Poznaniacy i w ogóle Wielkopolanie,
mają wiele powodów do dumy ze swojego miasta i regionu. Jest jednak coś, z
czego wszyscy możemy być dumni, a tym „czymś” jest praca organiczna.
U
podstaw każdej praktyki leży teoria, a ta nie powstaje zwykle od razu. Idea
pracy organicznej wykuwała się stopniowo w latach trzydziestych i
czterdziestych XIX wieku, aby osiągnąć ostateczny kształt po klęsce
wielkopolskiej Wiosny Ludów. Fakt, że propozycje pierwszych organiczników, a
zwłaszcza Karola Marcinkowskiego, trafiły na podatny grunt i zostały przyjęte
przez część polskich elit, świadczyło o tym, że etos pracy i przedsiębiorczości
nie był obcy Polakom pod zaborem pruskim, a jego początki sięgają drugiej
połowy XVIII wieku, co zadawało kłam twierdzeniom, że dopiero Prusacy nauczyli
Polaków pracować.
J. Knorr, Stary Rynek w Poznaniu, 1838 r., źródło: www.wieczorkiewicz.org. |
Pierwszą inicjatywą o charakterze organicznikowskim,
była próba powołania w 1828 roku przez grupę