykonawczy. Komitet liczył na odłączenie
zaboru pruskiego od Niemiec na drodze pokojowej, po klęsce Niemiec i w oparciu
o traktat kończący wojnę. Miał o to zabiegać, istniejący od 1917 roku, Komitet
Narodowy Polski w Paryżu, założony i kierowany przez Romana Dmowskiego.
Komitet Narodowy Polski w Paryżu, źródło: Wikimedia. |
Członkowie
„Sokoła” zintensyfikowali ćwiczenia z bronią i musztrę, utworzono też Wydział
Wojskowy przy CKO. W lutym 1918 roku powstała też Polska Organizacja Wojskowa
zaboru pruskiego, złożona ze starszych skautów i dezerterów z armii
niemieckiej. Na jej czele stał Wincenty Wierzejewski. Organizacja ta szukała
kontaktów z piłsudczykami i opowiadał się za bezpośrednia walką zbrojną i
tworzeniem faktów dokonanych. POWzb gromadziła broń, prowadziła wywiad wojskowy
i szkoliła się do przyszłych działań, jednakże większość wielkopolskich
polityków uważała, że czas na walką z bronią w ręku jeszcze nie nadszedł, co
jednak nie wykluczało przygotowania się do niej. 17 października 1918 roku,
utworzono Straż Ludową, organizowaną na bazie gniazd „Sokoła”. Na jej czele
stanął Julian Lange.
Rewolucja, do której doszło w Niemczech, dotarła wkrótce do
Poznania. Przynieśli ją do miasta żołnierze, którzy wracali do domów,
porzuciwszy okopy. 9 listopada żołnierze stacjonujący w cytadeli, utworzyli
Radę Żołnierzy. Na jej czele stanął sierżant z Hamburga – August Twachtmann.
Następnego dnia zrewoltowani żołnierza próbowali przejąć władzę nad miastem i
prowincją.
Wiec żołnierzy w Poznaniu 10.11.1918 r., źródło: Wikimedia. |
Dowódca garnizonu poznańskiego, gen. Aler von Hahn obawiając się, że
sytuacja wymknie się spod kontroli, postanowił przejąć inicjatywę i odgórnie
powołał rady dla całego garnizonu. Wyznaczeni przez oficerów delegaci zebrali
się i powołali 11-osobową Radę Żołnierzy garnizonu poznańskiego, z generałem
Hahnem na czele. Nie odpowiadało to jednak ani zrewoltowanym żołnierzom, ani
Polakom, gdyż Rada miała czysto niemiecki charakter. Wiecom i zebraniom nie
było więc końca, zdarzały się też przypadki rozbrajanie Niemców.
Cywilne, niemieckie władze Poznania, zwróciły się do
polskich polityków z prośbą o wyłonienie jakieś polskiej organizacji, która
zapewniła by spokój w mieście i uspokoiła Polaków. Do Poznania przybył z
Berlina przewodniczący Koła Polskiego w parlamencie Rzeszy, Władysław Seyda i
na zebraniu władz Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, postanowiono przejąć
inicjatywę. Porozumiano się z przedstawicielami strony niemieckiej. Z
inicjatywy socjaldemokratów powołano Radę Robotników, którą następnie połączono
z Radą Żołnierzy, tworząc Radę Robotników i Żołnierzy, odsuwając uprzednio gen.
Hahna z funkcji przewodniczącego Rady Żołnierzy. Hahna zastąpił Twachtmann,
który stanął też na czele 22-osobowego Wydziału Wykonawczego Rady Robotników i
Żołnierzy. We władzach Wydziału znaleźli się też Polacy: Matuszewski i
Rydlewski. 11 listopada Centralny Komitet Obywatelski ujawnił się,
przemianowując się jednocześnie na Naczelną Radę Ludową. Komitet Obywatelski na
Miasto Poznań przemianowano na Radę Ludową. Tego samego dnia, usunięto ze
stanowisko nadburmistrza Poznania Ernsta Wilmsa, zastępując go Jarogniewem
Drwęskim.
Ernst Wilms, źródło: Wikimedia. |
Drwęski został wyznaczony na stanowisko nadburmistrza przez Radę Robotników
i Żołnierzy, na wniosek NRL. Formalne obowiązki jednakże, przejął dopiero 19
listopada. W listopadzie Wilms nie miał
już czego w Poznaniu szukać. Wystarczyła doba, by jego ustąpienie,
przypominające obalenie, przyjął do wiadomości Berlin i zgodził się na
Drwęskiego – formalnie komisarycznego nadburmistrza, dla Polaków jednak od
początku pierwszego polskiego prezydenta miasta od czasów napoleońskich. […]
W ręce polskie przeszedł najbardziej
prestiżowy posterunek w mieście. (W. Łazuga, Znany – nieznany prezydent Poznania. Rzecz o Jarogniewie Drwęskim).
Jarogniew Drwęski, źródło: Wikimedia. |
Układ o zawieszeniu broni podyktowany delegacji niemieckiej
11 listopada 1918 roku, przewidywał, m.in., opuszczenie przez wojska niemieckie
wszystkich zajętych w toku działań wojennych terytoriów, zarówno na zachodzie,
jak i na wschodzie. Musieli więc Niemcy opuścić Królestwo Polskie, zajęte w
1915 roku. Układ jednak nie przewidywał, wbrew nadziejom polskich mieszkańców
poznańskiego, wycofania się wojsk i administracji niemieckiej z Prowincji
Poznańskiej. Część polityków poznańskich radziła czekać na postanowienia
przyszłego traktatu pokojowego, mając nadzieję, że wówczas dyplomaci
zwycięskich mocarstw uznają polskie postulaty i ziemie zaboru pruskiego staną
się częścią nieodległej Polski. Byli jednak i tacy, którzy powątpiewali w to i
zalecali chwycić za broń i tworzyć fakty dokonane, wykorzystując narastający
chaos i rozprężenie w Niemczech, związane z narastaniem fali rewolucyjnej.
„Dziennik Poznański” 12 listopada 1918 roku donosił: Abdykacja cesarza Wilhelma nie zdołała powstrzymać wybuchu rewolucji w
Niemczech, która w dniu jednym, w jednej chwili nieledwie, zmiotła z widowni
publicznej wszystkie prawie urządzenia polityczne, wszystkie podstawy
dotychczasowego ustroju państwowego. […] w klasycznym kraju militaryzmu i biurokratyzmu, zabezpieczonym jak się
zdawało, tysięcznemi, niezłomnemi środkami i sposobami przeciwko wszelkim
wewnętrznym wstrząśnieniom”.
W Poznaniu zaistniały właściwie trzy ośrodki władzy.
Oficjalnie, cała władza należała do polsko-niemieckiego Wydziału Wykonawczego
Rady Robotników i Żołnierzy, z tym, że Polacy mieli przewagę w Radzie
Robotników, a Niemcy w Radzie Żołnierzy. Formalnie działała dalej, choć nie bez
problemów, stara administracja niemiecka i stare władze wojskowe. Trzecim
ośrodkiem władzy, była polska Naczelna Rada Ludowa wespół z poznańską Radą
Ludową.
Naczelna Rada Ludowa, źródło: Wikimedia. |
12 listopada powołano Komisariat Naczelnej Rady Ludowej, w skład
którego weszli: ks. Stanisław Adamski z Poznania, Wojciech Korfanty z Górnego
Śląska i Adam Poszwiński z Inowrocławia. Komisariat ujawnił się 14 listopada,
ogłaszając, że przejmuje kierownictwo nad całością poczynań polskich na terenie
zaboru pruskiego. Podjęto też przygotowania do zwołania sejmu dzielnicowego. 13
listopada, Polacy dokonali przewrotu w Radzie Żołnierzy (tzw. zamach na
ratusz), przejmując kierownictwo obu rad. Najbardziej aktywni w „zamachu na
ratusz” byli członkowie POW - Wincenty Wierzejewski, Mieczysław Paluch i Bohdan
Hulewicz. Utworzono też tzw. Tajny Sztab Wojskowy, który miał pozyskiwać
oficerów polskiego pochodzenia, gromadzić broń i prowadzić wywiad. Nowe władze
Rady Robotników i Żołnierzy, podjęły uchwałę o konsultowaniu wszelkich decyzji
z NRL. 14 listopada powołano 41 decerentów (kontrolerów), którzy mieli
kontrolować wszystkie ważne urzędy i instytucje w Poznaniu i całej Prowincji
Poznańskiej.
Władza polska w Poznaniu i w Prowincji, coraz bardziej się
umacniała. Utrzymywano kontakty z Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu, z
władzami państw ententy, z nowym rządem w Berlinie, z powstającymi polskimi
ośrodkami w pozostałych zaborach. Pisano też listy do prezydenta USA. 26 listopada
1918 roku, przeprowadzono wybory do poznańskiej Rady Ludowej i wybrano
delegatów z Poznania na sejm dzielnicowy. Jednocześnie 12-osobowa delegacja NRL
pojechała do Warszawy, aby omówić sprawę powołania wspólnego, ogólnopolskiego
rządu. Przedstawiciele zaboru pruskiego odmówili jednak wejścia w skład rzędu
Jędrzeja Moraczewskiego, uważając go za zbyt lewicowy i radykalny. Proponowali
powołanie nowego rządu z Wojciechem Korfantym na czele.
Wojciech Korfanty, źródło: Wikimedia. |
Krytykowano też
Piłsudskiego, zarzucając mu proniemieckie nastawienie. Od 3 do 5 grudnia 1918
roku, obradował w Poznaniu Sejm Dzielnicowy, ale to już temat na inną okazję.
W listopadzie 1918 roku, Polacy w Poznaniu zdobywając
stopniowo władzę i nie decydując się na zbyt wczesne rozpoczęcie powstania
zbrojnego, dali przykład odpowiedzialności i przezorności, a jednocześnie
pokazali światu, że chcą być częścią niepodległej Polski. Udowodnili też, że są
godnymi spadkobiercami pokoleń organiczników, którzy nakazali wystrzegać się
nieodpowiedzialnych ruchów, czekać na korzystną sytuację międzynarodową i trwać
przy polskości.
Źródło:
Dzieje Poznania w latach 1793 – 1945, praca zbiorowa pod redakcją J.
Topolskiego i L. Trzeciakowskiego,
Warszawa – Poznań 1994.
„Dziennik
Poznański”, www.wbc.poznan.pl
W. Łazuga, Znany – nieznany prezydent Poznania. Rzecz o
Jarogniewie Drwęskim, Poznań 2005.
Ziemia poznańska zawsze była ważna dla państwa Polskiego, cóż po odzyskaniu niepodległości miała także znaczenie gospodarcze, nie tylko symboliczne, wszak polska stawała na nogi, a ziemie zaboru pruskiego były najbogatszym kawałkiem tortu... Cóż, miały też i znaczenie dla niemców, stąd też i zacięte walki.. Dobra robota! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję serdecznie :) Znaczenie Wielkopolski i Poznania dla II Rzeczpospolitej nie podlega dyskusji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWincenty Wierzejewski, nie Wojciech... http://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Wierzejewski
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Rzeczywiście, zwykłe przeoczenie, ale już poprawiłem :) Dziękuję za zwrócenia uwagi.
UsuńPozdrawiam :)