B
|
iskup
Wawrzyniec Goślicki to postać znana dziś wyłącznie historykom polskiej myśli
politycznej XVI wieku, przewodnikom po katedrze poznańskiej i znawcom dziejów tutejszej
archidiecezji, a przecież traktat filozoficzny tego świetnie wykształconego biskupa
pt. De optimo senatore, czyli O doskonałym senatorze, zrobił furorę w nowożytnej Europie.
Wawrzyniec
z Goślic Goślicki herbu Grzymała
Bohater dzisiejszej opowieści urodził
się w Goślicach koło Płocka ok. 1538 roku. Gośliccy herbu Grzymała byli
średniozamożną, starą mazowiecką szlachtą. Mały Wawrzyniec miał ułatwiony start
życiowy, bowiem jego stryj Marcin był doktorem obojga praw i kanonikiem
płockim. Kanonik Marcin był wielkim miłośnikiem książek i posiadaczem sporej
biblioteki, z której zapewne korzystał też młody Wawrzyniec. Niewiele wiadomo o
dzieciństwie przyszłego biskupa, dyplomaty i uczonego. Być może pierwsze nauki
pobierał w szkole katedralnej w Płocku. W 1556 roku widzimy już Goślickiego
wśród studentów Akademii Krakowskiej, gdzie studiował filozofię. Krakowską
uczelnię ukończył w 1562 roku z tytułem magistra sztuk wyzwolonych i być może
teologii. Dla każdego żądnego wiedzy humanisty tamtych czasów, Akademia
Krakowska to było zdecydowanie za mało, ruszył więc do Włoch kontynuować naukę.
Studiował kolejno w Padwie, Bolonii i Rzymie, zdobywając wiedzę z zakresu
prawa, teologii, filozofii, retoryki, a także pogłębił znajomość języka
greckiego. W 1567 roku uzyskał doktora obojga praw i powrócił do Polski, gdzie
objął posadę sekretarza króla Zygmunta
Augusta.
Fragment grobowca W. Goślickiego, źródło: Wikimedia. |
Stanowisko sekretarza królewskiego
otwierało drogę do wysokich godności i z reguły stanowiło wstęp do kariery
politycznej i kościelnej, co zresztą często szło w parze. Wkrótce ujawniły się
talenty dyplomatyczne sekretarza, które rozwijał udając się w zagraniczne
poselstwa. Po ucieczce Henryka Walezego do Francji, poparł kandydaturę
arcyksięcia Ernesta Habsburga do korony polskiej, ale mimo zwycięstwa jego
kontrkandydata Stefana Batorego, Wawrzyniec nie stracił stanowiska, a nawet
umocnił swoją pozycję, do tego stopnia, że dwukrotnie wymieniano go wśród
kandydatów do stanowiska podkanclerzego koronnego, ale ponoć wszechwładny
kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, utrącił tę kandydaturę. Gdzieś
pod koniec lat siedemdziesiątych lub na początku osiemdziesiątych, nie wiadomo
jednak dokładnie kiedy, Goślicki przyjął święcenia kapłańskie. Wkrótce objął
kolejne godności kościelne, zostając dziekanem kieleckim, kanonikiem kujawskim
i sandomierskim oraz kantorem płockim. W 1586 roku otrzymał nominację na
biskupa kamienieckiego, a jednocześnie został opatem klasztoru w Mogile. Dał
się poznać jako sprawny administrator, wprowadzając w życie nowe prawa kościelne, uchwalone na soborze
trydenckim.
Grzymała, herb Goślickich, źródło: Wikimedia. |
W 1587 roku nastąpiło wydarzenie, które
mogło przekreślić świetnie rozwijającą się karierę kościelną Goślickiego. Biskup
na sejmie konwokacyjnym, zwołanym przed nową elekcją po śmierci Stefana
Batorego, poparł konfederację warszawską z 1573 roku, wprowadzającą zasadę
wolności i tolerancji religijnej w Rzeczpospolitej. Za to ściągnął na siebie
gromy ze strony pozostałych biskupów, a nawet papieską ekskomunikę. Goślicki
jednak szybko udowodnił duchowieństwu, że działał w imię zapewnienia spokoju publicznego
w kraju w obliczu nowej elekcji. Biskupi przyjęli tłumaczenia Goślickiego, a
nowy król Zygmunt III Waza, interweniował u papieża i uzyskał odwołanie
ekskomuniki. Zanim to nastąpiło, biskup przywitał przybyłego ze Szwecji króla wspaniałą
mową pt. Witanie rad i stanów koronnych
polskich do króla JM Zygmunta III uczynione, która została natychmiast
wydrukowana. Pod koniec 1590 roku został przeniesiony na biskupstwo chełmskie,
ale po zaledwie pół roku, ponownie zmienił katedrę i został biskupem
przemyskim, gdzie walnie przyczynił się do zawarcia unii brzeskiej, mającej
zjednoczyć katolików i prawosławnych w Rzeczpospolitej. Po dziesięciu latach
pobytu w Przemyślu, po raz czwarty i ostatni został przeniesiony na nowe
biskupstwo, tym razem do Poznania. Miało to miejsce w 1601 roku. W stolicy
Wielkopolski przebywał do końca swych dni. Zmarł w 1607 roku w pałacu biskupów
poznańskich w Ciążeniu. Został pochowany w katedrze poznańskiej, w kaplicy św.
Marcina, gdzie możemy dziś podziwiać jego okazały, późnorenesansowy grobowiec.
Grobowiec W. Goślickiego, źródło: Wikimedia. |
Przed śmiercią Goślicki ostro sprzeciwiał się zaburzeniom wewnętrznym w
Rzeczpospolitej, które doprowadziły do rokoszu Zebrzydowskiego i awanturniczym
wyprawom na Moskwę, które przeszły do historii pod nazwą „dymitriad”.
O doskonałym senatorze
Dzieło życia Wawrzyńca Goślickiego
powstało w latach sześćdziesiątych XVI stulecia, kiedy to uczony wrócił z
Włoch, a w Polsce toczyły się zażarte spory o kształt ustroju Rzeczpospolitej
oraz rywalizacja średniej szlachty z magnaterią o odgrywanie czołowej roli w
państwie. W 1569 roku podczas sejmu w Lublinie, na którym uchwalono unię realną
pomiędzy Koroną a Litwą, Goślicki wręczył swój traktat królowi Zygmuntowi
Augustowi, choć dzieło po raz pierwszy ukazało się w Wenecji w 1568 roku.
Strona tytułowa De optimo senatore z 1568 r., źródło: Wikimedia. |
Książka
O doskonałym senatorze była głosem w
dyskusji nad stworzeniem najlepszego ustroju państwowego. Dzieło to jednak nie
odnosiło się wyłącznie do spraw polskich, lecz miało charakter
ogólnoeuropejski, stąd jego popularność za granicą, o czym za chwilę. Traktat miał
formę tzw. zwierciadła (speculum),
czyli gatunku literackiego, który narodził się już w starożytnej Grecji, a
później był bardzo popularny w średniowiecznej i renesansowej Europie. Najogólniej
rzecz ujmując, "zwierciadło" było utworem prozatorskim lub wierszowanym, w którym
autor prezentował obraz idealnego władcy, księcia, rycerza, senatora, szlachcica,
posła, dworzanina, itd. W zwierciadle prezentowano zestaw cnót, jakie powinien
posiadać przedstawiciel profesji lub stanu, opisywany właśnie w tym utworze. Zwierciadła
pełne były wskazówek pedagogicznych, rad i pouczeń, a także często miały konkretnego
adresata. W przypadku dzieła Goślickiego, adresatem byli oczywiście
przedstawiciele elit Rzeczpospolitej. Najsłynniejszym bodaj zwierciadłem w literaturze
europejskiej był Książę Niccolò
Machiavellego, a w literaturze rodzimej chociażby Dworzanin polski Łukasza Górnickiego. Oba powyższe traktaty
pochodzą z XVI wieku. Goślicki jako człowiek dobrze wykształcony, znający
języki i literaturę starożytną, a także filozofię i prawo, znał oczywiście
dzieła tego rodzaju i sam postanowił nadać swemu traktatowi taką właśnie formę.
Sejm w czasach Zygmunta Augusta, źródło: Wikimedia. |
W Polsce pod koniec XV wieku ostatecznie
ukształtował się system parlamentarny, którego głównym składnikiem był
sejm walny. W skład sejmu wchodziły trzy stany sejmujące: król, senat i izba
poselska. Tron monarszy od czasów Jagiellonów był elekcyjny, choć królów
wybierano spośród przedstawicieli jednej dynastii. Po śmierci ostatniego
Jagiellona – Zygmunta II Augusta, zdecydowano, że odtąd królów będzie wybierać
ogół szlachty (elekcja viritim).
Senat składał się z najwyższych dostojników państwowych, pełniących wysokie urzędy,
mianowanych przez króla. W skład senatu wchodzili także katoliccy biskupi.
Senat tradycyjnie reprezentował interesy magnaterii i wykształcił się z dawnej
rady królewskiej. Izba poselska składała się z posłów wybieranych przez
szlachtę na sejmikach. W izbie poselskiej widziano reprezentanta interesów
średniej szlachty. Od momentu zebrania się pierwszego sejmu walnego w 1493
roku, uważano, że władza powinna być podzielona pomiędzy króla, senat i izbę
poselską, tak, aby zapewnić równowagę, w praktyce jednak to często senat
zdobywał przewagę, co kończyło się walką średniej szlachty o zwiększenie
kompetencji izby poselskiej, przy jednoczesnym ograniczeniu kompetencji króla.
A wszystko to działo się w czasach, kiedy w Europie zwyciężały tendencje
absolutystyczne.
Aleksander Jagiellończyk w otoczeniu senatorów, źródło: Wikimedia. |
Goślicki na długo przed Monteskiuszem
dokonał podziału władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Opowiadał się
za równowagą władzy króla, senatu i izby poselskiej, broniąc zwłaszcza senatu
przed zakusami szlachty. Podkreślał wielką rolę monarchii, ale przeciwstawiał się absolutnej
władzy królów, uważając, że panujący powinni być odpowiedzialni za swoje czyny.
Popierał zasadę wolnej elekcji królów, opowiadał się także za nietykalnością
osobistą i majątkową obywateli, wolnością przekonań, odpowiedzialnością prawną
urzędników i zabezpieczeniem obywateli przed samowolą możnych. Przywileje nie powinny,
zadaniem biskupa, przynależeć z racji urodzenia, a posiadania cnót moralnych i
obywatelskich. Oczywiście w skład narodu, czyli warstwy dopuszczonej do rządów
w kraju, powinna wchodzić tylko szlachta, ale pozostała część społeczeństwa,
czyli mieszczanie i chłopi powinni znajdować się pod opieką prawa. Tak w
skrócie wyglądały poglądy Goślickiego na kwestie prawno-ustrojowe. Wkrótce jego
traktat i zawarte w nim rady znalazły czytelników i zwolenników w Europie
Zachodniej, a zwłaszcza w Anglii.
De optimo senatore w Anglii
Do Anglii dzieło Goślickiego dostało się
stosunkowo szybko. Gdzieś pomiędzy rokiem 1577 a 1585, powstał pierwszy
przekład fragmentów traktatu w formie rękopisu. W 1584 roku powstał drugi
przekład rękopiśmienny. Dzieło musiało zostać dobrze przyjęte, gdyż już w 1598
roku w Londynie ukazało się drukiem pierwsze wydanie angielskiego przekładu De optimo senatore, choć zostało one
ocenzurowane.
Angielski przekład De optimo senatore z 1598 r., źródło: Wikimedia. |
Z angielskiego przekładu wykreślono fragmenty, w których autor
bronił pozycji biskupów katolickich zasiadających w senacie, wypowiadał tezy o
pierwszoplanowej roli Kościoła katolickiego w kraju (z zachowaniem zasady
tolerancji religijnej) oraz opowiadał się za monarchią elekcyjną, krytykując
dziedziczenie tronu.
W owych czasach tłumaczenie i wydanie
książek często finansowali hojni mecenasi, którym dziękowano w dedykacji
dołączonej do publikacji. W tym przypadku brakuje takiej dedykacji, za to na
stronie tytułowej znajdziemy dopisek To
the honour of Polonian Empyre (tak w oryginale), czyli Ku chwale Polskiego Imperium. Świadczyć to może o poparciu sfer
rządowych dla tego wydania, a może mieć to związek z pewnym incydentem, który
wydarzył się rok wcześniej. Otóż, w 1597 roku królowa Elżbieta I przyjęła na
publicznej audiencji polskiego posła Pawła Działyńskiego, który skarżył się na
angielskie okręty, przeszkadzające gdańskim statkom w swobodnej żegludze, co
wpływało negatywnie na handel Rzeczpospolitej, głównego dostawcy zboża na rynki
Europy Zachodniej. Poseł nie miał chyba talentu dyplomatycznego, gdyż jego mowa
zirytowała monarchinię, która zbeształa go publicznie. Wieści o zniewadze, jaką
doznała królowa rozeszły się, prowokując zamieszki, przez co poseł nie mógł
czuć się bezpieczny. Na szczęście, incydent nie zaszkodził dobrym stosunkom
polsko-angielskim. Elżbiecie za bardzo zależało na polskim zbożu, a ponadto nie
chciała zrażać do siebie Zygmunta III Wazę, aby ten nie zacieśnił sojuszu z
Habsburgami. Opłacenie angielskiego wydania dzieła Goślickiego z dopiskiem Ku chwale Polskiego Imperium mogło być
swoistym gestem pojednawczym. W pismach jezuity, pisarza i historyka Krzysztofa
Warszewickiego, odnaleziono wzmiankę pochodzącą z 1600 roku, z której wynikało,
że traktat Goślickiego cieszył się w Anglii dużą popularnością. Niewykluczone,
a wręcz pewne, że znała go także sama królowa Elżbieta I.
Królowa Elżbieta I, źródło: Wikimedia. |
Goślicki
a Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
W XVII i XVIII wieku dzieło Goślickiego
żyło już w Anglii swoim życiem i było wykorzystywane do celów o jakich nie
śniło się biskupowi, a śmiem twierdzić, że pewnie nie raz przewrócił się w
swoim grobowcu na wieść o tym, co niektórzy pisarze polityczni wprawiali z jego
traktatem. De optimo sentore
wykorzystywano na Wyspach w całości lub w częściach, w polemikach politycznych,
szczególnie podczas sporów królów z dynastii Stuartów: Jakuba I i Karola I z
parlamentem, co doprowadziło do wojny domowej i w efekcie ścięcia tego
ostatniego w 1649 roku. Po dzieło biskupa poznańskiego sięgali zwolennicy
parlamentu, ale po restauracji Stuartów w 1660 roku, wykorzystywali je także publicyści
wychwalający monarchię i potępiający królobójców. Traktat Goślickiego został
ponownie wydany w 1733 roku pod tytułem The
Accomplished Senator. Jego wydawcą był pisarz, niejaki William Oldisworth,
co przyczyniło się do dalszego spopularyzowania dzieła naszego biskupa-uczonego.
Angielski przekład traktatu Goślickiego z 1733 r., źródło: Wikimedia. |
W okresie międzywojennym pojawiła się
teoria, dzięki której narodziła się piękna, acz raczej nieprawdziwa legenda.
Otóż, zdaniem pierwszego ambasadora Rzeczpospolitej w Stanach Zjednoczonych
Tytusa Filipowicza, dzieło Goślickiego miało zainspirować Ojców Założycieli
Stanów Zjednoczonych, a zwłaszcza Thomasa Jeffersona do napisania Deklaracji
Niepodległości i konstytucji USA. Byłby więc Goślicki trzecim Polakiem, obok
Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego, który walnie przyczynił się do
powstania Stanów Zjednoczonych. Filipowicz wysunął tę hipotezę po raz pierwszy
w 1932 roku, później jeszcze kilkakrotnie powtórzył ją na łamach prasy.
Amerykanie przyjęli te rewelacje z życzliwym uśmiechem, ale raczej nie
uwierzyli w nie. Prawdą jest, że nie ma żadnych dowodów, śladów, czy chociażby
poszlak wskazujących na to, aby Jefferson lub inni spośród Ojców Założycieli
Stanów Zjednoczonych, korzystali z De
optimo senatore. Jefferson, jeden z sygnatariuszy Deklaracji, a w
przyszłości trzeci prezydent USA, był człowiekiem wszechstronnie wykształconym
i jako taki mógł oczywiście czytać angielski przekład traktatu Goślickiego, a
nawet mieć go w swej bibliotece, ale to jeszcze nie dowodzi, że opierał się na
nim podczas pracy nad wiekopomnymi dokumentami stanowiącymi fundament
amerykańskiej państwowości.
Thomas Jefferson, źródło: Wikimedia. |
Tak więc pośredni udział Goślickiego w tworzeniu
amerykańskiej konstytucji, to piękna legenda, ale tylko legenda.
Międzynarodowa kariera traktatu
filozoficznego biskupa poznańskiego dowodzi jego bezdyskusyjnej wartości.
Szkoda tylko, że w świadomości historycznej Polaków Goślicki jest nieobecny. Na
szczęście, poznaniacy mogą poszczycić się jego grobem w tutejszej katedrze.
Źródło:
T.
Bałuk-Ulewiczowa, Światowe reperkusje w De
optimo senatore Wawrzyńca Goślickiego,
w: Prawnicy, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 3, 2008.
R.
Lolo, O zapomnianym klasyku, http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/221479,1,ozapomnianym-klasyku.read [dostęp:
12-11-2014].
A.
Stępkowski, Polityczno-prawne treści w
traktacie Wawrzyńca Grzymała Goślickiego O doskonałym senatorze…, http://www.wuw.pl/ksiegarnia/tresci/studiaiuridica/36/36_10.pdf [dostęp:
12-11-2014].
ciekawy blog, będę zaglądać częściej, bo to i moje miasto ;) portos
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe informacje tu są :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.e-fresz.pl/biurorachunkowe.html
Dziękuję bardzo obu Paniom za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń