Skończyłem jednak patriotycznie,
Skończyłem czysto po polsku –
Bo nie skończyłem!
Ryszard W.
Berwiński, Don Juan poznański.
Biografia
Ryszarda Berwińskiego, wybitnego poety romantycznego drugiego pokolenia,
działacza politycznego i badacza folkloru, nie pasuje do dziewiętnastowiecznego
Poznania. No bo jak to, romantyczny poeta w mieście, które ponad wszystko
ceniło sobie realizm, pracę, i którego mieszkańcy twardo stąpali po ziemi.
Poeta nie pasuje do idei pracy organicznej i działalności społecznikowskiej, a z
poezji nie da się stworzyć fabryk, pracować w handlu i na roli, ku pożytkowi
zniewolonego narodu. W dodatku człowiek ten walczył z bronią z ręku i właściwie do końca życia
nie stracił wiary w tę walkę. Wprawdzie, Marcinkowski i
Chłapowski też walczyli, ale oni wyrzekli się wiary w „powstańcze mrzonki”. Cegielski co prawda też pisał traktaty o poezji i przywrócił narodowi nieco już zapomnianą poezję Kochanowskiego, ale on stworzył też wielką fabrykę i oddał się pracy organicznej. Tego nie da się powiedzieć o Berwińskim. A jednak jego postać warta jest przypomnienia, choćby ze względu na takie właśnie niedopasowanie do wizerunku poznańskiej inteligencji XIX wieku.
Chłapowski też walczyli, ale oni wyrzekli się wiary w „powstańcze mrzonki”. Cegielski co prawda też pisał traktaty o poezji i przywrócił narodowi nieco już zapomnianą poezję Kochanowskiego, ale on stworzył też wielką fabrykę i oddał się pracy organicznej. Tego nie da się powiedzieć o Berwińskim. A jednak jego postać warta jest przypomnienia, choćby ze względu na takie właśnie niedopasowanie do wizerunku poznańskiej inteligencji XIX wieku.
Ryszard W. Berwiński, źródło: Wikimedia. |
Ryszard Wincenty
Berwiński urodził się 28 lutego 1819 roku w Polwicy koło Zaniemyśla. Jego
rodzice – Jakub Bonawentura i Marianna z Bukowskich nie należeli do zbyt
majętnych ludzi, ale prowadzili dom otwarty i starali się zapewnić
dzieciom edukację. Nie do końca to się
jednak udało, czego przykładem był sam Ryszard. W 1830 roku rozpoczął naukę w
renomowanym gimnazjum w Lesznie, ale z powodów finansowych musiał ją przerwać
po czterech latach. Przez dwa lata imał się różnych zajęć, ale nie zaniedbał
kształcenia. Sporo czasu spędzał w poznańskiej Bibliotece Raczyńskich,
studiując zarówno dzieła literackiej, jak i historyczne. W 1836 roku powrócił
do leszczyńskiego gimnazjum. Szkoła w Lesznie miała wyraźnie humanistyczny
profil, a szczególną wagę przykładano do nauki literatury, historii i języków, i to zarówno martwych, jak i
współczesnych. Wpłynęło to bez wątpienia na zainteresowania przyszłego poety.
Zaczął też publikować pierwsze teksty w organicznikowsko-folklorystycznym piśmie
„Przyjaciel Ludu”. Do tego pisma pisali też m.in. Marceli Motty, hr. Edward
Raczyński, poeta Franciszek Morawski, dziennikarz Antoni Woykowski i historyk
Józef Łukaszewicz. Pierwsze publicystyczne próby Berwińskiego dotyczyły głównie
folkloru i opisów krajoznawczych okolic Zaniemyśla. Interesował się też
przeszłością tego regionu.
W 1837 roku
Ryszard Wincenty rozpoczął studia na wydziale filozoficznym Uniwersytetu
Wrocławskiego. Na uczelni tej związał się z Towarzystwem Literacko-Słowiańskim,
które stawiało sobie za cel studiowanie języków, historii i literatur
słowiańskich. Odbył także, popularną wśród romantyków, „narodową pielgrzymkę” po
ziemiach wielkopolskich, poznając życie ludu wiejskiego. W tym czasie rodziły
się jego postępowe i demokratyczne poglądy społeczno-polityczne. Jak wielu
działaczy tego okresu, wierzył w potęgę ludu. Uważał, że chłopstwo będzie
wiodącą siłą, dzięki któremu naród i państwo się odrodzi. Na studiach poznał
Edwarda Dembowskiego, z którym szybko się zaprzyjaźnił. Wydał też swoją
pierwszą książkę Powieści wielkopolskie,
którego najważniejszym utworem była Bogunka
na Gople, dzieło to przyniosło mu spory rozgłos.
W 1840 roku
wyjechał do Niemiec. Spędził sporo czasu w Berlinie, gdzie zetknął się z
filozofią Schellinga, Hegla i Feuebacha i poznawał poezję niemiecką. W 1844
roku osiadł w Poznaniu i jak przystało na romantyka, zakochał się z
wzajemnością w hrabiance Jadwidze Wołłowiczównej, z którą związał się na długie
lata. Oczywiście, nie mógł liczyć na małżeństwo, musiał zadowolić się romansem.
W tym samym roku wydał dwa pierwsze tomy poezji. Pierwszy, Księga światła i złudzeń, to zbiór erotyków, w których opiewa swą
miłość do hrabianki Jadwigi. Były to pierwsze, a zarazem ostatnie dzieło liryki
miłosnej Berwińskiego. Drugi, to Księga
życia i śmierci, w którym autor bezwarunkowo atakuje szlachtę i głosi
konieczność krwawej rewolucji ludowej. W tomie tym pojawiłam się też idea
porzucenia religii, powstała zapewne pod wpływem filozofii Feuerbacha.
Berwiński wydał też poemat dygresyjny Don
Juan poznański, wzorowany na Beniowskim
Słowackiego. Głównym wątkiem utworu była nocna schadzka szlachcica i niespełnionego
poety z panną Amelią, kobietą niepierwszej młodości. Poemat wyśmiewa konwenanse
i przywary wielkopolskiej szlachty.
Opublikowane
tomiki poezji zapewniły Berwińskiemu sławę i powodzenie. Bywał zapraszany do
szlacheckich dworów i widywano go też na salonach Poznania. Porzucił jednak
poezję na rzecz walki o niepodległość. Demokratyczne poglądy poety spowodowały,
że szybko związał się z konspiratorami, w stylu Walentego Stefańskiego i Karola
Libelta oraz z przedstawicielami Centralizacji Towarzystwa Demokratycznego
Polskiego, mającego swoją siedzibę w Londynie. W 1845 roku podziemny Komitet
Centralny TDP w Poznaniu podjął decyzję o wywołaniu w następnym roku
trójzaborowego powstania. Wodzem naczelnym w tym powstaniu miał zostać Ludwik
Mierosławski. W grudniu 1845 roku, Berwiński został wysłany z misją do Galicji,
aby namawiać szlachtę do poparcia powstania. Został jednak aresztowany przez
policję austriacką i osadzony w więzieniu w Wiśniczu. Tam dowiedział się o wykryciu
planów powstańczych przez Prusaków i o licznych aresztowaniach wśród jego
poznańskich towarzyszy. Wkrótce dowiedział się także śmierci swojego
przyjaciela Edwarda Dembowskiego podczas walk w Krakowie, i o wybuchu rabacji
galicyjskiej, czyli wystąpieniu chłopów przeciw szlachcie w Galicji. W 1847
roku, jako poddany króla pruskiego, został wydany władzom pruskim, które
dowiedziały się o jego udziale w konspiracji poznańskiej i postawiły przed
sądem. Berwiński stał się jednym z 250 oskarżonych w słynnym procesie
moabickim. Odmówił składania obszerniejszych zeznań i nikogo nie obciążył. 2
grudnia 1847 roku został uniewinniony i powrócił do Poznania.
Kiedy do stolicy
Wielkopolski doszły echa Wiosny Ludów w 1848 roku, Berwiński natychmiast
zaangażował się w działalność Komitetu Narodowego. Komitet podzielił się na
dwie frakcje. Pierwsza, konserwatywna, opowiedziała się za porozumieniem z
rządem pruskim, rozszerzeniem autonomii Wielkiego Księstwa Poznańskiego i
wspólnej walce z Rosją. Druga, do której należał Berwiński wraz z Jakubem,
Krauthoferem-Krotoskim i Walentym Stefańskim, domagała się natychmiastowego
wybuchu antypruskiego powstania. Kiedy powstanie wybuchło, nasz poeta wyjeżdżał
z misjami dyplomatycznymi do Wrocławia, Krakowa, Wiednia i Berlina, szukając
sojuszników do wspólnej walki. W międzyczasie powstanie jednak upadło.
Berwiński nie wrócił od razu do Poznania, lecz wziął jeszcze udział w Kongresie
Słowiańskim w Pradze, w dniach 2 – 12 czerwca 1848. Był to zjazd
przedstawicieli narodów słowiańskich, poświęcony problematyce odrodzenia
kultury słowińskiej i walce z germanizacją i madziaryzacją. Sam Berwiński był
współautorem Manifestu do ludów Europy.
Kongres Słowiański w Pradze, źródło: Wikimedia. |
Z Pragi poeta
pojechał do Berlina, a tam na pewien czas przystąpił do Ligi Polskiej,
organizacji grupującej wszystkie środowiska polskie, niezależnie od poglądów
politycznych i postaw. Został też berlińskim korespondentem poznańskiej „Gazety
Polskiej”. Kiedy w 1850 roku, władze pruskie zmusiły Ligę do samorozwiązania,
Berwiński porzucił sprawy polityczne i zajął się badaniem kultury ludowej. Owocem
jego zainteresowań naukowych było dwutomowe dzieło, wydane w 1852 roku: Studia o literaturze ludowej ze stanowiska
historycznej i naukowej krytyki. Zrewidował wówczas swoje wcześniejsze
poglądy na rolę ludu wiejskiego w historii. Uznał, że chłopstwo nie dojrzało
jeszcze do kreowania dziejów. W 1852 roku wziął udział w wyborach do parlamentu
pruskiego z okręgu gnieźnieńskiego i wygrał. Dwa lat później porzucił jednak
mandat, gdy wybuchła wojna krymska, w której widział szanse na ponowne
wypłynięcie kwestii polskiej na arenie międzynarodowej. Przypomnę tylko, że
była to wojna pomiędzy Rosją a Turcją, z którą sprzymierzyła się Francja i
Wielka Brytania. Wojska brytyjsko-francuskie wylądowały na Krymie, który stał
się najważniejszym, acz nie jedynym frontem tej wojny. Jednocześnie poeta zakończył
swój długoletni romans z Jadwigą Wołłowiczówną.
W 1854 roku,
Berwiński wyjechał do Paryża, gdzie nawiązał kontakt ze środowiskiem skupionym wokół
księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. Poznał tam też Mickiewicza. Książę Adam
prawdopodobnie skłonił go do wyjazdu do Turcji, gdzie nasz poeta przybył w 1855
roku i zaciągnął się do pułku kozaków sułtańskich, złożonego ze Słowian, a w
przeważającej liczbie z Polaków. Pułkiem dowodził powieściopisarz i żołnierz
Michał Czajkowski, który po przejściu na islam przyjął imię Mehmet Sadyk-Pasza.
Michał Czajkowski (Sadyk Pasza), źródło: Wikimedia. |
Jednak Berwiński nie nawojował się a
bardzo, gdyż w 1856 roku wojna się skończyła. Na kongresie pokojowym w Paryżu
pominięto sprawę polską. Poeta pozostał jednak w państwie sułtanów, wstępując
do pułku dragonów otomańskich, sformowanych i dowodzonych przez Sadyka-Paszę.
Berwiński wierzył, że skonfliktowana z Rosją Turcja jest naturalnym
sojusznikiem Polaków. Turcja wprawdzie nie uznała rozbiorów Polski i na
przyjęciach dyplomatycznych jej ogłaszano, że „poseł Lechistanu (Polski) nie
przybył”, ale nie miała zamiaru wszczynać kolejnej wojny z imperium Romanowów
tylko z powodu Polski. Nadzieja pojawiła się w 1863 roku, po wybuchu powstania
styczniowego, ale sułtan nie chciał wciągać swojego słabnącego imperium w
kolejny konflikt z Rosją.
W 1865 roku,
Berwiński przyjechał jeszcze na kilka miesięcy do Poznania, ale nie dał się
namówić do pozostania w tym mieście. Wrócił do Turcji, ale 1871 roku poprosił o
dymisję z wojska i ją otrzymał. Osiadł w Konstantynopolu, ale zaczął myśleć o
powrocie do kraju, władze pruskie jednak nie chciały się na to zgodzić. W 1874
roku jego skromne mieszkanie spłonęło, a z nim teksty, które pisał. W dwa lata
później nawiązał kontakt z „Gazetą Lwowską” i pisał korespondencje z Turcji. Czuł
się jednak coraz bardziej samotny i miał poczucie, że zmarnował życie. Zmarł w
nędzy i zapomnieniu 17 listopada 1879 roku we francuskim szpitalu w
Konstantynopolu. Co ciekawe, ostatniego namaszczenia udzielił mu ksiądz Michał
Ławrynowicz, ten sam, który w listopadzie 1855 roku, czuwał nad umierającym
również w Konstantynopolu, Adamem Mickiewiczem.
Biografia
Berwińskiego nie była typowo „wielkopolska”, bo nie był on ani rozsądny, ani
ostrożny, ani też nie cechował go realizm. Jego dorobek poetycki, choć nieduży,
jest oceniany bardzo wysoko przez literaturoznawców. Kto wie, może gdyby na
dobre poświęcił się poezji, mógłby dołączyć do grona wieszczów narodowych, a
jego pomnik stałby dziś w centrum Poznania? Niezależnie od tego, jak
przebiegało jego życie i czy było udane, czy nie, jedno jest pewne – nie można
go nazwać monotonnym.
Źródło:
J. Fiećko, Berwiński. Tragiczne losy wielkopolskiego romantyka, w: Literackie przystanki, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 4, 2006.
J. Maciejewski, Ryszard Wincenty Berwiński, w: Wielkopolski
Słownik Biograficzny, praca zbiorowa pod redakcją A. Gąsiorowskiego i J.
Topolskiego, Warszawa, Poznań 1983.
Dziękuję za ten artykuł, bardzo przydał mi się do szkoły! :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :) Cieszę się, że mogłem pomóc. Pozdrawiam :)
Usuń