W
|
łodzimierz
Krzyżanowski, potomek starej rodziny szlacheckiej z wielkopolskiego Rożnowa, a
prywatnie kuzyn Fryderyka Chopina, został jednym z bohaterów amerykańskiej wojny
secesyjnej. W amerykańskich podręcznikach historii wymieniany jest dziś w
jednym szeregu z Tadeuszem Kościuszką i Kazimierzem Pułaskim.
Można chyba powiedzieć bez większej
przesady, że Włodzimierz Krzyżanowski miał wojnę we krwi. Jego ojciec Stanisław
oraz stryjowie: Bonawentura i Bogumił, byli oficerami w armii księcia Józefa
Poniatowskiego i zdobywali doświadczenie wojenne pod rozkazami „boga wojny”,
cesarza Napoleona. Z kolei we wsi Rożnowo w obecnym powiecie obornickim, w
której 8 lipca 1824 roku przyszedł na świat nasz bohater, dwieście lat
wcześniej urodził się niejaki Mikołaj Skrzetuski, który stał się pierwowzorem
Jana Skrzetuskiego, jednego z głównych postaci sienkiewiczowskiej Trylogii, bohatera spod Zbaraża. Duch
Skrzetuskiego musiał chyba wstąpić w małego Włodzimierza, czego dowodem były
jego czyny podczas amerykańskiej wojny domowej. Trzeba jeszcze dodać, że
Włodzimierz był kuzynem Fryderyka Chopina, bowiem siostra Stanisława
Krzyżanowskiego, ojca Włodzimierza, była matką wielkiego kompozytora.
Włodzimierz Krzyżanowski, źródło: Wikimedia. |
Z
Rożnowa do Nowego Jorku
Jak już wspomniałem, Włodzimierz
Bonawentura Krzyżanowski przyszedł na świat w sporym dworku w Rożnowie, ale nie
dane mu było zbyt długo cieszyć się urokami wiejskiego życia. Ojciec nie radził
sobie w interesach i majątek popadł z długi. Po śmierci ojca w 1828 roku,
rodzina była zmuszona sprzedać rodzinną majętność. Matka wraz z rodzeństwem
Włodzimierza przeniosła się do Warszawy, natomiast nasz bohater został oddany pod
opiekę krewnych w Poznaniu. Niewiele wiadomo o młodości przyszłego generała.
Jedyne, co jest pewne to to, że ukończył słynne gimnazjum św. Marii Magdaleny i
związał się z polskim ruchem spiskowym, przygotowującym trójzaborowe powstanie
na rok 1846. Jak wiadomo, spisek został wykryty, a przywódcy aresztowani. Pewnie
Krzyżanowski też znalazłyby się w Cytadeli, gdyby nie uciekł w obawie przed
aresztowaniem do Hamburga. Tam długo miejsca nie zagrzał, pieniądze szybko się
skończyły, a młody Włodzimierz nie mając nic do stracenia, wsiadł na statek do
Ameryki. Jak sam wspominał po latach, płynął tam bez projektów, bez planów, bez zasobów pieniężnych, bez wiadomości
specjalnych do kraju zupełnie nieznanego.
Pierwsze lata za oceanem nie były łatwe
dla młodego Polaka. W ciągu dnia pracował jako robotnik, a wieczorami uczył
się, aż wreszcie zdobył uprawnienia geodety i znalazł pracę przy rozbudowie
linii kolejowych w Wirginii. Wkrótce los się do niego uśmiechną, ożenił się
bowiem z córką generała Burnetta, Caroline i wraz z nią przeniósł się do
Waszyngtonu w 1854 roku. Dołączył tu do rodzinnego biznesu swej żony i dorobił się
niezłego majątku. Zajął się także polityką i związał z Partią Republikańską.
Jak większość imigrantów z Europy, Krzyżanowski brzydził się niewolnictwem, które
istniało w południowych stanach USA. Kiedy w 1860 roku wybory prezydenckie
wygrał Abraham Lincoln, kandydat Partii Republikańskiej, a więc i
Krzyżanowskiego, kraj stanął na krawędzi wojny domowej, która przyszła do
historii jako Wojna Secesyjna lub Amerykańska Wojna Domowa.
Abraham Lincoln, źródło: Wikimedia. |
W ogniu wojny domowej
Amerykańska Wojna Domowa była
najkrwawszym konfliktem w dziejach USA, a także największą wojną pomiędzy kampaniami napoleońskimi, a I wojną światową. Wbrew temu co powszechnie się sądzi,
nie była to wojna wyłącznie o wyzwolenie czarnych niewolników z Południa, choć
niewolnictwo było główną kością niezgody pomiędzy stanami południowymi a
północnymi. Praktycznie od samego początku istnienia Stanów Zjednoczonych, dały
się zauważyć różnice pomiędzy Północą a Południem. Stany północne coraz
bardziej się uprzemysławiały, a przez to z otwartym ramionami przyjmowali
imigrantów z Europy, jako siłę roboczą w fabrykach i kadrę inżynierską. Południe
było regionem wyraźnie rolniczym, w którym dominowała produkcja bawełny,
tytoniu, ryżu i konopi, a na plantacjach pracowali niewolnicy. Mieszkańcy
stanów południowych byli konserwatywni i z niechęcią odnosili się do imigrantów
z Europy, za to na północy dominował liberalizm. Plantatorzy z Południa żyli
jak europejska arystokracja, a przywiązanie do tradycyjnych, południowych
wartości i dotychczasowego stylu życia, było większe, niż lojalność wobec Stanów
Zjednoczonych. Którz z nas nie oglądał słynnego filmu Przeminęło z wiatrem (1939) lub świetnego serialu Północ-Południe (1985-86)? Na to
wszystko nakładały się interesy ekonomiczne. Północ, chcąc chronić się przed
konkurencją ze strony lepszych gatunkowo i tańszych produktów przemysłowych z
Europy, nakładała wysokie cła zaporowe. Kraje europejskie z kolei, w odwecie,
nakładały cła na amerykańską bawełnę, co uderzało w gospodarkę Południa,
nastawioną na eksport tego produktu. Pamiętajmy także o tym, że ówczesne Stany
Zjednoczone przypominały raczej dzisiejszą Szwajcarię, gdzie najpierw było się
obywatelem danego stanu, a dopiero później Stanów Zjednoczonych. Słynny generał
Robert E. Lee, naczelny dowódca wojsk Południa (Skonfederowanych Stanów
Ameryki) był przeciwny secesji i uważał niewolnictwo za zło moralne, ale gdy jego
rodzinna Wirginia ogłosiła wystąpienie z Unii, on zrobił to również.
Generał Robert E. Lee, źródło: Wikimedia. |
Tak więc w
połowie XIX wieku można mówić o dwóch regionach Ameryki, które różniły się
diametralnie. Mężowie stanu robili wszystko, aby utrzymać jedność kraju, ale
kiedy po wojnie z Meksykiem 1846-48 terytorium USA znacznie się powiększyło, a
prócz tego pionierze wyruszający na „dziki zachód” zdobywali nowe tereny dla
Stanów Zjednoczonych, kosztem Indian, przez kraj przetaczała się gorąca
dyskusja, czy na nowy terytoriach dopuścić niewolnictwo, czy też go zakazać?
Południowcy opowiadali się za jego dopuszczeniem, a politycy z Północy za
zakazem. Obywatele z Południa obawiali się, że wkrótce „jankesi” będą im dyktować, jak
mają żyć. Przysłowiową iskrą na proch był wybór republikańskiego prezydenta Abrahama
Lincolna, który był przeciwny niewolnictwu, choć, wbrew późniejszej legendzie,
wcale nie śpieszył się do jego zniesienia, ważniejsze było zachowanie jedności
kraju. Południe jednak odebrało to jako policzek. Nie trzeba było długo czekać,
a w końcu Karolina Południowa, a po niej: Missisipi, Floryda, Alabama, Georgia,
Luizjana, Teksas, Wirginia, Arkansas, Karolina Północna i Tennessee, wystąpiły
z Unii. Powstały Skonfederowane Stany
Ameryki z Jeffersonem Davisem, jako tymczasowym prezydentem na czele. Lincoln
nie uznał secesji i zapowiedział walkę o utrzymanie Unii wszelkimi dostępnymi
środkami. Nikt już nie miał wątpliwości, że wojna jest nieunikniona.
Przewaga była po stronie Północy (Unii),
która dysponowała przemysłem i miała większe możliwości mobilizacyjne. Z
drugiej jednak strony, żołnierze Unii byli gorzej wyszkoleni i wywodzili się
głównie spośród imigrantów, stąd obawiano się, że nie będą walczyć z pełnym
poświęceniem. Postawa naszego bohatera całkowicie temu zaprzeczyła. Armia
Konfederacji z kolei składała się głównie z farmerów, obeznanych z bronią,
koniem i trudami wojennymi, a ponadto ich morale było wysokie. Kwiat
amerykańskiej generalicji, na czele ze wspomnianym generałem Lee, walczył po
stronie Konfederacji. Nic więc dziwnego, że wojna trwała cztery lata i zginęło
w niej ponad 600 tys. żołnierzy. Konflikt rozpoczął się 12 kwietnia 1861 roku,
ostrzelaniem przez konfederatów Fortu Sumter w Karolinie Południowej,
obsadzonym przez siły Unii.
Krzyżanowski
zakłada błękitny mundur
Po ogłoszeniu zaciągu ochotników do
walki o Unię przez prezydenta Lincolna, Krzyżanowski natychmiast zaciągnął się,
a nawet poszedł o krok dalej i zaczął tworzyć formacje wojskowe złożone z
imigrantów. Szybko też awansował. Zaciągnął się jako szeregowiec, a już kilka
miesięcy później został pułkownikiem. W sierpniu 1861 roku przeniósł się do
Nowej Jorku, gdzie dokończył tworzenie 58. Ochotniczego Pułku Piechoty,
złożonego z Polaków, Niemców, Włochów, Węgrów itd. Po przeszkoleniu, formacja
wyruszyła na front wiosną 1862 roku. 8 czerwca tego samego roku, Krzyżanowski
przeszedł swój chrzest bojowy. Miało to miejsce w bitwie pod Cross Keys w
dolinie Shenandoah. Unia przegrała tę bitwę, głównie wskutek błędów dowództwa,
a ponadto siłami Konfederacji dowodził jeden z jej najlepszych dowódców, gen.
Thomas „Stonewall” Jackson.
Generał Thomas "Stonewall" Jackson, źródło: Wikimedia. |
Pomimo klęski, Krzyżanowski wykazał się w tej
bitwie, osłaniając artylerię podczas odwrotu. Następna bitwa, w której brał
udział, przeszła do historii jako II bitwa nad Bull Run i rozegrała się w
dniach 28-30 sierpnia 1862 roku. Ta bitwa również zakończyła się klęską wojsk Północy
w starciu z południowcami, dowodzonymi przez samego generała Lee. W
Krzyżanowskim odezwała się krew husarzy i szwoleżerów. Dzielne stawał w boju,
nie unikając walki, a nawet poniósł obrażenia, kiedy przygniótł go padający
koń. Zwrócił na siebie uwagę Lincolna i dowództwa. Prezydent awansował go na
generała, ale awans przepadł w senacie. Ponoć powód był bardzo prozaiczny –
senatorowie mieli problem w wymówieniem nazwiska „Krzyżanowski”. Ale co się
odwlecze, to nie uciecze.
II bitwa pod Bull Run, źródło: Wikimedia. |
Od
Chancellorsville do Gettysburga
1 maja 1863 roku licząca 130 tys.
żołnierzy armia Unii pod dowództwem gen. Josepha Hookera stanęła naprzeciw o wiele
mniejszej armii konfederackiej, dowodzonej przez gen. Lee i „Stonewalla”
Jacksona. Hooker zlekceważył konfederatów, ufny w swoją przewagę liczebną. Lee
zaś nakazał obejść trzydziestu tysiącom żołnierzy pod dowództwem Jacksona, armię
Unii i uderzyć z flanki. 2 maja na zaskoczonych żołnierzy Północy, uderzyli
niespodziewanie konfederaci.
Bitwa pod Chancellorsville, źródło: Wikimedia. |
Pod bronią znajdował się tylko niewielki oddział
dowodzony przez Krzyżanowskiego. Dzielny Polak stanął do nierównej walki i
robił co mógł, związując część nieprzyjacielskich sił, a jeden z towarzyszy
broni Krzyżanowskiego, pułkownik Charles Doerflinger, tak pisał o naszym
bohaterze w swoich wspomnieniach: Jak
przystało na Polaka, Krzyżanowski wydawał rozkazy pędząc na grzbiecie swego
czarnego rumaka i nie zważając na grad ołowiu wokół. Oddziały dowodzone
przez Krzyżanowskiego poniosły ciężkie straty. Bohaterstwo Polaka i jego ludzi
na niewiele się zdało. Bitwa trwała do 6 maja i zakończyła się sromotną klęską
Północy. Wina Hookera była oczywista, ale prasa obarczyła winą za klęskę…
oddziały imigrantów. Na szczęście, wielu generałów wzięło w obroną formacje
imigranckie, a Hooker wkrótce stracił dowództwo.
Generał Joseph Hooker, źródło: Wikimedia. |
Zwycięski Lee wkroczył do Pensylwanii.
Wydawało się, że nic już nie powstrzyma zwycięskiego pochodu konfederatów i
stany południowe uzyskają niepodległość. Jednakże przeciwko nim wyruszyła
stutysięczna armia Unii pod dowództwem gen. George’a Meada. Obie armie spotkały
się pod Gettysburgiem. Bitwa rozegrała się w dniach 1-3 lipca 1863 roku i
zakończyła całkowitą klęską Południa. Była to największa bitwa tej wojny, a
jednocześnie jej punkt zwrotny. Krzyżanowski ze swoimi ludźmi obsadził jedno z
newralgicznych punktów podczas tej bitwy, a mianowicie słynne Wzgórze
Cmentarne. Straty w szeregach oddziału Krzyżanowskiego sięgnęły 50%. Wreszcie
Polak wziął udział w bitwie, zakończonej zwycięstwem Północy.
Bitwa pod Gettysburgiem, źródło: Wikimedia. |
Po Gettysburgu zakończył się heroiczny
okres w życiu Krzyżanowskiego. Jego oddziały zostały skierowane do ochrony
strategicznie ważnej linii kolejowej Chatanooga-Neshville. Pełnił też różne
funkcje w administracji wojskowej. Pod koniec wojny przyszedł wreszcie awans na
generała, tym razem senat go zatwierdził. Wojna skończyła się w 9 kwietnia 1865
roku kapitulacją generała Lee pod Appomattox w Virginii oraz generała Josepha
Johnsona 13 maja tego samego roku w Durham. Ostatni oddziały Konfederacji
poddały się wkrótce potem. Prezydent Lincoln, który w 1864 roku został wybrany
na drugą kadencję, nie doczekał jednak końca wojny. 14 kwietnia 1865 roku
został śmiertelnie postrzelony w Teatrze Forda w Waszyngtonie przez zwolennika
Konfederacji, aktora Johna Wilkesa Bootha.
Zabójstwo prezydenta Lincolna, źródło: Wikimedia. |
Po
wojnie
Generał nie wrócił już po wojnie do
firmy kupieckiej rodziny żony. Znalazł zatrudnienie w Departamencie Skarbu i z
jego ramienia nadzorował sprawę kupna Alaski od Rosji. USA kupiły ją za 7,2
mln. dolarów. Wielu amerykańskich polityków uważało, że Stany zrobiły kiepski
interes, kupując słabo zaludnioną i jałową ziemię, która krajowi do niczego
się nie przyda. Wkrótce jednak zmienili zdanie, kiedy odkryto tam złoto. Przy
tej okazji narodziła się piękna, acz nieprawdziwa legenda o Krzyżanowskim, jako
pierwszym gubernatorze Alaski. Krzyżanowski odwiedził Alaską tylko raz, w 1873
roku i nigdy nie pełnił funkcji jej gubernatora.
Czek na zakup Alaski, źródło: Wikimedia. |
Rok później zwolniono go z pracy
w Departamencie Stanu. Wyjechał wówczas do Kalifornii, działając w środowisku
amerykańskiej polonii. Warto wspomnieć, że pomagał przy organizowania występów
Heleny Modrzejewskiej. W 1878 roku ponownie przyjęto go do pracy w Departamencie
Stanu i wysłano do Aspinwall na Przesmyku Panamskim w charakterze inspektora
celnego, ale po jakimś czasie wrócił do Nowej Jorku. Zmarł 31 stycznia 1887 w
Nowym Jorku. Został pochowany na cmentarzy Greenwood na Brooklynie. 13
października 1937 roku w 50. rocznicę śmierci, ciało generała spoczęło na
Narodowym Cmentarzu w Arlington.
Włodzimierz Krzyżanowski był jednym z
wielu Polaków zasłużonych dla Stanów Zjednoczonych. Co prawda, za oceanem
spędził większość życia, ale fakt, że urodził się w Wielkopolsce i przez jakiś
czas mieszkał w Poznaniu, stanowi fakt godny podkreślenia i zapamiętania.
Źródło:
Z.
Grot, Generał Włodzimierz Krzyżanowski w
świetle własnych wspomnień oraz listów pisanych do rodziny, „Kronika Miasta
Poznania”, nr 1, 1937.
M.
Staniul, Włodzimierz Krzyżanowski –
polski bohater wojny secesyjnej, http://historia.wp.pl/title,Wlodzimierz-Krzyzanowski-polski-bohater-wojny-secesyjnej,wid,16632999,wiadomosc.html?ticaid=114716&_ticrsn=3 [dostęp
03.03.2015].
Bardzo interesujące,
OdpowiedzUsuńpostać Krzyżanowskiego nie była mi zbytnio znana. Coś słyszałem, ale ... Teraz wiem o wiele więcej ;)
Dzięki ;)
Pozdrawiam
Dzięki za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lemkowynę ;)