P
|
oczątki
organizacji Kościoła w Polsce w X i XI wieku wciąż są okryte mgłą tajemnicy.
Ciągle więcej tu pytań, niż odpowiedzi. Już od niemal 150 lat kolejne pokolenia
historyków spierają się o pierwszych biskupów polskich i najstarsze klasztory
na naszych ziemiach. Jeden z najzagorzalszych sporów dotyczy rzekomego
klasztoru benedyktynów w Trzemesznie założonego, według legendy, przez św.
Wojciecha.
Jakiś miesiąc temu
napisałem tekst o dziejach tzw. „Kielicha św. Wojciecha” w Trzemiesznie. Artykuł
ten, ku mojej radości, cieszy się sporym powodzeniem. Napisałem w nim o
kontrowersjach wokół najdalszych dziejów Trzemeszna i początków tamtejszego
klasztoru. Część najwybitniejszych polskich mediewistów drugiej połowy XIX i
początków XX wieku uważała, że zanim w latach trzydziestych XII w. powstał w Trzemesznie
klasztor kanoników regularnych, wcześniej istniał tam klasztor benedyktynów,
założony jeszcze przez św. Wojciecha.
1. Kościół klasztorny w Trzemesznie, ryc. z 1843 r. |
Hipotezę, którą postawił wybitny lwowski
historyk Tadeusz Wojciechowski, poparło część innych nie mniej znakomitych uczonych,
jak choćby profesor Władysław Abraham, a częściowo także Jerzy Kłoczowski. Teza
ta jednak już przed II wojną światową była poddawana w wątpliwość, a
ostatecznie została obalona po wojnie przez innych wybitnych badaczy, z profesorami:
Henrykiem Łowmiańskim i Gerardem Labudą na czele.
Badania
archeologiczne, prowadzone w kilku etapach w kościele klasztornym w Trzemesznie
od końca lat czterdziestych do końca XX stulecia, także nie potwierdziły
istnienia tam budowli z przełomu X i XI wieku. Mimo to legenda o założeniu w
Trzemesznie klasztoru benedyktynów przez św. Wojciecha, jest ciągle obecna w
niektórych pracach popularno-naukowych i w świadomości części regionalistów
związanych z ziemią trzemeszeńską, którzy każdą próbę podważenia tradycji o
benedyktyńskich początkach swojego miasta traktują niemal jak zamach na
Trzemeszno i próbę podważenia jego historii. Święty Wojciech wyobrażony jest
nawet w herbie Trzemeszna.
2. Herb Trzemeszna. |
No cóż, powtórzę tylko za Józefem Mackiewiczem, że
jedynie prawda jest ciekawa, a zadaniem historyków jest weryfikacja legend w
oparciu o źródła historyczne. Ja, choć jestem z wykształcenia historykiem, nie uważam
się za badacza, a bardziej za popularyzatora lokalnej historii, zatem opierać
się będę na wynikach badań uznanych badaczy i specjalistów.
3. Kościół klasztorny w Trzemesznie. |
Tradycja klasztorna i Pasja z
Tegernsee
Zacznijmy od początku. Wiemy na pewno, że klasztor kanoników
regularnych w Trzemesznie powstał w pierwszej połowie XII w. z fundacji
Bolesława Krzywoustego, a hojnie uposażyli go jego synowie. Co do tego nie ma
najmniejszej wątpliwości. Kanonicy regularni zamieszkiwali klasztor do 1836 r.,
kiedy to został on skasowany z rozkazu władz pruskich. Przez wieki przechowała
się jednak wśród trzemeszeńskich zakonników tradycja o złożeniu w kościele
klasztornym zwłok św. Wojciecha, po jego męczeńskiej śmierci w Prusach w 997 r.
Ciało świętego miało przebywać w Trzemesznie przez jakiś czas, kiedy to
przeniesiono je do Gniezna.
4. Święty Wojciech, obraz z 1855 r. |
Dlaczego jednak złożono je właśnie w Trzemesznie?
Ano dlatego, że w tym miejscu sam święty założył klasztor dla benedyktynów,
którzy przybyli z nim do Polski. Klasztor miał przetrwać do kryzysu monarchii
wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych XI wieku. Miał on zostać wtedy
zniszczony, czy to wskutek tzw. „reakcji pogańskiej”, czy najazdu księcia
czeskiego Brzetysława. Po odbudowie kraju przez Kazimierza Odnowiciela, mnisi
już nie wrócili do Trzemeszna. Tradycja o założeniu klasztoru zakonu reguły św.
Benedykta w Trzemesznie przez świętego Wojciecha i złożeniu tam jego zwłok
musiała być stara, tak stara, że ze względu na jej „starożytność” wielu uznało ją
(i uznaje do dzisiaj) za wiarygodną i niepodlegającą dyskusji
5. Wnętrze kościoła w Trzemesznie. |
Sama tradycja to jednak trochę za mało, żeby uznać jakiś fakt za
historyczny. Tu z pomocą historyków przyszedł utwór znany pod łacińską nazwą Passio sancti Adalperti mortiris, co
można przetłumaczyć jako Pasja św.
Wojciecha męczennika. Utwór
ten znany jest także jako Pasja z
Tegernsee, gdyż jego rękopis odnaleziono w bibliotece klasztoru
benedyktynów w Tegernsee w Bawarii. Dzieło to powstało na początku XI wieku, a
najpóźniej przed 1025 r. Było więc niemal współczesne św. Wojciechowi. Znalazł
się tam fragment zdania, który wprowadził niemały zamęt. W opisie podróży św.
Wojciecha do Polski z Saksonii czytamy, że założył on klasztor, na czele
którego stanął niejaki Astryk, jako opat. Kontrowersję dotyczą właściwie trzech
słów z tego fragmentu: ad Mestris locum.
6. Kościół klasztorny w Trzemesznie, rys. Napoleona Ordy. |
Wspomniany już Tadeusz Wojciechowski (1838 – 1919) uważał, że słowa te
zostały błędnie zapisane lub źle przepisane przez późniejszych kopistów (tekst,
który przetrwał do naszych czasów nie jest oryginalny) i powinien brzmieć: T[re]mestn[o]
lub Ch[re]mestn[o]. Wojciechowski dopatrzył się innego kształtu niektórych
liter w tym zdaniu, w porównaniu z kształtem innych liter w tekście, a
kontrowersyjny fragment mógł został „poprawiony” przez kopistę, który nie znał
geografii Polski. Lwowski uczony uważał, że przyimek „ad” został źle zapisany.
Według niego, litera „d” w tym słowie w rzeczywistości jest literą „t” i
powinna łączyć się ze słowem Mestris lub
Mesta.
7. Tadeusz Wojciechowski. |
Gerard Labuda dowiódł jednak,
że przyimek „ad” powinien odnosić się do obu występujących po nim wyrazów,
czyli: Mestris i locum („miejsce”), w przeciwnym razie zdanie byłoby niepoprawne
gramatycznie. Wojciechowski zdawał sobie z tego sprawę, ale przecież kopiści
byli tylko ludźmi i mogli popełnić błąd gramatyczny. Słuszność argumentacji
Wojciechowskiego uznał wspomniany już Władysław Abraham oraz wielu innych
historyków. Część z nich jednak odrzuciło ustalenia lwowskiego uczonego
uważając, że równie dobrze słowo Mestris może
odnosić się do Międzyrzecza lub Łęczycy gdzie, według niektórych, założono najstarsze
klasztory na ziemiach polskich. Nie będę jednak obecnie zajmował się tymi dwoma
miastami i skupię się na Trzemesznie.
Jeśli jednak nie Trzemeszno, Międzyrzecz, ani Łęczyca, to gdzie leży
owe tajemnicze Mestris? Nie wdając
się zbytnio w szczegóły aby nie zanudzić Czytelników, napiszę tylko, że obecnie
identyfikuje się Mestris z klasztorem
na Żelaznej Górze na Węgrzech (łac. Mons
Ferreus). Co miał jednak wspólnego św. Wojciech z Węgrami? Pierwszy żywot
świętego, którego autorstwo przypisywane jest benedyktynowi Janowi
Kanapariuszowi (Żywot I), powstały
już w 998 lub 999 r., nie wspomina o kontaktach biskupa praskiego z Węgrami.
Natomiast drugi żywot świętego, autorstwa św. Brunona z Kwerfurtu (Żywot II), spisany w dwóch redakcjach w
1004 i 1006 r., wyraźnie mówi o kontaktach św. Wojciecha, jeszcze jako biskupa
praskiego, z księciem węgierskim Gejzą (panował w latach 970 – 997). Całkiem
prawdopodobne, że Wojciech przebywał na Węgrzech zanim jeszcze pojawił się w
Polsce, a nawet mógł bierzmować syna Gejzy Stefana, późniejszego króla Węgier i
świętego. W czasie swego pobytu na Węgrzech, miał też Wojciech założyć klasztor
na Żelaznej Górze, gdzie osadził benedyktynów pod wodzą owego tajemniczego
Astryka, wspomnianego w Pasji z Tegernsee, a identyfikowanego
przez części badaczy z Anastazym, towarzyszem św. Wojciecha i późniejszym
arcybiskupem Ostrzyhomia.
8. Fragment "Żywotu I" św. Wojciecha. |
Wielu badaczy podążając za Pasją z Tegernsee uważało, że Wojciech
przybył do Polski najprostszą drogą z Saksonii, nie mógł więc odwiedzić Węgier.
To oczywiście prawda, ale jeśli drugi żywot św. Wojciecha nie kłamie, to
przecież biskup-męczennik mógł przebywać na Węgrzech wiele lat przed przebyciem
na dwór Bolesław Chrobrego. Druga kwestią jest jego działalność w Polsce. Św.
Wojciech wyruszył do Polski prawdopodobnie z Moguncji w listopadzie lub grudniu
996 r. Biorą pod uwagę ówczesne tempo podróżowania, zwłaszcza w warunkach
zimowych, do Gniezna mógł przybyć najwcześniej w styczniu lub lutym 997 r., a w
kwietniu tego roku wyruszył na wyprawę misyjną do Prus, gdzie poniósł śmierć
męczeńską. Czy podczas tak krótkiego pobytu na ziemiach polskich miałby jeszcze
czas na założenie klasztoru w Trzemesznie lub w innym grodzie? Wydaje się to
nader wątpliwe.
Ostateczny cios tezom Wojciechowskiego zadały badania archeologiczne,
które po raz pierwszy przeprowadzono w latach 1949 – 1950. Ich wyniki
opublikowano w 1955 r. Pod grubymi nawarstwieniami z okresu gotyku i baroku,
odnaleziono relikty przedromańskie kościoła, ale pochodziły one z pierwszej
połowy XII wieku i związane były z budową kościoła i klasztoru kanoników
regularnych po ich ufundowaniu przez Bolesława Krzywoustego. Kolejne badania
także nie potwierdziły tezy o istnieniu w Trzemesznie klasztoru założonego
przez św. Wojciecha.
9. Relikty romańskie w kościele w Trzemesznie. |
Tradycja o przechowaniu ciała św. Wojciecha w Trzemesznie
Rzekome założenie klasztoru benedyktyńskiego przez św. Wojciecha, to
jedna sprawa, a tradycja o przechowywaniu tam ciała świętego, to druga kwestia.
Według tradycji, po męczeńskiej śmierci Wojciecha jego ciało, po wykupieniu z
rąk Prusów, spoczęło tymczasowo w Trzemesznie. Miało ono tam spoczywać przez
kilka lat, dopóki nie zbudowano okazałego grobowca świętego w katedrze
gnieźnieńskiej.
10. Posąg św. Wojciecha z katedry gnieźnieńskiej. |
Tadeusz Wojciechowski uważał, że pamięć o tym wydarzeniu była tam
wyjątkowo silna i próżno szukać podobnej tradycji w innym polskim klasztorze,
więc już sam ten fakt trzeba uznać za oczywisty. Rzeczywiście, kanonicy
regularni z Trzemeszna pielęgnowali tę tradycję do końca istnienia klasztoru.
Obok tradycji istniał jednak przekaz źródłowy, który także wskazywał na Trzemeszno
jako miejsce przechowywania zwłok biskupa praskiego. Była nim legenda
brewiarzowa znana z rękopisu z XIII/XIV wieku, pt. De sancto Adalberto episcopo (O
świętym Wojciechu biskupie), choć częściej określana od pierwszy słów dzieła,
jako źródło Tempore illo (Onego czasu).
Według Tempore illo,
Bolesław Chrobry po wykupieniu zwłok św. Wojciecha, zezwolił na złożenie
ich w Trzemesznie, dopóki tkanki miękkie nie uległy rozkładowi i nie pozostały
z niego same kości. Zdaniem Gerarda Labudy, utwór ten powstał w dwóch etapach.
Pierwsza wersja utworu została spisana w XII wieku, a jej autorem był Jakub ze
Żnina, arcybiskup gnieźnieński w latach 1124/36 – 1148, wielki propagator kultu
świętego Wojciecha.
11. Arcybiskup gnieźnieński Jakub ze Żnina. |
Podstawą źródłową były dla autora dwa pierwsze, znane nam już
żywoty św. Wojciecha. Druga wersja utworu powstała ok. połowy XIII wieku, a jej
autor wywodził się z klasztoru kanoników regularnych w Trzemesznie lub był z
nim związany. Co ciekawe, w Tempore illo
znajdują się informacje, których próżno szukać w najstarszych żywotach św.
Wojciecha. Utwór zresztą został nasycony wiadomościami o cudach świętego,
których wcześniej nie znano. Żywot I kończy
się tylko zabójstwem biskupa praskiego, a w Żywocie
II znajdziemy informacje o przewiezieniu zwłok świętego wprost do Gniezna,
po wykupieniu go z rąk Prusów. Ani słowa o Trzemesznie. O złożeniu ciała
biskupa praskiego w Trzemiesznie nie znajdziemy też żadnej wzmianki w Pasji z Tegernsee, ani w kronice Galla
Anonima, czyli w najstarszych źródłach odnoszących się do świętego Wojciecha,
powstałymi krótko po jego śmierci (dwa pierwsze Żywoty i Pasja z Tegernsee)
jak również u Galla Anonima, którego Kronika
powstała ok. stu lat po wydarzeniach, także brak informacji o Trzemesznie. Tempore illo powstało w XII i XIII
wieku, zatem wcześniejsze źródła mają dla nas większą moc poznawczą, niż
legenda. Liczne opowieści o cudach św. Wojciecha w Tempore illo także nie przemawiają na korzyść tej legendy, jako
wiarygodnego źródła historycznego. Legenda powstała w kręgu klasztoru kanoników
regularnych w Trzemesznie, którym zależało na powiązaniu ich klasztoru ze
świętym Wojciechem.
Podsumujmy więc. Na podstawie zachowanych źródeł nie da się utrzymać
hipotezy o istnieniu w Trzemesznie klasztoru benedyktynów, założonego przez św.
Wojciecha. Tajemnicze ad Mestris locum z Pasji z
Tegernsee należy łączyć raczej z węgierskim klasztorem na Żelaznej Górze (Mons Ferreus), który mógł założyć biskup
praski Wojciech na długo przed podróżą do Polski. Profesor Tadeusz Wojciechowski,
choć znakomity uczony i wielce zasłużony historyk, pomylił się umieszczając
klasztor benedyktynów w Trzemesznie i łącząc go ze św. Wojciechem. Zresztą nie
da się utrzymać tezy, jakoby biskup założył też klasztory z Międzyrzeczu lub w
Łęczycy. Najstarsze źródła, najbardziej zbliżone do św. Wojciecha, milczą
również o złożeniu ciała biskupa w Trzemesznie po jego męczeńskiej śmierci.
Klasztor w Trzemesznie powstał w latach trzydziestych XII wieku, założony z
inicjatywy Bolesława Krzywoustego dla zakonu kanoników regularnych.
Mieszkańcy Trzemeszna nie powinni czuć się urażeni faktem, że historia
ich miasta, jest nieco młodsza, niż zwykło się uważać i nie należy jej łączyć
ze św. Wojciechem. Mimo wszystko, mieszkańcy tego urokliwego miasta mogą czuć
się dumni z faktu, że w Trzemesznie istniał jeden z najstarszych klasztorów w
Polsce. W mieście urodził się bohaterski szewc warszawski z czasów insurekcji
kościuszkowskiej Jan Kiliński i pierwszy premier II RP, Jędrzej Moraczewski, a
absolwentami tutejszych szkół byli między innymi: Jędrzej Śniadecki, Hipolit
Cegielski, Marian Langiewicz, Wojciech Trąbczyński i Jerzy Waldorff. Jak więc widać,
powodów do dumy nie brakuje.
Źródło:
P. H. Doroszewski, Dzieje św.
Wojciecha i Benedyktynów w Trzemiesznie. Między mitem a rzeczywistością,
„Meritum”, 2010, t. II.
G. Labuda, Szkice historyczne X-XI wieku. Z dziejów organizacji
Kościoła w Polsce we wczesnym średniowieczu, Poznań 2004.
K. Józefowiczówna, Prace
badawczo-naukowe w kościele parafialny w Trzemesznie, „Ochrona Zabytków”,
nr 8/1 (28).
Fotografie:
1. http://sklep.antykwariat.biz/obj/pl//271 [Public domain]
2. Poznaniak [Public domain]
3. Pko [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)]
4. Mihály Kovács [Public domain]
5. Cancre [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)]
6. Napoleon Orda [Public domain]
7. Edward Trzemeski [Public domain]
8. Herzog August Bibliothek Wolfenbüttel [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
9. Olerys [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
Olerys [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
10. Diego Delso [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
11. Stanisław Samostrzelnik [Public domain]
12. Andrzej Otrębski [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz